piątek, 4 września 2015

SARIUS - GDZIEŚ JUŻ TO SŁYSZAŁEM

nielegal 2015

1. GTJS
2. Ratuj się, Andrzej
3. W zepsutym ogrodzie
4. Lunatyk
5. Crossfit
6. Nie mogę
7. Oddychać
8. Pieśń mocarza
9. "Śmiać się czy grać?"
10. Odyseusz
11. Od nikogo dla wszystkich
12. Dżem
13. Wyrzuć to

    Wstęp najlepiej oddać samemu Sariusowi: "Materiał powstawał w przeróżnych stanach skupienia: rozlany na kanapie w dzień, zmrożony nocami, snując się bez celu gdzieś jakoś koło 4 rano. To spory kawał mnie, a także i Ciebie dlatego pewnie gdzieś to już słyszałeś, czy słyszałaś". Sarius jest jednym z szarych eminencji polskiego rapu - nie jest gwiazdą, ale każdy się jara. Ze zniecierpliwieniem sięgnąłem po ten mikstejp, wietrząc sukces :)
    Ostry zajął się edycją różnych souli i jazzów sprzed lat i nie tylko - nie ma tu więc zawsze typowo rapowych bitów, bo Sarius nawija również pod trąbkę i bas. Brzmi to jednak bardzo świeżo, instrumenty, choć, jak mniemam, są posamplowane, wnoszą sporo życia do muzyki. Do tego klimat się czasem zmienia, jak w 'Ratuj się, Andrzej', gdzie czilautowy nastrój pryska, kiedy Andrzej musi się ratować... Ostry wykazuje się po raz kolejny sporym wyczuciem, choć nie produkował tej muzy, podał ją jednak w taki sposób, że to brzmi niczym ścieżka dźwiękowa do płyt z Bostonu z najlepszych czasów. Sprawdź absolutny miód (dżem?) w 'Dżemie' na muzyce Isaaka Hayesa... Do tego DJ Kebs dołożył swoje drapania i obcowanie przez pół godziny z tymi dźwiękami to czysta przyjemność.
    Drugą przyjemność sprawia sam Sarius, który jest jak zwykle w formie. Wrzuca on tu wiele przejmujących storytellingów, przetykanych przemyśleniami na życiowe tematy. W zasadzie nawet ciężko zdefiniować to, o czym mówi Sarius, bo jest to zarazem wszystko, ale i nic konkretnego, pozostającego w jednym temacie. No, chyba, że to storytelling. Jednak spomiędzy słów wyławiasz ciągle wersy, które są warte uwagi - a tych jest sporo. Swoim nienagannym flow rapper przynosi do stołu wiele opowieści z różnych stron i warto zagłębić się w te historyjki, bo mają one kolosalny urok.
    Nie da się ukryć, Sarius znowu wchodzi bez mydła i dociera aż do bańki, kiwając nią na wszystkie strony. Ma on niesamowitą umiejętność składania wersów, które pozornie nie są ze sobą połączone, ale stanowią dość logiczny łańcuch zdarzeń. Gdzieś już to słyszałeś? Ja nie, jest świeżo i cieplutko.

OCENA: 5\6  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz