środa, 14 grudnia 2011

HEAVI METAL - FISZ & EMADE

Asfalt 2008

1. Iron Maiden
2. Szef Kuchni
3. Wiosna '86"
4. Najpiękniejsza Kobieta W Mieście
5. Heavi Metal
6. Furiat
7. Kawa I Papierosy
8. Pani Bum Bum
9. Disko
10. 666

Bracia Waglewscy już od dawna stanowią awangardę polskiej sceny, prezentując dość progresywny styl, mało strawny dla radia i telewizji, ale za to jak pożądany przez fanów hh. Ich drugi album odbił się szerokim echem nie tylko w środowisku, ale także, a może szczególnie, poza nim.
Emade popełnił bity nietuzinkowe, mieszając surowość garażu, lat '80, sampli ciętych-giętych, żywych instrumentów i elektroniki. Czasem jest to bardzo zaskakujące, jak np. sample z Klaus Mittwoch, czy różne dziwaczne dźwięki, pojawiające się od czasu do czasu. Taka muzyka stanowi świetne tło dla liryki i stylu Fisza. Opowiada on historie z życia wzięte, niekoniecznie swoje, z przymrużeniem oka i dużą dozą humoru, wracając do nawet zamierzchłej przeszłości ('Wiosna 86', czy inne wtręty o dziewczynach WFie, słuchaniu Sodom, czy Anthrax) o której większość obecnych słuchaczy rapu nie ma zielonego pojęcia, bo urodziła się w okolicach 2000... Nie jest to więc album strawny dla wszystkich, ale... to tym lepiej.
A więc muzyka tętni jak mięsień z okładki płyty, Fisz zawiłymi konkluzjami i celnymi pointami sprawia, że krew płynie szybciej. W 2008 wyszło sporo ambitnych lub wyjątkowych płyt: Afro Kolektyw, Jimson, Shellerini & Słoń, Jamal i tak dalej, ale Fisz i Emade zrobili coś szczególnego - dali nie jeden, ale pięć kroków przed konkurencję. Album jest dość krótki, bo to tylko lekko ponad trzy kwadranse, ale i to jest plusem 'Heavi Metalu' - nie daj Boże 70-minutowy longplay mógłby być niestrawny. A tak? Pycha.

OCENA: 5+\6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz