poniedziałek, 8 września 2014

CIECH & MAŁY ESZ jako HIGH DEFINITION

Aloha 2014

1. Zmęczeni feat. EMAZET 
2. Smokefest feat. NUMER RAZ, AFROMENTAL 
3. Nic za darmo 
4. Imaginarium 
5. Na gaciach feat. KFIAT, STEMP LO
6. Gruby joint (hoou) feat. ŁYSONŻI DŻONSON 
7. Gwiazda getta   feat. PJUS, NATALIA MAJEWSKA
8. Ursynów Mokotów 
9. Bilans   feat. FLOW 
10. Reprezentuję feat. SZYBKI SZMAL 

    Szybki Szmal co jakiś czas powraca - choć nie są to powroty takie oczywiste, bo duch składu, ciągle przecież istniejącego, rozpływa się w pojedynczych dokonaniach. Tutaj znowu mamy tylko jedną szóstą składu, wystepującą jako High Definition - czyli wieczny mikstejpiarz Esz i funkowy człowiek tysiąca składów, Ciech. Album duetu wyszedł dzięki wsparciu kolejnego Szmalisty, Proceente.
    Powiem, że muzyka wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Mamy tu zbiór bardzo fajnie dobranych podkładów - nieco różnorodnych, ale trzymających raz, że poziom, dwa, że klimat. Najbardziej luzackie i funkowe są podkłady Etena (genialne 'Smokefest' i 'Na gaciach') i brzmią one jak wyciągnięte z albumów Daz Dillingera, czy Suave House. Drugim producentem, który pokazał się z jak najlepszej strony, to Święty z trzema fantasycznymi bitami rodem ze Złotej Ery rapu. Kazzushi dał dwa podkłady, takie niby klasyczne, ale grubo podbite syntetycznym, brzęczącym basem. 'Imaginarium' R.J. Majewskiego jest nieco mrocznym, smyczkowym podkładem, który wprowadza nieco niepokoju do chilloutu płyty. Szogun i jego 'Ursynów Mokotów' to jedyny moment, który wydaje się wyjęty z zupełnie innej bajki i nieco nie pasujący do całej reszty. Jedynym zawiniętym trakiem jest ostatni, wspólny dla SzSz kawałek, nagrany pod instrumental Snoop Dogga. 
    Esz Esz, jako że jest mały, ma również taki głosik - mały. Trochę wypada on blado, prawdę mówiąc, na sążnistym wokalu Ciecha, ale można uznać, że obaj się uzupełniają. Może coś na kształt Flip i Flap? Dobra, trochę biję bekę, bo to wcale nie brzmi źle, choć rzeczywiście Esz czasem wchodzi zbyt wysoko... W kazdym razie Ciech wchodzi mi dużo lepiej. To głównie album laidbackowy i imprezowy, bo 'luzowaliśmy kiedy reszta była drętwa', jednak da się tu odnaleźć kilka niezjaranych i nienajebkowych tematów: 'Mokotów Ursynów', który mógłby być lokalnym hymnem, gdyby nie podkład z dupy, 'Gwiazda getta' jest świetnym trakiem, nie tylko dzięki Natalii, ale w ogóle, natomiast najlepsze kawałki to świetny, g-funkowy 'Smokefest', wspomniana 'Gwiazda getta', a także szmalowy posse track ''Reprezentuję' z doskonałymi zwrotkami Wdowy i Stempla, który wjechał w ten kawałek po arcymistrzowsku i zmiażdżył wszystko wokół stylem.
    Siadła mi ta płyta jak rzadko. Spokojne klimaty, nie pozbawione jednak swoistego ognia, wszystko się buja, rapperzy dobrze się ze sobą czują na tych podkładach i mają wystarczające skillsy... To chyba najlepsza propozycja z Alohy w tym roku, naprawdę warto to sprawdzić, bo bardzo dobrze się tego słucha.

OCENA: 5\6 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz