środa, 24 października 2012

PIĘĆ MIEJSC PO PRZECINKU - ŻYT TOSTER

Aptaun 2012

1. Infolinia 
2. Mamy 
3. Nie ogarniam 
4. Dziennik
5. Jeszcze raz   feat. DISET, HUCZUHUCZ, RAK RACZEJ
6. Odliczanie  
7. Widzę maski     feat. SUPERMLEKO
8. Zaniedbania 
9. Zmiana gry    feat. PEERZET
10. Pięć miejsc po przecinku 
11. Znam swoje miejsce
12. Tanie dranie    feat. SZOKAZ
13. Possecut     feat. DESZCZU, SZOKAZ, OXON, 2STY, SUPRAN, KOT KULER
14. Wyłącz to 

    Tostera po raz pierwszy usłyszałem na suwalskiej wizji lokalnej. Kiedy go zobaczyłem, pomyślałem to co chyba wszyscy - co to za kurwa ksywa? Ale po jego wejściu przestałem rozkminiać, bo koleś okazał się naprawdę dobry - zresztą Suwałki mają jedną z lepszych wizji - aż dziw bierze, że suwalska scena jest tak mało znana szerzej w kraju.
    Wallcut, Galus, S-Back, SB, Wezyr, Kazet, Eigus, PTK i Bonny Larmes dali klasykę i nie można narzekać na sferę muzyczną. Narzekać nie można, ale choć bity łba nie upierdalają, niemniej jednak, słucha się tego bardzo dobrze. Fajne sample, pocięte ze znawstwem, stanowią doskonały podkład dla Tostera. Taki powrót do złotej ery, co mnie, człowiekowi TAMTYCH czasów, mocno taki wajb siada na głowie. Do tego DJ Krug sieka woskiem ze sporą swadą. Tak, muza jest... sympatyczna, to chyba dobre słowo.
    Protegowany Aptaun, prosto z bieguna zimna, potrafi rozpalić majka. To znaczy, jego flow i styl nie jest może odkrywczy, ale dzieje się to w momencie, kiedy ja przestaję wierzyć, że polscy raperzy potrafią rymować... Na szczęście Żyt umie i to całkiem nieźle. Nad tekstami można się pochylić i posłuchać, co ten człowiek ma do powiedzenia, bo to nie są zwyczajne frazesy z 75% płyt podziemnych. Toster to artysta pełną gębą. Wie po co staje za majkiem, nie po to, aby dać parę oklepanych rymów, ale żeby pokazać swoją finezję w pisaniu tekstów. Ową finezję pokazują jeszcze kolesie Tostera w passikacie o tytule, nomen omen, 'Possecut', ale... może i ma to ogień, tylko, że nie powoduje dreszczy emocji i trochę się zawiodłem. Znacznie bardziej urzekł mnie kawałek 'Tanie dranie' z Szokazem, storytelling o sensacyjnych proweniencjach, na klimatycznym bicie Wezyra, troszkę w stylu Kool G Rap, czy Sadat X.      
    Po wizji lokalnej wiedziałem, że na tej płycie mogę liczyć na kawał dobrego, klasycznego rapu. I cieszę się, że się nie rozczarowałem, bo nie oczekiwałem na megahit, ale po prostu na porządny hip hop i tyle. I cieszę się, że nie nakręcałem się w nieskończoność na tę płytę - bo jak czytałem rozmaite recenzje, to przebijała z nich żałość, że spodziewania były wielkie, a efekt marny... Nie prawda. 'Pięć Miejsc Po Przecinku' to świetna płyta, którą spokojnie można wydać na legalu. 

OCENA: 4+\6


7 komentarzy:

  1. a to ta płyta nie jest na legalu ?

    OdpowiedzUsuń
  2. A jest? W życiu jej w sklepie nie widziałem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakim legalu dzieciaki... 500 sztuk było do kupienia w sklepie Aptaun, zszedł cały nakład :) Żytunio my man i żadna żałość w recenzjach, chyba że u tego całego Kaabana.

    OdpowiedzUsuń
  4. No toż mówię, że żaden legal... A kto ma żałość w recenzjach?

    OdpowiedzUsuń
  5. no napisałeś "bo jak czytałem rozmaite recenzje, to przebijała z nich żałość, że spodziewania były wielkie, a efekt marny.." podaj linki proszę, bo ja się nie spotkałem, nie licząc tylko tego Kaabana całego. Ja oceniłem pozytywnie, Lite na screenagers też, więcej jakoś nie widziałem.

    OdpowiedzUsuń
  6. no w zasadzie wszyscy ocenili pozytywnie, ale... ciągle było jakieś 'ale. Czy to na popkillerze, czy screenagers... Niby dobra płyta, ale w sumie taka tam...

    OdpowiedzUsuń