środa, 22 lipca 2015

KRYZU - STAN ŚWIADOMOŚCI

nielegal 2015

1. Stan świadomości
2. Mógłbym
3. Zdejmij mnie
4. Mam problem  feat. GABI
5. Dość
6. Chodź ze mną   feat. KMS
7. M.A.S.A
8. Droga    feat. RHYME X
9. Czerń
10. Żaba
11.
12. Myśli
13. Mrok   feat. RHYME X, PATRYK JANIAK
14. Dobranoc 2   feat. GACA

    Kryzu to młodzieniec z Człuchowa, który w zeszłym wprawdzie roku nagrał ten materiał, ale wypuścił go w obieg dopiero niedawno. To zbiór debiutancki, Kryzu, jak sam mówi, najchętniej wydałby coś w Stopro, ale czy jego będą tam chcieli?
    Większość albumu wyszło spod rąk dwóch producentów: John Train i MathMasteer - tylko pojedyncze traki zrobili Sołtys i Feruz. Ogólnie to nowoczesny rap, posunięty nieco z stronę trapu, czasem nieco cloudowy. Albo wścieka się milion hajhetów, albo coś kląska (weź ten minimalistyczny 'M.A.S.A.') - w tych trapach celuje zwłaszcza John Train, ale np. Math Masteer potrafi zrobić w miarę klasyczny numer ('Mógłbym'), jak i ostro oszczędny 'Czerń'. Nie jest to muza, która kruszy mury, szczerze mówiąc, jest dość nudna i mało poruszająca - może z wyjątkiem 'Żaby' od Sołtysa, która wnosi nieco świeżej bryzy w ten zatęchły materiał. 
    Kryzu nie jest niestety dobrym emce i to słychać od pierwszego wersu. Ma mało ciekawy wokal, flow się rwie i czasem gubi na werblach, Kryzu się potyka, brzmi to trochę jakby nagrywał dwadzieścia lat temu. Najgorzej, kiedy Kryzu stara się pojechać atrakcyjnie pod bit bardziej nowoczesny - jest zbyt toporny i ma za mało finezji, aby chciało się tego słuchać. Wystarczy posłuchać wspomnianej 'M.A.S.y.', gdzie na plimkaniu rapper zupełnie ginie i brzmi to tak, jakby Kryzu stał gdzieś z boku i nieśmiało szeptał swoje murmurando. Dobry rapper by ten bit rozpierdolił w drzazgi - ten nie daje sobie rady. Szczytem słabizny jest 'Mrok', gdzie na ciężkim i hałaśliwym podkładzie Kryzu zgubił się i nie ma żadnej idei na to, jak się odnaleźć. Teksty jeszcze ujdą, nie są takie złe, to takie egzystencjalne pierdoły - nic ciekawego, czasem na granicy grafomanii. Ułomność rappera słychać zwłaszcza w zestawieniu z gośćmi, którzy choć również nie są asami, w porównaniu z Kryzem radzą sobie lepiej i przynajmniej mają w sobie coś, co pozwala im wyprzedzić gospodarza - zwłaszcza Rhyme X.  
    'Podnoszę rękawicę, mam tu swoje pięć minut' - nie masz nawet sekundy, daj spokój. Całość jest nudna i bez pomysłu, zarymowana bez życia. Niestety (znowu), Kryzu nie nadaje się na rappera i dopóki nie poprawi swojej 'chorej nawijki', to nic z tego nie będzie. Ta nawijka jest chora i musi iść do lekarza. Słabiutko.

OCENA: 2\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz