3Art 2015
1. Szukaj znaków
2. Disconnected feat. BŁAJO, ESTEO, T.R.Z, MONA
3. Show
4. Biohazard feat. K2
5. Brainwash
6. A miało być tak pięknie... feat. OXON
7. Taka gra
8. To my jesteśmy hip hop
9. SKM feat. DUDAS
10. Błękit
11. Obecność feat. BUKA
12. Nowy porządek
SumaStyli tak się jakoś rozsypała: Buka nagrywa sam, bądź ostatnio z Rahimem, więc czemu Mati ze Skorem nie mogą czegoś nagrać? To nagrali, album wyszedł dość niedawno, a chyba tylko do końca roku można było zamawiać fizyki. Szalony styl w sumie powrócił.
Na bitach mamy tu przede wszystkim Krisa, trzeciego SumoStylowca, który odpierdala tu taki wirolot, że wciąga cię razem z powietrzem i lasuje zwoje mózgowe. Chłop otwiera tę płytę trzema bangerami, które brzmią tak, jakbyś władował sobie syntetyki pod powiekę. Jeb. Ale to na szczęście nie koniec, bo i Subbassa, Bizzmo, Pawko i Mihtal wczuwają się idealnie w ten klimat. A co tu się dzieje w tych bitach... Dzika mieszanka grajmu, trapu, house i Bóg jeden wie, czego jeszcze. Sprawia to tyle, że zaczyna ci się mieszać we łbie. Świetne, futurystyczne brzmienie niczym ścieżka dźwiękowa do filmów spod znaku cyberpunka - co ciekawe jednak, w połowie akcja ma drastyczny zwrot: wchodzą Pawko i Mihtal. Od tego momentu, czyli 'Taka gra', zaczyna się płyta klasyczna, czasem niemal truskulowa. I wcale to nie oznacza, że jest gorzej - tyle, że inaczej, niż na początku. Niemniej jednak tempo nieco siada, co czasem... wychodzi na lepsze - weź 'Obecność' Mihtala - ciepły, nostalgiczny podkład oparty na trąbce - świetna robota. Podkłady wsparte drapaniem Krisa, DJ Klasyk, DJ Bambus oraz DJ Element, ale ich drapanie jest sprowadzone na margines. Niemniej jednak muzyka na tym albumie to majstersztyk: i po tej syntetycznej stronie i po tej klasycznej.
Stylistykę Sumy można lubić lub nie, ale skillsów nie da się im odmówić. Skillsów może mniej, ale na pewno oryginalność jest ich wyznacznikiem. O ile Mati leci całkiem równo i trzyma cały czas poziom, to Skorowi zdarzają się pewne wpadki we flow - jednak dwie zwrotki później nadrabia je z nawiązką magicznym przyspieszeniem, czy świetną wiązanką panczy. Tematy, poruszane na płycie, poza morderczym czasem bragga, to muzyka, wizja przyszłości, czy socjologia. Fajny pomysł mieli na numer 'SKM', gdzie rapperzy jadą pociągiem podmiejskim , rozkminiając rzeczywistość. Jest tu trochę gości, ale tak naprawdę kiedy wchodzi Buka i mamy tu starą dobrą Sumę, jest pozamiatane. Ale dobrze wyszedł i Oxon i Błajo... Może nawet Mona. Poza niewielkimi wpadkami jest tu naprawdę dobrze.
Jeśli taki ma być powrót SumyStyli po latach... ja to biorę bez wahania. Bez pudła. Totalnie świeża płyta, która daje sporo emocji, podnosi tętno, by pod koniec się uspokoić i wyciszyć. Przemyślana, dojrzała płyta: świetna rzecz. Polecam!!
OCENA: 5\6
WEŹ TO SPRAWDŹ!! KILLER!
Polski hip hop. Wydawnictwa oficjalne i nielegale. Recenzje i podsumowania. Możliwość odsłuchu i ściągnięcia nielegali. Baza dla polskich wydawnictw hip hopowych. * Wszystkie oceny i opinie są moimi osobistymi i subiektywnymi, więc jeśli nie zgadzasz się z jakąś oceną, bądź uprzemy nie wyzywać od najgorszych, tylko dlatego, że mam inne zdanie od Ciebie.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sumastyli. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sumastyli. Pokaż wszystkie posty
środa, 6 stycznia 2016
piątek, 2 października 2015
BUKA & SKOR - IMAGO
3-Art 2015
1. Alabaster
2. Heban
3. Antracyt
4. Szafran
5. Karmazyn
6. Lazur
Koncept album dwóch trójmiejskich rapperów wywołał dość skrajne komentarze - od zachwytów, aż po siarczyste zjebki. Jednak już na pierwszy rzut oka, płyta zachwyca - swoim wydaniem i pomysłem. Po drugie, osobiście lubię Bukę, więc może coś z tego będzie. Jednak okazuje się, że to tylko niecały kwadrans.
Wydawać by się mogło, że aby wysłuchać płyty weszliśmy do filharmonii. Podkłady atakują nas kakofonią dźwięków, złożonych z ciężkich smyków i pianin, podbitych mocnym bitem. oczywiście, ciężko posądzać twórców o wybór podkładów ulicznych - to zupełnie inna droga. Kris postarał się stworzyć muzykę w pełni dostosowaną do potrzeb Buki i Skora: bajkową, czasem szaloną, czasem rozmarzoną - taką, która będzie tworzyć idealne tło dla wersów. I tworzy, wszystko splata się bardzo dobrze i ciężko znaleźć tu jakieś błędy. Całość została dobrze przemyślana.
Taki jest to klimat i założenie, że każdy kolejny numer ma swój własny kolor/materiał. I w zasadzie na tym opiera się pomysł. W teorii kawałki opowiadają jakąś historię, ale jest to wszystko opowiedziane w taki sposób, że możesz sobie dośpiewać dowolny jej przebieg. Po prostu autorzy zostawili słuchaczowi możliwość interpretacji tego, o czym mówią. Całość spinają tylko te kolory/materiały, którymi rapperzy starają się namalować obrazy/stworzyć mozaiki na tyle realistyczne, żeby móc sobie zobrazować opowieść, ale równie abstrakcyjne, żebyś miał sporą dowolność w tworzeniu własnego obrazu. Obaj rapperzy nieźle razem współbrzmią: Skor jest spokojniejszy i bardziej poukładany, Buka potrafi polecieć nie tylko wokalnie, ale i tekstowo: jego wersy są nieco bardziej złożone i jakby bajkowe. Owszem, można zarzucać obu pretensjonalność, monumentalność, pseudo poetyzm, ale to kwestia gustu, jak sądzę.
Tak, to monumentalny i podniosły kwadrans, może nawet patetyczny. Ale to całkiem niezły kawałek muzyki, pozostawiający słuchacza w niejakim zawieszeniu, bo nagle kończy się, choć zacząłeś się dopiero rozgrzewać i przyzwyczajać do klimatu. Warto sprawdzić, aby wyrobić sobie własne zdanie.
OCENA: 4+\6
1. Alabaster
2. Heban
3. Antracyt
4. Szafran
5. Karmazyn
6. Lazur
Koncept album dwóch trójmiejskich rapperów wywołał dość skrajne komentarze - od zachwytów, aż po siarczyste zjebki. Jednak już na pierwszy rzut oka, płyta zachwyca - swoim wydaniem i pomysłem. Po drugie, osobiście lubię Bukę, więc może coś z tego będzie. Jednak okazuje się, że to tylko niecały kwadrans.
Wydawać by się mogło, że aby wysłuchać płyty weszliśmy do filharmonii. Podkłady atakują nas kakofonią dźwięków, złożonych z ciężkich smyków i pianin, podbitych mocnym bitem. oczywiście, ciężko posądzać twórców o wybór podkładów ulicznych - to zupełnie inna droga. Kris postarał się stworzyć muzykę w pełni dostosowaną do potrzeb Buki i Skora: bajkową, czasem szaloną, czasem rozmarzoną - taką, która będzie tworzyć idealne tło dla wersów. I tworzy, wszystko splata się bardzo dobrze i ciężko znaleźć tu jakieś błędy. Całość została dobrze przemyślana.
Taki jest to klimat i założenie, że każdy kolejny numer ma swój własny kolor/materiał. I w zasadzie na tym opiera się pomysł. W teorii kawałki opowiadają jakąś historię, ale jest to wszystko opowiedziane w taki sposób, że możesz sobie dośpiewać dowolny jej przebieg. Po prostu autorzy zostawili słuchaczowi możliwość interpretacji tego, o czym mówią. Całość spinają tylko te kolory/materiały, którymi rapperzy starają się namalować obrazy/stworzyć mozaiki na tyle realistyczne, żeby móc sobie zobrazować opowieść, ale równie abstrakcyjne, żebyś miał sporą dowolność w tworzeniu własnego obrazu. Obaj rapperzy nieźle razem współbrzmią: Skor jest spokojniejszy i bardziej poukładany, Buka potrafi polecieć nie tylko wokalnie, ale i tekstowo: jego wersy są nieco bardziej złożone i jakby bajkowe. Owszem, można zarzucać obu pretensjonalność, monumentalność, pseudo poetyzm, ale to kwestia gustu, jak sądzę.
Tak, to monumentalny i podniosły kwadrans, może nawet patetyczny. Ale to całkiem niezły kawałek muzyki, pozostawiający słuchacza w niejakim zawieszeniu, bo nagle kończy się, choć zacząłeś się dopiero rozgrzewać i przyzwyczajać do klimatu. Warto sprawdzić, aby wyrobić sobie własne zdanie.
OCENA: 4+\6
niedziela, 1 marca 2015
SKOR - NADZIEMIE
Bez Presji 2015
1. Intro
2. Nadziemie
3. Impulsy feat. MONA, ESTEO
4. Jesteś moim powietrzem
5. Płynę feat. VIXEN, MAM NA IMIĘ ALEKSANDER
6. Cztery Litery
7. Chciałbym Ci powiedzieć feat. BUKA, PLANET ANM, PANIKA
8. Emocje
9. Tato feat. MATI, T.R.Z.
10. Mamy Najebane W Mózgach
11. Miej świadomość feat. MATI, ERIPE
12. Obcy
13. Upadam feat. BUKA, ROVER
14. Znaki
15. Życzenie feat. TMK aka PIEKIELNY, MASIA, OSA WL
16. Zenit
To już kolejny po Buce reprezentant Sumy Styli, wychodzącym na legal. Suma Styli to jeden z bardziej wpływowych podziemnych składów, a album Skora, jak to się mówi, zaczął być klasykiem jeszcze przed premierą. Zadowolonych i propsujących znalazło się mnóstwo, więc nawet się zaciekawiłem...
Mamy tu tylko czterech producentów, co może zapewniać spójność i logiczną całość. Mithal dał tu najwięcej bitów, on wprowadza nieco elektroniczny klimat, choć nie do końca przecież. Jego bity są zróżnicowane, choć łatwo jej odróżnić od pozostałych - to przez ten pierwiastek syntetyku. Jednak mamy tu i sample (czasem wyszukane i orientalne, jak w 'Płynę'), ale również brzęczące basy. Te podkłady są bardzo różne, ale bilans jest raczej na plus - choć wyznam, że 'Znaki', czy 'Życzenie' są raczej marne. R-Ice potrafi zrobić podkład zarówno klasyczny (tytułowe 'Nadziemie'), jak i nieco emocjonalne i cykające ('Emocje'). Od FeRu dostajemy nieco nijakie, nawet niezłe, ale bezduszne podkłady, zaś Eljot Sounds dał ten nudny, cloudowy podkład - ja wiem, że są fani tych rozlazłych podkładów, ale ja ni chuja nie umiem dopasować tego gówna do brzmienia hip hopu. To nie ma ani hip, ani hop. Dobrze, że są tu DJ Gondek i DJ Klasyk, którzy wprowadzają trochę ożywienia. Bo, no cóż, muzyka jest tu zróżnicowana i czasem zwyczajnie słaba.
Dobra, no wsłuchuję się po raz kolejny w tego Skora, ale czy on wywołuje we mnie takie pokłady wzruszenia? No ok, nie jest zły - dobra, inaczej, jest niezły, ale żeby się aż tak jarać? Skor ma fajne flow, niezłe teksty, ale tak naprawdę nie ma tu nic takiego, co wzięło by mnie za gardło. Owszem, te teksty z życia wzięte, czy bragga, są czasem nawet mocne ('Tato' jest jednym z tych, które potrafią dotrzeć do głowy z dużą siłą), ale czasem nie mają tej temperatury. Jest tu zatem dokładnie tak, jak z muzyką - bywa naprawdę dobrze, ale są również wejścia nijakie - te tyczą się często gości. O kim mówię? Takie bardzo przeciętne wersy dali Esteo, TRZ, TMK. Ujdzie Buka, który po pierwszym albumie szybko spada z piedestału, ujdzie Osa, daje radę MNIA. Na szczęście są tu również goście, którzy poprawiają wizerunek: jak zwykle świetny Vixen, zazwyczaj porządny Planet, niezły Mati - trzecia część SumyStyli, Eripe i Rover. Brak zapadających w pamięć wersów (poza wspomnianym 'Tato'), za to jest sporo zwyczajnie porządnych kawałków.
No i ma teraz niezłą zagwozdkę. Bo to przecież nie jest zła płyta - taki rzemieślniczy krążek, który sprawia, że scena w Polsce żyje i ma się nieźle. Ale z drugiej strony niewiele się tu dzieje i doprawdy nie rozumiem zachwytów nad krążkiem, skoro tyle podobnych legali przepada w niebycie. Może być, ale ja się nie wzruszam za bardzo.
OCENA: 4-\6
środa, 27 marca 2013
WSPANIAŁY WIDOK NA NIC INTERESUJĄCEGO - BUKA
1. Wspaniały widok (intro)
2. Wznieśmy toast
3. Nadzieja
4. Zamknij oczy feat. SKOR
5. Evviva larte
6. Dekada feat. MATI, K2
7. Biały królik
8. Orchidee
9. Piaski klepsydr feat. BISZ
10. Legal
11. Pan Antonim
12. Cyferblatów wichura feat. RAHIM
13. Zanim powiem nara
Po, nie oszukujmy się, sukcesie 'Pokoju 003' wiele osób zrzymało się, że to podróba Paktofoniki, że beznadzieja... Mnie tamten album rozwalił dowcipem, świeżością i klimatem. I kiedy wyszła nowa płyta, rzuciłem się na nią, chcąc nadal chłonąć ten rap w krzywym zwierciadle.
Muzycznie płyta jest nieco inna od poprzedniczki. Greg z Milionów Decybeli ('Evviva L'Arte'!!), DonDe ('Dekada'!), DiNO (oba kawałki: 'Legal' i 'Cyferblatów Wichura'), Magiera, Feru i Timothy Drake zrobili całkiem porządną muzykę, energiczną, ale nie zawsze do mnie trafiającą. Choć jest trochę tych bitów, które mają taki ładunek energii, że kiwasz się jak debil. Do tego dograli się na winylach DJ O2ld, DJ Bambus i DJ Hopbeat, choć są tylko w pięciu kawałkach. Muza, choć z początku lekko mnie zmuliła i rozczarowała, z biegiem płyty zmieniła moje nastawienie na niemalże euforię. Trochę mnie zdziwiła nowa maniera DonDe, który zaczął wplątywać w bity ostrzejsze gitary - co jednak nie przeszkadza wcale, wręcz przeciwnie.
Pierwsze wrażenie było jak: 'cholera, gdzie ten Buka?'. No ok, styl pozostał ten sam, śpiewny flow, te wersy, których czasem nie jesteś w stanie zrozumieć, bo Buka tak zawija, że wychodzi z tego jeden wielki bełkot. Ale to tylko czasem. Początkowe trzy traki są lekko melancholijne i zbyt poważne, bez tego, oczekiwanego przeze mnie, bukowego przekąsu i kąśliwej ironii. Ale to wszystko powraca dość szybko od świetnego 'Evviva l'arte', aż po . Buka to jednak jeden z najlepszych emce w kraju, bo potrafi nawinąć pod każdy podkład bez wychodzenia poza werble. Rymuje wolniej, szybciej, tu coś zaśpiewa, tu przyspieszy zdecydowanie - wydaje się, że da radę każdemu bitowi - nawet połamańcom takim jak 'Legal'. Wyraźnie widać jego umiejętności w porównaniu z Biszem - króry ma świetny tekst, ale wydaje mi się, że wyrabia na bicie ostatkiem sił... Oprócz Bisza, Buce wtórują koledzy z SumyStyli: Skor i Mati, K2 i Rahim, z którym zrobili obaj kawałek, który spokojnie mógł się znaleźć na nowym Pokahontaz i nikt nie zwróciłby uwagi na różnicę klimatu.
No w dupę. Co płyta, to strzał w 10. Spodziewałem się, że 'Wspaniały Widok...' znajdzie mi się w TOP5 roku, ale miałem obawy - co się nasiliło przez trzy pierwsze traki. Ale potem poleciało - płyta okazała się świetna, Buka rozwinął to, co pokazał na legalnym debiucie. Masz tu wszystko, za co lubisz Bukę: pomysły, celne pancze, autoironia i jadowity sarkazm, megaskillsy i porządną produkcją. Świetne.
OCENA: 5\6
wtorek, 8 listopada 2011
POKÓJ 003 - BUKA

1. Autobiografia (Intro)
2. Pokój 003
3. Wraca monster feat. RAHIM, DJ CIDER
4. Pierwsza miłość
5. Walkman
6. Super ziom feat. MAJKEL, BU, METROWY, SKORUP
7. Wyjebane feat. K2
8. Limit / DJ BAMBUS
9. Sprawdź środkowy / DJ BAMBUS
10. Alcatraz
11. True love / DJ HOPBEAT
12. Achtung
13. 37
14. Niepodległość feat. SKOR, MATI
15. Dr Skacz Song (Outro)
Buka z SumyStyli przyzwyczaił nas już do swojego wybuchowego stylu na poprzednich płytach, wydanych własnym sumptem. Teraz Buka solo wydaje swoją pierwszą oficjalną płytę, którą wyprodukował tym razem Greg z Milionów Decybeli. Muzyka, lekko funkująca i mocno bujająca i świeża stanowi bardzo mocny punkt płyty. Jeszcze mocniejszym atutem jest sam Buka ze swoją genialną sytylistyką i przedowcipnymi tekstami. To, co wyprawia MC na podkładach jest niesamowite, Buka się doskonale bawi rymami i flow, a wraz z nim słuchacz ma przednią zabawę. Cała stylistyka płyty odnosi się do szpitala psychiatrycznego, w którego klimat wprowadza nas już pierwszy trak i to szaleństwo nie opuszcza nas do końca. Często wspomagają Bukę na majkach koledzy z SumyStyli, co też nie wychodzi na złe.
Ogólnie rzecz biorąc, chyba jest to najświeższa płyta tego roku w Polsce, którą trzeba sprawdzić bo Buka to SU-PER ZIOM!
OCENA: 6\6
Subskrybuj:
Posty (Atom)