niedziela, 9 lutego 2014

NAJWIĘKSZE TRAGEDIE 2013 - CZYLI SŁUCHAJ I PŁACZ

Pod spodem zgromadziłem albumy (jako że mam wszystkie legale, jakie wyszły w tym roku, a było ich 104), przed którymi niech Was ręka boska broni, żeby sięgać. No, chyba, że jesteście kumplami, masochistami albo po prostu lubicie dziwne rzeczy, bo przecież gustibus non disputandum est. Albumy bez konkretnej kolejności, po prostu ogólne pomyłki rynku według mnie. Może ktoś się kiedyś zastanowi nad wydawaniem wszystkiego, jak leci?

 Solówka Pęka nie była taka zła, to sprawdziłem jego projekt z Faustem. Niestety, rapperzy są tu tak nieudolni, że nawet pomimo nie najgorszych bitów nie da się ich słuchać. Gadają po polskiemu (bo ja rozumiem slang, czy słowotwórstwo, ale 'poszłem' to dramat), nie trafiają w werble... Odgrzewane kotlety powinny zostać w zamrażarce.
Do Dudka zazwyczaj nic nie mam, bo robi on jedne z ciekawszych płyt ulicznych. Nie tym razem. Płyta jest nudna i wtórna, a goście tylko pogarszają sprawę...
 Nie wiem, co ma na celu ten projekt. Mimo niewątpliwego potencjału, który można wyciągnąć z takiego projektu, mimo niezłego wokalisty, to dramat. Płytkie teksty, tandetne wykonanie... 
 W tym roku wyszło wiele kobiecych płyt - Guova była bodaj pierwsza. O jej płycie było dość głośno, ale prawdę mówiąc, nie ma o czym mówić. Chyba najgorszy kobiecy album w tym roku. Guova musi się najpierw nauczyć rymować i trafiać w bit.
 Podobnego dramatu to w tym roku chyba nie słyszałem. Podkłady zagrane niczym przez orkiestrę z festiwalu w Kołobrzegu, słabi rapperzy, beznadziejnie wypadający goście... I ten tytuł, faktycznie, iście bękarci album.
 Może nawet nie jest to taki zły album, ale tak banalny i przewidywalny, że nie chce się do niego wracać, ani nawet o nim pamiętać. Młodemu PSZ nie brakuje ognia i zapału, ale potrzebny tu będzie trzeci lub nawet szósty początek.
 Kolejna uliczna propozycja z Warszawy, kolejna nijaka, z patentami, które dobre były... Nigdy nie były specjalnie dobre. Te same smętne melodyjki z pianinem i skrzypkami, te same wersy o prawilnym życiu... Nuda.
 Kolejny nudny projekt, który nic nie wnosi: ani muzycznie, ani tym bardziej tekstowo. Płytko, płasko, boleśnie nijako. To się powinno nazywać Low End.
 Takie hybrydy mają dwojaką przyszłość: albo są nowatorskie i zagrane z pasją i rozpieprzą wszystkim głośniki albo są byle jakie i bez pomysłu i zaraz przepadną. Takie właśnie jest Mango. Zwłaszcza, kiedy za rap bierze się ktoś tylko dla sportu i po prostu nie umie tego robić, jak Dziuniek. Brzmi jak woda po ziemniakach. 
Co chciały osiągnąć tym albumem Dora i Fala, które przecież pozycję na rynku mają ustaloną? Nie mam pojęcia. Osobiście nie mam nic przeciwko elektronice, ale to brzmi zwyczajnie niedobrze. Nie wspomnę już o totalnym regresie obu pań. Do śmieci.
 Ja wiem, ta DM jest sporo lepsza od części pierwszej, ale nadal to pomyłka. Dwa cdki z miernymi, ulicznymi w większości rapperami, z których wyróżnia się na plus co dwudziesty, to nie jest dobry pomysł. Gdyby zrobić z tego jedną płytę, byłby znośny średniak. A tak, nie da się tego słuchać.
 Kto przy zdrowych zmysłach pozwolił na wydanie dwupłytowego albumu takiemu wackowi, jak DMK? Kretyńskie teksty, męczący klimat - takie gówno to rzadko daje się słyszeć. To zdecydowanie najgorszy materiał w tym roku. 
 Pierwszy legalny HZOP był słaby i już wtedy zastanawiałem się, co do cholery wydawca widzi w tym rapperze? Z drugim albumem wrażenie mi się pogłębiło, bo album jest zwyczajnie słaby. Nawet gorszy niż okładka.
 Pop rock dla ubogich. Może w kategorii muzyka alternatywna byłby wyżej, ale to nie jest hip hopowy album.
Może nie jest to tragiczna płyta, pewnie najlepsza z tego całego zestawienia. Ale... Rena jest jaka jest, muzyka nie najgorsza, ale ten album nie do końca wyszedł pozytywnie...

Dorzucilibyście coś do tej listy? A może jestem niesprawiedliwy i umieściłem tu jakieś dzieło wybitne?
Są tu po prostu płyty, których nie mogę słuchać albo wręcz nie dałem rady wysłuchać w całości. A kto śledzi stronę to wie, że jestem wytrwałym zawodnikiem...

2 komentarze:

  1. Na "Nielegalnym sezonie" znajdzie się kilka konkretnych numerów. Proste, że kielecki styl nie każdemu odpowiada ale umieszczenie NS na powyższej liście obok DMK zcy HZOP to duuuża przesada.

    Z drugiej mani połowy z zaproponowanych przez Ciebie albumów (ParęSłów, Mango Collective, High End etc.) nawet nie sprawdziłem. Jak się okazuje - niewiele straciłem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież Jamal to nie hip hop! Kto w ogóle podpina ich pod tą kategorię?

    OdpowiedzUsuń