środa, 27 listopada 2013

KROOLIK UNDERWOOD - PUNKT G

RPS 2013

1. Punkt G
2. Baby girl  feat. POSZWIXXX
3. Pogo
4. Dziki szał   feat. KAEN
5. Wysoki kant 
6. Na pięciolinii zdarzeń feat. BEZCZEL 
7. Flash Gordon   feat. ZEUS 
8. The Reason   feat. DOMINIKA MATYSKA
9. Może jednak jutro 
10. 21 wiek    feat. RPS, GANDZIOR 
11. Chore relacje 
12. Moja w tym głowa   feat. PEERZET 
13. Zatańcz ze mną 
14. Nie obchodzisz mnie  feat. PEMER, SHELLERINI
15. What'a Funk 

    Naczelny Nate Dogg naszej sceny wydał właśnie swój drugi album. Przyznam, że na początku denerwował mnie swoją manierą, ale w końcu przekonałem się do jego wejść i kawałków i poprzednia płyta była całkiem niezła. Teraz wiem, że kawałki z gościnnym występem Kroolika są jednymi z ciekawszych na wielu płytach - albo mój gust się zmienił albo sam Underwood ewoluował.
    Większość bitów zrobił sam Kroolik, jako, że przecież jest producentem i muzykiem. Robi on ambitniejsze kawałki, nowoczesne, a jednak oparte o klasykę. Jednak bardzo często zmienia się tu tempo, perkusja zamiera lub przyspiesza, czy zwalnia. Da się również odczuć flejwor grania żywymi instrumentami. Tylko kilka podkładów zrobiły inne osoby. Poszwixxx dał dwa - w jednym wykorzystał sampel, który uwielbiam: 'It's a shame' od The Spinners, drugi jest nieco bardziej nowoczesny. Oprócz niego w dwóch trakach jest Dolun, który jedzie już zupełnym bumbapem i po jednym bicie dali AuGust ze swoim g-funkowym 'Na pięciolinii zdarzeń' i SoDrumatic z, a jakże, nowoczesnym, wręcz trapowym kawałkiem. Na dekach siedzą DJ Danek i DJ Sab. I ogólnie, jest to muzycznie doskonała płyta. 
    Dużo bardziej wolę, kiedy Kroolik śpiewa, a nie rymuje, ale wyznam szczerze, że artysta (bo to chyba właściwe tutaj słowo) znacznie poprawił swój warsztat techniczny, jeśli chodzi o rap. Potrafi teraz przyspieszyć i zwolnić, złożyć bardziej skomplikowane wersy i obecnie potrafi się on wypowiedzieć na każdy temat, który go zaprząta - choć jest to głównie muzyka. Dał zresztą dość dobry odpór zarzutom o za dużej prostocie swoich rymów w kawałku 'Moja w tym głowa' i, jak się okazuje, jest wcale nie gorszy od Peerzeta... Jednak kiedy Kroolik śpiewa... ma obezwładniający głos i nie da się uniknąć skojarzeń z Nate Dogg'iem, czy francuskim Nuttea, bo oni również mają \ mieli rewelacyjny głos i styl. Nawet, jeśli Kroolik używa autotune, to znacznie bardziej do niego pasuje, niż do kogokolwiek innego. Z gości najlepiej wypadł chyba Zeus (czy to kogoś zdziwi?) i soulowo-jazzowa Dominika Matyska, ale niezłe występy zaliczyli też Bezczel, o dziwo Kaen (który ostatnio chce bardzo przypominać rapperów takich jak Koopsta Knicca, czy może wręcz Tech N9ne), Peja pod nazwą RPS - zupełnie dla siebie typowo i bez fajerwerków oraz Szelka, w całkiem niezłej formie. Resztę można spokojnie przemilczeć.
    Wiedziałem, że płyta mi sie spodoba, ale nie wiedziałem, że aż tak. Wprawdzie Kroolik nie śpiewa aż tak często, jak bym chciał, ale nie szkodzi. Muzyka jest fantastyczna, a Underwood wspiął się na sporo wyższy poziom od swojej poprzedniej płyty. Jest to album, który katuję od pewnego czasu i doprawdy, wydaje mi się coraz lepszy... Może to mało zrozumiałe, ale  trafia w mój 'punkt g'...

OCENA: 5\6 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz