Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kidd. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kidd. Pokaż wszystkie posty

środa, 22 października 2014

JUNES & JEZOZWIERZ & KIDD & DJ ACE - TRUESZCZURS

Vibe2Ness 2014

1. Czynnik ludzki
2. Po drugiej stronie
3. Nierówności
4. Wszystko na temat
5. Naprawdę?
6. Hood Shit (Rap Addix remix)
7. Huragan Jeżosław
8. Nasze Osiedle Swoboda
9. Kaszpirowski   feat. WITEK
10. Destruction Derby
11. 9 maja
12. Gniazdo
13. Trueszczur
14. Nie zatrzymasz nas
15. Nagle
16. Podstawowe Instrukcje
17. Nocna zmiana   feat. KOT KULER

    Junes, Kidd, Jeżozwierz - taki skład elektryzuje polską scenę od jakiegoś czasu. W sumie nie istotne, czy to Trueszczurs, czy Rap Addix, czy inny wynalazek - ważne, że materiał ma klepać po mózgownicy. To tylko mikstejp z bodaj jednym oryginalnie nowym trakiem, ale to nie przeszkadzało w niczym. Słuchacze znów się zachwycili.
    Nie ma tu SoulPete, są zawinięte bity - poza 'Trueszczurs' od Wezyra. Prostym przeniesieniem trueschool jest truesczur, dlatego wiadomo, co znajdziemy na tym mikstejpie. Rapperzy powracają do ukochanych lat '90, aby wygrzebać z krejtsów złotoerowe podkłady, które brzmią niezwykle świeżo nawet dwadzieścia lat później. Podkłady pozbierane są z płyt takich grup, jak Outkast, Company Flow, O.G.C., Talib Kweli, Heltah Skeltah, czy Hyenas In The Desert - by wymienić tylko parę grup. Wezyr, który dał ten jedyny nowy kawałek również rozwalił swoim podkładem, który rzeźbi rowki w nieeksplorowanych częściach mózgownicy. I jeszcze skrecze Ace'a... To podróż muzyczna w stronę klasyki, która wyciska mi łzę wzruszenia, bez kitu.    
    Nieważna muzyka, choć dla mnie, który zęby zjadł na płytach, z których je wzięto i katowałem je te dwadzieścia lat temu na kasetach, ta muzyka to podróż sentymentalna. Może i dlatego równiez lepiej słucha mi się rapperów? Ale może i nie, bo ich wejścia na mikrofony są zaiste mocne jak jebnięcie z bazuki. Ciężko wyróżnić tu któregoś z emce... Kidd jest tu dobry jak nigdzie indziej, można by zacytować jego samego: 'Wojtek so-cool nie So-kół'. Wow. Trochę mogą irytować liczne wrzutki anglojęzyczne, bo nie zawsze człowiek dojdzie, o co biega, ale ogólnie muszę stwierdzić, że Kidd mnie wreszcie do siebie przekonał zupełnie. Jeżozwierz jest tu klasą samą dla siebie i to być może właśnie jemu przyznałbym palmę (weź ten follow #Grube Ryby, Boże, muszę zacząć pisać teksty raposkie!!) pierwszeństwa, bo i jego flow i teksty są najrówniejsze, że tak zacytuję: 'wpadnę tu na slipmaty żeby wam połamać karki', 'jestem Hegemonem pośród kiepskich jak Ferdek'. Kurde. Najmniej wchodzi mi tutaj Junes, który tym swoim nieuczesanym stylem nieco mnie odpychał. Ale nie znaczy to, że jest słaby, bo tu nie ma słabych osób. Cała trójka na tych majkach rozpieprza system, wali bragga panczami, linczuje Polaków-Cebulaków, łazi po swojej Ochocie \ Sokołowie Podlaskim, czy innych częściach Warszawy (o ile Sokołów jest częścią stolicy naturalnie).
    Nie przepadam za mikstejpami na kradzionych bitach, ale... tu muszę zatrzymać marudzenie, bo raz, że podkłady są dobrane genialnie, dwa, uwielbiam akurat większość z nich, trzy, rapperzy są absolutnie bezbłędni. Jeden z najlepszych nielegali w tym roku. Killer.

OCENA: 5+\6


sobota, 5 października 2013

KIDD - RAP I JEGO SOBOWTÓR

skwer 2013

1. Coś tam coś tam
2. Pcham wam fikcję     feat. JEŻOZWIERZ 
3. Rap 
4. i jego sobowtór 
5. Ill comunication     feat. LAIKIKE1, GOLDI 
6. Runaway slave    feat. FACZYŃSKI  
7. Midnight Express 
8. The 18th letter

    Kidd od jakiegoś czasu kręci się po podziemiu, jest częścią Rap Addix - choć w tym słkadzie, moim skromnym zdaniem, wypada najsłabiej oraz pojawia się czasem gościnnie. No i oczywiście, jest szefem skweru. Teraz wychodzi jego solówka, która z jednej strony zbiera trochĘ propsów, z drugiej cisnącą krytykę.
    Płyta podzielona jest niejako na pół. Część pierwsza wyszła spod paluszków Zaspała i jest dość typowym jego produktem. Niby klasyczny, ale bardziej indie, z wieloma wkrętami jazzowymi i ambientowymi. Ta część to muzyka nieoczywista i niepokojąca, jak zainteresowania i przemyślenia Kidda. Druga część zrobiona została przez Zioła i jest lekko odmienna - równie klimatyczna i niecodzienna, ale bardziej osadzona w hip hopie i bardziej korzenna, niż kawałki Zaspała - co nie znaczy, że lepsza, lub gorsza. Równie dobra, a nawet bardzo. Bo muzyka tutaj to rzecz, która tę płytę nakręca i jest zdecydowanie najlepszym czynnikiem. Muzykę warto. Tak.
    Kidd niestety nadal mnie nie przekonuje, ani swoim stylem, ani flow, ani tekstami, choć te akurat bywają całkiem trafne. Technika Kidda jest jakaś tka nieuczesana, ale nie w sposób hardkorowy i niegrzeczny, tylko taki niedbały i bałaganiarski. Teksty też są... różne. Czasem budzą niesmak, czasem są zwykłe, a czasem zawikłane i w miarę intrygujące. Jednak to wszystko nie składa się w serię traków, które by mi się podobały i chciałbym je cytować. Do tego połowa kawałków nosi tytuły rapowych sztosów: Beastie Boys, Show Biz & AG, Psy 4 De La Rime, czy Rakima, choć nie mogłem dopatrzeć się w tym żadnej choćby inspiracji. Nie mam pomysłu po prostu czemu, może BO TAK? Oprócz samego Kidda, mamy tu znajomych z Rap Addix : Jeża i Lajka, a także Goldiego i Faczynskiego i, nie oszukujmy się, Kidd wypada tu najgorzej (znowu). Może lepiej było nie zapraszać nikogo?
    Bez sensu. Kidd to zdecydowanie inteligentny i oczytany człowiek, mający pomysł na życie i coś do powiedzenia. Ale rapper z niego marny, co stwierdzam z niejaką przykrością. Niechże zostanie przy tych poezjach na stojąco, wydaje płyty innych, ale na majku niekoniecznie musi się wyżywać. 

http://skwer.org/downloads/rapijegosobowtor.zip

OCENA: 3\6