niedziela, 29 września 2013

JUREK KILER - ALBUM

nielegal 2013

1. Intro
2. Weź to przebij 1
3. Wyskok jak Carter
4. Zawsze spoko 
5. Utracona duma
6. Nie pamiętam 
7. Kaszpirowski
8. Weź to przebij 2 
9. Supertramp
10. Biwak
11. List
12. Biegnij    feat. KRISSU, OLO, KRD
13. Za jakiś czas
14. Outro

     I znowu - typowy, klasyczny rapowy duet. Emce wraz ze swoim producentem. Na majku siedzi więc Filip z Pakości, a na bitach Mesut MrOzil z Inowrocławia - razem wpadli na pomysł wydania płyty pod szyldem Jurek Kiler. Czy małomiasteczkowy boombap będzie fajny na tyle, żeby ktoś się tym zainteresował?
    Na pewno muzyka spotka się z propsami, bo Mroziu ma świetne wyczucie do montowania bitów, chociaż czasem doprawdy za dużo kombinuje. Potrafi wyciągnąć fajne sample z kawałków tak samo polskich (choćby z Hey'a), jak i zagranicznych i zapętlić je na werblach. Kawałki mają energię i siłę, naprawdę nadają płycie tempa i atrakcyjności. Z drugiej strony Mroziu mógłby oszczędzić sobie wydziwiania, tak jak na początku 'Wyskok jak Carter', czy w bicie do 'Utraconej dumy', bo nie dość, że mnie osobiście to przeszkadzało, to jeszcze sam emce się tu po prostu nie wyrabia. Blasku dodają muzyce również dobre skrecze od DJ Alkoholu100% i DJ Barszczu - zwłaszcza stuprocentowy ostro tnie. Muzyka zdecydowanie na propsie.    
    Problemem dobrego producenta zazwyczaj jest słaby dobór rappera. I tu mamy taką sytuację. Filip niestety nie ogarnia tematu, często nie daje sobie rady na tych podkładach, szczególnie wówczas, kiedy Mroziu próbuje kombinować. Filip nie ma charyzmy, nie ma wyczucia, rymuje byle jak, kończąc często na podobnych banałach, a do tego kiedy próbuje przyspieszać, czy zmieniać flow, robi się tragicznie. Nie wzruszają płytkie teksty, które omijają w ogóle uszy, jest to taki typ rappera, który niby może być, ale nie ma na tyle przebicia, żeby ktoś go dostrzegł. Widać to wyraźnie w kawałku z Młodymi Jurkami: Krissem, Olo i KRD, bo oni wypadają o wiele lepiej od gospodarza.
    To kolejny z albumów, gdzie tylko jeden tryb działa. Tutaj to tryb muzyczny, bo Mroziu jest lepszą częścią tej pary o jakieś 50%. Mogła by być naprawdę dobra płyta, a tak jest przeciętna. Da radę posłuchać, nawet dobrze wchodzi, pod warunkiem, że traktujesz wokalistę jako instrument, brzęczący gdzieś w tle. Niestety, przykro mi, ale, Filip, położyłeś tu sprawę. 

POSSIJ I SAM SIĘ PRZEKONAJ

OCENA: 3+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz