Pokazywanie postów oznaczonych etykietą goście z Holandii. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą goście z Holandii. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 maja 2014

VIENIO - ETOS II

Respekt 2014

1. Intro
2. Nie muszę być...   feat. ZEUS
3. Sk8 oficjal   feat. ROMEK THS
4. Zabierz mnie do miejsc   feat. TEN TYP MES
5. Wszystko jest w ruchu feat. KOSI, ŁYSOL
6. Skit fosa
7. Nie zabijaj dziecka, które siedzi we mnie   feat. SOKÓŁ
8. HH karawana    feat. TEK
9. Skit waleriana
10. Rap gra 2
11. Mesydż    feat. MYSTIC XPERIENZ
12. Prawo do kultury   feat. BISZ, MIUOSH, CZIBA
14. Samotny człowiek   feat. MR. BORMAN
15. Outro

    Po ostatniej płycie Vienia, na której łączał pokolenia, spodziewałem się raczej, że pójdzie on dalej tym tropem, a tu taka zmyła. Nadszedł Etos po raz drugi. Nie ma hołdu dla polskich gigantów muzycznych, jest za to hołd dla hip hopu. Vienio przeszedł olbrzymią drogę od Molesty do dnia dzisiejszego i stanowi obecnie filar polskiego rapu. Chcesz, czy nie.
    Pereł to ten producent, z którym Vienio współpracuje od jakiegoś czasu, dlatego i na Etosie znalazły się jego podkłady - jest ich znakomita większość. To bardzo energetyczne i nakręcające atmosferę bity. Uszy atakowane są brudnymi gitarami i świdrującymi organami różnych maści. Tu głowa musowo się kiwa, bo 'wszystko jest w ruchu' oraz 'old school, new school, bitów samplowanie' jest tu rzeczą tak oczywistą, że wiadomo, że nie ma tu miejsca na trapy i elektroniczne miauczenie. Tylko konkret. Różni się od tego klimatem podkład Returnersów (Zabierz mnie do miejsc) - będący oszczędniejszy i spokojniejszy, jednak nadal bardzo mocno osadzony w klimacie Złotej Ery. Za dekami siedzi DJ Technik którego spiny dodają jeszcze tempa, w związku z czym istnieje szansa straty oddechu. Naprawdę, nie spodziewałem się po Vieniu tyle werwy i energii - a ta tutaj miażdży dupsko. Świetna podróż przez prawdziwy hip hop. Czuć tę miłość. 
    Vienio nie będzie inny - rymuje już tyle czasu, że jego flow i skillsy nie osiągną wyższego poziomu. Nie jest to poziom bardzo wysoki, ale Vienio ma charyzmę i głos, co ratuje jego sytuację. Bo flow Vienia jest lekko toporny, archaiczny i nie zawsze idealnie wpasowany w beat, ale... słucha się go i tak bardzo dobrze. Chropowate wersy, choć może czasem zbyt prostolinijne, są dosadne i trafne, Vienio dobrze wie, o czym mówi: czy o życiu, czy o skejtach, rapie, czy ludziach. Tu jakoś wszystko jest na miejscu, choć mocno oldschoolowo. Za to goście... Vienio ma nosa do gości i choć może nie każdy z nich powinien się tu zmieścić, to większość  dała spokojnie radę. Na plusowym biegunie jest będący w genialnej formie Mes, świetny Bisz, propsy również dla Zeusa, Miuosha, Kosiego i Romka z THS Kliki, którzy dali może zwyczajne, choć i tak niezłe wejścia. Na zero wychodzi mi Sokół, bo nie wniósł tu nic ciekawego. Na minusie niestety siedzi Łysol i bezbarwny Mr. Borman. Na oddzielne słowa zasługuje tu występ Teka ze słynnego Smif'n'Wessun, który pokazuje klasę - choć nawet, gdyby odwalił tu lipę, to i tak props za zaproszenie go i uczynienie nowej polsko-amerykańskiej koneksji. Dobre słowa można poświęcić również holenderskiemu rapperowi Mystic Xperienz. Ogólnie goście dopisali i wszystko tu gra i buczy.
    Myślałem już że 2014 to będzie rok jałowy, przez ponad miesiąc nie interesowałem się nowościami wydawniczymi, bo opadły mi ręce w którymś momencie... A tu nagle co biorę, to niezły album. Vienio nagrywa coraz lepsze płyty, jest jak wino, nie kwaśnieje, tylko szlachetnieje. I zdaję sobie sprawę, że nie każdemu będzie się to podobało, ale ja to kupuję. Płyta odwołuje się do moich osobistych korzeni, napiernicza po zwojach ciężkim funkiem i mocno staroszkolnym klimatem. Świetna rzecz. Katuję (na zmianę z Mesem ostatnio).

OCENA: 5\6


niedziela, 23 października 2011

MIĘDZY NIEBEM A PIEKŁEM - WICE WERSA


Wielkie Joł 2010

CD 1

1. Introdukcja
2. Pies Ogrodnika feat. GRACJA, PAXON, GRAND PAPA DZIAD
3. Między Niebem a Piekłem
4. Jedna Miłość feat. RAS LUTA
5. Życie Nie Jest Usłane Różami feat. NUMER RAZ,GRAND PAPA DZIAD
6. Zostawić Ślad feat. TEN TYP MES
7. Warto feat. JAZZY
8. Widok z Okna feat. PT
9. Bakacje (Skit)
10. Bakacje feat. NATURAL DREAD KILLAZ
11. Fanatyzm
12. Zły Dzień feat. JAZZY
13. HipHopkryzja feat. TEDE
14. Rap Się Zmienia
15. Po Co Kaszlesz feat. SMAGALAZ
16. Bądź Prawdziwy
17. Zasady Bardachy (Skit)
18. Coś Się Kończy Coś Zaczyna

CD 2

1. Rekonesans feat. JAZZY
2. Piekielny Melanż
3. Hey Mama
4. To Co Daje Mi Oddychać feat. DJ MACU
5. To My
6. Skończ feat. KINGLOVER
7. Kraina Spadających Liści
8. Pogrzeb Niesprawiedliwych feat. GRACJA
9. Braterstwo Wilków
10. Po Północy (Skit)
11. Po Północy (Silniejsze Ode Mnie)
12. Płoną Bębny feat. WALDEMAR KASTA,TEDE,DJ MACU
13. Skandal
14. Kochaj Albo Nienawidź feat. JAZZY
15. Fetysz
16. Zasady Walki
17. Miało Być
18. Wszechobecny Rap

Wice Wersa to skład z Wrocławia, który jest już od jakiegoś czasu obecny na scenie polskiego rapu. To ich, poniekąd (nomen omen) druga płyta, po ich pierwszej podziemnej produkcji 'Poniekąd Skądinąd'. Dogas i Radio weszli do labelu Wielkie Joł dzięki trzeciemu członkowi składu, Verte, którego poznali w Irlandii - a Verte był już członkiem wytwórni. I tak ich płyta wyszła sygnowana znaczkiem Wielkie Joł.

Między niebem a piekłem, to jak między młotem a kowadłem. Nie wiadomo, jak się tu odnaleźć. Druga płyta wrocławskiej ekipy to porcja dla lubiących rap nowoczesny, bardziej syntetyczny, niż klasyczny. Gdyby zrobić z tego jedną płytę, może by to mną bardziej wstrząsnęło, ale tak po 2,5 godzinie z Wice Wersą wiele nie pamiętam. Jedyne, co mi zostało w głowie to kawałek z Natural Dread Killaz i Numer Razem (zadziwiająco dobra zwrotka w 'Życie nie jest usłane różami' wersy typu 'Dalej niesiemy swój krzyż, całe szczęście, że w Najkach'), a także marny featuring Tedego w 'Płoną bębny', nie zasługujący na wzmiankę na okładce (zdaje się, że Tede naskrobał zwrotkę 5 minut wcześniej na kolanie...) Dużo żeńskich chórków, sporo pompatycznej, nadmuchanej muzy spod znaku Grand Papa Dziada - na szczęście jest kilka wyjątków. Zdecydowanie na plus są produkcje Paff'a, znanego już na całym świecie producenta muzyki elektronicznej. Muszę być raczej antychrystem, bo zdecydowanie bardziej podoba mi sie część Piekło. Podsumowując, zostawiłbym może 14 traków, reszta to wypełniacze, bo jeśli miałbym wymienić jakieś lepsze numery to zostałyby na pewno 'Życie nie jest usłane różami' (przyjemne sample z 'In the mood' Tyronne Davis'a), 'Zostawić ślad', 'Widok z okna' (niezłe skrecze DJ Really), Bakacje (gdzie NDK zjadają totalnie chłopaków z WW), 'Fanatyzm (DJ Really znowu), 'Zły dzień' (Hasta la vista? Po co używać obcojęzycznych wtrętów, jak się nie wie, jak to przeczytać?), 'Rap się zmienia', 'Po co kaszlesz', 'To co daje mi oddychać', 'Skończ' (z Holendrem Kingloverem, który zresztą ostatnio zadźgał 3 osoby pod klubem nocnym...), 'Kraina spadających liści', 'Płoną bebny' (ze zbędnym Tede), 'Fetysz' i 'Miało być'. No miało być nieźle, zostało faktycznie 14 piosenek z 36. Za mało jak na dobrą płytę.

OCENA: 3\6