Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hzop. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hzop. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 listopada 2013

HZOP - SŁOWO

RPS 2013

1. To jest HAZETOPE feat. DJ DANEK 
2. W tych słowach jest moc feat. KALA, DOLCEVITA 
3. Otwórz umysł 
4. Musisz to mieć (Sport Muzyka Pasja) feat. DJ DANEK 
5. Nie jestem obojętny
6. Pośród Zgiełku (Fuck The System) 
7. RPS HIP HOP TOUR feat. KROOLIK UNDERWOOD, BEZCZEL, DJ DANEK 
8. Niech gadają feat. HUDY HZD 
9. Słowo    feat. DOLCEVITA 
10. Odnaleźć szczęście 
11. Podążaj za mną    feat. DJ DANEK
12. Ten jeden rok    feat. FUSO
13. Pewny swego    feat. DJ CZARLI 
14. Droga wyboru feat. DAWIDZIOR HTA, DJ DANEK
15. To co najważniejsze 
16. Gdy masz plan 
17. Oddaję wszystko    feat. SGP, CYHACZ 
18. Ryzyko 
19. Mamy plan    feat. ODGŁOSY MIASTA 
20. Mury spłoną feat. MY RIOT 
21. Tak było od '04.

    Pierwsza płyta HZOPa mnie w ogóle nie zaskoczyła, ani nawet nie ujęła. Była totalnie nijaka i taka sama, jak inne uliczne płyty - nawet nie pamiętam jednego kawałka - a to przecież tylko rok. Drugi album tego lubelskiego rappera trafił mi w ręce w paczce, do której wrzuciłem 'Słowo' z braku innych płyt do wzięcia, ale nie spodziewałem się sukcesu.
    No bo tak: bity zrobili NWS, Wowo i Czaha - to przecież podstawowi producenci ulicznych podkładów. Są jeszcze Choina i El Bajto, a także Glaca z My Riot, z którym Peja współpracuje od jakiegoś czasu (nawet sporego) i który pojawia się na rapowych płytach co jakiś czas. Ale skoro większość produkcji wyszła od NWS, nie znajdziemy tu nic innego, jak typowe dla niego bity, oparte na smykach i klawiszach. Ciężkie, dość melancholijne, które doprawdy nie wprowadzają nic nowego i są takie same na każdej płycie - czasem tylko NWS próbuje połamać bity, zmienić rytm. A mogło być dobrze, bo płytę otwiera bangerowy bit El Bajto ze skreczami Danka... Ale i Wowo i Czaha nie wykazali się również żadną inwencją i ich podkłady są dokładnie takie same.  
    Skwarek niestey nie poprawił warsztatu od zeszłego roku. Owszem, technikę ma on w miarę poprawną, może brak mu polotu, ale flow płynie wystarczająco dobrze. Jednak nie dość, że HZOP nie wyróżnia się niczym z tego całego tłumu ulicznych rapperów, bo tu z połowa brzmi podobnie poprawnie (reszta to dno, a tylko 5% ma w sobie to COŚ), to jeszcze jego teksty padają na pysk jak tupolew we mgle. Są oklepane do bólu, 'gitara smutną melodię gra, struna pęka'... W kółko to samo. Ja rozumiem, że 'równo-gówno' rymuje się z 'gówno', ale na legalnej płycie to doprawdy nie przystoi. Płyta ożywia się tylko w kilku momentach: wspomnianym kawałku wejściowym, na refrenach śpiewanych przez Dolcevita i przy okazji występu My Riot z gitarami i wokalem Glacy. Z pozostałych gości nieźle wypadła Kala, Bezczel zjadł gospodarza zupełnie (zgodnie z oczekiwaniami zresztą), Kroolik tym razem bez śpiewu, tylko z rymami - co niekoniecznie wychodzi na lepsze, Hudego jakoś ciężko zrozumieć, Fuso bez szału, tak samo jak Dawidzior i cała reszta gości. 
    I co? Zupełnie nic. Druga płyta HZOP okazuje się być taką samą, jak rok temu, co oznacza, że rapper stoi w miejscu, zamiast się rozwijać. To płyta tylko i wyłącznie dla fanów ulicznego brzmienia.

OCENA: 3-\6


poniedziałek, 2 lipca 2012

DROGOWSKAZY ŻYCIA - HZOP

RSP 2012

1. Drogowskazy Życia
2. Publiczni Wrogowie   feat. LUKAS OM, BOSSKI ROMAN
3. Konspiracje 
4. Rękopis
5. Moje Życie    feat. DJ RAZ DWA 
6. Uliczna Klasyka 
7. Teraz 
8. Gram Rozkoszy 
9. Każdy Z Nas    feat. DDK RPK, PEJA 
10. Ponad Wszystko   feat. SGP 
11. Rapu Prawdy Smak   feat. KUBISZEW 
12. Dumny Z Tego    feat. KAFAR, DJ RAZ DWA 
13. Sztuka Przetrwania   feat. DOBO ZDR, ARCZI.
14. Odbezpieczamy Broń   feat. SŁOŃ 
15. Rozmyślam 
16. To Mój Wybór   feat. KALA
17. HZOP 
18. Życie Się Zmienia

    Jak rozumiem, każdy label powinien mieć swojego prawdziwego ulicznika na stanie, dlatego Peja zatrudnił HZOP, aby wzorem Diil, Step, czy Fonografiki, też mieć jakiegoś prawilniaka w swojej stajni. W końcu sam już wyrósł z ulicznego życia i jego miejsce musiał zająć ktoś młodszy. Tak to rozumiem. Dlatego drugi krążek HZOP, po nielegalu 'W Imię Zasad', wyszedł w RSP.
    Lista producentów zawiera w większości te imiona, które nie wymagają więcej niż trzech liter: NWS, LAD, DOS, ale są tu też bity Miksera, Jawora, Fuso i Distant 294. To muzyka ciężka, mroczna i posępna w znakomitej przewadze. Czyli smyczki i nostalgiczne plumkanie klawiszy, wspomagane niskim basem - powinno nam się to kojarzyć ze spolszczonym QB, czyli styl typowy dla RPK, Diil Gang i Ciemnej Strony. Zresztą, przecież ci producenci często objawiają się na tych wszystkich albumach ulicznej strefy polskiego rapu. Jedynym wyjątkiem jest chyba 'Gram rozkoszy' produkcji Distant 294, tu z kolei jest klimat new romantic...
    HZOP, jak sam mówi, robi muzykę dla prostych ludzi i nie sposób odmówić mu racji. Nie imponuje on charyzmą ani przebojowymi tekstami - jest przeciętny. Flow ma poprawne, w tekstach zdarza mu się pierdolnąć jakąś bzdurę albo wyważyć otwarte drzwi, ale generalnie da się znieść. Po prostu robi swoje i nie wątpię, że znajdzie fanów. Jednak, kiedy wchodzi na majka np. Peja, to gospodarza zjada bez popitki... Za to numer ze Słoniem jest chyba najlepszy na płycie, zaraz obok 'To Mój Wybór' z przyjemnym refrenem Kady.   
    Trochę to jest ciężkostrawne na dłuższą metę... Typowa uliczna płyta, pełna życiowych rad, deklaracji nie sprzedania się i pozostania z ziomkami do końca, uliczne zasady, honor i temu podobne frazesy. Takich płyt jak ta wychodzi rocznie ok. 20, jak nie więcej, HZOP nie wniósł wiele do gry, poza kolejnymi kawałkami o życiu ulicy. Nie jest to złe, ale takich płyt jest dziesiątki. Dla fanów RPK, UPP, HGW i XYZ.

OCENA: 3-\6