środa, 30 grudnia 2015

JWP & BC - SEQUEL

RHW 2015

1. Intro – Falcon1
2. Iceman
3. Matematyk
4. Szaman
5. Happy People
6. Atomy
7. Dawaj milion remix   feat. WARSZAFSKI DESZCZ
8. Wild style    feat. SEAN PRICE
9. Pół człowiek pół mikrofon    feat. JEŻOZWIERZ
10. Fatamorgana
11. Jesteśmy wszędzie
12. Stres skit
13. Zły     feat. KOKOT
14. Klimat
15. Hazard
16. WWA - Sao Paulo   feat. PJiuSAN
17. Spacer

    Dwa zespoły: kultowy wręcz na osiedlach JWP oraz Bez Cenzury wydali własnie wspólny album. Niezłe występy gościnne członków składów, ciekawa oprawa graficzna, nieźle wybrani goście - wszystko to składa się na fakt, że zapewne warto sprawdzić ten krążek. To sprawdziłem.
    Lista producentów już zapowiadała, że może być nieźle: Szczur, Siwers, White House, The Returners, TMK, czy Night Marks Electric Trio. To świadczyło o tym, że nie będzie tu cloudów, ni trapów, a normalny, konkretny hip hop. I słusznie, bo mamy tu prawdziwy, podziemny rap, z mnogością sampli, bujającym klimatem i skreczami od Falcon1 i DJ Def. Nie musi to oznaczać, że to kolejny powrót do Złotej Ery - wcale nie, bo choć muza tkwi korzeniami w latach '90, to 'Szaman' TMK jest zupełnie up-to-date, z intrygującymi odgłosami. Szczur ma typowe dla siebie nieco mroczne bity, często zaaranżowane gość zaskakująco - niby klasycznie, a jednak zupełnie współcześnie. Do tego lubi on wykorzystywać żywych instrumentalistów (znanych skądinąd Korzenia i Mr. Kirme) do gry na trąbce, czy klawiszach. To jednak Siwers rozjebał tu system trakiem z WFD, gdzie przy okazji skrecze DJ Tuniziano urywają łeb przy samej dupie, a numer z Sean Price jest również mocny, nieco w stylu Heltah Skeltah z drugiej płyty (te cuty 'still suckin' my kiełbasa'!!!). Mniej może wchodzi mi 'Fatamorgana' od NMET, choć obiektywnie, to całkiem niezły trak. Ogólnie, choć muzyka jest bumbapowa, to producenci zadbali, aby nie była nudna, ni wtórna. Świetna robota djów, fantastyczny klimat.  
    Cała czwórka, która stoi za majkami, ma swój mniej więcej równy wkład w brzmienie. Mniej więcej, bo wyznam, że nie każdy z rapperów podobał mi się na równi. Ero ze swoim zdartym głosiwem wprowadza nas w ten klimat podziemnego rapu - przyznam, że wyrobił się w ostatnich czasach naprawdę dobrze i ogarnia się tu chyba najlepiej. Kosi to to jakby przeciwieństwo Ero - leci czystym głosem dość energicznie. Siwers ma nieco archaiczne flow, ale to nie znaczy, że to źle - idealnie pasuje do tego wajbu. Łajzol zaś po prostu jest - to najzwyczajniejszy w świecie rapper i tyle. Nie, nie jest słaby - po prostu nie ma żadnego wyróżnika - ok, w 'Dawaj milion' pojechał bardzo porządnie. I okazuje się, że na różne tematy można znaleźć receptę i nagrać traki na znane tematy (ten rap, kasa, różne aspekty życia) w taki sposób, że chce się tego słuchać i wcale się to nie nudzi. A do tego wszystkiego wchodzą tu goście, którzy niszczą. Numer Raz zawsze spoko, Tede jak zwykle - bawi się słowami i kpi sobie po trochu, a Jeżozwierz dał nieco spokojniejsze wejście, płynąć powoli, a nie szarpiąc zrywami. Props za udział Sean Price, który kilka miesięcy po tej kolaboracji raczył zejść z tego padołu, zostawiając nieutulonych w żalu fanów prawdziwego hip hopu. Ciekawostką tu jest na pewno kolaboracja z brazylijskim rapperem, choć interesujące, jednak bez większego wrażenia.
    No, no, ależ panowie zamietli! Świetna muzyka, wyborne popisy na wosku i bardzo przyzwoita sfera werbalna powoduje, że 'Sequel' to bardzo ciekawa propozycja, która, choć wyszła pod koniec roku, wbija się w czołówkę. Taki prawdziwy rap w zalewie tej rozlazłem nędzy. Props.

OCENA: 5-\6

TU MASZ SINGLOWE WIDEŁO DO 'ICEMANA'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz