niedziela, 29 stycznia 2012

TEORIA RÓWNOLEGŁYCH WSZECHŚWIATÓW - MEDIUM

Asfalt 2011

1. Geneza
2. Nieznane
3. Winda sumienia
4. Spokój ducha
5. Teoria Równoległych Wszechświatów
6. Zmartwychwstanie
7. Aromantycznie
8. Gwiazda wieczoru
9. Pralnie myśli
10. Niewidzialna część
11. Karuzela
12. Dzielnica uNYsłu
13. Przyjacielu
14. Obiekt pożądania
15. Żeglarzu
16. Promień
17. Redial

Czy rap w Kielcach umarł? Ostatnio niechcący udowadniam, że wręcz przeciwnie. Było o weteranach Hurragun, było o podziemiu z płytą Zachara, a teraz przychodzi czas na Medium. Koleś na scenie działa długi czas i to jest jego debiut oficjalny, po kilku wcześniej wydanych nielegalach.
Medium to człowiek orkiestra. Tańczy, bitboksuje, rymuje i, oczywiście, zrobił wszystkie podkłady na swoją płytę. Czasem wspomagają go żywe trąbki, klawisze i gitary, czasami pokaże swoje umiejętności DJ Funktion, ale generalnie wszystko, co dźwięczy na płycie, wyszło spod ręki samego mistrza ceremonii. A bity są to nietuzinkowe. Przystają na moment z rytmem, aby zaraz ruszyć kaskadą dźwięków i popędzić w dal. Zadziwiają doborem sampli, harmonią różnych czasami brzmień, w ogóle... Kurde, mocna rzecz, niezwyczajna, oryginalna - a o to najtrudniej w dzisiejszych czasach...
Rzadko się zdarza, żebym prawie cały czas trwania płyty siedział z otwartą gębą i słuchał, co emce ma do powiedzenia. Ostatni raz było tak ze 3 miesiące temu z Buką, poprzednio pół roku temu z '13 Stories' kolesia o ksywie Factory, a jeszcze wcześniej... półtora roku temu, słuchając nielegala Ducha 'Pod Koniec'. Medium też mnie rozwalił. Może i teksty są nieco zawiłe, ale trzeba się wsłuchać uważnie i wyciągać wnioski. Potem wcisnąć rewind i posłuchać jeszcze raz. I jeszcze. Medium nie zaprosił nikogo - goście okazali się zbędni, ponieważ sam gospodarz pokazał, że potrafi doskonale wypełnić cały album i zostawić Ci w bani taki pierdolnik, że masz o czym myśleć długi czas. A do tego uczynił to w nienagannym stylu, który nie przytłacza treści, ale ją uwypukla.
Prawie pominąłbym tę płytę. Na szczęście oprzytomniałem i ją sobie kupiłem :) Wiele bym stracił, bo bez kozery mogę rzec, że jest to jedna z najlepszych płyt 2011 i koniec. Nie wskażę tu słabego kawałka, bo nie ma. Mogę powiedzieć, że totalnie rozpieprza mnie 'Dzielnica uNYsłu' swoim brudnym brzmieniem, skreczami, ja pierdolę... Zwariowałem.

OCENA: 6-\6

1 komentarz: