sobota, 1 września 2012

B. EP - BLANTON

nielegal 2012

1.Kilka Pytań
2.Świadomość
3.Ludzki Pierwiastek
4.Pierwszy Lepszy
5.Random Note
6.Co Mogłem Zrobić ?
7.Koniec

    Blanton jest jednym z ciekawszych krakowskich podziemnych graczy. W zeszłym roku dostaliśmy od niego całkiem interesujący album, który mnie osobiście zaskoczył na tyle pozytywnie, że z miłą chęcią ściągnąłem sobie wypuszczoną w kwietniu epkę Blantona, z nadzieją, że jest równie fajna, co 'Featy, Odrzuty, Kawałki Bez Przyszłości'. Miał to być chyba mikstejp, ale z tego co zrozumiałem, to zdaje się, że DJ się wypiął...
    Ta. Bity to klasyka, sample na bumbapowych perkusjach i dudni basik - wszystko pozytywnie kiwa łbem i przyjemnie się tego słucha. Jakoś nie mam pojęcia, kto robi tu bity, bo Blanton się tym nie chwali specjalnie, ale skoro jest to osoba z otoczenia Hakima i P.R.O, to sądzę, że to oni maczają w tym palce. Ale jak ktoś zna prawdę, to mógłby mnie uświadomić w tej materii, pliz. Kto by jednak tych podkładów nie rzeźbił, zrobił to całkiem fajnie i taka nowojorska złota era to jest coś, co lubię.
    Blanton może podskoczył o lewel, ale seplenienia nie przeskoczy niestety. Znaczy, mnie to za bardzo nie przeszkadza, ale rozumiem, że kogoś może to kłuć w uszy. Jednak dla mnie ważniejsze niż sepleny (Lil Dap też sepleni, i nie tylko on!) są wersy i flow, które są co najmniej porządne. W pamięć zapadł mi zwłaszcza 'Random note', na fajnym pianinku z wkręcającym tekstem.
    Lubię Blantona, nic nie poradzę. Szkoda, że płytka jest krótka, ale nic to, zawsze jest replay i można włączyć ją po raz kolejny. Przynajmniej nie znudzi się po jednym odsłuchaniu. Propsy.

ODSŁUCH

OCENA: 4+\6

1 komentarz: