sobota, 26 kwietnia 2014

ZORAK - SUPLEMENT ŚWIADOMOŚCI

Asfalt 2014

1. Introview   feat. KLIFORD 
2. Ważne   feat. KLIFORD 
3. Jeszcze jeden dzień
4. Historia zatacza krąg 
5. Suplement 
6. Nie ma takiego numeru 
7. Permanentna inwigilacja   feat. NTK
8. O dwóch takich   feat. KLIFORD 
9. My         feat. SARIUS          

    W zeszłym roku wyszła na legalu pierwsza płyta Zoraka, znanego z bitboxów i członkostwa w Tabasko. Protegowany Ostrego jawi się jako rapper powracający do korzeni hip hopu, próbując czystej wody rapu, co stara się udowodnić darmową taśmą, wrzuconą niedawno do internetu. Czyli hip hop nie dla kasy, tylko dla sztuki. Wow, poważnie.
    Nie zdziwiło mnie, kiedy popatrzyłem na to, kto produkował płytę. Bo jeśli Tabasko, to nikt inny, tylko Ostry. Albo sam albo, najczęściej, w brygadzie Killing Skills. Dają oni tyle bitów na naszą scenę, że chyba każdy wie, jak to brzmi. W teorii klasyczne podkłady, zagrane jednak z mocnym, świdrującym basem i często mało oczywistymi instrumentami. I fajnie, bo brzmi to dość ambitnie - wyraźnie słychać, że producenci kombinują z brzmieniem, starają się dać słuchaczom coś więcej niż bumbap bubumbumbap, owinięte prostym samplem. To posłkadane w pocie czoła (no, no...) numery, które świetnie brzmią na słuchawkach i bardzo dobrze się tego słucha - mnie szczególnie przypadły do gustu 'Nie ma takiego numeru' z wrzutem gitary akustycznej i sampla operowego oraz 'Suplement' z wokalnym refrenem. DJ Haem na wosku, płytka leci i jest dobrze. Tylko ostatni trak zostawiony został dla Salvare - najbardziej klasycznego i korzennego  wrzutu na albumie, stanowiącego fajne zamknięcie płyty.
    Zorak wprawdzie nie jest uznanym emce i słusznie. Jednak od czasów debiutu na Tabasko chłopię nam wyrosło. Doświadczenie, nabyte przy współpracy z Ostrym procentuje. Zorak wyszlifował flow, które stało się wystarczająco dobre, aby, nie oszukujmy się, przeciętność tekstów nabrała nieco innego wymiaru. Brzmi to już sporo lepiej niż na Tabasko i owe oszlifowanie stylu sprawia, że album wchodzi. Nawet jeśli Zorak bierze się z atak wyświechtany patent, jak wywiad z rapperem... Towarzyszy tu Zorakowi głównie jego ekipa NTK, a przede wszystkim Kliford, który również nie błyszczy. Tylko ten niedoceniany Sarius okazuje się być tu głównym zawodnikiem - ale o tym wiemy tylko 'my i Hitchcock'...
    No dobra, w sumie, to plusy przewyższają tu minusy. Może gdyby produkcja pochodziła spod paluszków innych ludzi, byłaby to kiła, ale słychać, że Killing Skills dobrze rozumieją się z Zorakiem i odwrotnie. To przede wszystkim muza sprawia, że jest to niezły album. Mnie się podoba, pomimo niejakiej miałkości tekstów.

OCENA: 4\6 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz