1. Koło fortuny
2. Opisując prawdę
3. Zmiany
4. Nie zazdrość mi
5. Dżihad
6. Nie muszę... feat. COK
7. Zgrzyt
8. Inwest
9. Wolność
10. Gambit
11. Endomondo
12. Inna opcja na wczoraj feat. STYK
To już drugi album tego duetu. Pierwsza płyta, nagrana dwa lata temu, spotkała się z przychylnym przyjęciem, choć głównie lokalnie - Blins i Furman nie zdobyli specjalnej sławy. Z drugim materiałem, wyprodukowanym przez rzeszę znanych bitmejkerów, planują zaskoczyć każdego w kraju.
Znani producenci? Znaczy kto? Fleczer? Poszwixxx, LuckyLoop? No są, razem z Pawko, TDK i Cokiem. Zatem łatwo wywnioskować, że płyta idzie w nowoczesność. Może nie zaawansowane trapy i cloudy, ale wciąż jest to mocno syntetyczna muza. Nawet jeśli słychać pianino, czy inny instrument, to zaraz za nim wbija coś elektronicznego. Ale ta nowoczesność ma dość szerokie spektrum, bo u Pawko na przykład słychać będzie akordeon (świetny skądinąd 'Zmiany') i sample (tak sądzę), a nadal brzmi to up-to-date. Zresztą Pawko wygrywa tu puchar na najlepszego produsa, bo chłopak sprawił cztery podkłady, z których nie ma tu nawet średniego - wszystko górna półka. Mamy tu swoiste spektrum: od wybitnie syntetycznych bitów Poszwixxxa i Fleczera, do niemal klasycznych traków Pawko, Cok i LuckyLoop.
Obaj rapperzy nieźle się uzupełniają. Obaj mają różne style, które sprawiają, że łatwo ich rozróżnić. Ich porządne flow i technika pozwalają bez przeszkód chłonąć teksty. A jest co chłonąć, bo choć początkowo rapperzy nie wydają się być poetami ulicy, to okazuje się, że potrafią sobie oni radzić doskonale z pisaniem wersów oraz z podejmowaniem różnych tematów. Mają szerokie spojrzenie na rzeczywistość, nieco kąśliwe i zgryźliwe, często gorzkie i refleksyjne. Rymy są przemyślane i choć czasem coś tam się wymknie technicznie spod kontroli, to jednak słucha się chłopaków z przyjemnością. Moi faworyci to 'Gambit', 'Dżihad', czy zmiany (każdy od Pawko, wow), ale w sumie nie ma tu słabego kawałka. Goście nie przeszkadzają - jest ich i tak tylko dwóch, więc w zasadzie mogłoby ich nie być w ogóle.
Niechcący otrzymałem naprawdę dobry album podziemny. Jest trochę braków, ale klimat, jaki tworzą rapperzy jest niepowtarzalny i stanowi o sile materiału - tak samo, jak bity Pawka, który tu pokazał, co umie. Niewiele zaryzykuję, jeśli powiem, że to jeden z ciekawszych nielegali w tym roku.
OCENA: 5-\6