czwartek, 6 marca 2014

GROSIK - DROGA KRĘTYCH KORYTARZY

Hometown Fellas 2014

1. Kora (Intro)
2. Nic O Mnie Nie Wiesz   feat. DONDI
3. Tu Nie Ma Nic Z Niczego
4. Ostatni Płomień
5. Ayahuasca
6. Wielkie Sny   feat. ZAWIK
7. Droga Krętych Korytarzy
8. Inna Rasa   feat. BUCZER
9. Rottweiler   feat. BROŻAS
10. Budzik    feat. DONDI
11. Spalony Plac
12. Asumpt    feat. BEDNI
13. Wzór
14. Apatia
15. Mimikri (Outro)

    Po zeszłorocznym 'Uśmiechu Diabła', który nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, Grosik, osobnik związany z PTP i Macca Squad, czyli trapowo crunkową częścią naszej sceny, wydaje kolejny album. Album, którym, jak sam stwierdził, ma 'zamiar rozjebać pół świata'. Po zapoznaniu się z poprzednimi dokonaniami i przeczytawszy tak buńczuczne zapowiedzi, byłem pełny złych przeczuć.
    Zgodnie z przewidywaniem, to materiał na wskroś nowoczesny. Mitsonix (3, 5, 9, 10, 15), AiFa (1, 2, 6-8, 13), CeHa (4, 12) i Novy Beatz (11, 14) zadbali o odpowiednią ilość cykaczy, zadbali o połamane perkusje, o brzęczące syntetyczne dźwięki i elektroniczne melodyjki. Crunk, czy też trap, który mógłby być spokojnie rodem z Memphis - w tym klimacie, trzeba przyznać, i producenci i Grosik odnajdują się bez pudła. W porównaniu z poprzednim albumem, wybranie tylko czterech producentów, z czego dwóch prowadzi brzmienie, okazało się lepszym posunięciem, niż zatrudnienie całej rzeszy bitmejkerów. W sumie najlepsze podkłady w tym klimacie robi AiFa, ale reszta nie jest dużo gorsza. Zresztą, jest to muzyka dla tych, co lubią styl z Memphis, bo inni to tylko oplują...
    Grosik, owszem, popełnił pewien progres od poprzedniej płyty. Wyrabia się na tych połamanych bitach, ale przede wszystkim dlatego, że zwolnił i nie jest już tak spięty. Dalej to, moim zdaniem, dalekie jest od ideału, zwłaszcza w sferze lirycznej, bo tutaj Grosik dalej pierdoli (bo ciężko znaleźć inne określenie) wybitne bzdety, typu 'wczoraj się urodziłeś, dzisiaj żyłeś, a jutro umarłeś'. To ma być niby takie życiowo mądre, ale słucha się tego z lekkim zmarszczeniem brwi, 'wtf?'. Można zresztą te mądrości cytować w nieskończoność: 'zazwyczaj idę pod górkę, bo nie ma nic z niczego, zmagania głowy z murem, umrę'. Słabość Grosika wyraźnie wychodzi na wierzch, kiedy na te połamane bity wchodzą goście: Zawik, Dondi, Buczer, czy Brożas, którzy wyraźnie pokazują Grosikowi miejsce w szeregu.
         Ja wiem, że ten styl jest specyficzny. Ja wiem, że nie dla każdego. Ja wiem, że gurusi (dobre słowo :D) z Memphis mają równie płytkie teksty, a nawet jeszcze gorsze bardzo często... Ale o ile w Polsce nie mam problemu ze słuchaniem Buczera, czy Zawika, to Grosik, choć nagrał bez wątpienia lepszy materiał, niż rok temu, nadal tkwi w brodziku stylistycznym i tekstowym. Ale w tym tempie za 10 lat ma szansę nagrać naprawdę porządny materiał, bo znowu nie obyło się bez skipowania...  

OCENA: 3-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz