niedziela, 10 maja 2015

RASMENTALISM - WYSZLI COŚ ZJEŚĆ

Asfalt 2015

1. Budzik na 13:00
2. Wyjdziesz na dwór?   feat. QUEBONAFIDE
3. Ryzyko wróg najgorszy
4. Nie jest tak    feat. SOKÓŁ
5. Mur przy wolnym
6. Na horyzoncie   feat. TOMSON
7. System interwałów   feat. KLAUDIA SZAFRAŃSKA
8. Nocny
9. Film o nikim
10. Nie jestem raperem   feat. DWA SŁAWY, THE VOICES
11. Byłoby łatwiej
12. Dna butelek feat. SŁAWEK UNIATOWSKI
13. On nie ja    feat. SARIUS
14. Świat zwariował w 29 lat
   
     Trochę nie rozumiałem tego hajpu na Rasmentalism, który nadszedł wraz z ostatnia płytą. Album roku, geniusze - a dla mnie to był zwyczajny, acz porządny album. Tyle, że znalazło się sporo lepszych. Dlatego, kiedy wyszedł drugi materiał Rasmentalistów stwierdziłem, że to może jest dobry moment do zrozumienia zjawiska, bo znowu wszyscy okazali się dziko zachwyceni.
    Ment XXL, według tego, co napisane jest na płycie, puszcza tą muzą oko do czasów, kiedy powstawał ich ulubiony rap. Nie, to nie jest klasyczny rap ze Złotej Ery, to taki soczysty hip hop, pełen sampli i skreczy DJ Ike, uzupełniony bardziej nowoczesnymi dźwiękami, generowanymi z komputera, a także okraszony dźwiękami żywych instrumentów: trąbki i klawiszy. I nawet, jeśli receptura jest tak oczywista, to nie znaczy to, że jest nudno, bo weźmy taki podkład do 'Mur przy wolnym': pocięty bit, zmieniający tempo i bardzo niespokojny - nie pozwala się nudzić. Za to 'Na horyzoncie' wchodzi z lekko etnicznym wajbem, może to nie rapowa Balcanica, ale klimat czerpie z ludowych brzmień. 'System interwałów' za to przechyla się delikatnie w stronę banghra house (brzmi poważnie!), baunsując w atmosferze bollywoodzkiego filmu. Dla odmiany 'Nie jestem rapperem' wprowadza gospelowe brzmienia z The Voices. Całkiem przyjemny trip muzyczny, łączący pokolenia i brzmienia. Ment zrobił swoje i należy mu tutaj oddać, co mu się należy.  
    Ras to rapper, który wykorzystuje swoją aurę do przyciągnięcia słuchacza. Jego technika nie zjada, teksty są zbyt wyluzowane, aby zawracać sobie głowę głupotami - dlatego nie ma tu bragga i soczystych panczy. Dostajemy za to sporo historyjek na niezobowiązujące tematy i tu właśnie Ras czuje się doskonale. Cytowanie błyskotliwych wersów jest bezcelowe, bo takich nie ma - Ras stara się tworzyć spójną jakość kolesia wyluzowanego i nieprzejmującego się głupotami: 'Nie używałem mózgu od dawna, życie klepie po dupsku jak Najman'... Wiesz, taki spoko luzak gość. Taki który w trakcie nagrywania płyty wyszedł coś zjeść. I jest tu jeszcze dobór gości: trafieni w punkt, bo każdy dał tu to, co mógł najlepiej. Ok, nikt nie wyskoczy ponad Astka, który po drugim albumie Sław jest w jeszcze lepszej formie, ale przynajmniej jasne jest, że każdy trzyma poziom.  
    Szczerze mówiąc, nadal nie rozumiem, dlaczego każdy tak się tym jara. Owszem, płyta jest dobra, wchodzi bardzo przyjemnie, ale żeby aż tak piać z zachwytu...? Fajne, bujające bity z pomysłem, dobry rapper, trzymający przy głośnikach... Brakuje mi tu czegoś, co spowodowałoby, że moja szczęka będzie leżała na podłodze. Bo w momencie, kiedy polski rap na 20 lat, nie możesz być po prostu dobrym kolesiem...

OCENA: 4+\6


1 komentarz:

  1. https://soundcloud.com/sprltvz/dj-nambear-still-nmbr1-mixtape

    OdpowiedzUsuń