sobota, 18 października 2014

DJ YONAS - NOWY JA VOL. 1


nielegal 2014

1. W oku błysk   feat. SZEJK BIFORJUZ, BĘSIU, SZTOSS
2. Zimny świat   feat. BĘSIU, T-RAN GILBERT
3. Młodzi   feat. EMI, YURO
4. Jeśli dzisiaj 
5. Dobre Życie   feat. PICASSO
6. Nadzieja w beznadziei 
7. Nie chcę   feat. ALLEN, POISON
8. Droga 
9. Lustro   feat. ARCI
10. Spójrz w górę
11. Już za późno   feat. M.A.R.O. EN
12. Zwykli ludzie   feat. SNESZ
13. Dwie twarze   feat. MAGDA.LENA FRĄCZEK, ARKADIO
14. Posłuchaj   feat. YOUNG MARQUIS T 
15. Śmierć Śmierci w Śmierci   feat. PICASSO
16. Zbawie.Nie   feat. ZETAIGREKA

    DJ Yonas to postać mocno nietuzinkowa i oryginalna. Mieszkający w Londynie polski rapper i producent, znany w kręgach rapu chrześcijańskiego zarówno w Anglii, jak i w USA - tylko nie w Polsce. Z Bęsiem, jako Rymcerze wydali trzy albumy oraz jeden dla amerykańskiej sceny - składaka gospel-christian rap. Trochę szok, co? A ty nigdy o nim nie słyszałeś...
    Yonas celuje w muzyce bardzo nowoczesnej: to przede wszystkim trapy i crunk. Syntetyczne wajby, płynące po miliardach hajhetów, wygrywają kolejne njuskulowe melodie. Przyznam jednak, że choć podchodzę do takich rzeczy jak pies do jeża, ogólnie nie jest to takie złe. Yonas składa dźwięki w całość w taki sposób, że są to bity mniej może klubowe (co w zasadzie nie pasowałoby do kontekstu tekstów), za to wystarczająco ciekawe i dobrze nakręcone. Nie agresywne, ale i nie rozlazłe, zawodzące jak na pogrzebie. Yonas potrafił znaleźć złoty środek dla tego typu klimatu i wyrównał balans pomiędzy wściekłym trapem i rzężącym njuskulem. Jest przyjemnie - choć w kierunku końcówki płyty klimat zaczyna nieco nużyć.   
    Mam bardzo mieszane uczucia zaś jeśli chodzi o sferę liryczną. Yonas nie jest wcale zachwycającym rapperem, bo nie zawsze umie wejść dobrze w te trapy, które sam sobie robi. Jego wersy przepełnione są wiarą w Boga - sam jestem niewierzący, ale nie przeszkadza mi to zupełnie, dopóki te teksty nie stają się infantylne do bólu ('moja babcia już zmarła, życia szlaki na ziemi przetarła'). Yonas opowiada o swojej duchowej przemianie, którą wywołało jakieś traumatyczne przeżycie w młodości - i to jest ok, i ja to szanuję. Jednak osobiście wolałbym, żeby te teksty nie wchodziły tak często na ścieżkę patosu i banału. Gościnne występy są równie bliskie truizmom gospodarza - niewiele ciekawych wersów można tu znaleźć. Najlepsze wrażenie czynią wokaliści, których tu sporo. Rapperzy są mocno przeciętni - patrz, jak wykrzacza się Zetaigreka, czy jak kaleczy Yuro.
    Wprawdzie album wyprodukowany jest dość porządnie, przekaz jest żelazny, ale... wykonanie, zwłaszcza jak na kolesia, który rymuje od ponad dekady, jest na dość niskim poziomie. Z całym szacunkiem dla odwagi i świadomości rappera, to nie jest bardzo udany materiał. Do tego pamiętajmy, że rap chrześcijański jest lekko niszowy, zwłaszcza w tak katolickim kraju, jak Polska. Mocno przeciętna płyta.

OCENA: 3-\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz