Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gedz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gedz. Pokaż wszystkie posty

piątek, 31 października 2014

GEDZ - NNJL

Urban 2014

1. Mgła   feat. DJ KRUG
2. Akrofobia
3. C.G.W.D (Intro)
4. C.G.W.D
5. Molotov 
6. S&C 
7. Znaki Zapytania 
8. Red Bull
9. Chaos 
10. B.O.R 
11. Serwus [Prod. Julas]
12. Przepraszam    feat. FETO, PIÓRO 
13. Niebo Nie Jest Limitem    feat. ONEK87, PALUCH 

    Drugi album Gedziuli wyszedł właśnie w Urbanie - to trochę taka wytwórnia, która zrzesza niechcianych nigdzie indziej rapperów. A może mam nieco krzywdzącą opinię? Nie wiem, pewnie Gedza by gdzieś chcieli... Nie ważne, tu przecież chodzi raczej o to, co jest na płycie. Ja się długo nie mogłem przekonać do Gedzilli, poprzedni album wszedł mi jednak nieźle, a ostatni, NNJL zapowiadał się interesująco. Już samo wydanie płyty jest ciekawe: plastikowa, częściowo przezroczysta osłonka na oszczędny digipak - niezły pomysł. Ale co na nośniku?
    Trochę się obawiałem, że to może być dla mnie niestrawne. Większość płyty zrobił Grrracz i w sumie to on nadaje tempo i ogólny obraz płyty. Oczywiście, to mocno trapowy i syntetyczny klimat, choć Grrracz porafi czasem skręcić w stronę spokojniejszego i starszego hip hopu ('S&C'), choć nadal ma to wszystko sporo wspólnego ze sceną z Memphis. Trochę chopped & screwed, autotuny, mocne cykacze, pudełkowe perkusje i melodie z syntezatora. Pojedyncze traki pochodzą zaś od innych producentów. Robert Dziedowicz na otwarcie albumu dał mocno eksperymentalny trak, który ma mocny klimat rzeczywistej, tytułowej mgły. Fajnie, że jest w tym numerze Krug, dodaje tej elektronice nieco żywego czynnika. Deemz jest równie elektroniczny - może nawet bardziej - to on zrobił tu bodaj najlepszy kawałek, 'Molotov'. Numer wierci dziurę w głowie, a w połączeniu z Gedzem, kawałek niszczy. Sherlock wchodzi z typowymi dla siebie trapami, mocno syntetycznymi odlotami. Bit Julasa jest jednym z tych, za którymi nie przepadam - przerost formy nad treścią. Zwyczajnie nieciekawy. Henson ma tu zaś najmniej syntetyczny podkład - jest wręcz klasyczny i choć średnio pasuje do całości, jest bardzo przyjemny.
    Gedz na moje szczęście jest coraz lepszy. Ma lekko przygaszony wokal, ale płynie po tych trapach nieźle, a co ważniejsze, ma on te pieprzone teksty. Najlepszy tu jest zdecydowanie mocarny 'Molotov', zaraz za nim jest 'B.O.R.' ale w sumie na który kawałek popatrzysz, ma on coś wartego przytoczenia: 'Młode Wilki to nie był draft - sukces wpadł tylko po kilku z nas \ Puste portfele wypełnił hajs, a umysły i serca opuścił strach \ Więcej drzew im dalej w las, ścinam oponentów; #Tomasz Drwal' (TD - jeden z konkretniejszych zawodników MMA). Gedz ma całkiem odjechany tok myślenia, wchodząc czasem na pola abstrakcyjne: 'Pyta, czy jestem wolny, odpowiadam: "Kodeina"', czy 'Widzę to po ich minach, moja forma to dla nich lina \ To nie moja wina, sami wróżą sobie finał, formalina'. Gedz autentycznie wspina się tu na wyżyny, dając bardzo przemyślane i głębokie rymy. Do tego gościnne występy są również na poziomie i nie psują wrażenia. 
    Wreszcie mogę zrozumieć ludzi, którzy niemiłosiernie jarali się Gedzowatym. Tak, on jest zajebisty. I owszem, miewam truskulowy ból dupy, ale muzyka tutaj jest również bardzo dobra - zasługa to głównie Grrracza, ale i Deemza. Wyszła bardzo przyzwoita, nowoczesna płyta rapowa, której słucham już kolejny raz i odkrywam coraz to nowe smaczki. Jest fajnie.

OCENA: 4+\6 


wtorek, 18 czerwca 2013

SERCE BIJE W RYTM - GEDZ

Urban 2013

1. Nie mów mi, że jest za późno
2. Co słychać
3. Gdzie jest siano
4. Należę do tych    feat. JODA, DJ GONDEK
5. Lekki wieje wiatr    feat. RAK RACZEJ, RAS, DJ KRUG
6. Brudna Północ    feat. JODA, 13 CREW
7. O problemach z Melo (Skit)
8. Królowie Nocy    feat. RDW, BORIXON, GRIZZLEE
10. Hipnoterapia    feat. KOT KULER, MIELZKY, DJ GONDEK
11. Mówisz mi jak mam żyć
12. Punkt widzenia 2
13. Bezkonkurencyjny    feat. GRIZZLEE, DJ ACE
14. Serce bije w rytm
15. Chodź ze mną    feat. VIXEN

    Przyznam, że na początku Gedz mnie wkurwiał. Działał mi na nerwy swoją manierą rymowania, pedalskim zaciąganiem, które wybitnie mnie drażniło. Ale przez ostatni rok wyrobił się na tyle, że zdecydowałem się sięgnąć po jego krążek. Nie bez obaw wprawdzie, ale do odważnych świat należy, podobno.
    Najwięcej bitów na płytę dał Grrracz - są to bangerowe podkłady .Poza Grrraczem grają tu również Henson, Sherlock, Grubz i Tyno. Jako najbardziej doświadczony, Sherlock ma tu drugie miejsce, ale... jego bity zrobiły na mnie chyba większe wrażenie, niż Grrracza. Tak samo niezły bit dał Grubz ('Brudna północ'), bo to taki zdecydowanie nowoczesny trak, mający sporo mocy. Ale muza w większości jest na wysokim poziomie i ciężko się do czegoś przyczepić, pod warunkiem, że lubi się te nowoczesne, elektroniczne brzmienia. Trochę dziwacznym zabiegiem jest jednak umieszczenie tu 'Królów nocy' z płyty Mixtury - nie dość, że płyta była marna, to jeszcze ten dubstepowy rytm...No dobra, nie jest to taki zły kawałek, ale... Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.     
    Ok, Gedz pozbył się tej straszliwej maniery - został przyjemny flow, modulowany głos i niezłe teksty - Gedz ma te skillsy i potrafi wiele zrobić z wokalem. Ma niezwykłą umiejętność zabawy rytmem i flow, co powoduje, że kawałki się nie nudzą i Gedziula potrafi zaskoczyć niespodziewaną zmianą tempa, czy melodii. Za to nie wszyscy goście dostrajają się do gospodarza, bo niestety kilka występów jest tu zbędnych. Joda wypadł dość blado w 'Należę do tych', ale poprawił w 'Brudnej północy'. Mielzky w porządku, choć bez rewelacji. Kot Kuler i Grizzlee przeszli raczej mało zauważeni. I tak najlepszy jest tytułowy trak...
    'To nie będzie kolejna płyta o niczym...' mówi Gedz. Ale, tak po prawdzie, wiele to ten album nie wnosi. Ok, jak na te nowoczesne, syntetyczne produkcje, jest nawet niezły. Są momenty. Ale lekko tu nudno. Płyty słucha się nieźle, ale jakoś zapału do powrotu do niej nie mam. Nawet jeśli wróciłem, to bardziej z obowiązku dosłuchania paru rzeczy, a nie z własnej woli. No i niby są skillsy, jest progres i ambicja, a jakoś tak się rozlazło...

OCENA: 4-\6


poniedziałek, 5 listopada 2012

RĘKA NA PULSIE - GEDZ

nielegal 2012

1. Ruszyła Maszyna   feat. 2STY
2. Nie Od Wczoraj   feat. DANNY
3. Lęki    feat. JODA, PIÓRO, FETO, DEFS
4. Chorągiewki Na Wietrze    feat. AKCJA SPONTAN
5. Mówisz Mi Jak Mam Żyć    feat. FETO
6. Gucci Gucci    feat. JODA
7. Pyk 3   feat. MIELZKY, 2STY (Zbylu Remix)
8. Mówisz Mi Jak Mam Żyć    feat. FETO (Salvar Remix)

    Ok, przyznam, że Gedz mnie działał na nerwy. Wkurwiała mnie jego maniera pedziowatego rymowania, którego w ogóle nie potrafiłem zrozumieć. Zaciągał jakoś tak niewyraźnie i leciało ledwo ciepłym kotletem. Dlatego czekałem parę miesięcy, zanim sięgnąłem po płytkę Gedza.
    Bity zrobione przez Hensona, Przemka Selekta, Zbyla, Tyna, oraz Salvara to bardzo zróżnicowana rzecz. Od klasycznych, samplowanych podkładów, przez nowocześniejsze bity typu 'jestem zajebiaszczy, robię Drejka', aż po progresywne, ultragrajmowo-nolimitowe zagrywki (Gucci, Gucci). Czyli muzyka, jak na taką krótką płytę - od sasa do lasa. Przynajmniej się nie nudzi.
    Gedzilla? No naprawdę mnie wkurwiał. Ale przestał jakoś, może dlatego, że zmienił stylistykę. Tymuje normalniej, nie zacjunga ze swadą, tylko bardzo płynnie rymuje. Jak facet, a nie panna ze zbyt mocno podciągniętym gorsetem. Ja wiem, że ma niezłe teksty, ale tym razem wreszcie przekonał mnie do siebie. Tylko, te teksty trochę opadły... No, ale może coś za coś. Jak wyjdzie oficjal, to, mam nadzieję, połączy obydwie rzeczy: dobry flow i dobre teksty. No i mnogość gości nie przeszkadza, choć, kto wie? Może to dzięki gościom dałem radę? I mi się podobało, hę?
    Nie, nabijam się. Spodziewałem się dna, ale wyszło całkiem nieźle. To taka płytka, którą bez zbędnych zobowiązań sobie włączyć i posłuchać. Ja wiem, że sporo osób było zajaranych Gedzem i się rozczarowało, a ja wręcz przeciwnie - gotów byłem zjebać go jak węgiel do piwnicy, a tu całkiem, całkiem...

A ZASSIJ SE

OCENA: 4\6