Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jamal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jamal. Pokaż wszystkie posty

środa, 25 grudnia 2013

JAMAL - MIŁOŚĆ

Parlophone 2013

1. Marcepany
2. Bomba
3. Defto
4. Peron
5. Pocałuj Mnie W Miłość
6. 6.0.6
7. Upadłem W Poznaniu
8. Królowa
9.  To Zapisane
10. Szołbiznes
11. Plastikowe Kwiaty
12. Powiedz Mi
13. Nieboskit

    Jamalem swego czasu jarała się mocno młodzież za sprawą hitu 'Policeman'. Od tego czasu przeszły dwa albumy i, po 5 latach milczenia, Miodu i Łukasz, wraz z całym zespołem, wracają na scenę. Wysoka pozycja na listach sprzedaży sugerowała, że wiele osób na tę płytę czekało.
    Muzyka na tym albumie to granie z pogranicza. Zupełnie z pogranicza, bo znajdziemy tu wszystko, co możliwe. Jest rock, reggae, trochę rapu, nieco indie ze szczyptą czegokolwiek jeszcze. Jamal to już duża grupa, głównie zajęta przez muzyków, dlatego sporo tu gitar, głównie elektrycznych, ale i akustycznych również. Do tego mamy przeróżne klawisze, moogi, bębenki, saksofon (świetne wejście Michała Zabrockiego w Szołbiznesie!), czy wreszcie kontrabas. Mnie osobiście nieco drażnią te rockowe klimaty, rzężące gitary, bo to trąca już miejscami Cool Kids Of Death, czy podobnymi rzeczami, za którymi niestety nie przepadam. Podsumowując, muzyka nie jest rapowa, nawet nie jest hip hopowa - to crossover, mieszanka stylów, odchodząca coraz dalej od rapu i ragga, ale nie stroniąca od wpływów. W zasadzie płytę można podzielić na pół: najpierw wchodzi ten rockowy klimat, ale potem zmienia się on w hip hop indie, żeby dojść do prawdziwego reggae w 'Powiedz mi'.     
    Jeśli oczekujesz tylko rymów, to będziesz srodze zawiedziony. To już nie jest rap, że polisman, cośtam cośtam. Owszem, dość typowe rapowe traki też się zdarzają ('Pocałuj mnie w miłość', 'Szołbiznes' i 'To zapisane'), a także takie w stylu hip hopu, ale mocno alternatywnym - jednak kiedy wchodzi rap w '6.0.6.' od razu robi się ciekawiej - abstrahując od faktu, czy Miodu jest dobrym rapperem, czy nie - zresztą sam mówi, że nie jest rapperem. No i dobrze, że zdaje sobie z tego sprawę, choć obiektywnie patrząc, wcale nie rymuje źle. Ale jego rapowane teksty są typowe dla takich crossoverów, kiedy ktoś spoza bierze się za rap... Ale ogólnie nie jest to złe i nie można się za bardzo czepiać, bo do śpiewania to pasuje i jest w porządku, przy rapie... ujdzie. Jednak znalazłem tu kilka fajnych numerów: 'Pocałuj mnie w miłość', Upadłem w Poznaniu', 'Powiedz mi'...    
    Jednak nie jest to płyta dla fanów stricte rapu. Ja sam nie przepadam za taką rockową papką, idącą w popik, jak dla mnie dałoby radę z tego zrobić ciekawą epkę z 6 numerami. Choć jest to album zdecydowanie radiowy i festiwalowy, raczej nie zyska nowej grupy fanów rapu. Może ktoś słuchający takiego rocko-popowego grania się skusi?

OCENA: 3+\6


środa, 9 stycznia 2013

DUCH W MASZYNIE - MIXTURA

New Media 2012

1. Ducha nie gaście
2. Tajemnice
3. Machina I
4. Nie Mów Nic
5. Machina II
6. Jeden Znak
7. Piętno   feat. PEZET   
8. Ślepy
9. Chaos & Stress
10. Królowie Nocy
11. Razem
12. Dynamit

    Mixtura to coś z założenia nowego. Niby wiemy, kto gra, bo słyszeliśmy ich w takich grupach, jak EastWest Rockers, Jamal, Ras Luta, Ocean, Managga i Contra, ale razem postanowili pomieszać style czarnej muzyki i zaskoczyć słuchaczy nowatorską receptą na muzę. Tchnąć ducha w maszynę.
    Ciężko wskazać tu jakiegoś producenta, kiedy zespół opiera się w większości o muzyków... Jako kompozytorzy, wymienieni sią Auer, Grrracz - on zrobił większość brzmienia, Akvizytor, Grizzlee i Screwball. Jest to faktycznie mikstura, od hip hopu, aż po wściekły dópstep, nie wyłączając elektroniki, przechodzącej miejscami w dość ordynarne disco. Z hip hopem niestety niewiele ma to wspólnego i nie pomaga w sytuacji nawet fituring Pezeta. 
    Grizzlee bardzo często pojawia się na hip hopowych płytach jako gość, dodając barfdzo często swoistego kolorytu i ragowego feelingu. Ale tutaj również pod względem liryczno-wokalnym jest mikstura, która czasem dla zwyczajnego fana hip hopu może nie być zbytnio strawna. Dadzą radę takie kawałki jak 'Ślepy' albo 'Ducha nie gaście', ale niektóre doprawdy będą się podobać zagorzałym fanom 'Radia Pezet', bo to ten klimat, tylko zamiast rymów są śpiewy, a czasem nawet zawodzenie. Stąd zresztą pewnie sam Pezet na majku...
    Nie rozumiem, dlaczego ta płyta reklamowana jest jako hip hopowa? Toż to kurwa nawet pięć półek dalej nie leżało! Zwyczajne oszustwo i naciąganie na ksywkę Grizzlee, który, ni w pięć ni w dziewięć, zapragnął być modny i nowoczesny. A Radio Czwórka postanowiło zarobić na niewiedzy, bo może ktoś się złapie na to, że ma etykietkę hiphopową. Zatem ostrzeżenie: jeśli chcesz hip hopu - to nie tu. Jeśli jara Cię nowoczesna muzyka klubowo-taneczna, kup sobie. Jak dla mnie, biorąc pod uwagę zawartość hip hopu, to...

OCENA: 2\6