poniedziałek, 1 czerwca 2015

OZZY & ROBSON - ELEGIA

nielegal 2015

1. Intro
2. Bagaż
3. Postwencja
4. Scenariusze zła
5. Grób
6. MBS    feat. ODYN
7. Nie istniejemy
8. Undead    feat. 303
9. Dobrze wiesz remix   feat. LAJON
10. Kawa
11. Na zawsze    feat. P.O.
12. Zmęczony
13. Outro

    To już kolejny solowy projekt Ozzy'ego, nie milcząc oczywiście udziału w Monometrii. Lubartowski rapper znany jest lokalnie, często grywa jakieś koncerty - z wyjściem w Polskę jest gorzej, niewiele osób kojarzy gościa, pomimo jego dość sporego stażu. Tym razem on i Robson nagrali wspólnie album, a co z tego wyszło - poniżej.
    Jak to z duetami bywa, jeden rymuje, drugi produkuje. I tak tez jest tu, skoro Ozzy, jak nam wiadomo, jest rapperem, to Robson musi robić bity. A robi on całkiem przyjemne podkłady, takie klasyczne, choć niekoniecznie kojarzące się ze Złota Erą - w większości, bo przecież 'MBS' mogłoby wywodzić się bezpośrednio z '93. Robson potrafi lawirować pomiędzy rozwiązaniami: są ostre gitary na ciężkich bębnach, są funkowe sample, są skrecze DJ bBK, jest szczypta elektroniki. Czasem zamula, częściej buja - przyznam, że muza jest całkiem poprawna, nawet z plusem, bo źle się tego nie słucha.  
    Swada Ozzy'ego bardzo mi się kojarzy z jego amerykańskim imiennikiem, Ozzy Osbourne. Chodzi mi oczywiście o klimat, bo przecież gatunek zgoła inny. Lekko zdarty wokal, szybkie, silne flow i całkiem porządne, życiowe teksty sprawiają, że na robsonowych bitach Ozzy czuje się doskonale. Rapper nie ustrzegł się kilku tanich rymów w typie tych, co przyjdą do głowy każdemu jako pierwsze, ale nie jest to regułą. No bo ogólnie jest nieźle, w szczególe jest średnio, zacytować nie ma za bardzo co, bo choć Ozzy nie pisze złych rymów, to z drugiej strony nie ma tu szału. Ciekawy pomysł na fabułę to 'Kawa', dość pokręcony, ale niecodzienny, pokazujący, że Ozzy ma umiejętności oddziaływania na słuchacza. z doborem gości nie jest już wesoło, bo w sumie każdy z występujących tu na majku ludzi jest co najmniej nijaki - nawet, jeśli 303 ma bardzo rozpoznawalny growling, a Lajon lekki, powiedziałbym studencki styl.
     'Elegia' to jedna z tych płyt, których posłuchasz z pewna dozą przyjemności, ale nie będziesz po nie często sięgał, bo nie ma na nich nic szczególnego. To kolejny niezły album, tyle, że brak tu czegoś szczególnego. Porządny, rzemieślniczy podziemny rap. Dobrze jest sobie posłuchać, bo na pewno części słuchaczy wejdzie.  

OCENA: 4-\6


1 komentarz: