środa, 31 lipca 2013

KALI & PALUCH - MILION DRÓG DO ŚMIERCI

B.O.R. 2013

1. Milion Dróg Do Śmierci 
2. Syntetyczna Ganja Mafia
3. Droga Do Raju
4. Hip Hop 4 Ever 
5. Mamy Nadzieję
6. D.N.A Miasta 
7. Spokój 
8. Droga Do Piekła    feat. KACPER
9. Whiskey Haze 
10. Nie Zmusisz Mnie    feat. ONEK 87 
11. Nic Nie Trwa Wiecznie 
12. Nieśmiertelni
13. Outro
14. Nie Musisz Nic 
15. Było Minęło 
16  Słyszałem O   

    Kali i Paluch na jednym krążku? Czemu nie, Kali jest jednym z bardziej szanowanych i oryginalnych uliczników, a Palucha lubię od lat za jego brzmienie - takie syntetyczne granie mi odpowiada. Zatem nawet się ucieszyłem, jak zobaczyłem tę kolaborację.
    Płytę wyprodukowali przede wszystkim Julas i Donatan, z poszczególnymi trakami RX, Sherlocka, SoDrumatica i Wuszu. Dzięki temu mamy tu swoisty miks różnych brzmień, od tych klasycznych, przez środek - wypadkową stylów, aż po nprawdę syntetyczne dźwięki od soDrumatica - ten jednak dał tylko dwa traki, i to na samym wstępie. W sumie najbardziej ruszają mnie tu podkłady od Donatana: 'Whiskey Haze' (bardzo fajny!), czy 'Hip hop 4 ever'. W kilku kawałkach udzielają się na gramofonach DJ Story i DJ Feel-X, jednak ich wejścia nie są niestety bardzo znaczące. Ale płyta jest w miarę spójna muzycznie, chociaż wrzaski 'syntetyczna mafia' nieco tracą tu na wartości, bo płyta jest znacznie mniej syntetyczna, niż choćby ostatnie albumy Palucha.
    Gdyby autorzy trzymali się np. konwencji, że Paluch rymuje, a Kali toastuje, to byłoby super. A tak słychać, że Paluch daje sobie radę o wiele lepiej, niż prosty w obsłudze Kali, jednak 'te wersy są proste, bo do głowy muszą dotrzeć'. Cała w zasadzie płyta to rozkminki na temat rzeczywistości, taka trochę tania filozofia na temat milionów dróg do śmierci. Co ciekawe, gości jest tylko dwóch: Kacper HTA i Onek 87, którzy pasują tu bardzo dobrze. Nie da się w sumie tu za wiele gadać w temacie liryki - bo traktuje ona o wszystkim, prezentując filozoficzną stronę Palucha i Kaliego - czy to do kogoś trafi, to inna sprawa. Nie brzmi to wcale źle, wbrew pozorom. Na deser mamy trzy  znane już kawałki z poprzednich płyt obydwóch emce.
    Dostaliśmy dość porządną płytę, mającą tyle wad, co i zalet. Da się tego posłuchać, nawet pokiwać głową do bitu - wyszedł spoko album, choć naturalnie znajdą się też tacy, którzy odrzucą go ze wstrętem - nieco niezasłużonym. Są dwa naprawdę fajne traki: 'Whiskey Haze' i 'Hip hop 4 ever', kilka dość udanych i reszta zwyczajnych, niewiele wnoszących. Ale płyta nawet mi się podoba.

OCENA: 4\6  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz