sobota, 30 maja 2015

KECAJ & MYSTA - F.H.H.

skwer 2015

1. Wibracje
2. Dobro
3. Treadstone   feat. JEŻOZWIERZ, 4EST, JUNES, KIDD
4. To nie jest kraj…
5. Chcę więcej   feat. MED MC
6. Psychodancing
7. Gorzki
8. Cień
9. F.H.H. 
10. Smutne piosenki

    Już dwa lata temu Kecaj wyszedł na solo ze swoją 'Liga NieZwykłych Dżentelmenów' i całkiem mi się spodobało to, co tam zaprezentował. Teraz, po jakimś czasie, zrezygnował z usług producenckich Goldiego na rzecz zabrzanina Mysta. Miałem nadzieję, że album będzie co najmniej tak samo udany, jak poprzedni.
    Jak napisałem, muzykę robił tym razem Mysta, z niewielką tylko pomocą Digana i DJ Simple, który wziął się również za skrecze. Ni cholery nie wiedziałem, kim jest Mysta, ale nie szkodzi. Robi on całkiem fajne podkłady, które bujają smacznymi samplami, pociętymi z pomysłem i rozmysłem. Zawinięte są one na lekkich i zwiewnych perkusjach, ale czasem nie ma tu nic oczywistego, bo takie 'Dobro' Mysta poukładał dość niezwykle i nietuzinkowo, wplatając w trak trochę gadek ze skitów znanych z amerykańskich płyt. Czasem, tak jak w 'Psychodancing' wchodzą sytnezatory rodem z new romantic, więc nudzić się tu zupełnie nie da. W ogóle to taki klimat, kojarzący mi się z wczesnym Kanye West i Ghostface Killah z płyt trzeciej do piątej. Brzmi to jednakże świetnie i wystarczająco świeżo, żeby kiwało z przyjemnością głową. Choć nie znałem wcześniej Mysta, to nie żałuję, że go poznałem.
    Kecaj jest bardzo porządnym rapperem, choć szczerze mówiąc, techniki można się czepiać. Ale nie o to tu chodzi, żeby czepiać się flow, czy głosu. Kecaj ma bardzo dużą umiejętność pisania ciekawych wersów, które, choć pozbawione są szczególnych panczy, czy wersów zapadających w pamięć, ale za to mają swoją głębię i trzeba słuchać Kecaja uważnie, żeby przyswoić ten przekaz: nieco brudny, nieco smętny i zmęczony, ale zarymowany z uniesioną głową i ze szczerym sercem. Kecaj umie mówić o wszystkim: o patriotyzmie pojętym całkiem zdrowo i nienarodowościowo, o życiu, czy o hip hopie - jak w tytułowym F*** h-h, łapiesz ten tytuł? Kecaj zaprosił na album kilku dość gorących podziemnych rapperów, którzy znakomicie urozmaicają płytę. Naprawdę, choć bez fajerwerków, słucha się tego wyśmienicie.
    Oto co znaczą dobre bity, dobrane do rappera. Oto co znaczy producent i rapper, nadający na tych samych falach. Razem, mało znany Mysta i sięgający coraz dalej Kecaj, stworzyli niezwykle przyjemny materiał, który raz włączony, będzie powracał, bo jest tego warty.

OCENA: 5-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz