wtorek, 16 lutego 2016

MIEJSKIE FASCYNACJE - SURVIVAL

Ciemna Strefa 2015

1. Mówią Bloki
02. Miejskie Fatum
03. To We Mnie Utkwiło
04. Ambitnie Tworzę Rap
05. Zamęt
06. Brak Przerwy   feat. ŁAPA
07. Bezwonny
08. Czy To Ma Znaczenie   feat. CZERWIN
09. Dogonić Czas    feat. KOKOT
10. Skrzydła Ikara   feat. BANITA WM, ARTURO
11. Oszaleć Można   feat. CYHACZ, MONIKA B.
12. Czuję Niemoc
13. Miewam   feat. JACOL, SOWO
14. Czas Się Obudzić
15. Zmiany W Otoczeniu   feat. SLAM, RUSH

    Dwóch warszawskich rapperów, ATR i Opar, działa już jakiś czas na scenie, pod koniec zeszłego roku udało im się wydać swój pierwszy legal. Wydała go Ciemna Strefa, zatem można było spodziewać się typowego ulicznego brzmienia.
    Tym bardziej, że prawie całość wyprodukował Wowo, a uzupełniał go NWS, nadworni producenci ulicznego rapu w Polsce. Jeden podkład pochodzi od Maikendo. Muzyka tu jest agresywna, sprowadzona do hardkorowego, klasycznego brzmienia, choć oczywiście podciągniętego do naszych czasów. Smętne pianinka i rzewne skrzypce zamieniono na gitary elektryczne, brzęczące basy i energiczne melodie, jednak kłamałbym, gdybym stwierdził, że tych typowych pianin i skrzypiec nie ma. Owszem są, ale producenci użyli ich oszczędnie i z wyczuciem. Klimat nie zgniata, ale kiwa głową, choć jest pełen przemocy. To taka ścieżka dźwiękowa do jakiegoś filmu o ciężkim życiu na ulicy. Producentów wspomaga DJ Gondek i wcale nie brzmi to wszystko jak spod kliszy - mimo, iż pozostaje głęboko w gatunku.
    Rapperzy również w nim siedzą. Pozytywną rzeczą jest fakt, że potrafią rymować - o co wśród tej całej ulicznej hordy bywa ciężko. Mają właściwe flow, umieją napisać wersy tak, aby mieściły się w bicie. Generalnie brzmią ok. Teksty na szczęście również są po prostu poprawne i dają się słuchać. Nie ma aż takiego ciśnienia na prawilność - to raczej opowieści z życia dzielnicy - dość mocne, ale przecież taki był zamysł. Uliczny survival, trudna sztuka przetrwania w betonowej dżungli (czy jakoś tak). Goście zwyczajnie są, jedni lepsi, drudzy gorsi (np. Sowo) - nie wyróżniają się niczym z tłumu im podobnych. Nie zapamiętałem ani jednego rymu - w czym można dostrzec również plusy, bo mam przykrą cechę wyciągania najbardziej bzdetnych tekstów z płyt - tu tego nie ma.
    Płyta Miejskich Fascynacji jest jedną z wartościowszych spośród dziesiątek ulicznych produkcji. Po pierwsze dlatego, że producenci nie poszli w te melodramatyczne skrzypce z pianinem, tylko rozwinęli brzmienie. Po drugie rapperzy dają coś od siebie, nieco więcej niż smęty o ciężkim życiu na ławce i byciu prawilnym po wsze czasy. Dzięki czemu zaszalałem z oceną.

OCENA: 4-\6 

ZAFASCYNUJ SIĘ ICH MIEJSKOŚCIĄ, BEJBE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz