sobota, 21 września 2013

KOŚCIEY - CIEKAWE PRZYPADKI CZŁOWIEKA NIZIOŁA

Dwaem Music 2013

1. Ciężko żyć, ciężko być...
2. Trzy-Zero-Dziewęć (Swag jak skurwysyn) 
3. Wrzucam piąty bieg... 
4. Święci      feat. HOMEX, MAZZIEH 
5. Tańcz tańcz ruro 
6. Jak przez mgłę 
7. Inna niż wszystkie?
8. Life is good 
9. Złoty dzban 
10. Zanim zabierzesz głos    feat. PRYS, JOT 
11. Pytają mnie...

    Ile czasu nagrywa Kościey? Ile nagrał płyt? Ciekawe, czy on sam wie dokładnie. Rapper działa już dość długo na wrocławskiej scenie, ale nigdy nie miał szczęścia, aby przebić się dalej na solo, bo oczywiście pomijam średnio udaną płytę Wrooclyn Dodgers. Ok, na portalach ktoś tam się jarał, ale, nie oszukujmy się, kto chce słuchać nołnejmów?
    No dobra, kogo z producentów kojarzę? Udara. Kim są Romański, Anemik, Grzesiek Label i pMx dowiedziałem się dopiero teraz. I wcale nie żałuję. Muzyka na tej płycie jest niezwykle świeża, stanowi niezwykle udaną mieszankę tradycyjnego hip hopu z nowoczesną elektroniką. Jednak, na szczęście, nie są to mdłe podkłady, rozwleczone po ścieżkach, pozbawione konkretnych perkusji. Tu wszystko ma swoje miejsce, choć taki Romański trochę przesadza (patrz tragiczny podkład do 'Inna niż wszystkie?'), ale np. Grzesiek pokazuje dobre skillsy za konsoletą. Świeżo, ale generalnie bez przekraczania przyzwoitości granic.
    Kościey pokazuje na płycie, że ma styl i technikę. Moduluje swój dość wysoki głos, aby nie było monotonnie i nudno. Zmienia barwę zgodnie z emocjami właściwymi dla tematu - a owe tematy są bardzo różne. Raz Kościey opowiada, że ma zajebisty swag, bo jeździ starym Peugotem 309, innym razem opowiada o dziewczynach w swoim życiu, a za chwilę drwi z korporacyjnego stylu. Rapper potrafi być złośliwy, czasem wręcz wulgarny, ale nie można mu odmówić inteligencji i umiejętnego wykorzystania rymów. Co ciekawe, znani goście: Jot i Prys wypadli dużo słabiej, niż ci, o których wcześniej nie słyszałem, czyli Homex i Mazzieh.
    Płyta Kościeya jest całkiem niezła, ale nie powaliła mnie na kolana do tego stopnia, żebym się tarzał z zachwytu. Owszem, warto było posłuchać, a nawet wrócić, bo album jest fajny, jednak ku końcowi wydaje się, że pomysły zaczęły się kończyć i przestaje być juz tak ciekawie. Tak czy owak, 'było warto'.

OCENA: 4\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz