Pokazywanie postów oznaczonych etykietą unhuman familia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą unhuman familia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 lipca 2015

RR BRYGADA - SOUNDTRRACK

Unhuman 2015

1. Intro
2. Blues Brothers
3. Jestem Legendą
4. Wejście Smoka   feat RUDI
5. Friday    feat. HERON
6. Sami Swoi    feat. SHELLERINI, KONI, KOWALL, QLOP
7. Szklana Pułapka 
8. Waleczne Serce
9. Noc Żywych Trupów
10. Chłopaki Nie Płaczą     feat. ZEUS
11. RRRrrrr!!!
12. Nagi Instynkt     feat. SOBOTA, MARTITA
13. Czas Serferów
14. 60 sekund
15. Obcy
16. Człowiek Z Żelaza
17. Pasja     feat. RPS

    Nowa płyta duetu Ry23 i Rafi wyszła bez większego echa. Owszem, po jakimś czasie dostrzeżono ją i zaczęto o niej mówić, ale promocja była jakoś ułomna. Tyle, Że leżało tego po empikach całe stosy. Czwarty album poznańskiego duetu, po ostatniej lekkiej wpadce z 'Rarytasem', który wcale rarytasem nie był, jest czymś niejako nowym: to koncept album. I choć okładka jest jedną z najchujowszych, jakie widziałem na legalu, to pomysł wydawał się intrygujący.
    Muzyka to przede wszystkim Big Jaffrey i Snake, z pojedynczymi wejściami takich osób, jak M'Nm, Greg, Banan, Dyniak i Ceha. I szczerze mówić, nie ma znaczenia, kto akurat jest na podkładzie - wszystkie brzmią w klimacie, bez wychodzenia przed szereg. To dość klasyczne podkłady, wywodzące się z początku XXI wieku. Tak sobie tego słucham i słucham, jeszcze i jeszcze raz... I nie mogę powiedzieć, że jakiś bit zrobił na mnie wrażenie - wszystko jest tak równe, jakby po albumie przejechał walec. Trochę wyróżnia się 'Waleczne secre' od Snake, głównie dzięki ostrym gitarom, wsamplowanym w bit. No i ten sampel w 'RRRrrrr!!!' z piosenki Edwin Starr'a... Snake to ma. Do bitów dochodzą oszczędne skrecze DJ Soiny i DJ Sokoła i... tyle. 
    Obaj rapperzy są na tyle charakterystyczni, że nie ma problemu z ich rozróżnieniem, nawet, jeśli są pomiędzy setką emce. Ry ma te swoje RRRRRY! i lekką wadę wymowy, Rafi zaś od lat ten czilautowy flow, rozpoznawalny zawsze i wszędzie. No i dobrze, są oryginalni i charakterystyczni. Co to daje? Głównie tyle, że nie brzmi to jak płyta jedna z wielu, ale jak kolejna płyta RR Brygady. Koncept konceptem, każdy kawałek oparty jest o klasyk filmografii polskiej i światowej - i to jest tu najlepsze. Ale rapperzy nie wysilili się, aby wyjść poza ogólnie rozumiany tytuł każdego z dzieł. To głównie bragga, nieco o imprezach i dziewczynach, może trochę o rapie i... już. Żadnych zjawiskowych wersów, nic nowatorskiego: Rafi i Ramona robią swoje, w swoim stylu, a ich goście doskonale dostosowali się do klimatu. Z tłumu wyróżnia się RPS aka Peja da Rychu, bo... on się zawsze wyróżnia.
    Constans - tak można określić album. To nie jest zła płyta. Buja, bawi - wszystko ok. Ale nie znajdziesz tu nic nowego, nic odkrywczego, żadnego rymu, który wbije się w pamięć, żadnego bitu, który będziesz katował. Od początku do końca to równa linia, bez żadnej sinusoidy emocji. Płasko jak w Holandii. Niewiele się tu dzieje.

OCENA: 4-\6


wtorek, 19 listopada 2013

SŁOŃ & MIKSER - DEMONOLOGIA II

Unhuman Familia 2013

CD 1
1. 206
2. Intro feat. BRASSI (Bloodstained)
3. Lovecraft feat. BRASSI (Bloodstained)
4. Król szczurów
5. WCM3
6. Koyaanisqatsi feat. PALUCH, ANTEK PC PARK
7. Suro
8. CHCWD 
9. Gabinet Luster
10. Super Partia 
11. Winda
12. 86    feat. ERIPE, KAEN, PIH
13. Pan Patryk jedzie na biwak
14. Dj Kostek Intermission

CD 2
1. 200 mln Insektów
2. Slasher
3. Gra o tron feat. SHELLERINI
4. Ania
5. Bajkowe pato
6. Efekt Lucyfera feat. KACPER HTA, GRUBAS/WZW
7. Tacy Sami 
8. Blizny (Mea culpa) feat. JONGMEN
9. Baran
10. Stylowo    feat. JINX, TE-TRIS
11. Zagłada część 1: Wirus T
12. Zagłada część 2: ZH
13. Prosty Przekaz

    Druga część Demonologii była sukcesem już zanim wyszła - po pojawieniu się na półkach zaczął się szał, najwyższe miejsca na OLiS-ie, jaranie się na forach i... zawód wśród niezależnych recenzetów. Pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy, to świetna okładka, jednak chwilę później dostrzegasz 3 cd. TRZY! Na szczęście jeden to wideo z nagrywania płyty, ale ja z założenia (i doświadczenia) nie wróżę albumom dwupłytowym sukcesu. Nie było w Polsce jeszcze albumu z dwiema płytami, które da się przejść bez bólu. Ba, w Stanach wymienię może 3-4.      
    Oczywiście, za stronę muzyczną odpowiada w całości Mikser, bo skoro 1\2 duetu to producent, jak mogłoby być inaczej? Wprawdzie to tylko jeden bitmejker na dwie płyty, ale Mikser na szczęście robi fajne i całkiem zróżnicowane podkłady, zachowujące jednak klimat zagrożenia. Mikser ma w repertuarze bity ciężkie, rodem z podziemia NY, ale i takie cykające i połamane, jak z Memphis i okolic. Pośród aż tylu minut muzyki na pewno znajdą się rzeczy gorsze i lepsze i tak jest. Są naprawdę wyśmienite podkłady ('Król Szczurów', 'Ania', '86'), są również znacznie gorsze ('CHCWD')
    Słoń to 'chory rap, chore bity i chora gadka, styl tak brudny, że majk się zatkał'. O ile flow Słonia i przyjęta stylówka są zdecydowanie na plus, to już to co mówi nie zawsze jest na miejscu. Nie chodzi o to, że od barwnych opisów śmierdzącej cieczy sączącej się z sutków kobiety w ciąży może się komuś chcieć rzygać. Takich paskudnych tekstów - nie horrorcore'owych, ale to wręcz turpizm posunięty do granic: 'To jest horror Hip Hop dziwko, jak nie chcesz słuchać to skończ \ Zamrożę kawałek gówna, żeby później Cię nim dźgnąć \ Bardzo cieszy nasz twój zgon, więc umieraj, giń, zdychaj \ Trudno będzie Ci hejtować z naostrzonym stolcem w kichach' i chociaż Słoń mówi, że 'Podobno jestem ekscentryk, jestem chamski i chory \ Dostaniesz zamiast cukierka obrzezany klitoris', ale te teksty nie są w większości straszne, tylko paskudne. Z drugiej strony można pogratulować bogatej fantazji, bo faktycznie, pod płaszczykiem zabawnego tytułu 'Pan Patryk jedzie na biwak' kryje się rzeczywiście historyjka rodem z horrorów B-klasy. Ok, Słoń ma to w dupie, że komuś się nie podoba 'Nie jeden mentalny karzeł, chce zostać dziennikarzem \ nie wyszło mu w muzyce, więc mnie krytykuje błazen \ Ci życiowi partacze jada po nas na blogach \ śliniąc się jak dziwka z zajęczą wargą podczas loda \ Wszystkich hejtów po drodze, mogę fiutem nakarmić \ umyj zęby, bo mój koń nie lubi brudnej stajni'. Jasne, że to nie jest dla każdego, jednak popularność, jakimi cieszą się te paskudne słowa jest zadziwiająca. Innym rozdziałem tutaj są goście - zasadniczo zbędni. Bo o ile Eripe, Pih, Paluch, Szelka i Tet jeszcze dają radę (niektórzy całkiem nieźle nawet), to Antek z PC Parku to już totalna żenada, Kaen nie jest straszny, tylko infantylny, Kacper, Jongmen, Jinx i Grubas są nijacy i nic nie wnoszą.    
    Nie chciałbym być źle zrozumiany, bo doskonale wiem, znam i słucham płyt horrorcore ze Stanów i cenię sobie klimat, jaki potrafią zrobić Insane Clown Posse, Natas, czy choćby Gravediggaz. W takim stylu np. jest 'Slasher', 'Ania' (świetny bit!) czy 'Król szczurów', ale takie 'Suro' to już zupełnie drugi biegun - śmierdzący, choć sam osobiście bardzo lubię opowiadania o Cthulhu - Słoniowi jednak bardzo daleko do finezji H.P. Lovecrafta. On wali w ryj 'kijem do kendo' i 'kopie w łeb jak Van Damm'. Podsumowując, płyta, zgodnie z przewidywaniami, jest za długa - wystarczyłoby naprawdę 14 najlepszych traków i byłby kosmiczny album. 101 minut wylewania krwi, ropy i innych płynów ustrojowych, to trochę sporo. Płyta nie jest zła, ale Słoń przesadził i to w kilku kierunkach: długości, obrzydliwości (tak, wiem, że to konwencja, a jednak) i zaproszonych gości.    

OCENA: 4-\6


poniedziałek, 5 sierpnia 2013

KUBISZEW - W 1 OS.

2013 Unhuman Familia

1. Kropka nad i(ntro)
2. Alfabet
3. Kawa
4. Części pierwsze    feat. DJ TAEK
5. Nie robię tego w biegu    feat. ANTEK PCP
6. Jesień w chui
7. Każdy krok   feat. DJ TAEK
8. Paradajs
9. Odkąd pamiętam   feat.  PEMER
10. W 1 os.

    Kubiszew zmienia producentów jak rękawiczki. Tu Zbylu, tu Hirass, który przecież był obecny na solowym debiucie Kubiszewa... Dzięki temu chyba rapper osiąga spójność i równowagę, zresztą twierdzi, że jest to jego najlepszy album. Tylko czy aby 'najlepszy w karierze' oznacza dobry?
    Tym razem nie Julas, nie Zbylu, tylko Hirass, który zazwyczaj wspomaga Aifamów i ich okoliczności, zajął się produkcją całej płyty. I dobrze, bo nie dość, że płyta jest spójna i ma sens, to jeszcze Hirass jest na tyle dobrym producentem, że utrzymuje słuchacza w ciągłej uwadze. Jego bity charakteryzują się mocnymi uderzeniami niskich tonów fortepianu, które wzmacniają moc perkusji. Wszystko brzmi dość podobnie, ale nie tak samo, jeśli wiecie, co mam na myśli. Hirass zrobił dobrą robotę, choć zupełnie inną od tej, którą znamy np. z płyt Mrokasa. No i DJ Taek, propsy dla niego za skreczunek.  
    Kubiszew ewoluuje, naprawdę. Chłopak poprawił znacznie flow i technikę, nie potyka sie na werblach. Do tego, ma coraz lepsze teksty, opowiadając o otaczającym go świecie bez frazesów, ale językiem prostym. Bez szpanowania ulicznictwem, ale wystarczająco realistycznie, aby mu wierzyć. Kubiszew postawił na jakość, a nie ilość, dlatego mamy tu tylko 10 kawałków, które w większości ogarnia sam. Goście? DJ Taek ma swoje uzasadnienie, ale Antek niepotrzebnie zajmuje tu miejsce, którego i tak jest mało, a Pemer powiedzmy, że dał radę - ma ciekawy styl, ale nie wnosi tekstowo zupełnie nic. W sumie lepiej byłoby, gdyby gospodarz pozostał na płycie sam.
    No dobra, to naprawdę najlepsza płyta Kubiszewa, a co ważniejsze, jest ona rzeczywiście dobra. Nie ma wypełniaczy, sam konkret. Spójny, konkretny, ciekawy. Tego się nie spodziewałem - aż tak dobry album od chłopaka, który zazwyczaj zamiata środki drugiej ligi rapu? Tak. Warto krążek sprawdzić, mnie się bardzo spodobał i mam go na swojej plejliście. I słucham. Dobre.

OCENA: 5-\6


poniedziałek, 11 lutego 2013

REWOLUCJA - ARBAK

Unhuman Familia 2012

1. Prolog
2. Kochać Hip-Hop
3. Napromilowani
4. Hazardziści    feat. JOTERPE
5. Stare przyjaźnie
6. Gramatyka tego miejsca
7. Nigdy nie wiesz
8. Wariatkowo    feat. DJ KRÓTKI
9. Ten świat   feat. DJ KRÓTKI
10. Gdybym nie był ateistą
11. pod przysięgą
12. Rewolucja

    Czwarty album Arbaka pozwolił rapperowi wypłynąć na nieco szersze wody, niż li tylko podwórko poznańskiego podziemia. Pomogła w tym trochę Unhuman Familia, promując krążek oraz producenci, którzy oddali podkłady na ten album.
    Bo przecież tacy bitmejkerzy, jak DNA, BobAir i SoDrumatic to pierwsza liga w Polsce, jakkolwiek się ich lubi, czy nie. Spenser to stary współpracownik Arbaka, a do tego jeszcze niejaki Wons. Większość bitów pochodzi od Bobera, który pokazuje, że nieobce są mu klasyczne brzmienia, choć często odjeżdża w stronę nowoczesności. Co więcej, SoDrumatic, którego podkładów zazwyczaj nie trawię - dał tutaj świetny podkład ('Gramatyka tego miejsca'), który idealnie pasuje do tekstu. Zatem mamy sample, sprytnie pocięte i nakręcające płytę. Mniej podobał mi się za to kawałek Spensera, chociaż to on wydaje się najlepiej czuć Arbaka ze względu na wcześniejsze projekty. Fajnie ogarnia gramofony również DJ Krótki 
    Tak samo, jak nierówna do końca jest muzyka, nierówno nadaje sam gospodarz. Czasem jego wejścia są naprawdę porządne i aż chce się słuchać, czasem jednak Arbak nieco przynudza i zamula. Zdarzają się potknięcia, ale tak generalnie nie ma się specjalnie do czego przyczepić, może poza brakiem 'tego czegoś', co pozwoliłoby rzucić na kolana. Jedyny gościnny występ Joterpe przeszedł jakoś bez echa i w sumie, gdyby nie było to napisane na trakliście, nawet bym tego nie zauważył. Tak więc lirycznie mamy takie pół na pół, jeden zając, jeden wół. Niby dobrze, a czegoś tu brak.
    I taka właśnie jest ta płyta. niby całkiem dobra, a jednak brak jej jakiegoś ostrzejszego akcentu, czegoś, co przykuje do głośników. Bez tego to kolejna rapowa produkcja z podziemia - fakt, warta wysłuchania, ale z drugiej strony nie zostająca na dłużej w głowie. Takie niby-dobre. No bo, w sumie, to dobre...  

OCENA: 4\6


poniedziałek, 10 września 2012

RACHUNEK JEST PROSTY - KUBISZEW & ZBYLU

Unhuman Familia 2012

1. Swoim tropem   feat. TRIPLE IMPACT
2. Rachunek jest prosty
3. Listopad
4. Lekcja nr 1
5. Piszę te sześć liter
6. Tacy i inni
7. Praca zespołowa
8. Lekcja nr 2
9. Osiedle pamięta
10. Daję słowo   feat. PROXIMITE
11. W swojej skórze  feat. KOBRA, CZAPER
12. Lekcja nr 3
13. Rodzę się codziennie   feat. PEERZET, MŁODY M
14. Moje pierwsze życie  feat. DE2S
15. Dobrze wiem  feat. WABER, BARYŁ, MROKAS
16. Świadomość to zbroja

    Kolejny tradycyjny projekt: rapper i jego producent. Kubiszew w zeszłym roku wydał swoja pierwszą solówkę 'Towar Z Górnej Półki', choć i tak wszyscy kojarzą go przede wszystkim z Aifam Kliki - choć tam, wiadomo, pierwsze skrzypce gra Paluch. Zbylu za to to młody, aczkolwiek szanowany już warszawski producent, mający na koncie płytę producencką 'Operacja Sampling' oraz bity na większości czołowych płyt w Polsce.  
    Do muzyki Zbyla nie można się za bardzo przyczepiać. Może się podobać albo nie, ale obiektywnie rzecz biorąc, zła nie jest. Trochę kojarzy mi się z rapem francuskim - bity są dopieszczone, złożone i bujają głową. Do fajnych podkładów dodać należy świetną robotę DJów, zaproszonych na album - a działają oni w prawie każdym kawałku. DJ Taek, DJ Boycut, DJ Haem, DJ WBK, DJ Sab i Triple Impact (czyli nie kto inny, tylko DJ Soina, DJ Squeeze i DJ Rink) drapią wosk aż miło i dodają pazura wysublimowanym produkcjom Zbyla, który wyłapuje doskonałe sample i obraca je wokół perkusji w intrygujący sposób. Brzmi to bardzo dobrze.
    Kubiszew nie jest powalającym raperem (ileż ja to razy piszę???) - szczerze mówiąc, jest po prostu nudny. Ma monotonny flow, zwyczajne teksty i w sumie jest nijaki. Ani nie zachwyca, ani nie czujesz do niego jakiegoś wstrętu. Coś tam sobie mamrocze na fajnych bitach i tyle. Trochę pobudzają tempo podbicia pod wersami, znaczne ożywienie wprowadzają przede wszystkim skrecze, ale i wejścia Proximite i francuskiego De2s. Wydawać by się mogło, że płyta jest marna, ale nie. Słucha się tego bardzo dobrze, nie jest to płyta na jakąś rozkminkę i rozkładania na części pierwsze, aby dojść do sedna, co autor miał na myśli. To jest płyta do włączenia sobie i żeby grała w tle. Są tu fajne kawałki: 'Piszę te sześć liter', 'Rodzę się codziennie', 'Świadomość to zbroja', czy 'Moje pierwsze życie'.
       To bardzo równa płyta, każdy kawałek jest zrobiony z uwagą i troską i nie ma wypełniaczy. Jednak, nie oszukujmy się, gdyby nie producent, z Kubiszewa niewiele by było. Zbylu zrobił tę płytę i on tchną tu power. Kubiszew zły nie jest, ale zwyczajnie zwyczajny i bez mocnych bitów nie będzie to hitem. A tak, połączywszy wszystkie puzzle układanki, mamy całkiem fajną płytę.

OCENA: 4\6


sobota, 18 sierpnia 2012

NASZ DZIEŃ - COLLEGIUM ELEMENTE

Unhuman Familia 2011

1. Historie
2. Co u ciebie na rejonie
3. Miejskie style
4. Smaki
5. Prestiż   feat. SHELLERINI, KROOLIK UNDERWOOD
6. Ze spokojem patrzę w przyszłość 
7. Dumni z siebie    feat. PMR
8. Nie obchodzi mnie    feat. KOBRA
9. Angels  
10. Póki trwa nasz dzień   feat. KUBISZEW
11. Nie byłoby tak pięknie 
12. Gdyby ten dzień wrócił
13. Moving forward
14. NBP    feat. KROOLIK UNDERWOOD
15. Spadająca gwiazda
16. Zrób to     feat. STARSZY
17. Prestiż (Cok remix)

    Pierwsze demo Kuby, Czapera i Ciuro wyszło w 2010, a już rok później, pod sam koniec 2011 (na tyle późno, że trwałem w przekonaniu, że to wydawnictwo tegoroczne) wyszedł nakładem Unhuman Familia ich pierwszy album. Przyjęcie było chyba zadowalające, aczkolwiek nieco oziębłe. Ponad pół roku po premierze sprawdzam te płytę...
    Jeszcze nie wrzuciłem cd do odtwarzacza, a już mina mi się skwasiła: 4 kawałki pochodzą od SoDrumatic, którego osobiście mało trawię... No, ale to tylko cztery traki, mamy tu też na bitach Kamilsona, Vixena, Julasa, Sherlocka i Kroolika, a zatem skład producencki dość zróżnicowany... No i dobrze, bo mamy tu nowocześnie zrobiony rap, niekoniecznie syntetyczny, bo słychać tu czasem normalne instrumentarium i dzięki wielu producentom mamy tu pełen przekrój: nowoczesność Sherlocka, bardziej klasyczny Julas ('Ze spokojem patrzę w przyszłość' - świetne, słoneczne, nowojorskie klimaty), nawet TakDramatyczny nie zrobił złych podkładów, a nawet mógłbym zapropsować za 'Nie byłoby tak pięknie'. W sumie mogę stwierdzić, że niepotrzebnie się czepiałem na początku - jednakowoż muza wcale nie obezwładnia. Może być. Miło, że mamy tu sporo skreczy, które zacięcie wydrapywali DJ Sab, DJ Soina, DJ Taek, DJ Element i DJ Decks.
    Chłopaki lirycznie nie rządzą, to prawda. Jednak nie można im zarzucić, że gubią się na bicie, czy pieprzą bzdury. Słychać, że są szczerzy i prawdziwi. Ciężko wskazać przodownika stada - raczej wszyscy ogarniają dość podobnie i ni cholery nie mam pojęcia, który jest który, ale nie wadzi mi to zupełnie. Są for real (for auchan? :P stfu, bitch) i myślę, że Gniezno nie musi się za nich wstydzić. Tym bardziej, że goście też dorzucają do całości swoje 5 groszy i o ile Szelka i PMR mnie nie powalili, to Kubiszew dał zaskakująco dobry wrzut, a Kroolik, którego jeszcze niedawno nie trawiłem, dodał trochę żywego funku tej płycie.
    Trochę muszę poszczekać pod stołem, bo przyznam szczerze, że podszedłem do tego krążka jak pies do jeża, a tu taka miła niespodzianka. To jest naprawdę porządna płyta, do której będę wracał, bo warto. Collegium Elemente nie są objawieniem na naszej scenie, ale robią swoje dobrze i to doceniam. Fajna płyta, poważnie.

OCENA: 4\6


niedziela, 17 czerwca 2012

CHORE MELODIE - SŁOŃ

Unhuman Familia 2012

1. Intro
2. Inkwizycja   feat. LUCAS
3. ASP (Agresja, Strach, Paranoja)
4. Mocne Ogniwo
5. 5 Styli   feat. KACZOR, SHELLERINI, KONI, PALUCH
6. 6
7. Marsz Robotów   feat. BUBEL
8. Chore Melodie   feat. SHELLERINI
9. Berserk
10. WCM   feat. JEŻOZWIERZ, OLDAS
11. Reżim Krwi   feat. KOBRA, LUCAS
12. Bezdech
13. Ssij Go   feat. PEJA, GANDZIOR
14. :)
15. Ostatnia Chwila
16. Krwawy Aperitif (Remix)

    Słoń z WSRH jest uważany u nas za gwiazdora horrorcore'u i polskiego Necro, przed czym on sam próbuje się bronić rękami i nogami. Chore Melodie krążą po świecie już jakiś czas, ale na legalu wyszły właśnie niedawno i można w zasadzie podłączyć Słonia do tegorocznych wydawnictw.
    Jak na hardcore przystało, bity są mocne, często okraszone gitarowymi riffami i różnymi niepokojącymi dźwiękami. Nie sądziłem, że Mikser potrafi robić takie podkłady! Oprócz niego pojedyncze traki robili Grant, Loco HCM i Shileeth. Drapaniem zajął się DJ Teak. I przyznać trzeba, że melodie są naprawdę chore i wprowadzają słuchacza w stan niepokoju.
    Jeśli dodamy brutalne teksty Słonia, który nie boi się obrazobórczych porównań i paskudnych skojarzeń, mamy komplet i jasną sytuację, dlaczego porównuje się go do Necro. A Słoń nie przebiera w tematach ani środkach, a goście dostrajają się do poziomu gospodarza i jadą 'najchorsze' wersy, na jakie było ich stać. Jest tu zatem sporo jazd, które mogą zaszokować co delikatniejsze osoby. Mnie osobiście może nie tyle szokuje, co lekko irytuje darcie japy Lucasa, choć pojmuję konwencję... 
    Trochę nierówna to płyta, ale i tak jedna z lepszych, które wyszły w tym roku. Jak to się mówi, raz na wozie, raz pod wozem. 2012 jak na razie jedzie pod wozem, a na pakę wdrapują się tylko poszczególne, nieliczne produkcje... Słoń akurat swoją płytą nie obija się o podłoże, tylko drapie się nieco wyżej. Ale mam nadzieję, że znajdę w tym roku lepsze płyty, niż ta...

ODSŁUCH 

OCENA: 4+\6



środa, 9 maja 2012

MROK W MIEŚCIE. TRZEŹWE SPOJRZENIE - MROKAS

Unhuman Familia 2011

1.Numer Jeden
2.Świadomość   feat. KUBISZEW
3.Zapada Zmrok (prolog)
4.Świat Jest Nasz   feat. SHELLERINI
5.Krusząc Lód
6.Nić Ariadny   feat. KACZOR, WABER
7.Anonimowy Rejs
8.Samotność w Tłumie
9.Poza Układem   feat. PALUCH
10.Królestwo Nocy    feat. SŁOŃ, MEDI TOP GLON
11.Wszystko Na Sprzedaż
12.Odcinam Się   feat. DIOX
13.Pracoholizm
14.Oczy Oknami Myśli   feat. KAJMAN
15.Graffiti
16.Walec
17.Kałasznikow   feat. ZELO
18.Rap Rarytas 2010 (Mrok Nad Miastem remix)

    To kolejny po Paluchu członek Afiam Kliki, który zdecydował się wydać swój solowy album. Wprawdzie Aifam w Poznaniu zbierała zawsze spore propsy, ale w kraju zdania są podzielone. Owszem, Paluch jest naprawdę dobry, ale Mrokas i Waber zawsze byli lekko z tyłu. I oto, po kilku świetnych solówkach Palucha, wychodzi na wierzch Mrokas.
    Może i Mrokas nie jest wybitnym emce, ale za to zebrał sobie dobrych producentów, a są to: Julas, Hiras, Edas, Donatan i Kaerson Beats. Swoimi skreczami płytę wzbogacili DJ Hen i DJ Show. Podkłady w lekko westcoastowym stylu płyną poprzez płytę i muszę przyznać, że strona muzyczna to najmocniejszy punkt tego albumu. Czy to mroczniejsze klimaty, czy klubowe, wszystko to naprawdę dobrze brzmi, no, może poza 'Wszystko na sprzedaż'.
    Mrokas nie jest świetnym emce. Nawet nie jest dobry. Jest mocno średni, w zasadzie kiedy słucham płyty, jego, ciekawy przyznam, głos stanowi po prostu kolejny instrument, ponieważ jego przekaz mnie omija totalnie. Nawet, jeśli mówi o ważnych sprawach i porusza dobre tematy. Do tego wsparty jest wieloma wokalami, zarówno żeńskimi i męskimi i nie masz ochoty nic rozkminiać. Po porostu to płynie. W dodatku Mrokas zaprosił kilku muzyków i niektóre solo partie na pianinie, trąbce, czy gitarze robią wrażenie. A do tego goście absolutnie nie zawodzą i, niestety dla Mrokasa, są od niego lepsi... Ale to tym lepiej dla płyty.
    Zaskakująco dobra to płyta, myślałem, że będzie chłam, ale to naprawdę porządny krążek. Tak, wiem, Mrokas ginie... ale muza i głos i wokale i solówki na instrumentach... Naprawdę jestem poważnie zaskoczony! Na plus. Bardzo dobry krążek.

OCENA: 4+\6


sobota, 21 kwietnia 2012

SZKOŁA WYRZUTKÓW - WSRH

Unhuman Familia 2012

1. Intro
2. 2
3. Nie Przyszliśmy Tu By Przegrać  feat. CHADA, PIH
4. Poeta Napalmu
5. Prawda   feat. RAFI
6. Nienormalne Taśmy 1  feat. MIKSER
7. Hitchcock
8. Klason   feat. PALUCH
9. Najgłośniejsi
10. (Prawie)Normalne Życie  feat. KONI
11. BDF Intro
12. Brain Dead Familia
13. Nienormalne Taśmy 2   feat. MIKSER
14. Chłód Miasta   feat. OGNIWO, JAJO
15. Szkoła Wyrzutków
16. Dziwne Dni  feat. BEZCZEL
17. Napadam Na Banki   feat. RY23, ERO
18. Styl
19. Niżej Podpisani

    Shellerini i Słoń, poza solówkami wydanymi niedawno, pojawiają się bardzo często na różnorakich albumach nagranych tu i ówdzie. Wreszcie, w 2012, powracają na wspólnym albumie. Nie bardzo wiedziałem, czy mam na to czekać, czy olać sprawę, jednak zdecydowałem się płytę sprawdzić.
    Bity od samego początku są konkretne. DJ Creon, Mikser, Hirass, Donatan, RX, DJ Story, Muggin i Glonbeatz. Krótki rzut oka na listę producentów i wiemy, że bity będą mocne i raczej w stylu QB, w stronę klasyki raczej, niż syntetyków. Jednak nie wszystkie 'bity są tłuste jak biskup', bo niektóre są asłuchalne... Na szczęście większość jest w porządku. Ale przynajmniej skrecze urywają łeb :)
    Wyższa Szkoła Robienia Hałasu nie ma jednak profesorskich skillsów. Słoń i Szelka mają czasem paskudne porównania i o ile Słoń może być usprawiedliwiony przyjętą przez siebie konwencją horror core'u, to Sheller chyba za bardzo przyjmuje opcję Słonia. W zasadzie nawet ciężko wskazać jakiś szczególnie dobry kawałek, choć panczy mamy tu cały bukiet i niektóre naprawdę 'tłuste jak Magda Gessler'. Ale często po jakimś niezłym wersie nadchodzą wrzuty marne i na siłę paskudne, co psuje wrażenie... Ale za chwilę nadchodzi kolejna perełka, zepsuta follow-upem... Z gości wyróżniają się tylko Pih i Chada no i Bezczel, który ma niezłe wrzuty a propos sytuacji politycznej.
    W sumie ciężko powiedzieć, czy ta płyta jest dobra. Jest cholernie nierówna. Niby kolesie jadą ostro, niby mają te pancze, ale z drugiej strony mają tak żenujące wpadki, że aż przykro. Nie jest to zła płyta, ale nie jest i specjalnie dobra. WSRH wypadło nieco lepiej niż sądziłem, ale szału u siebie nie zauważyłem. Może być.

OCENA: 4-\6