1.Intro
2.Tego się nie da zapomnieć
3.Sam nie zmienisz tego świata
4.Wiem co to życie
5.Ogarnij się
6.Co wczoraj a co dziś
7.Zostawiam problemy
8.Próbuje to zrozumieć
9.Wszystko jest dla ludzi feat. OLIWKA
10.Przeznaczenie feat. ARECZEK PRG
11.Polityczna ślepota
12.Dotyk anioła
13.Mój testament
14.Cena sławy
15.Znieczulica feat. CWIETA PRG
16.Błędne koło feat. ELFUE, RADAR
17.Praski rap feat. SZYMON, CWIETA PRG, POJAR RDR, ARECZEK PRG, MARCIN, BRALAK, BANIA PRG
18.Outro
Ostatnio nastąpiła reaktywacja składu WSP i wysyp solówek składu. Wspólnicy mieli sporo fanów, lubiących Praski Rap uliczny, dlatego i solówki Radara i obecna, Damiana, na pewno będą się cieszyć w pewnych kręgach popularnością. Damian, jako założyciel składu, naturalnie zaprosił swoich najbliższych ziomków na płytę. Zatem zapowiada się uczta dla tych, którzy lubią taki styl.
Płytę poskładał w całość DJ 600V, mając do dyspozycji produkcje głównie do Maupy, ale także pomagał mu Księżyc i VIBI zrobił jeden bit. Skrecze robił także Maupa, ale w paru trakach działał znany m.in ze współpracy z Fu, DJ Olsen. Nie dostaniemy tu nic, czego byśmy się nie spodziewali - skrzypce i pianinka, pętlące się na ciężkich bębnach - uliczny standard. Wprawdzie pierwsze kawałki mają taki bardziej bangerowy klimat (zwłaszcza świetne intro) i zostałem zaskoczony mocą tych podkładów, ale zaskoczenie skończyło się w okolicy numerów 5-6. Po 10-12 kawałku zaczęło mnie to już męczyć...
Męczy również Damian - nie swoim stylem, bo rymuje poprawnie i nie kaleczy flow, ale tematyką. Ciężar gatunkowy tekstów przytłacza dołem, bo przez 76 minut toczy się historia o smutnym życiu, które każdy stara się przeżyć jak najwygodniej, ale jest niełatwo. I że trzeba dążyć do celu z Bogiem, w którego wiarę Damian manifestuje w co drugim kawałku - taki 'ressurected gangsta'. Czasem teksty Damiana są aż za proste: 'blasków flesz, a nie kojarzysz Szopena' (co ma do tego Szopen?) albo 'czuję chłód, pęka lód', 'chce ci się srać, bo będziesz zaraz ćpać' (to chyba akurat Elfue...) - takich kwiatków jest więcej. Oczywiście zaraz ktoś mi powie, że chuj się znam, i to jest prosta liryka dla prostych ludzi i zacznie mi tłumaczyć, że Szopen dlatego, bo ktoś tam znalazł się w blasku fleszy jako znany muzyk, a nie wie kto to Szopen blablabla... Nie o to chodzi. Takie tragizowanie na siłę bywa bardziej komiczne, niż smutne. Tak, owszem, płyta jest bardzo osobista, a zwłaszcza okładka, poświęcona rodzinie i córeczka Damiana na wokalu w 'Wszystko jest dla ludzi' ale... Nadal męczy.
Na forach lud propsuje płytę, jako absolutnego ulicznego kozaka. Ja chyba jestem za stary. Nawet mój 10-letni syn, który ma wielką radochę z wszystkich płyt, które ściągam i kupuję, bo nie musi wydawać kieszonkowego, stwierdził, że to dół i pociąć się można. Po wrażeniu, które zrobiło parę pierwszych numerów, byłem naprawdę miło zaskoczony, ale parę chwil potem przytłoczył mnie ciężar opowieści Damiana. Trudno to przełknąć, choć na pewno znajdą się fani.
OCENA: 2+\6