Stopro 2015
1. Mówią o mnie
2. Czekając na Sobotę feat. RENA
3. Hej jak leci
4. Moje ziomki wciąż
5. Jedwab feat. PIOTR KLATT
6. Łatwo powiedzieć feat. WINI, RENA, BONSON, MATHEO
7. Gwiazda rocka feat. AUMAN
8. Chciałbyś...
9. Przepraszam
10. Bandycki raj
11. Dirty dancing
12. Jestem stąd feat. LUKASYNO
13. Ty już nie jesteś sam
14. W wielkim skrócie
To już czwarta sobota w tej dekadzie. tym razem jest to po prostu 'Sobota', bez żadnych cudów. Okładka jest również bardzo prosta - bandamkowy wzorek, stylizowana sobota i dwie siódemki. Artysta tłumaczy, że prostota wynika z tego, że to ostatnia płyta, która w tytule ma sobotę - czemuż nie, to był akurat fajny pomysł!
Gdybym zapytał, kto wyprodukował tu muzę, każdy strzeliłby bez namysłu, że Matheo. No i słusznie, bo nie zmienia się formuły, która przyniosła złotą płytę już trzy razy, prawda? Zatem dostajemy tu znowu 50 minut nowoczesnych, elektronicznych bitów, mocno czasem eklektycznych, łączących komputer i żywe granie. Matheo jest jednym z najbardziej utalentowanych producentów, robiących nowoczesny rap - on gra, nakręca, jest nietuzinkowy i nie zamula. Na płycie znajdziemy trochę gitar, tak jak w coverze Róż Europy, 'Jedwabiu', czy w 'Gwieździe rocka'. Matheo umie zapewnić odpowiednią dawkę adrenaliny tak, aby nikomu nie przyszło do głowy wyłączyć płyty w połowie. Nawet jeśli nie lubisz nowoczesnych brzmień i wolisz old school, to te bity nie kwestionują dorobku hip hopu, jak cloud, czy inne dziwactwa. Matheo po prostu wykorzystuje wszystko, co ma pod ręką, aby stworzyć coś unikalnego, pasującego fanom z każdej strony.
Sobota jest to bardzo sobą. Przedstawia on tu wszystko to, do czego przyzwyczaił nas na poprzednich albumach. Lekkość egzystencji, swoboda bytu, pogarda dla hejterów, których Sobota dorobił się zupełnie niechcący - to wszystko, z czego Sobota słynie. Znowu próbuje również śpiewać w 'Przepraszam' i okazuje się, że robi to całkiem przyjemnie, choć wraz z tekstem, refren robi nieco chodnikowe wrażenie... Zwrotki za to wybijają cię z błędu, o co chodzi. Wydaje mi się, że rapper postawił tym razem zupełnie na luźne i bezkompromisowe podejście do tematu, bez spinek i ciśnienia. Wyczuwalne jest to, że Sobota olał system i zrobił po prostu swoje. Zaprosił tu Piotra Klatta, który wzbogacił nową wersję 'Jedwabiu' swoim głosem. Zresztą, to nie jedyny wykonawca spoza macierzy - w 'Gwieździe rocka' śpiewa również frontman metalowego Frontside - Auman. Mnie osobiście najbardziej przypadł do gustu Stopro-posse cut 'Łatwo powiedzieć', w którym każdy z uczestników dał bardzo dobre zwrotki. Ale w sumie ciężko znaleźć tu słaby trak - album jest równy jak niemiecka autostrada.
To bardzo prosty album, ale nie znaczy wcale, że słaby. Sobota opowiada o sobie szczerze i bez woalki, ale również bez specjalnego włazidupstwa, żeby przypodobać się publice. Sobota, jaki jest, każdy widzi. I tyle. Bardzo przyjemna i nienapuszona płyta. Taka idealna na sobotę.
OCENA: 4\6
PRZY SOBOCIE PO ROBOCIE
Polski hip hop. Wydawnictwa oficjalne i nielegale. Recenzje i podsumowania. Możliwość odsłuchu i ściągnięcia nielegali. Baza dla polskich wydawnictw hip hopowych. * Wszystkie oceny i opinie są moimi osobistymi i subiektywnymi, więc jeśli nie zgadzasz się z jakąś oceną, bądź uprzemy nie wyzywać od najgorszych, tylko dlatego, że mam inne zdanie od Ciebie.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sobota. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sobota. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 9 lutego 2016
wtorek, 14 stycznia 2014
SOBOTA - X PRZYKAZAŃ
Stopro 2013
X Przykazan Intro
I. Nie Będziesz Miał Bogów Cudzych Przede Mną
II. Nie Będziesz Brał Imienia Pana Boga Swego Nadaremnie
III. Pamietaj Abyś Dzień Święty Święcił
IV. Czcij Ojca Swego I Matkę Swoją
V. Nie Zabijaj
VI. Nie Cudzołóż
VII. Nie Kradnij
VIII. Nie Mów Fałszywego Świadectwa Przeciw Bliźniemu Swemu
IX. Nie Pożądaj Żony Bliźniego Swego
X. Ani Żadnej Rzeczy, Która Jego Jest
X Przykazań Outro
XI. Kochaj Bliźniego Swego Jak Siebie Samego feat. RENA, BORIXON, TOMB, MATHEO, BONSON, KIERU, FREON A.D.H.D., STRACH A.D.H.D., MUSTAFA A.D.H.D., WINI
Trochę dziwne wydało mi się na początku zestawienie Soboty z kościelnymi organami na okładce i koncepcją dziesięciu przykazań. To party animal nawrócił się na chrześcijańskie rapsy? Potem przeczytałem dość mieszane recenzje na temat albumu i... poczułem się zaintrygowany. Sobota nie należy do moich ulubionych rapperów, ale nie bolą mnie od niego uszy, więc pozwalam sobie czasem na słuchanie jego płyt...
Matheo to nietuzinkowa postać na naszej scenie producenckiej. Potrafi w zasadzie zrobić z bitem wszystko, co chce. A jeśli jest to płyta, na którą twórcy patrzą przez pryzmat X Przykazań? To nadal w większości elektroniczna produkcja, ale przecież Matheo lubi używać również prawdziwych instrumentów, dzięki czemu mamy tu nie tylko gitary - zarówno akustyczne, jak i elektryczne, ale duże partie materiału nagrane zostały w szczecińskich kościołach na tamtejszych organach i z akompaniamentem chórów kościelnych. To niewątpliwie wyjątkowe wydawnictwo, trochę połączenie Enigmy (kto pamięta projekt Sandry i Cretu?) z Three 6 Mafia. A bit do 'Nie kradnij' to miazga killer, refren mnie rozwalił i położył na łopatki. Po prawdzie nie każdy bit jest zachwycający - niektóre zwyczajnie męczą, jednak uznaję wyjątkowość projektu i oryginalność pomysłu.
Sobota nieźle to sobie wymyślił. Oczywiście, daleko płycie do tego, żeby puszczało ją Radio Maryja w powerplay, ale koncept jest bardzo intrygujący. To 10 przykazań, które zostały niejako przetrawione przez Sobotę i wyplute przez niego w rymach. Tu nie chodzi o Jezusa, choć sporo odwołań do niego. Tu Bogiem jest Rap i 'nie będziesz miał bogów obcych przed nim'. Oprócz tego Sobota oddaje szacunek rodzicielom, nawołuje do wykorzystania swojego talentu, a nie mordowania go i rozmieniania się na drobne, piętnuje plotki i donosy, a także krytykuje poligamię i zdrady. W zasadzie przekaz jest bardzo porządny (prawilny?) i do treści nie można się przyczepić, czasem może zawodzi technika, ale to szczegół, bo pośród burzy organów kościelnych i zawodzenia chórów niedociągnięcia nikną. Przez większość płyty Sobota jedzie sam, ale jest jeszcze ostatni kawałek, na którym zgromadzeni są szczecińscy emce - istny przegląd talentów Stopro...
Owszem, projekt jest wybitnie unikatowy, ale nie powiem, żebym rzucił się na kolana i zaczął bić pokłony. To całkiem intrygująca płyta - nie wstrząsnęła mną, ale wywarła odpowiednie wrażenie. Album ciekawy, ale żebym się zachwycił, to nie powiem...
OCENA: 4\6
X Przykazan Intro
I. Nie Będziesz Miał Bogów Cudzych Przede Mną
II. Nie Będziesz Brał Imienia Pana Boga Swego Nadaremnie
III. Pamietaj Abyś Dzień Święty Święcił
IV. Czcij Ojca Swego I Matkę Swoją
V. Nie Zabijaj
VI. Nie Cudzołóż
VII. Nie Kradnij
VIII. Nie Mów Fałszywego Świadectwa Przeciw Bliźniemu Swemu
IX. Nie Pożądaj Żony Bliźniego Swego
X. Ani Żadnej Rzeczy, Która Jego Jest
X Przykazań Outro
XI. Kochaj Bliźniego Swego Jak Siebie Samego feat. RENA, BORIXON, TOMB, MATHEO, BONSON, KIERU, FREON A.D.H.D., STRACH A.D.H.D., MUSTAFA A.D.H.D., WINI
Trochę dziwne wydało mi się na początku zestawienie Soboty z kościelnymi organami na okładce i koncepcją dziesięciu przykazań. To party animal nawrócił się na chrześcijańskie rapsy? Potem przeczytałem dość mieszane recenzje na temat albumu i... poczułem się zaintrygowany. Sobota nie należy do moich ulubionych rapperów, ale nie bolą mnie od niego uszy, więc pozwalam sobie czasem na słuchanie jego płyt...
Matheo to nietuzinkowa postać na naszej scenie producenckiej. Potrafi w zasadzie zrobić z bitem wszystko, co chce. A jeśli jest to płyta, na którą twórcy patrzą przez pryzmat X Przykazań? To nadal w większości elektroniczna produkcja, ale przecież Matheo lubi używać również prawdziwych instrumentów, dzięki czemu mamy tu nie tylko gitary - zarówno akustyczne, jak i elektryczne, ale duże partie materiału nagrane zostały w szczecińskich kościołach na tamtejszych organach i z akompaniamentem chórów kościelnych. To niewątpliwie wyjątkowe wydawnictwo, trochę połączenie Enigmy (kto pamięta projekt Sandry i Cretu?) z Three 6 Mafia. A bit do 'Nie kradnij' to miazga killer, refren mnie rozwalił i położył na łopatki. Po prawdzie nie każdy bit jest zachwycający - niektóre zwyczajnie męczą, jednak uznaję wyjątkowość projektu i oryginalność pomysłu.
Sobota nieźle to sobie wymyślił. Oczywiście, daleko płycie do tego, żeby puszczało ją Radio Maryja w powerplay, ale koncept jest bardzo intrygujący. To 10 przykazań, które zostały niejako przetrawione przez Sobotę i wyplute przez niego w rymach. Tu nie chodzi o Jezusa, choć sporo odwołań do niego. Tu Bogiem jest Rap i 'nie będziesz miał bogów obcych przed nim'. Oprócz tego Sobota oddaje szacunek rodzicielom, nawołuje do wykorzystania swojego talentu, a nie mordowania go i rozmieniania się na drobne, piętnuje plotki i donosy, a także krytykuje poligamię i zdrady. W zasadzie przekaz jest bardzo porządny (prawilny?) i do treści nie można się przyczepić, czasem może zawodzi technika, ale to szczegół, bo pośród burzy organów kościelnych i zawodzenia chórów niedociągnięcia nikną. Przez większość płyty Sobota jedzie sam, ale jest jeszcze ostatni kawałek, na którym zgromadzeni są szczecińscy emce - istny przegląd talentów Stopro...
Owszem, projekt jest wybitnie unikatowy, ale nie powiem, żebym rzucił się na kolana i zaczął bić pokłony. To całkiem intrygująca płyta - nie wstrząsnęła mną, ale wywarła odpowiednie wrażenie. Album ciekawy, ale żebym się zachwycił, to nie powiem...
OCENA: 4\6
środa, 16 maja 2012
SOBOTAŻ - SOBOTA
Stopro 2009
1. Sobotaż feat. MATHEO
2. Z Buta Wjeżdżam
3. Życie
4. Modlitwa
5. Była Ideałem
6. Tańcz Głupia
7. Ty Jak Ja, Ja Jak Ty feat. BEATA ANDRZEJEWSKA
8. Dzień W Dzień to Samo
9. Mój Dekalog
10. Przed
11. W Trakcie
12. Po
13. Numer Życia
14. Stoprocent 2 feat. KOOL SAVAS, DON GURALESKO, WALL-E, RYTMUS, BIGZ
15. Rusz Się feat. MATHEO
16. Stawka Większa Niż Życie
17. International Ogarnijzation feat. RENA, WINI, TONY JAZZU, SAGE
18. Upić Się Warto
19. Moje Kurwa Mać Bragga
20. Wbrew Wszelkim Prognozom
21. Wyskocz Do Tego
'Sobotaż' to debiut pana Soboty, mimo, że oficjalnie przy mikrofonie wystąpił już na drugiej płycie Snuz. W 2009 przyszła pora na to, żeby Sobota wyszedł ze swoim imprezowym gównem na szerokie wody. Płyta została doskonale przyjęta w środowisku i Sobociak zebrał masę propsów z całej Polski.
Całą płytą od strony muzycznej zajął się nie kto inny jak tylko Matheo. Oczywiście znając jego produkcje nie należy się spodziewać stylu nowojorskiego, raczej południowej stylistyki - i tak właśnie tu jest. Do elektronicznych brzmień Matheo dodał trochę funkowych sampli, szczyptę jazdę w stylu David z Getta...yyy... Guetta znaczy - w sumie to na wskroś nowoczesny hip hop. Nie powiem, że jest to mój ulubiony kierunek w rapie, ale przyznać trzeba, że nie brzmi to źle. Praca didżeja nie powala w każdym kawałku, mimo, że za talerzami stoi sam DJ Feel-X - może po prostu jego skrecze średnio pasują do tego typu muzyki...
Sobota ma charyzmę, styl i głos i sam wystarcza, żeby zapełnić płytę. Jednak, żeby nie było za nudno, znajdziemy tu dwa posse tracki. Pierwszy z nich to szalony, międzynarodowy 'Stoprocent 2' z udziałem Kool Savasa (Niemcy), Bigz'a (Szkocja) i Rytmusa (Czechy) - jeden z lepszych kawałków na płycie. Podobnie nieźle brzmi drugi posse track z ekipą szczecińską.
W zasadzie płyta nie jest równa i pośród mocnych kawałków zdarzają się i klopsy i wpadki, które nic nie wnoszą i są jakby wypełniaczami na płycie. Rozumiem, czemu Sobota narobił tyle hałasu, ale nie rozumiem z drugiej strony aż takich ochów i achów... Przeciętne raczej.
OCENA: 4-\6
1. Sobotaż feat. MATHEO
2. Z Buta Wjeżdżam
3. Życie
4. Modlitwa
5. Była Ideałem
6. Tańcz Głupia
7. Ty Jak Ja, Ja Jak Ty feat. BEATA ANDRZEJEWSKA
8. Dzień W Dzień to Samo
9. Mój Dekalog
10. Przed
11. W Trakcie
12. Po
13. Numer Życia
14. Stoprocent 2 feat. KOOL SAVAS, DON GURALESKO, WALL-E, RYTMUS, BIGZ
15. Rusz Się feat. MATHEO
16. Stawka Większa Niż Życie
17. International Ogarnijzation feat. RENA, WINI, TONY JAZZU, SAGE
18. Upić Się Warto
19. Moje Kurwa Mać Bragga
20. Wbrew Wszelkim Prognozom
21. Wyskocz Do Tego
'Sobotaż' to debiut pana Soboty, mimo, że oficjalnie przy mikrofonie wystąpił już na drugiej płycie Snuz. W 2009 przyszła pora na to, żeby Sobota wyszedł ze swoim imprezowym gównem na szerokie wody. Płyta została doskonale przyjęta w środowisku i Sobociak zebrał masę propsów z całej Polski.
Całą płytą od strony muzycznej zajął się nie kto inny jak tylko Matheo. Oczywiście znając jego produkcje nie należy się spodziewać stylu nowojorskiego, raczej południowej stylistyki - i tak właśnie tu jest. Do elektronicznych brzmień Matheo dodał trochę funkowych sampli, szczyptę jazdę w stylu David z Getta...yyy... Guetta znaczy - w sumie to na wskroś nowoczesny hip hop. Nie powiem, że jest to mój ulubiony kierunek w rapie, ale przyznać trzeba, że nie brzmi to źle. Praca didżeja nie powala w każdym kawałku, mimo, że za talerzami stoi sam DJ Feel-X - może po prostu jego skrecze średnio pasują do tego typu muzyki...
Sobota ma charyzmę, styl i głos i sam wystarcza, żeby zapełnić płytę. Jednak, żeby nie było za nudno, znajdziemy tu dwa posse tracki. Pierwszy z nich to szalony, międzynarodowy 'Stoprocent 2' z udziałem Kool Savasa (Niemcy), Bigz'a (Szkocja) i Rytmusa (Czechy) - jeden z lepszych kawałków na płycie. Podobnie nieźle brzmi drugi posse track z ekipą szczecińską.
W zasadzie płyta nie jest równa i pośród mocnych kawałków zdarzają się i klopsy i wpadki, które nic nie wnoszą i są jakby wypełniaczami na płycie. Rozumiem, czemu Sobota narobił tyle hałasu, ale nie rozumiem z drugiej strony aż takich ochów i achów... Przeciętne raczej.
OCENA: 4-\6
poniedziałek, 27 lutego 2012
GORĄCZKA SOBOTNIEJ NOCY - SOBOTA

1. Intro
2. Zabroń mi
3. Mój czas feat. MATHEO, STARSZY
4. Mój dom
5. Nic się nie zrobi samo
6. Przedstawienie musi trwać
7. Ucieczka feat. RUFIJOK
8. Naprzód feat. PALUCH, SLUMS ATTACK, PANNA QUAN
9. Do góry łeb feat. CHÓR MONTU
10. Czuję się dobrze
11. Gorączka sobotniej nocy
12. Przekaz feat. TEDE
13. skit
14. Wolny mikrofon
15. Niech ktoś mi kurwa powie feat. SMAGALAZ, WINI
16. Zimny drań
17. Numer na życzenie
18. Era frajera feat. CZAPKA
19. Szczecin feat. SPÓŁDZIELNIA
20. Bez odwrotu feat. PIH, CHADA
21. Jesteś już mój, jesteś już moja
Po sporym sukcesie 'Sobotażu', szczeciński reprezentant wydał kolejny album, pragnąc rozgrzać sobotnią noc ponownie swoimi gorącymi, imprezowymi trakami. A że Sobota ma specyficzny styl i flow i nie boi się podśpiewywać - ma on swoich fanów zarówno jak i przeciwników.
Całą muzykę na płycie wyprodukował Matheo, dlatego jest jasne, czego można się spodziewać. Tak więc oczywiste, że królują tu basy, syntetyczne werble i elektroniczne brzmienia. To klimat gorącego południa Stanów, a nie NY, raczej Durrty Souf niż QB nigga. Za skrecze odpowiedzialny jest DJ Feel-X, który mocno związany ostatnio jest ze Szczecinem, a nie z rodzimym miastem Końskie, czy kalibrowymi Katowicami. W jednym kawałku dodrapał się Decks - oczywiście tam, gdzie na majku udziela się jego Partner-in-rhyme, Peja da Rychu.
Jak już wspomniałem, Sobota ma specyficzny styl, który nie musi być lubiany przez wszystkich. Mnie nie przeszkadza, w sumie to pasuje do obranej stylistyki i do bitów Matheo. Jest dobrze. Wbrew powszechnej opinii, Sobota nie gada tylko o imprezach, choć owszem, temat przewija się dość często. Jednak gospodarz potrafi nawinąć też o czymś innym, co jest dla niego ważne. Co więcej, goście (przynajmniej w większości) ogarniają temat jeśli nie na podobnym poziomie, to wręcz lepiej niż sam Sobota. Mam tu na myśli Palucha, Rufijoka (uwielbiam te ślunskie godonie Rufijoka!), Tede (wyjątkowo dobry, ironiczny trak!), Smagalaz (ehh, zjadają Sobociaka...)...
A jednak... impreza! No cóż, nie rozwaliła mnie ta płyta, ale muszę przyznać, że klimat jest i może się to podobać. Dla mnie jest ok, najbardziej jednak podobają mi się tu występy gości... Paradoks :) Nie szkodzi, nie szkodzi, jeżeli wróciłem do tego albumu, zły być nie może.
OCENA: 4\6
Subskrybuj:
Posty (Atom)