sobota, 28 lipca 2012

GENTLEMAN FLOW - KROOLIK UNDERWOOD

RPS 2012

1. Ostatni Raz
2. Konstans   feat. KUBISZEW
3. Anielski Pył
4. Medytacja   feat. MROKAS
5. Gentleman Flow
6. Anarhia   feat. PEMER
7. Maximum
8. Ilusive
9. Życie Pisane Wierszem   feat. KULKA
10. Fabryka Hitów   feat. PEJA
11. W Małej Kropelce
12. Ask You
13. Nie Dajmy Się Zwariować   feat. TRASOR
14. T.A.N.K.   feat. KOBRA & BEZCZEL
15. Wiecznie Żywi   feat. KRZYK ULICY
16. Wiem

    Ogólnie nie przepadam za Kroolikiem. Znam go przede wszystkim z gościnnych występów, gdzie popisywał się raczej wokalizą - może źle dobraną do reszty kawałka, a może po prostu nie trafiało to do mnie, kto wie. Tak, wiem, że to w sumie niezwykle zdolny muzycznie chłopak i ma spore doświadczenie, ale... No nie wchodził mi. Dlatego z drżeniem serca sięgnąłem po tę płytę.
    Kroolik, jak przystało na producenta muzycznego, popełnił większość bitów - ciepłych, lekko funkujących i bardzo przyjemnych. Resztę podkładów dali SoDrumatic (którego nie znoszę i tradycyjnie, jak dla mnie, najgorsze bity są tu właśnie jego), Kung Fuu i Tom Palash - obydwaj dostosowują się klimatem bardziej do Kroolika niż SoDrumatic, za co dziękuję niezmiernie. Nie znajdziemy tu z kolei popisów DJskich, ale one nie pasowałyby w ogóle do klimatu płyty - trochę znajdziemy tu Common'a, może trochę D'Angelo (już wiem, czemu Kroolik mi nie wchodził - nie lubię D'Angelo!), trochę innych podobnych klimatów. Generalnie sporo funku, soulu i, oczywiście, rapu. Pracą w studiu zajął się naturalnie, jak przystało na realizatora dźwięku, Kroolik.
    Sam Kroolik, jak przystało na wokalistę, ma całkiem poprawny styl, faktycznie takie 'gentleman flow' - tu zarymuje, tu zaśpiewa, tu coś zawyje... Nawet, przyznam, składa się to w spójną i całkiem przyjemną całość. Co więcej, Kroolik rymuje nawet po angielsku w tytułowym kawałku! Poza tym po angielsku również śpiewa. A goście, lokalni, wielkopolscy rapperzy, też nie wypadli najgorzej, bo Mrokas, choć ekstra raperem nie jest, ale ma własny styl i ja go osobiście lubię. A Kubiszew, jak to Kubiszew, zapodał rymy. Pemera w ogóle nie zauważyłem. Kulka pojawił się w ostrzejszym traku 'Życie pisane wierszem'. Peja nawinął typowe dla siebie gadki... Jedyni, którzy wypadli naprawdę porządkie, to Kobra i Bezczel na kawałku podobnym do 'Flowridera'. I wbrew spodziewaniom, znalazłem tu kilka fajnych kawałków: 'Maximum', 'Medytacja', czy 'T.A.N.K.'.
    Podsumowując, 'Gentleman Flow' to całkiem i nadspodziewanie dobra płyta, do której będę wracał. Porządna, dobrze wyprodukowana - takich rzeczy trochę brakuje na naszej scenie, więc dobrze, że Kroolik wyszedł ze swoją propozycją. Dobra jazda, choć na pewno nie dla ortodoksyjnych fanów hip hopu.

OCENA: 4\6

PS: Anarhia pisze się przez 'ch'!!!


piątek, 27 lipca 2012

CZAS VENDETTA - LUKASYNO & KRISO

Fonografika 2012

1. Pokochaj to jak ja 
2. Bandyckie łzy
3. Mój świat   feat. MISS GOD 
4. W niewłaściwym miejscu
5. Kontroluj oddech    feat. SOKÓŁ 
6. Syn marnotrawny    feat. HARTMANN 
7. Chcę cię czuć   feat. WACO
8. Nawet gdy zostaniesz sam    feat. KALI 
9. Widzę Cię    feat. KASIA GARŁUKIEWICZ
10. Muzyka    feat. BOB ONE 
11. Szybki puls    feat. PRS\UDR, SIARA
12. Nie mówię nic    feat. WACO 
13. Na zerwanym moście 
14. Jak chciałbyś żyć    feat. BRAHU
15. W plecy nóź    feat. CZARNY\FURIAT, KASIA GARŁUKIEWICZ
16. Czas Vendetty    feat. FIDES 
17. Niezła z ciebie ...
18. Nie idę w klub przed północą    feat. PALUCH
19. Teoria spisku II
20. Bulterier   feat. EGON, ZIOMUŚ


    Białostocki ulicznik Lukasyno i jego producent-brat Kriso uderzyli ze wspólnym albumem. Lukasyno pozbierał się jakoś i nagrał drugi album, tym razem zapraszając Kriso do współpracy. Czy to będzie kolejna uliczna płyta? Lu zapowiadał niezwykle osobisty i wyjątkowy album... Postanowiłem sprawdzić i poszukać tej wyjątkowości.
    No cóż... Kriso zbyt odkrywczym producentem to nie jest i w zasadzie nie ma się tu nad czym rozwodzić. Klip klap plum plum bdą bdą. Czyli perkusja, pianinko i bas. Typowe bity dla tzw. ulicznego rapu. Niestety, tu niczego zaskakującego nie znalazłem, wręcz te poszukiwania mnie zmęczyły...
    Lukasyno zbyt odkrywczym emce nie jest. Jest ledwo poprawny. Na szczęście chyba zdaje sobie z tego sprawę i zaprosił dość dużą ilość gości, aby nie było nudno. I najlepsze kawałki są zdaje mi się, właśnie z gośćmi. No bo Miss God powaliła mnie swym podlaskim wokalem na kolana - wprost genialny featuring i to jest to, na co czekałem, szukając oryginalności. Totalny props za ten numer. Drugi doskonały strzał to serbska legenda rapu, Hartmann. No, legenda to może duże słowo, ale dał świetny występ. Trzecia gwiazdka na firmamencie tej płyty to Waco ze swoimi niezwykle trafionymi wokalizami. Reszta trochę przelatuje wraz z Lukasynem.
    Niestety, nie znalazłem tu nic wyjątkowego. Gdyby nie Miss God i Hartmann (który jest jednak wyjątkiem potwierdzającym regułę), to nie byłoby tu na czym ucha zawiesić. Nuda panie. Ocena za ten trak z Miss God i serbskie koneksje. Bez tego byłoby ledwo 2.

OCENA: 3-\6

PS: Czy wspominałem, że 'Mój świat' z Miss God mnie rozjebał? Nie? To koniecznie muszę powiedzieć, że jest niesamowity, a klip jeszcze to wrażenie potęguje. Padłem i leżę. 


czwartek, 26 lipca 2012

KNAJPA UPADŁYCH MORDERCÓW - HUKOS

Step 2012

1. Intro (Upadli Mordercy)
2. Rewolucja nadeszła   feat. KISIEL, JOPEL
3. To idzie w miasto 
4. Miastokoloromania   feat. POSZWIXXX, CIRA, JARECKI
5. Ponad tym 
6. Ballada o nas samych   feat. PIH
7. Nasz 95 
8. Niech kamienie przemówią   feat. TETRIS
9. Fakty i mity 
10. Jasna strona marsa?
11. Gdziekolwiek byś szedł   feat. BEZCZEL, EDE
12. Ciemna strona Wenus  feat. KASIA KUBIK
13. Z nami nie byli   feat. MŁODY M, CHADA
14. Ludzie w chmurach
15. Zła Karma   feat. TEN TYP MES
16. Outro (Knajpa)
1. Wszystko płynie   feat. ZEUS, CIRA

    Po pierwszej płycie Hukosa, tak wielce okrzyczanej w społeczności rapowej, nie zostałem jego fanem. Była mocno przeciętna, chociaż słychać było potencjał. Ale zdecydowanie do mnie to nie trafiło. Dlatego dość sceptycznie podszedłem do 'Knajpy...', nie oczekując, że najebię się tam zbytnio.
    Muzyka to pierwsze kilka szotów przy barze. Nixon, Donatan, Chmurok, Sebakk, DJ Gondek, Qciek, Soddy, Szatt, Donde, Złote Twarze, L Pro, Demorela i Kixnare uwarzyli całkiem smaczne drinki, które robią doskonały podkład pod smaczek dnia, jakim jest sam Hukos. Ale muszę przyznać, że kiedy gospodarz pozbył się nołnejmowych i, co tu dużo gadać, mało uzdolnionych producentów i zatrudnił kolesi, którzy wiedzą, co robią, brzmi to o niebo lepiej.
    Na takich dobrych bitach zostają bardzo ładnie uwypuklone umiejętności Hukosa, łatwiej się skupić na przekazie, a nie myśleć, 'jak on mógł nawinąć na takich chujowych bitach?'. Już samo wejście rozpieprza totalnie i staje się niezwykle wyraźne, że 'rewolucja nadeszła'. Kolejny banger to 'Moastokoloromania'. Zresztą każdy numer niesie ze sobą ważny przekaz, bo jak mówi sam Hukos, tu nie ma miejsca na bragga. Tu ciągle jest coś ważnego, ciągle trzeba uważać, by nie zgubić jakiejś ciekawej myśli. A ja lubię takie płyty. No i jeśli jeszcze są dobrze wyprodukowane, to już sam cymes. Na koniec jeszcze mamy bardzo dobry trak z Mesem. Goście w większości też dają radę nawiązać do gospodarza, choć taki np. Chada, czy Ede obniżają jakość. Ale nie za dużo.
    Tak, to jest Hukos, jakiego się spodziewałem. I w zasadzie po godzinie spędzonej w Knajpie Upadłych Morderców, mogę powiedzieć jedno: aśnaebaem!

OCENA: 5\6


środa, 25 lipca 2012

PEŁEN ETAT - ŚLIWA

RPS 2012

1. Nieśmiertelność 
2. Pełen Etat
3. Ostatnia Deska Ratunku   feat. PEJA
4. Jedziemy 
5. Piątka    feat. KOBRA
6. Nie Mów Że Nie
7. Fani I Pająki   feat. FISHER
8. Długi Pocałunek Na Dobranoc    feat. EDIZZ
9. Mówi Się O Mnie   feat. GANDZIOR, VIXEN
10. Tak Jak Przypuszczałeś 
11. Niezapomniane Chwile    feat. KUBISZEW, KROOLIK UNDERWOOD
12. Moje Flow 
13. Bujam Klubami    feat. BEZCZEL
14. Życie Beztroskie 
15. Pierwszy Reprezentant

    Wprawdzie płyta wyszła już bodaj w lutym, ale zanim zostałem posiadaczem krążka minęło tyle zjebów na temat tej płyty, że straciłem zapał do słuchania (o ile takowy posiadałem). Bycie Młodym Wilkiem polskiej sceny powinno do czegoś zobowiązywać, ale czas pokazał, że większość MW straciło zęby zanim na dobre wyrosły. Ale moja wrodzona uczciwość i przekora kazały wyrobić sobie własny punkt widzenia na Śliwensa i jego płytę.
    Muzyce wiele nie da się zarzucić, bity popełnili w końcu tacy ludzie, jak RX, Hirass, Quei, Goti, Brahu i Edizz. Taki zwyczajny, nowoczesny rap, ale bez elektroniki, tylko idący bardziej w klasyczną stronę, z samplami i normalnymi instrumentami. Tak, perkusje są może mniej klasyczne, ale nie przeszkadza to wcale. W sumie bity  to najlepsza rzecz na tej płycie i słucha się ich całkiem przyjemnie. Brakuje tylko skreczy, ale nie jest to największy mankament.
    Największym minusem jest wtórność Śliwki. W otwierającym album traku 'Nieśmiertelność' jeszcze tego tak bardzo nie słychać i w sumie tylko po tym jednym kawałku można zrozumieć, czemu Sliwa trafił do Młodych Wilków. Ale im dalej w las, tym bardziej Śliwa staje się Peją. Różnią się tylko głosem, bo nawet czasem potykają się na bicie w podobny sposób. Jesli nie zwracać uwagi na ten D R O B N Y fakt, byłaby to całkiem zjadliwa płyta, choć Śliwa może nie jest poetą, ale, poza kilkoma wpadkami, ma się w miarę dobrze. Najlepszym kawałkiem tutaj jest zdecydowanie 'Niezapomniane chwile', ale tylko z uwagi na udział Kroolika na traku - za którym osobiście nie przepadam, ale tutaj rozpieprzył system.
    Tak, płyta jest to głównie dla zagorzałych fanów RPS i Peji, chociaż z drugiej strony, kiedy chcę słuchać Peji, to włączam po prostu jego płytę, po co mi Śliwa? Jednak obiektywnie patrząc, płyta nie jest taka zła, tylko wtórna...

OCENA: 3\6


wtorek, 24 lipca 2012

DOLINA KLAUNOOW - TRZECI WYMIAR

Labirynt 2012

1. Intro
2. Wywiad
3. Dolina Klaunoow
4. Luksusowe Getto   feat. PEJA
5. Nie jesteś jednym z nich   feat. TETRIS
6. Ta sama Gra
7. Nie wierzę w nic już!
8. Długopisy
9. Dostosowany 2   feat. RAS LUTA
10. Dlaczego on, a nie ja?!
11. Architekci placów boju
12. Myśl    feat. AZITIZ, FOKUS
13. Nie ważne jak zaczynasz…
14. …Ważne jak kończysz!
15. Jesteśmy tym, o co walczymy  feat. PIH
16. Outro

    Oj, oczekiwania spore były, kiedy wychodziły kolejne teasery 'Doliny Klaunoow'. Tym bardziej, że 3W od dawna zajmuje dość wysokie miejsce na naszej scenie, a każda kolejna płyta cieszyła się sporym powodzeniem i zbierała wysokie noty. Cóż, dość powiedzieć, że w ciągu miesiąca 'Dolina...' zdobyła złotą płytę, co może nie szokuje, ale trochę mówi o zamieszaniu wokół krążka.
    Po okładce spodziewałem się mrocznych bitów, trochę w stylu Insane Clown Posse, czy Twiztid, ale nie. Bity zrobione przez DJ Creona, Donatana, Snake'a, Magierę, DJ Kut-O i Krisa SCR to klasyczne, bujające bity, jakby żywcem wyciągnięte z końca lat '90 z NY. Do tego czasem wręcz lawina skreczy od DJ Elemet, DJ Creon, DJ Kut-O i DJ Qmak i mamy album wyprodukowany tak, że łapie Cię zadziwienie, że w Polsce też tak można... Ciężko nawet wymienić tu najlepsze traki, bo wszystkie są bardzo dobre...
    Szad, Nullo i Pork od dawna znani są ze świetnego flow i dobrych tekstów. I nie zmienia się nic, jak powiedziałby Peja (nomen omen obecny na albumie, dający równie dobre rymy, co gospodarze), może weszli tylko na nieco wyższy poziom pod względem panczy. Fakt, zdarzyło się kilka lekkich wpadek, ale policzyć je można na palcach jednej ręki i nie są zbyt drastyczne. Szczytem ekwilibrystyki technicznej jest kawałek 'Dostosowany 2', gdzie chłopaki zawijają języki wręcz w nieprawdopodobny sposób, rymując niczym Twista w najlepszych czasach. Jednakże zastanowił mnie kawałek 'Architekci Placów Boju', polecam porównać Z TYM KAWAŁKIEM z 1998 (i nie chodzi bynajmniej o ten sam sampel, tylko o klimat i tematykę). Mam ndzieję, że to przypadek... Poza tym, pod koniec atmosfera nieco siada - niewiele, ale pozwala nam odetchnąć po emocjach trwających do 13 kawałka. Co więcej, goście, choć jest ich niewielu, dają radę na równi z gospodarzami i Peja i Tetris i Ras Luta i Pih i Azitiz z Nowego Orleanu... No, może mniej trafił Fokus, ale i tak było porządnie.
    Podsumowując, jest to jedna z lepszych płyt roku i do tego niezwykle równa. Mam tu jedną zadrę a propos 'Architektów...', bo kawałek wydaje mi się wręcz bliźniaczy, ale... No nie wiem. Nie zmienia to jednak faktu, że album jest świetny i 3W znowu wyczesali.

OCENA: 5\6


sobota, 14 lipca 2012

URLOP

No i jadę sobie na urlop, będzie jakiś czas zawieszka. Jadę jutro, ale mam teraz pakowanie i rajzefiber i nie mam czasu na pierdoły. Do zo za jakiś czas.

piątek, 13 lipca 2012

KODEX IV

RRX 2012

1. Welcome To The White House
2. Dorosłe Dzieci We Mgle    feat. TEN TYP MES
3. W Górę Jadę Windą   feat. DON GURALESKO, GRIZZLEE
4. Rakotwórczy    feat. O.S.T.R.
5. Mój Kodex  feat. MIUOSH
6. Nigdy Nie Ustępuj  feat. HIFI BANDA
7. Jak Mam Żyć  feat. MAŁPA
8. Historia  feat. KAJMAN
9. Nigdy Się Nie Poddawaj  feat. FOKUS
10. Nie Mogę Zasnąć  feat. EASTWEST ROCKERS
11. Slumiloner  feat. PEJA
12. Do Jutra feat. VNM, SOKÓŁ, HADES
13. Następny Rozdział  feat. BLASKU, ONE MAN ARMY, SITEK
14. Się Jaram  feat. RAHIM, BUKA
15. Organizacja Przestępcza  feat. CHADA & PIH
16. Ja Wiem, Że Ty Wiesz   feat. ZIP SKŁAD
17. Armagedon   feat. TRZECI WYMIAR

    Każdy Kodex jest jedną z moich ulubionych płyt. Jesli widzę na dowolnej płycie sygnaturę producencką White House, mam pewność, że trak będzie przynajmniej dobry. Laska i Magiera to tandem, który dzierży palmę pierwszeństwa u nas w kraju i basta. Tylko pytanie, czy spełnili pokładane w nich nadzieje i nie zjebali doszczętnie sprawy na kolejnej płytce?
    Kawałek otwiera bomba energetyczna, krótkie, acz intensywne intro, po którym wchodzi Mes, którego flow otwiera rag top cadillaca i wiatr we włosach... Jednak chwilę później Gural sprowadza nas na ziemię ze świetniym trakiem, posiadającym chwytliwy refren. Kolejny Ostry nieco hamuje zachwyt, chociaż kawałkowi nie można nic odmówić, ale po guralowym bangerze napięcie siada. Ale to moment, bo kiedy wpierdala się na bit Mioush (bo 'wchodzi' niesie zbyt słaby ładunek emocji), spadłem z krzesła, bez kitu. HiFi Banda ma taki przeciętny kawałek, poświęcony rapowi - nie porwał mnie, może dlatego, że podkład WH zasadniczo różni się od tych znanych z płyt Bandy i ze zmienionym klimatem brzmi to dziwnie. Ale oto zaraz po Dioxie i Hadesie wpada Małpa ze swoim bangerem i znowu latamy wysoko. Kajman kontynuuje lot, choć za nim nie przepadam, przyznam, że nawinął niezły storytelling. Fokus trochę bredzi głupoty, ale pozwala utrzymać temperaturę dość wysoko. EWR to kolejna porcja świetnej muzy, tym razem z jamajskim wajbem - tu zacząłem się zastanawiać, czy znajdę tu słaby kawałek? Oby nie! I pomimo, że Peja faktycznie nieco obniżył pułap, to bezsenny czas z VNM, Sokołem i Hadesem wzniósł się znowu dość wysoko. Mój Boże, VNM na normalnym podkładzie jest naprawdę niezły i aż chce się go słuchać, w przeciwieństwie do solowej płyty... 'Następny rozdział' to wrocławska reprezentacja, związana bodaj od zawsze z White House, która doskonale czuje klimat Magiery i LA. Kawałek Buki z Rahimem, dwóch kolesi z nieprawdopodobnym flow, nie mógł być słaby i nie jest. Organizacja przestępcza w składzie Pih i Chada? Absolwent prawa i skazaniec? Niezła para... Trochę bez sensu, jeśli mam być szczery i wali brakiem autentyczności. Spadek formy ciągnie się jeszcze przez kawałek Zipów, aby rozjebać Ci banię w finałowym traku Trzeciego Wymiaru. Uoj.
    Wreszcie coś porządnego. Tak, Kodex spełnia pokładane w nim nadzieje. Jest tu kilka słabszych numerów (Ostry, HiFi Banda, Peja, Chada & Pih, czy Zip), ale i tak to są kawałki w najgorszym przypadku na 3+, w najlepszym 4+. Cała reszta ma co najmniej 5. Czołówka 2012.

OCENA: 5\6 


czwartek, 12 lipca 2012

2011 LEGAL FAT TAPE

Obiecałem to już dawno, ale jakoś tak się mi rozeszło. Nawet spisałem sobie kawałki i ustaliłem listę, ale wyszło trochę ponad 30, więc stwierdziłem, że to za dużo i muszę zmieścić się w 20. I po długich odsłuchach i przemyśleniach, zostawiłem tyle, ile potrzeba. I jest to moja osobista 20 i proszę nie jęczeć, że nie ma tego albo tamtego, że powinno być to, czy tamto. Lista jest absolutnie subiektywna, można się zgadzać, lub nie, ale nie wyzywać od idiotów, że nie umieściłem tu różnych kawałków. Ot, co. Numery są w dowolnej kolejności.

ODDAŁBYM - SLUMS ATTACK feat. JERU THE DAMAJA
Totalne propsy za ściągnięcie do kawałka jednego z moich ulubionych rapperów. Jeru, choćby dał słabe rymy (rzadko mu się zdarza wpadka), to i tak jest wielki i przydomek Damaja to nie przypadek, bo miażdży.


Z MIASTA DO MIASTA - HURRAGUN

Hurragun wypadł jak Filip z konopi i rozjebali system. Ciężko tam wyróżnić jakiś szczególny kawałek, ale to jest jeden z tych, które lubię szczególnie.

FRESH - GADABIT

Płyta Gadabit do hitów nie należy, ale ten oldskulowy trak rozpieprza w drzazgi. I zajebiste wersy i bit totalnie w klimacie i fajny teledysk na dokładkę.

WSZYSCY ŚWIĘCI - HADES feat. WENA, VNM, DIOX

Ciężki numer, świetna historia opowiedziana przez cztery osoby. A na dokładkę wszystko na bicie, który wywołuje ciary.

TO NIC NIE ZNACZY - ŁONA

Dowcip Łony nie wszyscy zapewne zrozumieją, bo trzeba mieć jednak trochę rozeznania w świecie, aby wyłapać wszystkie żarciki i niuanse. To jest wg mnie najlepszy kawałek, zabawny i niezwykle prawdziwy.

LATO W MIEŚCIE ŁÓDŹ - ZEUS

Doskonale pokazana Łódź od podwórka w pewien letni dzień. Nic dodać, nic ująć. I to na perfekcyjnym podkładzie.

PIĄTA STRONA ŚWIATA - MIUOSH feat. JAN 'KYKS' SKRZEK

Przechodzą mnie dreszcze, kiedy słucham tego kawałka. Refren bluesowej legendy, wspaniały podkład i niesamowity tekst. Jeden z najlepszych w tym roku kawałków, lokalny hymn patriotyczny.

Z BANDĄ - SKORUP feat. BRK, SIWYDYM, PROCEENTE, BAS TAJPAN, HK RUFIJOK, METROWY, MOPS, ESKOBAR

Nic nie poradzę, że lubię Skorupa. Rozpieprza mnie jego dowcip i wersy celnie punktujące rzeczywistość. Tej bandy zaś mogę słuchać ova and ova again.   

DZIELNICA UNYSŁU - MEDIUM

Wprawdzie numer to nie nowatorski, bo zerżnięty z pierwszej płyty Nasa, z kawałka 'NY State Of Mind'. Nie zmienia to jednak faktu, że kawałek jest przedni. 


PRAWFDĘ POWIEDZIAFSZY - WARSZAFSKI DESZCZ

Nigdy bym się nie spodziewał, że kiedykolwiek umieszczę w zestawieniu numer WFD, ale to jest niezaprzeczalnie świetny trak i tyle. 

NIE MOGĘ PRZESTAĆ - KAJMAN

Płyta Kajmana do mnie nie przemówiła. Ale gdyby cały album był traki, jak wejście (czyli właśnie ten numer), grałbym to do zdarcia.


POLOWANIE NA ZŁO - SOKÓŁ & MARYSIA STAROSTA

Ciary przechodzą, ciary!!!!!!


KANDYDACI NA SZALEŃCÓW - TEN TYP MES
Wspaniały bit a la ATCQ, Mes w swoim żywiole, bardzo przyjemny kawałek z płyty, która mało mnie przekonała.

ABSTYNENT - O.S.T.R.

Pyszny sampel, dobry pomysł na kawałek i flow Ostrego. Tak.

PODRÓŻ NA WSCHÓD - DON GURALESKO

Od wielu lat uważam Gurala za jednego z najlepszych MC w kraju. A ten kawałek z 'gumiakowym' teledyskiem świetnie pokazuje to, co się dzieje na 'Zaklinaczu...'

MC (MAJK CZEKA) - PIH

Drażni mnie głosik PiHa, ale ten numer mu wyszedł. Genialny bit, dobre wersy i pancze.

WĄTPIĘ 2 - DIOX & THE RETURNERS

Pierwsza płyta Dioxa była nieco lepsza niż 'Backstage'. Dało tu się znaleźć parę bardzo dobrych kawałków. 'Wątpię' jest bodaj najlepszym i bardzo go lubię.

SUPER ZIOM - BUKA feat. MAJKEL, BU, METROWY, SKORUP

'Pokój 003' to wg mnie płyta roku za nowatorstwo, humor i flow. A także za poczucie humoru. Paczka ślunskich super ziomów rozpieprza system.

WARTO WIEDZIEĆ - KARIM feat. KINGSLEY ANOWI

Karima płyta była dość słaba, ale jeden numer z nigeryjsko-norwesko-brytyjskim wykonawcą jest świetny. Szkoda, że nie ma do niego klipu.

FEST PRZEJEBANO PIEŚŃ - HK RUFIJOK

Ja wiem, Rufijok nie jest Twoim, ani Twoim, ani Twoim ulubionym rapperem. Pewnie nawet nie słyszałeś płyty. Pewnie nawet nie zrozumiesz połowy kawałka. Nie szkodzi, ja rozumiem i uwielbiam jego swadę, humor i bezkompromisowość. Nie mogło tego kawałka tu zabraknąć.

środa, 11 lipca 2012

SZABLON - PESANTE

Fandango 2012

1.Intro  feat. DJ HAEM
2.Opowiem Ci
3.Mętlik   feat. DJ DRAPOL
4.W pogoni za pomysłem   feat.  DJ DRAPOL
5.2gie Ja   feat. JOTESTE
6.Niedosłownie
7.W tę stronę
8.Rutyny
9.Pozytywnie   feat. WALLES, DJ DRAPOL
10.Padaka
11.Nielegalnie  feat. DJ HAEM
12.Bez Kontrowersji  feat. MIUOSH, PUQ, TEXTYL
13.Piona  feat. DJ DRAPOL
14.Zrelaksuj się
15.Outro   feat. DJ HAEM

    Maniak i Klasik nagrywają już z 6 lat, albo i więcej, a przynajmniej 4 trzymają się z ekipą Fandango. Jednak dopiero teraz zdecydowali się wydać swój legalny debiut - może to i lepiej okrzepnąć w podziemiu i dopiero wydać, kiedy ma się już jakieś dokonania na koncie? Na pewno lepiej, tylko czy ta zasada tyczy się też Pesante?
    Muzyką całkowicie zajął się Sherlock i są to trochę niecodzienne bity, podkręcone w stronę nowoczesnych brzmień - ale nie są to twoje pierwsze lepsze cykacze, świszczące elektronicznymi zawijasami i brzętoleniem. Podkłady może i nie są zwyczajne i oczywiste, ale też nie będą się wszystkim podobać. Na pewno pierwszy kawałek 'Opowiem ci' nie został wybrany trafnie, bo z takim progresywnym bitem nie trafia się do słuchacza nastawionego na coś zgoła innego... Tym bardziej, że pozostałe piosenki nie mają takiego ambientowego zacięcia. Atutem płyty jest spore wykorzystanie djów, zwłaszcza sety Haema są niezłe, bo Drapol często tylko... drapie.
    Pesante to kolesie, którzy nie powalają niestety. Ani są dobrzy, ani źli, po prostu zajmują miejsce, gdzie powinny być wersy. W sumie nie mają ani jakiegoś szczególnego flow, ani charyzmy, ani tekstów, które zapadają w pamięć. Rymują, czasem lepiej, czasem gorzej, ale najważniejsze, że nie przeszkadzają. A nawet można czasem znaleźć jakieś fajne wkręty. Moim faworytem okazał się 'Nielegalnie', ale jest też parę innych kawałków, które są całkiem, całkiem, np. kryminalny storytelling w 'Niedosłownie', spoko jest 'Piona', czy fandangowy posse track 'Bez kontrowersji'. Reszty nie pamiętam.
    No tak, podobnych płyt jest u nas setki. Da się posłuchać, można ze dwa kawałki na heavy rotation zgrać do plajera, ale to tyle. Nie przekonuje, nie powala. Ale i nie odrzuca. Zwyczajna, porządna produkcja, rzemieślnicza robota.

OCENA: 3+\6


wtorek, 10 lipca 2012

BACKSTAGE - DOIX & THE RETURNERS

Prosto 2012

1. Intro
2. Kryzys
3. Ponad tym
4. Kroki feat. PELSON
5. Telefon
6. Samotność
7. Skala
8. Przestępcy
9. Wielki świat
10. Mnie nie interere feat. HADES, O.S.T.R., RAK RACZEJ
11. Przerywnik muzyczny
12. Jedziemy
13. Panie recenzencie
14. Wieczne światło
15. Outro

    Bardzo lubię płyty Hi Fi Bandy, owszem. Hades nagrał w zeszłym roku jedną z najlepszych płyt A.D. 2011. Diox ze swoją 'Logiką Gry' wylądował gdzieś w okolicach miejsca 30, ale to też nie najgorzej. Tak, wolę Hadesa i może siłą rozpędu sprawdzam też Dioxa, któremu trochę brakuje do kolegi, ale parę razy udowodnił, że umie nawinąć konkretną zwrotkę.
    Druga solówka Dioxa to tak w sumie nie solówka, bo ponownie nagrana z tandemem dj'sko producenckim The Returners. Robią oni te swoje boom-bap-klap-klap, często wyciągają fajne sample, które bardzo ładnie biegną po linii basu i perkusjach. Sporo kawałków okraszonych jest skreczem, zatem brzmi to porządnie, nawet, jeśli Returnersi zaczynają mocno unowocześniać swoje brzmienia. Tak, czy owak, fajnie brzmi muzyka.
    Sam Diox jest... No jest. Źle chyba wybrał kawałek otwierający płytę po intrze, bo 'Kryzys', aczkolwiek oparty na fajnym samplu z Lady Pank, brzmi kiepsko, głównie z uwagi właśnie na Diox'a, który zupełnie nie wyrabia się na bicie. Kolejne kawałki tez mijają bez echa, zatrzymałem się dopiero na 'Wielki świat', z ciekawym storytellingiem. Diox ma czasem fajne wrzuty, ale ma też takie lekko żenujące o praniu skarpetek, czy pobitej matce i słodkim sialala... Niestety dla Diox'a, tam, gdzie wpadają goście, przyćmiewają gospodarza zupełnie. Pelson, który choć nie dogania bitu, wypada bardzo dobrze i tekstowo i głosowo, ale przede wszystkim Ostry i Hades błyszczą tu na tle Dioxa i Raka. Na temat kawałka 'Panie recenzencie' wypowiedziało się już dziesiątki osób i można tylko zapytać, skoro nie interesuje Dioxa opinia na temat swoich nagrywek, to po co się burzy, ha? Boli! Więc może jakieś wnioski na przyszłość?
    Cóż, po pierwszych recenzjach, mało przychylnych, przyznam, że nie liczyłem na świetna płytę i takiej nie dostałem. Ale nie ma też tragedii, 'Backstage' to zwyczajnie płyta, jakich wiele. Dużo po niej w głowie nie zostanie, jeśli już coś, to muzyka. Najgorzej przebrnąć jest przez parę pierwszych numerów, potem bywa lepiej. Taka zwyczajna płyta, bez szału, ale i bez tragedii. Może być.

OCENA: 4-\6



poniedziałek, 9 lipca 2012

MILCZMEN SCREAMDUSTRY - LAIKIKE1 & MŁODZIK

Stay True 2012

1. Usiądź weź krzesło
2. Bajera
3. Milczmen
4. Napad na Babel
5. Folwark Zwierzęcy
6. Hoaxxxka
7. Lulaj syczeczku mój
8. Da bad man riddim
9. ?
10. Pod sceną
11. Screamdustry

    eMCe i jego producent, czyli Lajkajk Pierwszy i Młodziak (na szczęście nie 'Szczeniak'). Należałoby jeszcze dorzucić DJ Prox'a, bo on też tu się sporo udziela. Jeden z najbardziej oczekiwanych projektów, totalnie propsowany wszędzie, co do którego wiele osób straciło cierpliwość i stwierdziło, że to nie wyjdzie i to ściema.
    To nie ściema. Wpieprza Ci się w uszy z mocnymi werblami Młodzika i gęstymi samplami, różnymi sekwencjami perkusji i zmianami dźwięków. Prox urywa łeb skreczami. Dobór sampli wywołuje rogala na ryju, a sam klimat jest mocno bujający głową. Mamy tu lżejsze akcje, jak np. 'Folwark zwierzęcy', aby za moment przejść do 'Hoaxxxka' z ciężkim, futurystycznym bitem. Muzyka więc, to wyższy poziom polskiego hip hopu. Genialna robota.
    Lajk? Kurwa, nie masz tu czego szukać, jeśliś fanem Diil klimatów. Tu nie ma ulicznych akcji, prostych rymów dla prostych ludzi. Tu musisz ogarniać rzeczywistość znacznie szerzej, niż przyzwyczaił Cię do tego Twój Pierwszy-Lepszy-Rapper. Masa panczy, follow-upów, porównań i Bóg (sam nie) wie, czego jeszcze powoduje, że osobniki prostsze w konstrukcji odpadają z zadyszką, mówiąc, że tu kurwa nie ma za grosz sensu. Ale to nie jest prawda, sensu jest tu bardzo dużo, ale w nawale skojarzeń czasem ciężko go znaleźć - dlatego płyta wymaga uwagi i skupienia.  
    No i mamy hicior. Ale nie hicior majnstrimowy, broń Boże. Mamy tu prawdziwy polski rap spod znaku brzmień ambitnych. Nareszcie nie ma plastiku, SoDrumatic i Królik nie spiewa refrenów. Rety, ktoś jeszcze robi prawdziwy RAP! Lajk, dziękuję, Młodzik, dziękuję. A myślałem, że ten rok będzie zupełnie stracony...

OCENA: 5+\6


niedziela, 8 lipca 2012

TAKI BĘDĘ - ENDEFIS

Prosto 2012

1. Macie więcej
2. Dzięki za życie   feat. CHVAŚCIU, CEEN
3. 1 milion
4. Gorączka Warszawskiej Nocy   feat. TOMSON
5. Hej brat feat. BARTEK KRÓLIK
6. Nie zazdroszczę 
7. Haj    feat. KAMA, MŁODY GRO
8. Taki będę    feat. PIOTR CUGOWSKI
9. Wolność
10. Nigdy ci tego nie mówiłem  feat. EKONOM
11. Nawijamy
12. O sobie
13. Dać światu znak

    1z2, Miexon i Bartosz dawno nie dawali znaku życia. No, 1z2 pojawiał się tu i ówdzie, wydając czasem solówki, przechodzące raczej bez echa. Po siedmiu latach po 'Być Albo Nie Być', okazuje się, że jednak 'być'. Zmiana z pogardzanego labelu UMC na prawilne Prosto miała być receptą na sukces, ale płyta raczej zamieszania nie wywołała.
    W zasadzie, patrząc na producentów, należałoby uważać, że to hit. Kilka bitów zrobił OSTR, którego produkcje zapewniają sprzedaż (świetny podkład do 'Nie zazdroszczę'), część popełnił SoDrumatic, nad którym zachwytów zupełnie nie pojmuję, ale sporo ludzi niezwykle chętnie bierze go na płyty, uparcie promując SoDramatyczne plastikowe plumkanie. Endefis może wybrał te lepsze podkłady, ale i tak wszystkie pozostałe są lepsze... Bo i Młody Gro dał świetny bit do 'Haj' i Ariel - dający trochę rockowego czadu, Zbylu ze swoimi genialnymi, klasycznymi samplami i Bez Twarzy, jadący z przyjemnym, jazzowym samplem. Wspomniałem o mirażu rapu z rockiem, w postaci perkusisty z USA, Lestera Estelle Jr. z zespołu Pillar, grającego katolickiego rocka, no i oczywiście samego Cugowskiego. Nie brzmi to tak przerażająco, jak się spodziewałem - ujdzie, Cugowski brzmi całkiem porządnie w refrenie i nie wadzi, wręcz przeciwnie. No i są tu jeszcze dje - DJ Haem i DJ Kebs.
    Nie przepadam za smęceniem 1z2 o ciężkim zyciu, ale na szczęście nie epatuje on na Endefisie swoim pesymizmem. Ogólnie tekstowo nie ma tu jakiś porywających wersów, zmiatających z powierzchni ziemi panczy. Flow też ujdzie - generalnie wszystko jest takie, że ujdzie. Nie mogę przyczepić się tu do niczego, ale i chwalić też za co za bardzo nie mam. Najbardziej podobał mi się 'Nie zazdroszczę', ale też się specjalnie nie wybił - głównie dzięki bitowi Ostrego. Chłopcy zaprosili głównie gości spoza sceny: raggujących Chvaścia i Ceena z Silesian Sound, Tomsona z Afromental, czy Piotra Cugowskiego. Królik dodał trochę tych nowoczesnych, drażniących mnie niezwykle wokali. Oprócz tego na majka wszedł producent Młody Gro, a także odgrzewany Ekonom z Fenomenu.  
    Czy powrót był udany? I tak, i nie. Tak, bo płyta jest całkiem porządna i Endefis nie ma się czego wstydzić. Nie, bo takich płyt jest za trzęsienie i 'Taki Będę' jest zwyczajnie jedną z wielu płyt, jakie u nas wychodzą. 'Pieprzyć przeciętność, idź przed ludźmi'? No właśnie, to idźcie przed nimi...

OCENA: 3+\6


sobota, 7 lipca 2012

MEFISTOTEDES - TEDE

Wielkie Joł 2012

1. Mefintrotedes
2. Syn marnotrawny
3. Hande hoch
4. Tetrahydrokannabinol
5. Jestem z Polski
6. Pecunia non outlet
7. Kim oni są
8. Full cap
9. Wkurwiony i bezczelny
10. Dryfi mi tu tobą
11. Sza sza sza
12. Radio Varsavia
13. Ex ex ex oooł
14. Pozwol żyć innym
15. Ile dasz za lajk
16. Mama ma mama da
17. Jesteśmy ludźmi
18. Amerikan paj party

ODKUPIENIE

1. Miliony rąk tu    
2. Rok '97 dobrze pamiętam    
3. Odkupienie    
4. M.I.A.S.T.O Tronic    
5. Żeby powstać    
6. Dwadzieścia lat   feat. SETA    
7. Zakazany na osiedlu    
8. CD MC LP    
9. Jestem Hip Hopem    
10. Trochę mnie nie było    
11. Ciągnie się to za mną    
12. Bomby na miasto   feat. DIOX    
13. Rap to talent

    Każda płyta Tedego wywołuje dreszcze na scenie. Czy są to dreszcze podniecenia, czy obrzydzenia, to już kwestia osobistego gustu, ale wydaje mi się, że szala jest mniej więcej wyrównana - Tede ma tyle samo fanów, co zaciekłych wrogów. Ja osobiście za nim nigdy nie przepadałem, ale przyznam, że trafiały mu się niezłe rzeczy. No i teraz wychodzi jego nowa płyta, z założenia mroczna i demoniczna - a w rezultacie okazało się, że to dwie płyty, bo zaraz za Mefistotedesem podąża Odkupienie... 
    Sir Michu współpracuje z Wielkim Joł już od paru lat, a zatem nie powinno nikogo dziwić, że to właśnie on dał wszystkie podkłady na nowy album Tedego. A jest to nowoczesny hip hop - new school, czy jakoś tak, choć dla mnie raczej kojarzy się to zdecydowanie z Memphis i Three 6 Mafia wraz z całą otoczką Prophet Posse. Myślę, że DJ Paul i Juicy J nie powstydziliby się takich podkładów i chętnie by coś tu nawinęli. Nie wszystkich to zachwyci, bądźmy realistami. Bo jeżeli ktoś szuka klasyki, to może sobie darować nawet spoglądanie w stronę tego krążka.
    Osobnym rozdziałem jest sam Tede. Tedzik. Tedunio. Tedesław. Przyznam, że pasuje to do tego, co dzieje się muzycznie, słuchając płyty czuję się naprawdę jak na południu Stanów. Niestety, Kicz to drugie imię Jacka i czasami koleś sypie takie teksty, że nie wiadomo, śmiać się, czy płakać. Z drugiej strony są tu kawałki z niezwykle celnymi spostrzeżeniami i panczami (oberwało się znów m.in. Doniowi). Wybitnym nieporozumieniem dla mnie jednak jest kawałek 'Amerikan Paj Party' - beznadziejny weselny kawałek, nawet jesli miał być żartem, to mnie zniesmaczył... To znaczy, może i w innych warunkach byłby to hit dyskotek, ale pasuje do płyty jak pięść w dupę...
    Druga płyta, czyli 'Odkupienie', to faktycznie swoiste odkupienie dla klasycznego hip hopu, za zdradę w kierunku cykaczy i południa Stanów. Na dodatkowym CD Tedeusz wraca w stronę nowojorskich, złotoerowych klimatów. Ten album ma charakter bardziej retrospekcyjny, taki powrót do korzeni. Funkowe sample, panny w chórkach, nawijka o starych dobrych czasach... W zasadzie, porównując obie części, na korzyść wypada... 'Mefisto', ponieważ jest inny i ma spore pierdolnięcie, natomiast 'Odkupienie' jest po prostu... zwyczajne. Ale w ten sposób każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, pod warunkiem oczywiście, że trawi Tedego...
    No tak. Tego się nie spodziewałem, ale jest. Nie dam głowy, ale to chyba najlepsza płyta TDFa - przynajmniej wg mojego skromnego uznania. Tak czy inaczej nie jest to płyta roku, ale Jacek G. popełnił płytę kompletną. Z jednej strony nowoczesną na wskroś, z drugiej strony powracającą do korzeni i czerpiącą z najpiękniejszych lat hip hopu. Zadziwiło mnie to niezmiernie, ale to dobra płyta.  
  
OCENA: 4+\6


piątek, 6 lipca 2012

EXTRAVERTIK - ABRADAB

Inna-My-Twórnia 2012

1. Introvertik
2. Pół na pół
3. Kiedywejde
4. Dzikołaj
5. O mamo!
6. Więcej słów
7. Bul bul bul
8. ExtraVertik
9. Ostrzegawczy strzał
10. Moje demony   feat. JOKA
11. Na wszystko przyjdzie czas
12. Sprawiedliwość
13. Outrovertik

    Piąty album Abradaba miał być inny. Żywe instrumenty, krótszy materiał, przeredagowanie stylistyki... Reklamowany był jako extravertyczna podróż po świecie słów i dźwięków, jako wyjątkowy album w dyskografii Daba, ale... nie zyskał oszałamiających recenzji...
    Muzykę zagrał tu żywy skład, poza trzema bitami od Ostrego. Mamy gitarę, basy, perkusję i klawisze, a drapaniem zajmuje się niejaki Jaroz. No i muzyka, przyznam szczerze, że budzi moje najlepsze odczucia, jeśli chodzi o ten album. Troszkę funku, klasyczny wajb i fajnie to wzystko kręci szyją i macha głową. Tak jest, jeśli chodzi o podkłady, zespół abradabowy się postarał solidnie. Nie ma się do czego przyczepić.
    Przyczepić mozna się trochę do Daba. Nie ewoluował niestety, nie ma progresu, tak hucznie zapowiadanego - raczej introwersja niż extra... To znaczy słychać echa starszego Abradaba, ale coś się zmieniło. Styl i flow na lepsze, zmodulowane, nie męczyły mnie tak jak na niektórych nagraniach. Za to teksty nie są już takie fajne jak były. Dab spłycił warstwę liryczną, zdarzają mu się jeszcze niezłe wersy, ale są i takie bardziej żenujące. Nie wiem, ale ciężko mi się do tej zmiany odnieść - z jednej strony Dab poprawił i unowocześnił swoją jazdę, z drugiej trochę się uwstecznił...
    Na następnej płycie przyda się połączyć klimat 'Extravertika' ze stylem 'Emisji Spalin' - wtedy otrzymamy płytę kompletną. Bo jak na razie Dabowi ciągle czegoś brakuje i nie może nagrać powalającej płyty - zaledwie niezłe. Życzę mu, aby kolejny album był wreszcie kompletny. Sobie zresztą też tego życzę... 

OCENA: 4\6


czwartek, 5 lipca 2012

HISTORIE Z DNA - HUDY HZD

Hemp 2012

1. Intro   feat. WILKU, ERO, JASIEK MBH, ONAR, SIWERS/TOMIKO, KOSI, KLAUDIA
2. Sam Na Sam
3. Odnajdę To Co Chcę   feat. KLAUDIA
4. Historie Z Dna
5. Zrób To   feat. WILKU
6. Skit
7. Spłoń   feat. ERO
8. Robactwo
9. Myślisz?  feat. JASIEK MBH
10. Realna Zapłata Za Fikcję
11. Tlen   feat. ONAR
12. Testuj Moje Imię   feat. SIWERS/TOMIKO, KOSI
13. Nie Płacę Czasem
14. Mój Boże

    Hudy idzie za ciosem. W zeszłym roku wyszedł 'Nazwij To Jak Chcesz', a jako follow up poszedł HZD. Już wcześniej Hudy zwrócił moją uwagę swoim stylem rymowania i tym, że wybija się spośród tej całej uliczno-diilowej gromady skillsami, dlatego sprawdzam jego płyty. Poprzednia mało mnie urzekła, ale nie zraziłem się bardzo, bo nie była taka zła, dlatego wrzuciłem na koło trzeci album Hudego.
    Muzyka - mocna i stricte w ulicznym klimacie, popełniona została przez towarzystwo dość przewidywalne: Szczur, Wrotas, Szwed SWD, Fazi Jr i Radek O (prześwietny 'Tlen'!!). I przyznam, że podkładom dodano jakości w porównaniu z Nazwij To...'. Wszystko brzmi poważnie i trochę jak z soundtraku dreszczowca kryminalnego - znaczy jest klimat. Klimat brudnych bloków i zapyziałych klatek, zasyfiałych podwórek i połamanych ławek. Działa to na wyobraźnię. 
    Hudy poprawił również flow i stylistykę i działa to na uszy znacznie lepiej, niż poprzednio. Kłócić się może tylko jego uliczny, szorstki i miejscami wulgarny styl z wrzutami o Panu Bogu i miłości do niego, ale może to tak ma być. W końcu miłość nie musi być romantyczna i słodka, zwłaszcza między facetami, prawda? (Dziwnie to chyba brzmi, ale mam nadzieję, że macie puentę? Heh?). Moim faworytem jest 'Tlen' (nawet z Onarem...), ale poza tym płyta jest niezwykle równa i nawet ta plejada rymujących uliczników, zaproszonych na album, została ograniczona do niezbędnego minimum i nie gryzą bębenków trzyliterowe nołnejmy.
    Zadziwiająca sprawa, ale uliczny rap w Polsce został podniesiony o poziom wyżej. Hudy to bodaj najlepszy ogier (wrau!) w stajni Diil i na tym koniu powinni pędzić... Jeden z najciekawszych ulicznych albumów w Polsce ma wprawdzie swoje wady, ale nie jest ich wiele. Dobre, dobre.

OCENA: 4+\6


środa, 4 lipca 2012

WYGA.CO - JAN WYGA

Embryo 2012

1. To tylko rap   feat. IGORILLA
2. Konsument
3. Nielegalne radio
4. Zostaw to za sobą
5. 4 elementy
6. Serce, rozum & głos
7. Ej, gwiazdor   feat. IGORILLA
8. Od kołyski do trumny
9. Zawijam, odpalam
10.Na całe życie
11.Pracownik m-ca
12.Malkontent, choleryk i łgarz   feat. DWA SŁAWY
13.Mama powtarzała zawsze...
14.Droga M.
15.N.A.D.A.L.

    Jan Wyga, ten sam, co grał w Afroncie i Backflip. Tak, ten łódzki weteran, który w sumie zjadł chleb z tylu pieców, że ciężko policzyć, powrócił na scenę ze swoim solowym projektem rapowym.
    Wyga od zawsze gustował w żywych instrumentach, nie należy się więc spodziewać modnych ostatnio syntezatorów, drejkowych plumkań ani żadnych popieprzonych lilłejnowych jazd. Marek Dulewicz wysmażył pyszną i zróżnicowaną fuzję hip hopu, funku, a nawet nie boi się rockowych wycieczek. Wszystko pięknie współgra, gitarki, soczyste perkusje, żywe basy, mnóstwo wkrętów i ozdobników... Całość fantastycznie uzupełnia DJ Flip, który doskonale zna się na swojej robocie.
    Na takich bitach Wyga brzmi idealnie. Po prostu perfekcyjnie dobrana para, rzec by można. Wyga ma flow, głos i teksty, które wpasowane są w muzykę na tej płycie jak klucz w zamek. Te wygowe teksty są do tego naprawdę porządne, choć nie odkrywcze, ale zostają w głowie. Uśmiech wywołuje 'Malkontent, choleryk i łgarz' z Dwa Sławy - bardzo fajny i pomysłowy kawałek z podziałem na role. Ale i reszcie nic nie brakuje i właściwie cała płyta jest równa i bez wpadek. Wyga faktycznie pracownikiem miesiąca.
    Nareszcie trafiłem na jakąś dobrą płytę w tym roku. Dłuuugo to trwało... Ale jest i bardzo dobrze. Wyga powrócił z nową siłą, ze świetną muzyką i niesamowitą pracą DJ Flipa. Faaaaajnie :)

OCENA: 5\6


wtorek, 3 lipca 2012

CHAPTER 2. THE SAGA CONTINUES... - KS76

Militant Music 2012

1. Intro
2. 76 Is Back
3. Im Dunkeln
4. Nie Dla Dzieci
5. 5tka Peszi
6. Ksnicov
7. Moja Amunicja
8. Samo Życie
9. Diler
10. Lojalność   feat. NON KONEKSJA
11. You Fucking Hoe
12. Słysze I Widzę
13. Nie Zawiodę
14. JG
15. Scena Mroczna
16. Tak Jak Jest
17. Cocaine Music
18. Militantmsic
19. Jeszcze Nie Raz   feat. KACPER
20. Nie Dla Dzieci (RMX)
21. Outro

    KS76 to dość skomplikowany skład, jak na naszą scenę. Niewątpliwie ciężko przebić się kru, które tylko w połowie rymuje po polsku, a o ile wersy po angielsku mogą być jeszcze jako tako zrozumiałe, to niemieckie rymowanie przepada w głębi niezrozumienia. Peszi z Jeleniej Góry i Cezo z Frankfurtu nad Menem, wspomagani przez DJ Gondka wydali kolejną swoja płytę, w zasadzie drugą, po wycofaniu ze sklepów pierwszego albumu, sześć lat temu. Chłopaki odgrażają się, że Peszi zniszczy polską scenę rap... Nie lubię takich przechwałek...
    Muzyka, wyprodukowana przez Maikendo, Tytuza, Casa One, Rafcore i Cezobeat to wypadkowa, jak mówią sami twórcy, Mobb Deep i Dipset. Czyli uliczno-militarne, posępne gówno, niepokojące głębokimi brzdąknięciami basu, ciężkimi plumknięciami pianina i smętnymi pociągnięciami smyczka. Kawałki są dość krótkie i faktycznie, zestawy perkusyjne są jakby pochodziły z komputera samego Havoca... Nie jest złe, w sumie słucha się tego całkiem spoko.
    Pesziemu do rozjebania sceny brakuje tyle samo, co zjadaczowi bigosu na czas do wygranej w Mam Talent. Raz, że bełkocze i ciężko da się go zrozumieć, dwa, że teksty (te, które do mnie już dotarły i pojąłem, o czym koleś nawija) nie są najwyższych lotów. Podobno Cezo uczy go rymować tak, aby brzmiało to na europejskim poziomie, ale... nigga pliz. Cezo też do gwiazd nie należy i rymuje dość przeciętnie. Najgorsze jest to, że ciężko w ogóle zrozumieć, o czym oni mówią, bo to jest kurwa BEŁKOT! Zjadają końcówki, zawijają słowa, mymłają jakieś wersy, cholera wie, o co im chodzi...
    W sumie trochę szkoda, bo mogłoby być nieźle. Ta muza przystępna jest dla fanów wczesnego QB, ale słucha się tego trochę jak rapu z Somalii - brzmi z hamerykańska, ale ni chuja nie wiesz o czym oni bredzą.

OCENA: 2+\6

poniedziałek, 2 lipca 2012

DROGOWSKAZY ŻYCIA - HZOP

RSP 2012

1. Drogowskazy Życia
2. Publiczni Wrogowie   feat. LUKAS OM, BOSSKI ROMAN
3. Konspiracje 
4. Rękopis
5. Moje Życie    feat. DJ RAZ DWA 
6. Uliczna Klasyka 
7. Teraz 
8. Gram Rozkoszy 
9. Każdy Z Nas    feat. DDK RPK, PEJA 
10. Ponad Wszystko   feat. SGP 
11. Rapu Prawdy Smak   feat. KUBISZEW 
12. Dumny Z Tego    feat. KAFAR, DJ RAZ DWA 
13. Sztuka Przetrwania   feat. DOBO ZDR, ARCZI.
14. Odbezpieczamy Broń   feat. SŁOŃ 
15. Rozmyślam 
16. To Mój Wybór   feat. KALA
17. HZOP 
18. Życie Się Zmienia

    Jak rozumiem, każdy label powinien mieć swojego prawdziwego ulicznika na stanie, dlatego Peja zatrudnił HZOP, aby wzorem Diil, Step, czy Fonografiki, też mieć jakiegoś prawilniaka w swojej stajni. W końcu sam już wyrósł z ulicznego życia i jego miejsce musiał zająć ktoś młodszy. Tak to rozumiem. Dlatego drugi krążek HZOP, po nielegalu 'W Imię Zasad', wyszedł w RSP.
    Lista producentów zawiera w większości te imiona, które nie wymagają więcej niż trzech liter: NWS, LAD, DOS, ale są tu też bity Miksera, Jawora, Fuso i Distant 294. To muzyka ciężka, mroczna i posępna w znakomitej przewadze. Czyli smyczki i nostalgiczne plumkanie klawiszy, wspomagane niskim basem - powinno nam się to kojarzyć ze spolszczonym QB, czyli styl typowy dla RPK, Diil Gang i Ciemnej Strony. Zresztą, przecież ci producenci często objawiają się na tych wszystkich albumach ulicznej strefy polskiego rapu. Jedynym wyjątkiem jest chyba 'Gram rozkoszy' produkcji Distant 294, tu z kolei jest klimat new romantic...
    HZOP, jak sam mówi, robi muzykę dla prostych ludzi i nie sposób odmówić mu racji. Nie imponuje on charyzmą ani przebojowymi tekstami - jest przeciętny. Flow ma poprawne, w tekstach zdarza mu się pierdolnąć jakąś bzdurę albo wyważyć otwarte drzwi, ale generalnie da się znieść. Po prostu robi swoje i nie wątpię, że znajdzie fanów. Jednak, kiedy wchodzi na majka np. Peja, to gospodarza zjada bez popitki... Za to numer ze Słoniem jest chyba najlepszy na płycie, zaraz obok 'To Mój Wybór' z przyjemnym refrenem Kady.   
    Trochę to jest ciężkostrawne na dłuższą metę... Typowa uliczna płyta, pełna życiowych rad, deklaracji nie sprzedania się i pozostania z ziomkami do końca, uliczne zasady, honor i temu podobne frazesy. Takich płyt jak ta wychodzi rocznie ok. 20, jak nie więcej, HZOP nie wniósł wiele do gry, poza kolejnymi kawałkami o życiu ulicy. Nie jest to złe, ale takich płyt jest dziesiątki. Dla fanów RPK, UPP, HGW i XYZ.

OCENA: 3-\6


niedziela, 1 lipca 2012

WARSZAWSKIE ZOO - FLINT

Rapton 2012

1. Nie zatrzymasz mnie   feat. TOMMY, DJ KEBS   
2. Bazuka   feat. DJ TORT  
3. N.P.W.D.   feat. DJ IKE   
4. Przeloty   feat. DIOX  
5. Siódmy krąg   
6. Rap to polityka   feat. TOMMY   
7. Gadam do głów   feat. EKONOM, DJ DFC   
8. Dwie minuty   feat. TOMMY, DJ KEBS   
9. Antyprzebój   feat. DJ KEBS   
10. Koty dachowce   feat. WYGA   
11. To mógł być melanż roku   
12. Nie martw się o mnie, chociaż inni przepadli  feat. DJ KEBS 
13. Słońce czy deszcz

    Maszyna do stylu wolnego, Flint, nadciąga z drugim już albumem. Przez ostatnie kilka lat zaczął tracić fejm freestajlowca na rzecz rappera studyjnego, szafującego panczami i lecącym braggadocio. WWA Zoo miała przynieść dużą dawkę energii i kopiące w szczękę teksty.
    Całość płyty przygotował Soulpete, zatem dostajemy hip hop nowoczesny, z brzęczącym basem i syntetycznymi dźwiękami; na szczęście Soulpete jest na tyle zdolny i ogarnięty, a także słucha takiej muzyki, że jego produkcje brzmią całkiem świeżo. Do tego, jeśli dodamy dobre skrecze DJ Ike, DJ Tort'a, DJ DFC i DJ Kebs'a, otrzymujemy porządną dawkę hip hopu AD XXI wiek. Oczywiście, niektóre traki są lepsze, niektóre gorsze, ale ogólnie bilans wychodzi na plus.
    Flint tym razem czaruje ze studia i w zasadzie możnaby rzec, że nie stracił ognia - zmienił tylko kierunek plucia fajerbolami. Może raczej nie kierunek - bo celem nadal jest Twoja bania - ale kąt, z którego dociarają do nas flintowe pancze. No i dobrze, bo 'nie dostajesz lipy, jak powodzianie odszkodowań'. Flint ma wystarczająco dużo skilsów, czy charyzmy, by samemu wypełnić płytę, dlatego gośćmi są przede wszystkim DJe lub wokaliści. Ale, pomimo to, mamy tu na majku trzech rymerów. Diox pojechał całkiem ciekawą zwrotkę, trochę mroczną jak na siebie. Odgrzany ostatnio Ekonom z Fenomenu nawinął równie porządnie i nie słychać, że... nie było o nim długo słychać. Wyga z Afrontu dał rymy dość typowe dla siebie i równiez na poziomie. Na szczęście goście dostosowali się do poziomu narzuconego przez gospodarza i nie osłabili wrażenia. Zastrzelił mnie trak 'Dwie minuty', głównie z uwagi na totalnie funkowy refren, ale rozwalają również 'Bazuka', pędząca z energią jak pocisk z bazuki właśnie i staje się jasne, że 'Nie zatrzymasz mnie' - to znaczy Flinta.    
    W roku 2012, tak marnym pod względem jakości płyt rapowych w naszym pięknym kraju, 'WWA Zoo' to lekka odskocznia. Nadal nie jest to płyta, która mogłaby narobić wiele szumu w zeszłym roku, ale gdyby brać pod uwagę tylko te 6 miesięcy obecnego, to jest to jedna z lepszych pozycji. Ale szału nie ma...

ODSŁUCH

OCENA: 4+\6