środa, 6 listopada 2013

GELA - CHODŹCIE ZE MNĄ

nielegal 2013

1. Intro 
2. Mowią na mnie Gela
3. Z roku na rok 
4. Skit (Rzóber)
5. Doceń ją, Doceń go 
6. Idź 
7. Skit 2 (Rzóber)
8. Skrócona historia Polsk
9. Idealny świat dla nieidealnych ludzi 
10. Pokolenie fast foodu 
11. Królewskie Miasto
12. Chodźcie z nami 
13. 19.05.10r 
14. Wspomnienie po muzyce 
15. Dziękuję 
16. Królewskie miasto 
17. Outro (beatbox slowa duzyZUBER)
    
    Kim jest Gela? Prawdę mówiąc też nie wiedziałem. Ale sprawdziłem - to młody reprezentant Sandomierza, który robi swoje nagrywki od 2008 roku, ale dopiero teraz zapragnął wyjść na światło dzienne poza wąwozy Sandomierza. Koleś, który rymuje od 5 lat w podziemiu, powinien coś sobą reprezentować, prawda? Czy ja się mylę?
    Większość albumu wyprodukował niejaki Szubi z niewielką pomocą Sick'a, Justyna i samego Geli. To mało podniecająca muza, taka nowoczesna, grana tylko i wyłącznie na klawiszach syntezatora, ze sporą ilością pianinek i plastikowych smyczków. Podkłady Geli są nieco inne od Szubiego, chociaż również zrobione w podobny sposób. Za to najciekawsze są podkłady do kawałka 'Chodźcie z nami' od Sick'a i 'Wspomnienie po muzyce' od Justyna - szkoda, że oni dali tylko po jednym bicie. Jednak muzyka tu wcale nie zachwyca i nie jest w ogóle porywająca - choć fajnie, że są bitboksy na skitach.    
    Gela ma całkiem fajny głos, do którego dobrał sobie flow pozwalający na uniknięcie większych wpadek. Nieco to staromodne, ale nie kaleczy i da się kolesia posłuchać. Ot, kolejny poprawny technicznie rapper. Tekstowo w zasadzie Gela również pasuje do etykietki 'kolejny poprawny rapper', bo nie ma tu nic, nad czym mógłbyś się zatrzymać i pokiwać głową z uznaniem lub zadumą. To taka typowa masówka w stylu trochę trzecioligowego bragga, coś o pozytywnym podejściu do życia, moje życie, miłość i lokalna duma i patriotyzm. Wszystko. Taki zestaw to znajdziemy na każdej podziemnej płycie i choć nie ma w tym nic złego, a teksty i rymy, choć całkiem proste, to przecież poprawne i niewątpliwie szczere, to jednak bardzo mało, aby znaleźć uznanie szerzej na scenie. Nawet, jeśli Gela streścił ładnie całą historię Polski na jednym traku. Jedynym ciekawszym momentem jest trak '19.05.10 r.', opowiadający o powodzi w Sandomierzu z perspektywy samego powodzianina - poruszająca relacja. Gości żadnych tu nie uświadczysz, bo Gela daje sobie radę sam. 
    Płyta jest bardzo osobista i szczera, choć Gela ma na razie problem z przekazaniem swoich przemyśleń w sposób oryginalny i przyciągający uwagę. Owszem, Gela ma wykształcone flow, nieco archaiczne, ale technicznie ok. Myślę, że za kilka albumów może coś z tego być, pod warunkiem zmiany producenta, bo Szubi jest wtórny jak bilet powrotny. Będę obserwował, na razie nieco naciągane...

OCENA: 4-\6


1 komentarz:

  1. Hip-hop nie umarł, ale kiedyś miał się znacznie lepiej. Zobaczcie, jak wyglądało to w dawnych, dobrych czasach: http://aktivist.pl/blog/retro-rap-czyli-co-sie-kiedys-dzialo-w-polskim-hip-hopie/ Pozdro! Aktivist

    OdpowiedzUsuń