Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przemyśl. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przemyśl. Pokaż wszystkie posty

piątek, 17 kwietnia 2015

BOBEK BZR - NA DACHU ŚWIATA

Samad 2015

1. Zapraszam Cię
2. Południowy wschód 
3. Dobro i Zło 
4. Klasyczny R.A.P. feat. PLUTO 
5. Lot 
6. Idę Dalej   feat. EMAS 
7. Sznyt
8. Prima Sort    feat. KAZEN  
9. Na Dachu Świata 
10. Świat Zwariował  
11. BZR 
12. Mój rap    feat. KAZEN
13. Nie ma drogi na skróty
14. Dzięki 

    Bobek , chociaż na nielegalu, wydał swoja płytę w wytwórni Pasjonatów, która choć mało prężna, ma jednak w swoim katalogu dwa albumy Snak The Ripper, poza samymi Pasjonatami. Reprezentant Przemyśla ze skłądu Bez Ani Grama Fałszu wypuścił swój świeży materiał - o ile się orientuję, to czwarty, ale możliwe, że mnie coś ominęło...
    Większość muzyki wyszła spod rąk Feru i to w zasadzie on tu nadaje ton. Jego bity są... różne, bo potrafi on zrobić i podkład elektroniczny ('Mój rap'), ale także trzymający styl klasyki, ale takiej z pierwszej dekady XXI wieku. Poza Feru mamy tu jeszcze trzy wejścia Młodego GRO, który balansuje między nowoczesnymi brzmieniami w 'Dobro i zło', a zupełnie klasycznymi w 'Klasyczny RAP'. Pojedyncze traki dali Małach (cykający, crunkowy 'Prima Sort'), Babek ('Świat zwariował', oparty na skrzypcach) i Peter ('Nie ma drogi na skróty'). Fajnie, że Bobek zadbał o występy woskodrapów, bo DJ MRK i DJ Monk, choć zapełniają tylko kilka numerów, robią swoje całkiem sprawnie. Mamy tu zatem przegląd stylów, od zupełnie klasycznego - w tym prawdziwa bomba od GRO w 'Klasycznym R.A.P.', do takiego bardziej nowoczesnego - jednak bynajmniej nie trapów, czy cloudów. Jest porządnie, choć bez większych wzlotów - słucha się tego jednak całkiem dobrze.   
    Bobek to nieco zachrypnięty wokal, o silnym przebiciu i wyraźnym flow. Rapper nie popełnia błędów raniących uszy, jest wystarczająco oryginalny i zdecydowanie ogarnia ten mikrofon. Umie lekko zagęścić wersy tak, aby nie wypaść z rytmu - chłopak daje sobie radę. Nie wiem, czy biorąc pod uwagę teksty, Bobek rzeczywiście znajduje się 'Na Dachu Świata', bo porusza on głównie tematy przyziemne, bliskie sercu każdemu człowieka, wychowanego na osiedlu. Nie, tu nie chodzi o uliczne opowieści, to raczej wersy typu 'Idę dalej, opisuję ludzi miejsca, posłuchaj miejskiego bicia serca'. To takie rzeczy, które mogą stanowić lokalne hymny, z którymi słuchacz może się utożsamiać, bo Bobek ma łatwość pisania refrenów, które wchodzą w głowę. Wraz z samym emce, jest tu również kilka osób, dających wersy gościnne, ale przemykają bez większego wrażenia. Najciekawszy stylistycznie jest na pewno Kazen, po zwrotce Pluto nie jestem pewien, czy mam ochotę sprawdzać jego legala, a Emas był - to wystarczy. Nic strasznego oczywiście, ale te gościnne wersy nie wnoszą wiele.
    Niczego się po tym materiale nie spodziewałem - może dlatego do mnie dotarł. Po początkowym dystansie już po 4-5 numerze nie zostało wiele, zacząłem kiwać głową i dałem się ponieść przez przemyskie ulice i osiedla. To nie jest skomplikowana płyta, ale jej siła tkwi właśnie w prostocie, której nie wolno mylić z prostactwem. Całkiem fajna sprawa.

OCENA: 4\6        


niedziela, 15 grudnia 2013

DEFINICJA STYLU - ZBIÓR RÓŻNYCH MYŚLI

nielegal 2013

1. Wiem co myśleć
2. Ale kino
3. Dynamit   feat. JOTES
4. Pełny portfel
5. Zapal światło
6. Dwa naboje
7. Ray Charles  feat. JOTES
8. Chcą   feat. SIOŃKA
9. To tylko słowa    feat. BASZAJ
10. Superbohater
11. Harakiri
12. To jest kosmos
13. Bez spiny   feat. SIOŃKA

    Dwóch rapperów, Woytah i KaterOwy, uwikłani wcześniej w różne inne projekty, zetknęli się jakiś rok temu i postanowili coś razem nagrać. We wrześniu ukazał się ich pierwszy materiał, który w Przemyślu i okolicach zebrał bardzo pozytywny feedback
    W Przemyślu może brak jest producentów, a może każą sobie słono płacić za bity, więc jedynym wyjściem z takiej sytuacji, jest zawinięcie instrumentali skądinąd - czy raczej skąd się da. Nie boli to bardzo, kiedy są to podkłady mało znane - tu właśnie tak jest, przy czym trzeba pochwalić chłopaków za dobór bitów, bo wcale nie są takie złe, jak większość tych pobieranych z darmowych serwisów. To, zresztą jak sami przyznają, ich hołd dla klasycznego hip hopu, dlatego postarali się zebrać podkłady o jak najbardziej klasycznym brzmieniu właśnie. Nie jest źle.
     Co do rapperów, również nie jest źle. Ok, nie wspinają się na jakieś wyżyny, ale są to zwyczajni, poprawni emce z podziemia. Mają porządne flow, nie gubią się, nie potykają - nie ma się czego czepić. Po Katerowym słychać, że maczał palce w hardcore'owym zespole, bo ma nieco ostrzejszą nawijkę, ale ogólnie obaj są na podobnym poziomie. Teksty też są porządne - nie zapadają jakoś szczególnie w pamięć, ale nie przeszkadzają, a czasem są nawet całkiem, całkiem. Rapperzy opowiadają o wszystkim, co ich otacza: kasie, o tym, że chcieli kiedyś być jak komiksowi bohaterowie, wyszydzają telewizyjne konkursy talentów, jednak wypadają najlepiej w konkretnych bitewnych kawałkach: 'Dynamit' i 'Harakiri' - które są chyba najlepsze na albumie. Goście są, ale jakby ich nie było, poza Siońką, której głos świetnie ubarwia parę kawałków.
    I co? Czasem warto przeglądać lokalne strony hip hopowe - wszak prawie każdy region ma jakieś podobne: radomskirap, warszawskihiphop, rapwgorzowie itd itp. Czasem nie nadążam śledzić. Ale tym razem udało mi się trafić całkiem sympatyczną propozycję z Przemyśla i myślę, że będę śledził. Spoko materiał.

OCENA: 4\6


środa, 2 października 2013

MART - PO DRUGIEJ STRONIE MIKROFONU

Salut 2013

1. Intro
2. Osobiście
3. M.A.R.T.
4. Nic Mi Nie Wmówisz
5. Polska, Powstań!   feat. HEKT-X
6. Wampir
7. Ja vs. Ja
8. Jeden Drink Za Dużo    feat. ADM
9. Demony (Coś Z Nim Nie Tak)
10. Po Drugiej Stronie Mikrofonu
11. Idąc W Deszczu (Bonus Track)

    Kim jest Mart? Pewnie o nim nie słyszeliście i w sumie nic dziwnego, bo to jego pierwsza płyta, po kilku latach szwendania się po przemyskim podziemiu. Lubię znajdować takie płyty, bo czasem trafia się na prawdziwe perełki. Pytanie, czy Mart okaże się takim nieoszlifowanym diamnetem?
    Mówiłem kiedyś, że nie lubię, jak ktoś jedzie z płytą na kradzionych bitach? Cholera. No i tu mamy taką akcję niestety. I to nie są podkłady wzięte z shadowville czy innych hostów z bitami. To są instrumentale wzięte od takich wykonawców, jak Rick Ross, Joe Budden, Kanye West, Pusha T, Jay Z, czy Royce Da 5 9. Choć szczytem jest zajebanie podkładu od Pariasa.
    I zjebałbym w tym miejscu cały projekt, jednak... Jest tu Mart. Choć u siebie na podwórku znany jest z rymów bitewnych i bragga, to tutaj postanowił pokazać swoje inne oblicze. Owszem, są tu stosy panczy i to niektórych przewrotnie celnych jak 'bo to ty jesteś clownem jak Violent J' (Violent J to koleś z Insane Clown Posse, zawsze umalowany na szalonego clowna) ale większość traków to rozkminki na temat życia i rzeczywistości, choć te są dużo cięższe i może nawet męczące, bo Mart mówi, że 'mam umysł starca w ciele nastolatka'. Jednak w samym rapperze jest coś, co nie pozwala go odrzucić, bo słychać, że Mart ma pasję i niejaki talent, ale faktycznie, najlepiej się czuje wśród rymów bitewnych. Z gości mamy tylko dwóch - masakrycznie wypadający w refrenie Hekt i ADM, który przemknął niezauważenie przez kawałek.
    No i co? Pierwszy, podziemny album powinien zwracać uwagę, choć wiadomo, że to kosztuje. Pomijając znane podkłady, warto zwrócić uwagę na Marta, bo może się okazać, że się porządnie rozwinie i wyrośnie na dobrego emce, który zamiesza na scenie - jeśli tylko starczy mu determinacji. Na razie niech poćwiczy i znajdzie producenta. Ale każdą następną produkcję sprawdzę.

OCENA: 3+\6