Pokazywanie postów oznaczonych etykietą goście ze Szwecji. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą goście ze Szwecji. Pokaż wszystkie posty

sobota, 1 listopada 2014

CZARNY HIFI - NOKTURNY & DEMONY

Prosto 2014

1. Nokturn    feat. AGATA MOLSKA, DJ KEBS
2. Nadzieja    feat. IZA KOWALEWSKA
3. Tommy Lobo
4. Dziecko we mnie   feat. HADES, KĘKĘ, DJ EPROM
5. Anti Hype   feat. MAREK PĘDZIWIATR, PIOTREK LEWANDOWSKI
6. No Turnin Back   feat. MAREK PĘDZIWIATR, UNCLERRBITS
7. Nara    feat. FLOJD
8. Latami   feat. SOKÓŁ
9. Trudne szczęścia   feat. BOXI, IZA KOWALEWSKA
10. Demony   feat. VNM, TEN TYP MES, TOMSON
11. Santeria Perdition
12. Fabcir of Life    feat. PROMOE
13. Departures - Odloty     feat. ADAM KABACIŃSKI

     Pierwsza producencka solówka Czarnego mnie położyła na łopatki, przyznaję. Dlatego wiele sobie wyobrażałem po nowym albumie. Wydany nieco obficiej, choć w podobnym graficznie klimacie sugeruje, że będzie podobnie. Czarny zapowiadał rewolucję...
    Rewolucja, czy nie, Czarny to geniusz konsolety. Nie ma wcale zamiaru zamykać się w sztywnych ramkach hip hopu jako takiego, ale bezczelnie wyłazi z buciorami poza. I to, o zgrozo, wcale nie w stronę trapów i njuskuli, jego mać! Sprawdźcie 'Nadzieję' - to piękny podkład dla wokalistki, nieco zaskakujący takim może przedwojennym klimatem - ale brzmi to świetnie. Kawałki instrumentalne, choć jest ich bardzo niewiele, są złożone i intrygujące - i o to chyba chodzi. Reszta traków to podkłady dwojakie. Są takie ambitnie wyciągnięte poza nawias, przypominające różne jazdy spod znaku Ninja Tune, czasem nujazzowe, czasem ambientowe. Czarnego wspomagają tu muzycy z Night Marks Electric Trio i przyznam,że brzmi to bardzo świeżo i czysto. Perfekcyjnie. Reszta to jazzujące bity, stworzone pod rapperów - równie dobre, tyle, że zmieniające jakby kierunek słuchania. To bardzo przyjemna podróż przez muzykę - niekoniecznie rap, co najwyżej niezwykle szeroko pojęty hip hop.
    Mamy tu dwa rodzaje wykonawców: rapperów i wokalistów. Tych pierwszych jest jednak dużo więcej. Hades po znajomości daje jak zwykle niezłe wersy, Kękę zaś, pełen ognia daje upust żalowi - nie jest tym razem zadziorny, tylko gorzki. Flojd przypomniał się w bardzo dobrym stylu i na tym zawiesistym podkładzie dał rzeczywiście dobre wersy - pomijam lekko poprzestawiane akcenty, bo jak rozumiem, to 'celowy zabieg artystyczny'. Sokół wszedł w klimat wspaniale i podbija tu poziom grubo. Boxi nie bardzo pasuje do tego bitu i choć napisał niezły tekst, to nie specjalnie wyczuł muzykę - przynajmniej dopóki nie wszedł bit. Duet VNM i Mes rozwalają stylem - oni czują to, co się tu dzieje doskonale i potrafią się podłączyć bez bólu. Niejakim zaskoczeniem jest tu obecność legendy szwedzkiego rapu z Loop Troop, Promoe - wyborny, jak zwykle mocno zaangażowany tekst i świetne wykonanie. Drudzy wykonawcy, czyli wokaliści, to zupełnie inny świat. Mamy tu w sumie tylko dwójkę: obdarzoną pięknym głosem Izę Kowalewską, która zmiata z nóg swoją 'Nadzieją' i doskonale wzbogaca kawałek z Boxim oraz Tomsona. Jednak wszystko się przenika i współgra ze sobą: muzyka, rapperzy i wokaliści.   
    Tak, tego właśnie się spodziewałem. Ambitnej muzyki, nieszablonowej, nie stojącej w miejscu. Czarny po raz kolejny udowadnia, że jest warty słuchania i warty jest dużych pieniędzy. ciekawe, czy Prosto zdaje sobie sprawę, że ma na stanie taki skarb? Nie znajduję innego słowa, aby podsumować krótko te płytę, jak tylko PIĘKNE.

OCENA: 5\6 


środa, 8 października 2014

TZWM - ARCHIWUM

Pro-Rec 2014

CD1 (2007-2011, 2014)
1. Robimy to stale 2014    feat. KAFAR
2. Jest takie miejsce 2012 
3. Liryka buntownika 2011
4. 3 mikrofony 2010 
5. Brutalna rzeczywistość 2010    feat. KAFAR
6. Adrenalina 2010   feat. PATO POOH, STOR
7. Kiedy to było 2010
8. Przypadłości 2008   feat. PROFUS
9. Szczęśliwy traf 2008    feat. WIGOR
10. Nic za darmo 2007 
11. Od weekendu do weekendu 2007   feat. WIGOR
12. Mamy to we krwi 2007 
13. Osiedlowa kooperacja 2007 
14. Znaleźć miejsce 2007
15. Liryka Buntownika remix
16. Przypadłości remix    feat. PROFUS

CD2 (2003-2007)1. Zwycięstwo 2007 
2. Odczuwam potrzebę 2006
3. Świat za parę lat 2006
4. Nie przestaniemy grać 2006 
5. To nie bez znaczenia 2006 
6. Od początku do końca 2005    feat. KAFAR, WIGOR  
7. Rzuć okiem na rap 2005    feat. KAFAR
8. Pozytyw 2005 
9. Co się dzieje wokół 2005   feat. WIGOR, MIODU
10. Bez znieczulenia 2004  

    Ciężko policzyć lata, ile Siuwax, Arturo i Jano siedzą już na scenie. 12 lat po 'Powoli Do Przodu', które, o ile pamiętam, okazało się całkiem porządną płytą, jak na rok wydania, teraz reprezentanci Ursynowa wydają reminiscencyjny album z nagraniami z lat 2003-2014. Od razu dwupłytowy, czego osobiście nie znoszę...  
    Pierwsza płyta zawiera nagrania do roku 2007. Dominują tu nieco lżejsze podkłady, raczej klasyczne, wyprodukowane przez Witsa, Domino, Fspólnego, Kapsla, Wigora, DNA, Klimsona i Zbyńka. Druga płyta... Nie, nie da rady w ten sposób. Chciałem opisać oddzielnie obie płyty, ale one się w ogóle nie różnią... Nadal mamy tu na bitach DNA (tyle, że duzo więcej), Witsa i Wigora, doszli tylko Jarus, WDK, Młody GRO i Ybeat. Może te starsze nagrania miały nieco bardziej klasyczny i bumbapowy wymiar, ale też bez przesady i nie jest to aż tak bardzo zauważalne. Muzycznie może jedynie DNA zaliczył jakiś progres, choć on i tak był i jest świetnym bitmejkerem - ma tu zresztą najlepsze bity (Adrenalina, Kiedy to było, Mamy to we krwi). Klimat jest typowy dla ulicznego rapu, z rzadka przetykany czymś ciekawszym. To co naprawdę różni nową płytę od starej to skrecze DJ Gondka. Reszta jest, dość wtórna i nijaka.
    Jano ma sporo lepszy flow i głos niż Siuwax i nieżyjący już od jakiegoś czasu Iwan i w sumie to on gra tu pierwsze skrzypce, zaraz obok Kafara, który występuje tu dość często. Ale tak czy siak nie ma szału, bo w każdym kawałku da się usłyszeć niczym nieusprawiedliwione przyspieszenia, aby dogonić bit albo przeciągania samogłosek, aby nie skończyć za wcześnie. Do tego wersy są na tyle sztampowe, że nie wyniosłem z lektury albumu żadnego ciekawszego wersu. Żadnego. Ożywczy powiew wnosi dwóch szwedzkich rapperów: Pato Pooh o chilijskim pochodzeniu oraz Stor, którzy wypadli całkiem przyzwoicie, na zresztą fajnym podkładzie. Ale tak naprawdę przez całe półtorej godziny to nie ma za bardzo na czym zawiesić ucha i zastanawiam się, jaki jest sens wskrzeszania takich projektów, wygrzebywania z czeluści szuflady numerów, aby zapełnić album. Dwupłytowy jego mać.
    Po co? Jano ma swoją jazdę z Polską Wersją, Iwan nie żyje, Siuwax... solo nie ma racji bytu, choć oczywiście może pomyśleć o samodzielnym debiucie, tylko po co? Zasadniczo, 'Archiwum' nadaje się dokładnie tam, skąd przyszedł - czyli do archiwum. Owszem, wpadło tu parę lepszych traków niż tylko przeciętne, ale to mało. Wynudziłem się.

OCENA: 3\6


piątek, 11 kwietnia 2014

CHONABIBE - MIGRACJE

Urban 2014

1. Wschód
2. Co to jest?
3. Migracje    feat. JUNIOR STRESS
4. Migracje dub
5. Chodzę własnymi drogami
6. Nic na siłę     
7. Sami na nocnej trasie
8. Wspólne Jammin'   feat. MR. NOUN 
9. Po co mi
10. Szczerze mówiąc 
11. Z muzyką być
12. Moi Ludzie
13. Co będzie jutro (outro)         

    Lubelski zespół grający muzykę miejską według własnej definicji - tak twierdzi sama grupa. Wokaliści Jahdeck i Fat Matthew, perkusista V-tech, klawiszowiec Check All oraz DJ Positivo tworzą swoistą mieszankę muzyki miejskiej, w której doczesne miejsce zajmują przecież szeroko pojęty hip hop oraz ragga. Znani z wcześniejszych projektów Al-Fatnujah i Geto Blasta nagrali teraz swoją muzę prosto na bibę.
    Ciężko oczekiwać od takiego projektu, że to będzie bum bap, prawda? Słusznie, ale nie ma co płakać, bo jest to nadal muzyka na wskroś hip hopowa. Wyraźnie słychać, czym inspirowali się twórcy, bo grają tu echa The Roots, Jazzmatazz, US3, Arrested Development i temu podobnych, korzennych soundów. To swoista mieszanka hip hopu, reggae, soulu, funku i wszelakich bujających odmian czarnej muzyki. Na szczęście Chonabibe opiera się nowym trendom i nie stara się zrobić tu biby nerwowo elektronicznej, ale daje potężny wajb do kołysania i machania główką. Świetnie brzmi nawet wersja dubowa tytułowego kawałka. To taka muza, którą puścisz na imprezie w ogrodzie w upalny dzień, kiedy chillout zaczyna królować. Przydaje się tylko basen, spliff i jakiś zimny napój. Nie ma tu wiele skreczy, ale jeśli już są, to wykonane przez znanych DJ BRK i DJ Feel-X. Jest bardzo fajnie, klawiszowiec jest doprawdy niesamowity, a niektóre, może nieco zaskakujące wstawki gitarowe, tak jak ma 'Nic na siłę', gdzie owe gitary są genialnym tłem dla skreczy Feel-X'a... Miodzio. A do tego jeszcze sporo bitboksów Jahdecka...
    Zazwyczaj przy tworach tego typu, łączących wiele gałęzi muzyki z obrzeży hip hopu, nie wymagam wiele od wokalistów, bo wiem, że to raczej marni raperzy, prędzej wokaliści. A tutaj? Proszę bardzo. I Mateusz i Jahdeck potrafią zrobić z flow i głosami naprawdę wspaniałe rzeczy i w sumie teksty, czasem dość proste, choć akurat nie banalne, nabierają dzięki stylowi obu nowego wymiaru. Kolesie rymują, toastują, śpiewają - pełen przegląd umiejętności. Na szczęście gości dobrali równie perfekcyjnie, jak repertuar, dzięki czemu zarówno Jr Stress, jak i Mr. Noun ze szwedzkiej grupy Supersci, choć mało wykorzystany, świetnie odnajduje się na tym nieco dubowym riddimie. Nie ma tu olśniewających wersów, ale teksty są pisane lekko na tyle, żeby nie bolały nas uszy. Przyjemnie.  
    Nie do wiary. Chonabibe przywraca mi wiarę w ludzi. Tak dobrej, wszechstronnej i udanej płyty nie słyszałem dość dawno. Wyborne połączenie gatunków tworzy nam album, którego aż chce się słuchać.  Bardzo mi się to podoba!

OCENA: 5\6   


niedziela, 16 września 2012

CNO 2 - SLUMS ATTACK


Terrorym 2012

1. CNO2
2. Podły popis
3. Ideologia bloków    feat. PEZET
4. Musisz przetrwać
5. Gigant    feat. ŚLIWA
6. Dom zły
7. Zona    feat. GLACA
8. Colabo   feat. ONYX, TEWU
9. Samotność po zmroku    feat. KROOLIK UNDERWOOD
10. HIP HOP wciąż żywy   feat. TRZECI WYMIAR
11. Na celowniku
11. The Bridge feat. MASTA ACE
12. Gzyms
13. Radio Wolna Europa  feat. DEFUCKTO, AZYL, SNIPER, CLEMENTINO, R-MC, GANDZIOR, LOO-MC, SHAZAAM, HIJACK
14. To miasto.
15. Witamy w syfie (Staszica story 5)
16. Żeby Polska
17. Acid King
18. Reprezentujemy HIP HOP

    Peja mówi 'Weterani, lecz nie wapno' i coś w tym musi być, bo Peja jest jak wino - im starszy, tym lepszy. Każda kolejna płyta wypada w zestawieniach rocznych bardzo dobrze, i wydaje się, że Rychu da Peya juz nac niczym nie zaskoczy, a to wychodzi nowe SA i BANG, BUM, JEB. Wystarczyło mi, że zajrzałem na gościnne występy i bez żadnych zbędnych ceregieli nabyłem płytę. Kawałek z Jeru z poprzedniej płyty zniszczył system, a teraz...
    DJ Decks też ewoluuje, bez wątpienia. Od pierwszych podkładów przez ckliwy g-funk, potem całkiem nowe oblicze z nudnymi, nie oszukujmy się, bitami z prostym loopem, zapętlonym bez finezji, teraz Decks doszedł bez mała do perfekcji. Prawie, bo nie wszystkie bity powalają, ale wreszcie nie muszę się czepiać muzyki na płycie Slumsów. Przy okazji skrecze też robią dobrą robotę i w ogóle brzmi to fajowo.
    Ciekaw jestem, czy to praca Decksa przy masterze, czy Peja naprawdę po tylu latach nauczył się wreszcie porządnie rymować i pisać wersy tak, aby nie wyłaziły za werble. Teksty i tak miał całkiem niezgorsze, ale teraz przynajmniej brzmią wyraziście i porządnie, a flow nie jest porwane i koślawe, tylko płynie tak, jak powinien. Ale nie to mnie powaliło. Mogłem się tego w sumie spodziewać. Nie spodziewałem się mianowicie aż TAKIEJ listy gości. Z Polski do Poznania przyjechało tylko kilka osób: Pezet dał przeciętną, ale dobrą zwrotkę, Śliwę odróżniłem od Pei, co uważam za niejaki sukces - nie szkodzi, koleżka wypadł też całkiem porządnie. Glaca ze swoją wokalizą ubarwił całkiem niezłą, mroczną 'Zonę'. Kroolik mnie nieco rozczarował, bo po jego płycie odzwyczaiłem się od stylu jego zeszłorocznych fituringów, ale średnio mi to zawodzenie pasuje to świetnego skądinąd podkładu w 'Samotności po zmroku'. Trzeci Wymiar nieubłaganie udowadnia, że hip hop jest wciąż żywy, zabijając słabych emce swoim flow i techniką. Ale, jak wspomniałem, z Polski na płycie jest tylko kilku emce, za to Peja zrobił się internacjonałem, co mu się wielce chwali. Ma wielkie propsy za kolejne sławy zaproszone na majki. Onyx brzmi jak za dawnych lat i Sticky Fingaz przy okazji dał świeże rymy i słychać, że są napisane właśnie na TĘ okazję. Masta Ace trochę mniej zauroczył, ale na tyle go lubię, że kawałek, który ma byc mostem spinającym Poznań i NY, jest dość przyjemny. No i w końcu mamy absolutny posse trak o wiele mówiącym tytule 'Radio Wolna Europa', gdzie rymuje pełno zagranicznych emce: choć Peja dwoił się i troił na bicie to nie wypadł najlepiej. Są Czesi z  Defuckto, którzy jadą jak profesorzy. Jest Niemiec Azyl - raczej przeciętny. Jest Litwin Sniper, który ma jedną z najlepszych zwrotek na traku. Jest też Włoch Clementino - całkiem niezły. R-MC z Belgii płynie po francusku z lekkimi potknięciami, ale fajnie - od belgique ta Poznan :) Drugi Belg, Loo-MC wcale mu nie ustępuje. Gandzior na szczęście się dostosował i dał całkiem dobre wersy i pojechał płynnie. Na koniec zostali Shazaam ze Szwecji z równie dobrymi wersami co Sniper, a także legenda angielskiej sceny, Hijack, który jednak nie obezwładnił.
    Ufff... Nie spodziewałem się aż tak dobrej płyty po Ryśku. Nie dość, że muza jest na wysokim poziomie, to jeszcze Peja daje radę, a i goście dobrani są wręcz wybitnie. Moje ulubione kawałki to 'Colabo' z Onyx'em, 'Samotność po zmroku', 'Gzyms', 'Radio Wolna Europa', ale tak naprawdę to mógłbym wymienić 75% albumu. No, Rychu, chapeau bas!

OCENA: 5+\6


poniedziałek, 6 lutego 2012

CZYSTA BRUDNA PRAWDA - SOKÓŁ & MARYSIA STAROSTA

Prosto 2011

1. Spotkanie
2. Reset
3. Znajdziemy się
4. Cynamon
5. Polowanie na zło
6. W sercu
7. Więzień opinii feat. HIFI BANDA
8. Czysta brudna prawda
9. Ludzie to dziwni są
10. Sztruks
11. Stop
12. Sens życia
13. Wspólna gałąź feat. CHADA, POKÓJ Z WIDOKIEM NA WOJNĘ, ERO
14. Myśl pozytywnie
15. Obojętnie
16. Mirek
17. Mały człowieczek feat. VNM
18. Kilka pytań
19. Ja nie przypuszczam, ja to wiem

Sokół przeszedł długa drogę. Od Zipera ulicznika, po jednego z najbardziej szanowanych raperów, którzy nie boją się eksperymentować - jego różnymi drogi mogliśmy się zapoznać przy okazji TPWC. Tym razem Sokół opuścił Pona i zawiązał duet z Marysią Starostą - nie tylko prywatny, ale i muzyczny. Zapowiadał się bardzo ciekawy projekt, ale to, co z tego wyszło, trochę przerosło oczekiwania, przynajmniej moje.
Muzyka na 'Czystej...' to nie jest muzyka z Twojej pierwszej, lepszej rapowej płyty. Sokół pozbierał producentów z całego niemal świata, żeby zrobili mu podkłady, ale wbrew pozorom album jest spójny i nie rozjeżdża się stylistycznie. Mamy tu Szwecję (Jimmy Ledrac), Niemcy (Shuko, Hustle Heart, PH7, Drumkidz), Kanadę (Brall Beats), Czechy (DJ Wich), no i Polaków na sam koniec w osobach Magiery i Siwersa. Co więcej, na talerzach również cała międzynarodowa plejada: DJ Deszczu Strugi, DJ Kebs, DJ B, DJ Steez, DJ Grubaz (Polska), DJ Mike Trafik (Czechy) i DJ Raid (Serbia). Ufff. Mało sampli, za to dużo syntetyków, które jednak są tak umiejętnie zagrane, że tworzą tu niepowtarzalny klimat, idealny dla takiego projektu.
Sokół ma swój równie niepowtarzalny styl, a jego mocne, mądre teksty stanowią bardzo dobrą przeciwwagę do słowiczego śpiewu Marysi. Nie trzeba im było zapraszać wielu gości. Hi Fi Banda, Chada, PZWNW i VNM wystarczą w zupełności. Zadziwiająco dobrze wypadł Juras, Diox i Hades na swoim wysokim poziomie, Chada ulicznie jak zwykle, a Venom również dał poprawne rymy. Największe wrażenie na mnie zrobił kawałek 'Polowanie na zło', ale i świetne jest 'Spotkanie' ze wspaniale zaśpiewanym refrenem Marysi.
Płyta jest dojrzała jak ser Brie, nie wiem, czy dzieciaki będą się tym jarać - ja nie jestem dzieciakiem już dość długo i mogę się jarać. Płyta dla dorosłych. Nie dlatego, że przeklinają - nawet mało. Tylko to jest bardzo dojrzała płyta.

OCENA: 5\6