piątek, 12 lutego 2016

HUDY HZD aka HAZZIDY - 9000 DNI

Hemp 2015

1. Intro
2. Wydeptana ścieżka
3. Psychoaktywny
4. 9000 dni
5. Skit WuWuA 2003
6. Niewolnik marzeń    feat. WILKU WDZ
7. Ja to wiem
8. Granat na błękit    feat. BART JWP
9. Zapalniczka
10. Wracaj do mnie
11. Hazzidy    feat. KAROLINA BŁAŻEJCZYK
12. Wiadomości z wojny
13. Nadzieja
14. Pewne wymarłe miejsce

    9000 dni to niemal 25 lat - czyli mniej więcej tyle, ile ma Hudy. Już swoim pierwszym legalem zwrócił on na siebie uwagę, bo zapowiadało się na kolejnego nudnego ulicznika, a tu okazało się, że chłopak ma skillsy i wersy jak trzeba. Teraz wyszedł jego drugi legal i przyznam, że spodziewanie miałem spore.
    Za warstwę muzyczną odpowiedzialni tu są Szczur, Szwed, Siódmy, Jednras i Diabelsky Bass, a o skrecze zadbali DJ Steez i DJ Gram. I są to bity ciężkie, hardkorowe, ale bez typowego dla ulicy melodramatu. Owszem, głęboki bas dudni, perkusje toczą się niczym pociąg towarowy, ale dźwięki nie są odbite z kliszy. Klasyczne brzmienie rodem z podziemia NY robi tu świetną robotę. Może nie wszystkie podkłady są aż tak dobre, żeby się zachwycać, ale nie ma tu kawałka słabego. Weźmy taki 'Psychoaktywny' - zmiata z ziemi, podobnie, jak 'Hazzidy' (choć refren zbyt mocno inspirowany 2Pac'iem, jak dla mnie...) albo nieco orientalny 'Wiadomości z wojny'. Słucha się tego bardzo fajnie. 
    Hudy do poetów nie należy - ale to nie szkodzi. Ma flow pełne pasji i zaangażowania oraz silną osobowość. W ten sposób otrzymujemy płytę pełną spostrzeżeń życiowych, wspomnień, czy wręcz manifestów. Zresztą, jak mówi tytuł i zdjęcia we wkładce, całość jest retrospekcyjna, to pewne rozliczenie się ze swoim życiem. Nie ma tu wersów do cytowania, za to są teksty, których można posłuchać i się z nimi po prostu zgodzić. Większość albumu ogarnia on sam, ale weszło tu kilku gości - najbardziej niespodziewanym jest mały Bartek, rymujący wespół z HZD. Oprócz niego znalazł się tu również Wilku, choć nie zaczarował i wypadł dość blado na tle Hudego. No i Karolina, dzięki której numer 'Hazzidy' nabrał tajemniczości i zmysłowości.  
    To jeden z tych albumów, które włączysz i będą lecieć: porządny, dopracowany, bez wpadek. Trochę rzemieślniczy, ale to tym lepiej. Hudy jest niestety trochę niedoceniany, ale moim zdaniem warto dać mu szansę. Na pewno jest on szarą eminencją w Hempie. O ile 'Historie Z Dna' były dobre, to '9000 Dni' jest jeszcze lepsze.

OCENA: 4+\6

MOŻE NIE 9000 DNI, ALE ZA TO CZTERY MINUTY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz