piątek, 29 sierpnia 2014

FONOPE & WEZYR - #EP

nielegal 2014

1. Nawet nie pytaj
2. Pamiętasz
3. Coś więcej
4. Entropia
5. Niepokorny
6. Challenge accepted

    Nad tą epką wybuchają w necie peany i okrzyki ekstatycznych zachwytów, choć znajdują się również sceptycy, którzy porównują rappera do elbląskiego 834. Cóż, młody rapper z 71 ma szansę dźwignąć rozpadniętą scenę wrocławską i przywrócić ją do świadomości odbiorców.
    Wezyr na tych bitach siedzi i choć to tylko kwadrans, wypełnia on ten czas z nawiązką. To takie sympatyczne podkłady, raczej klasyczne, choć słychać wyraźnie, że to produkt AD XXI. To coś pomiędzy Złotą Erą a klimatem The Diplomats - czyli bum bap, głośne wokalne sample, lekki hałas. Czasem atmosfera się zmienia, tak jak w 'Entropii', gdzie temat wymagał podkładu spokojniejszego i nieco bardziej mrocznego. Jednak to tylko wyjątek, bo cała reszta brzmi właśnie tak, jak opisałem powyżej. Jest nieźle, ale bez przesady.  
    No ok, nie da się ukryć, że Fonope jest niezłym rapperem. Ten młodzieniaszek wbija się w uszy z dość dużą siłą i zostawia tam świetne wrażenie po sobie. Fonope umie opowiadać historie, umie snuć rozważania na tematy egzystencjonalne, potrafi złożyć wersy mieszczące słowa idealnie. Rapper również zręcznie żongluje emocjami, bo z jednej strony potrafi lekko ciągnąć gadki z panienkami, aby za moment wejść w ciemny świat przemocy i opowiedzieć jedną z mrocznych historii z nocnego miasta. Na koniec dostajemy kawałek 'Challenge accepted', gdzie emce popisuje się zmianami tempa i mocnymi panczami w swoim bragga. Fonope pasuje do atmosfery, jaką wprowadza bitami Wezyr i sprawia, że albumu słucha się naprawdę dobrze.
    I jak jest? No, nie spuściłem się w ekstazie, jak część internautów. Owszem, materiał to dość porządny, ale: króciutki, muzycznie nawet niezły, lirycznie owszem, owszem, ale też bez ekwilibrystyki. Dobra, podoba mi się, ale spodziewałem się większej rozwałki.

OCENA: 4+\6  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz