1. Intro
2. Poznaj mnie 2
3. Dyskutujmy
4. Gadget
5. Leń
6. Chciałbym feat. KRUCA
7. Definicja Miłość
8. XXI wiek feat. GOSIA
9. Szczęście
10. Z pasją feat. BLANTE
11. Chill feat. KAITEU (prod. Taktik Studio)
12. Outro (prod. MeloN)
Choć Szymszon jest obecny na małopolskiej scenie już od jakiegoś czasu, to jednak nie jest jakoś specjalnie znany szerzej w Polsce. Jakiś czas temu pisałem o jego wspólnym projekcie z Michalakiem, który to okazał się całkiem niezły. Dlatego z chęcią sięgnąłem po ten album, licząc, że i tym razem Szymszon stanie na wysokości zadania.
Tym razem Szymszon rezygnuje z jednego tylko producenta na rzecz całej bandy bitmejkerów. Nie oznacza to wcale rezygnacji ze wspópracy z Michalakiem - on robi tu trzy podkłady, ale są tu również Melon, Yabol, MC, Bardziej Matt i Taktik Studio. Nie powiem, żeby te ksywki mówiły mi cokolwiek, ale w sumie to nie jest zbyt istotne. Każdy z producentów zrobił porządne rzeczy - to bity osadzone w klimatach klasycznych, ale wystarczająco świeże, żeby się szybko nie nudziły. Zwłaszcza Melon ma wyraźne patenty na podkłady i jego bity są tu zdecydowanie najlepsze - jest tu ich zresztą najwięcej. Jednej rzeczy, jakiej mi tu naprawdę brakuje, to skrecze. Do takich klasycznych brzmień pasowałyby idealnie.
Na szczęście Szymszon opanował wokal i brzmi już czysto, choć jego głos jest specyficznie wysoki i charakterystyczny - pewnie nie będzie się wszystkim podobał. Trudno. Dobrze jest jednak obserwować, jak emce, na którego zwróciliśmy uwagę wcześniej, zalicza progres i jego kolejne produkcje są lepsze. Teksty, choć bez przebłysków geniuszu, są porządne i dojrzałe. Nie powiem, że zapamiętałem jakieś wersy - to jeden z takich materiałów, których słucha się dobrze, wiesz, że koleś, który gada jest szczery i ma po kolei w bani, ale nie są to teksty, które będziesz z chęcią jechał wraz z wykonawcą. Choćby z tego powodu, że ciężko zapadają w pamięć. Dowiadujemy się przy okazji, że rapper jest paskudnym leniem, ale mu z tym dobrze. Gości nie ma tu zbyt wielu: jest przeciętny, choć obdarzony niezłym flow Kruca, jest niejaka Gosia na wokalach w refrenie, jest Blante oraz Kaiteu - żaden nie wznosi się na wyżyny, ale nie dają plamy.
Kolejny, całkiem fajny materiał od Szymszona. Może nie jest to killer, ale tu nie o to chodzi. Dostajemy podziemny rap na niezłym poziomie, z dobrymi tekstami i techniką, na nieco lepszych bitach. Można sobie spokojnie pozwolić na zaciągnięcie materiału i wrzucenie na słuchawki - nie będzie to czas stracony.
POBIERZ SOBIE
OCENA: 4\6
A będzie w ogóle recenzja P56? Bo płyta wyszła już ze dwa tygodnie temu...
OdpowiedzUsuńbędzie, dziś dostałem paczkę z 6 legalami, m.in. z Dudkiem
OdpowiedzUsuńA nowy Małach Rufuz jest w tej paczce? :)
OdpowiedzUsuńno jest...
OdpowiedzUsuńznawca rapu i te recenzje...
OdpowiedzUsuń