wtorek, 4 marca 2014

PAFARAZZI - PRYWATNY BEEF

nielegal 2014

1. Gejm Master
2. Sam Zrobię To
3. Jak Mistrz
4. Jestem Gotów Na To    feat. B.O.K
5. Bydgoski Stan Umysłu     feat. OER
6. Serpentyny
7. Życie Toczy Się Dalej
8. Dobre Miejsce
9. Pył I Garstka Wspomnień
10. Samemu    feat. JUSTYNA KUŚMIERCZYK
11. Zatęsknisz Do
12. Kilka Słów Na Koniec

    Pafarazzi zbiera ostatnio propsy za ten album. Jeśli o nim nie słyszałeś, to koleś związany po części z B.O.K., który właśnie wydał swoją drugą płytę. Dzięki pomocy chłopaków z B.O.K. i pchamytensyf.pl udało się wyprodukować i wypuścić w Polskę ten materiał.
    Zgodnie zatem z oczekiwaniami, większość bitów na ten album zrobił Oer z B.O.K. Resztę podkładów dali Fantom, Złote Twarze, Bartas, SiwySiwek, oraz Brudny Wosk i choć to niemal połowa albumu, to wszystko brzmi bardzo spójnie, zgodnie z kursem, wyznaczonym przez Oera. To muzyka częściowo bumbapowa, niby klasyczny hip hop, oparty na dość oczywistych perkusjach, a jednak dobór sampli i ich użycie wyraźnie zdradzają, że to produkt sporo nowocześniejszy, niż Złota Era. Zresztą, czuć tu wyraźnie tchnienie B.O.K., zatem należałoby przyjąć, że wykształcili oni już swój własny, charakterystyczny styl... Bo czy to klasyczny klimat, czy sporo elektroniki na bicie - wszystko to brzmi w miarę podobnie do tego, co na swoich albumach dają bokowcy. Tutaj Paf i bitmejkerzy są również wspierani przez DJ Paulo i DJ Dox, co przyjemnie wzbogaca brzmienie.
    Paf ma dość specyficzny sposób rymowania, który polubisz, lub nie. To taki nieco archaiczny styl, ale podciągnięty sposobami akcentowania, co na początku nieco mnie raziło, ale szybko sie przyzwyczaiłem do tego flow i mogłem skupić się na tym, co ów 'poeta z podwórka' opowiada. A naczelnym tematem albumu jest życie w B-D-G i wszystko, co się z tym wiąże: dorastanie, robienie muzyki, uliczne historie, kłopoty i radości. Paf ma pewien dar opowiadania o problemach codzienności, bo nie jest przecież żadnym ulicznikiem, tylko mówi o tym, co sam albo przeżył albo zaobserwował na bydgoskich ulicach. Przyznam, że słucha się tego z zainteresowaniem. Gościnnie mamy tu oczywiście ekipę B.O.K., z której mikrofon rozwalił Bisz, Oer natomiast... powinien zostać jednak za konsoletą. Spoza rymujących, jest jeszcze wykorzystywana często i gęsto przez rapperów (jakkolwiek by to nie zabrzmiało - wokalnie wykorzystywana!) Justyna Kuśmierczyk w refrenie. W ogóle refreny, trzeba przyznać, są zrobione bardzo umiejętnie, bo wpadają w ucho i niewątpliwie są sporym atutem na koncertach.
    Przyznam, że sam Pafarazzi, z pomocą Oera, podoba mi się dużo bardziej, niż płyta samych BOKów. Wprawdzie ten rok, przynajmniej jego początek, nie obfituje w wydawnictwa, co dopiero naprawdę dobre, więc płytka Pafa wchodzi mi w rozkład jazdy na razie. Na jak długo? Nie wiem, ale ten album jest bardzo porządny i warto go sprawdzić.

OCENA: 5-\6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz