Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miejski sort. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miejski sort. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 grudnia 2015

MIEJSKI SORT - GRY WSZYSTKICH MIAST

nielegal 2015

1. My Wy
2. Póki Kręci Się Ziemia   feat. INKG
3. Dobrze Wiesz Co O Tym Sądze
4. Co Widzę    feat. ENDRIU
5. Milczenie Owiec    feat. FIRMA
6. Amsterdam    feat. ARECZEK, EKRAN KLIMATU ULICZNEGO, VANDER, INKG
7. Często    feat. ARECZEK
8. Krew Człowieka Zalewa
9. Skit
10. List
11. Jestem Marze Żyje   feat. TPS  
12. To Ziemia     feat. ROBSON PRO, SOBOTA
13. Wszystko Się Zmienia
14. Z Betonowego Buszu
15. Nie Podchodź    feat. ROBSON PRO, EKRAN KLIMATU ULICZNEGO, ARECZEK
16. Gry Wszystkich Miast    feat. JACKSON, EGON, KOZA ZRK, VANDER, MARO ERCE, KIZO, FUSO, DMK
17. Jedno Życie Jedna Szansa    feat. PEJA, KACZY, BILON
18. Krew Człowieka Zalewa (Remix)

    Drugi album Dudka, Waruni i Kłyzy, już bez Narczyka, przyjąłem bez wzruszenia. Pierwsza płyta była nijaka, typowa uliczna nuta, bez żadnych błysków. Tym razem również nie spodziawałem się szału, ale oczywiście album musiałem sprawdzić.
    Czacha, Feru, Grucha, Pawson, Louis Villian i Mate NWS - oto lista producentów, choć tak naprawdę lista jest zbędna z jednego powodu: niemal każdy bit brzmi wręcz identycznie i tak na dobrą sprawę mógłby być wyprodukowany przez jedną osobę. To jednostajne perkusje - mocne i toczące się konkretnie, to głębokie basy, to melodyjki z pianina i skrzypiec. Naprawdę niewiele jest tu podkładów, które brzmią choćby troszkę inaczej. Tu można wymienić 'Amsterdam' Czahy na fajnym samplu, trapowy 'Często' Villaina. Fajnie, że ktoś pomyślał o zatrudnieniu woskodrapa na album - DJ Hard Cut jest tu na największym propsie. Podsumowując brzmienie - nudne, wtórne, ciągnie się jak te smyczki na 3/4 kawałków materiału. 
    Bez wątpienia, Dudek jest tu najlepszym rapperem i nie ma co do tego dwóch zdań, zbędne kłótnie. Kłyza i Warunia są - nie wiem, który jest gorszy - chyba Kłyza, który po prosrtu rymuje cokolwiek z czymkolwiek, aż to czasem jest żenujące. Pal licho technikę i stylistykę, ale te teksty - z jednej strony pełne przekazu, z drugiej wypełnione frazesami, które zwane są szumnie 'życiową prawdą zawartą w wersach'. Zbyt często teksty nie są już tylko proste, ale przechodzą w stronę prostactwa i czasem chamstwa. Nie chodzi o to, że mi przeszkadza przeklinanie na trakach, czy coś - dobrze użyte przekleństwo wzmacnia tekst i robi robotę. Ale tu wygląda na to, że rapperom brakuje po prostu konceptu i wpierdalają na siłę bluzgi, aby wypełnić linijki. I ciągle o tym samym: prawilność, jebać policję, na zawsze tu, tylko prawda i szczerość, trza mieć odwagę morda i iść do przodu. Ileż można o tym samym w taki sam sposób? Na domiar złego wchodzą tu goście, z których większość jest zupełnie do odstrzału (przy okazji Ekran Klimatu Ulicznego dostaje ode mnie specjalną nagrodę za ksywkę. Matko Bosko! Coś jak Miotła Brudu Ulicznego albo Taczka Chodnikowych Płyt. Litości). Owszem, MS zaprosili sobie kilku ludzi, którzy dają radę - choćby Sobota wywalił taką zwrotkę, że cała reszta się zupełnie nie liczy - bardzo dobre, płynące melodią flow. Ale reszta fejmowych emce, takich jak Peja, Bilon, czy Kaczy, wcale nie błyszczą.
    To kolejny album, który brzmi identycznie z całym zalewem płyt ulicznych. Aż to nie możliwe, żeby robić tyle identycznych materiałów. Owszem, wpadło kilka lepszych numerów, typu 'To ziemia', czy 'Amsterdam', ale to margines. Reszta ginie w tłumie, w zalewie identycznych brzmień i wersów. Słabo.

OCENA: 2+\6

MASZ TU PROMOMIX MORDECZKO

poniedziałek, 9 marca 2015

DUDEK P56 - POLSKI RAP

Diil 2015

1. Intro
2. Siódme niebo
3. Ruszaj w drogę   feat. WILKU
4. Coś się zbliża   feat. MIEJSKI SORT
5. Przecieram szybę
6. Czasy
7. Siedem
8. Polski rap    feat. KALA, BOSSKI ROMAN, EGON, VANDER
9. Dąż do cudów
10. Dla Ciebie tak to leci    feat. ROBSON PRO
11. Samo serce    feat. EMP56
12. Słowo dla ludzi 3
13. Więzy krwi
14. Z mych słów chociaż kilka   feat. PUMBA, END, KONKRET
15. Warszawski styl   feat. PRG, EKU, INKG, ROBSON PRO, WARUNIA
16. Zero przypadkowych twarzy
17. Tak jak chcę   feat. REST
18. Będą gadać   feat. JONGMEN, HUDY HZD, KŁYZA
19. Noc i dzień   feat. KONFLIKT
20. Outro        

     No dobrze, Dudek jest jednym z ciekawszych uliczników. Jest bardzo długo na scenie - w końcu to już jego siódmy album. Wprawdzie ciężko ostatnio stwierdzić, jaką ksywę nosi aktualnie Dudek i jaki do cholery jest oficjalny tytuł tego krążka, to jednak już kawał czasu. Ale żeby nagrywać trzy albumy na raz? To ja nie jestem pewien, czy choć jeden będzie choćby 'w miarę'... A Dudek mówił, że to 'perełeczka' w jego dyskografii....
    Tym razem Dudek postawił na jednego producenta: Czahę. Zrobił on tu wszystkie bity - z wyjątkiem dwóch. I bardzo dobrze, bo Czaha od jakiegoś czasu zaczął odbijać od tłumu zmarszczonych i płaczliwych producentów, którzy etatowo zapełniają swoim marudzeniem uliczne płyty. Czaha ma coś, z czym może wyjść szerzej. Te bity są nadal ciężkie i mroczne, ale do minimum ściągnięte są te pieprzone skrzypce i pianinka, które powodują, że masz ochotę pociąć się batonem Mars. Producent wbija już na samym początku w fotel z wejściowym 'Siódmym niebie' - kurde, to jest prawdziwy uliczny killer, miażdży. Potem wcale nie jets gorzej, bo klimat zostaje, ale bity zmieniają brzmienie: tu ciężkie gitary, tu bas wyjęty z dubstepu, a tam jeszcze orientalne instrumenta. Tak, znalazły się tu te nieszczęsne skrzypce, ale to w zasadzie margines, więc nie przeszkadzają tu prawie zupełnie ('Siedem', 'Dąż do cudów' i ze cztery inne). A do tego wszystkiego Czahę wspomaga DJ Hard Cut, który radzi sobie tu bardzo dobrze. Jedynymi wyjątkami od produkcji Czahy są 'Więzy krwi' od GenBeats - bit dość specyficzny, z samplami z jakiś dziwnych strunowców - ale nawet niezły. Frewu zaś dał krótkie 'Outro', więc nie jest to nic, nad czym trzeba się rozwodzić. Muza ma więc swoje upadki, ale wysokie C też się trafia. 
    Dudek nigdy nie był wirtuozem, ale również wykazywał się nieco większym pojęciem o życiu i lepszymi skillsami. Tak jest i tutaj - to taki bardzo życiowy rap, nie ma jebania policji i wycierania sobie gęby prawilnością. Jest tu za to dużo prostych prawd życiowych, przekazanych bez wielkiego patosu - choć Dudkowi udało się kilka mizernych rymów i naciąganych wersów. Rapper ukazuje również siebie jako czułego ojca, który skoczy dla dzieciaków w ogień - to dość rzadki temat w polskim rapie. Poza tym Dudek reprezentuje Pragę, opowiada o swoich początkach w hip hopie i rozkminia życiowe zawiłości. Niby nic odkrywczego, ale całkiem w porządku - poza kilkoma lirycznymi wpadkami, które brzmią albo nie na miejscu, albo są wręcz infantylne. Inaczej jest natomiast z gośćmi. Całkiem niezłe wrażenie wywarł na mnie Miejski Sort w numerze promującym wspólną płytę, mającą niebawem wyjść. Kłyza i Warunia pojechali tu naprawdę dobrze, choć w pozostałych ich gościnnych wersach nie było ju z tak różowo. Nie najgorzej wjechali EMP56 i Hudy - to w zasadzie wszystko. Więcej osób zaliczyło mocniejsze wpadki (Vender, Rest, Warunia, INKG, Konflikt...), ale szkoda o tym gadać.                
    No, być może jest to najlepsza płyta Dudka w jego dyskografii, tyle, że znowu za długa. Myślę, że gdyby to były trzy kwadranse, byłby rozpierdol. No, a przynajmniej bardzo dobry album. Powinna wypaść niemal cała druga połowa krążka, bo pierwsza część jest naprawdę mocna. Wraz z siódmą produkcją DDK dostajemy porządny album uliczny, spory bangier 'Siódme niebo' i garść prawdziwych tekstów Dudka.

OCENA: 3+\6


czwartek, 23 maja 2013

Z PODWÓRKA DLA PODWÓREK - MIEJSKI SORT

Proper 2013

1. Z.P.D.P.   feat. NON KONEKSJA
2. Chodź Ze Mną
3. Co Widzę
4. Nie Trudno   feat. KRYPTONIM
5. Po Oczach
6. Co Widzę
7. Razem   feat. RAZEM PONAD KILO, GABI
8. Kolejna Wyprawa
9. Co Widzę
10. Tak Było
11. Klimat   feat. VANDER
12. Co Widzę
13. Jeden Lubi To, Jeden Lubi Tamto
14. Nie Pozwól     feat. ŻARY, SZCZUREK
15. Wyobraź Sobie
16. Replay
   
    Dudek DDK to jeden z ciekawszych i bardziuej uzdolnionych uliczników na naszej scenie. Tym razem wyszedł on z propozycją połączenia warszawsko-ciechanowskiego, wraz z Kłyzą, Warunią i Narczykiem, nagrali album pod szyldem Miejski sort.
    Czy mamy tu coś nowego? Zawsze o to się pytam, włączając uliczną płytę. I zazwyczaj odpowiedź brzmi: nie. Tak samo jest tym razem. Bity od takich osób, jak Steel Banging, Czaha, Fuso, Wowo, NWS są typowym produktem ulicy. Nie są złe, bądźmy uczciwi - jeśli lubi ktoś te ciężkie klimaty z płaczącymi skrzypcami i klawiszami wprowadzającymi niepokój i szarpiącymi nerw. Najwięcej bitów popełnił tu Czaha z Konfliktu, choć te najciekawsze wyszły od Fuso. Kilka podkładów wydaje się wychylać poza schemat, ale znakomita większość to standard. Do tych zawiesistych bitów mamy oszczędnie serwowane skrecze od DJ Pebeel i DJ Grubaz - w zasadzie bardzo mało zauważalne (no, w 'Co widzę' dają ostro).
    Jeszcze bardziej typowe są teksty. Bierzesz pierwszą lepszą płytę z ulicznym rapem i masz dokładnie to samo, co wszędzie. Ok, najlepiej wypada chyba Dudek, ale on tez nie wzlatuje zbyt wysoko. Prawdziwość i uczciwość, 'osiedlowy klimat - zna go młody, zna go zgred', jaranie, picie, miejski podróżing... Moja ekipa, mój rap. Nie ma tu nic szczególnego. Dobra, niektóre kawałki wydają się całkiem, całkiem, ale poza średnią krajową to absolutnie nie wychodzi. Tym bardziej, że rapperzy nie zawsze dają radę zmieścić się na werblach i koślawią flow. Na dobre został mi w głowie tylko 'Nie pozwól' z Żarym i Szczurkiem, z chwytliwym, regałowym refrenem. 
    Kolejna typowa produkcja dla miłośników Ciemnej Strefy. Wiem, takie płyty też muszą być, bo są ludzie, którzy lubią tego słuchać. I mówię jeszcze raz, nie jest to zła płyta. Tyle, że patenty są tak wyświechtane, jak pizda kokoty z 30-letnim stażem. Zdecydowanie dla miłośników klimatu.

OCENA: 3\6