Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kaboom. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kaboom. Pokaż wszystkie posty

piątek, 6 lutego 2015

SZKODNIK - PŁOMIENIE

Kaboom 2014

1. Intro  
2. Ze skrajności w skrajność    feat. AND, RAF
3. Płomienie 
4. Hip-Hop    feat. KERZ, DEMON, SAMO
5. Różnie to bywało
6. Z Archiwum X      
7. Mam ten instynkt
8. Puste dni 
9. To jest we mnie
10. A.Z.S 
11. Check diss out    
12. Rodzina   feat. KUBA, KARMEL, WUJ 
13. Kolejny krok   feat. MAJK 
14. Outro

    Szkodnik to taki robal, drążący podziemie, rzadko wychylający się na powierzchnię. Owszem, wygrał kilka pojedynków na wolno, nagrał z kilkoma bardziej znanymi (niż on sam) przedstawicielami podziemia... Koleś, który miał porządny beef z Sulinem (wspierany przez Wuja zresztą), który nie zostawił na Szkodniku suchej nitki. I teraz wyszła jego płytka, jeśli się orientuję, to chyba trzecia.
    Nie powiem, że lista producentów mnie oświeca... No dobra, jest bit Fawoli, jest bit KPSN... A poza nimi? Pepson, Skaju, Steven, M'n'M, John Vein oraz Peope z Pychopads. Czy to przeszkadza, że nie znam większości bitmejkerów? No cóż, i tak, i nie. To są podkłady klasyczne, choć raczej bez użycia sampli jako takich. Zwłaszcza Pepson i Skaju grają taki hip hop festiwalowy, niby tradycyjny i złotoerowy, jednak taki nowocześniejszy i zagrany osobiście przez producentów. Ale jak popatrzymy po tych podkładach, to większość brzmi podobnie: czasem zagrają sample, czasem zagra sam producent. Fajnie, że zatrudniono tu kilku drapaczy, bo są tu na wosku DJ Simple, DJ Danek, DJ Kaczy (Psychopads). I w rezultacie, najlepiej wypadli tu Psychopads z 'Pustymi dniami', John Vein (fajny, klimatyczny 'AZS') oraz M'n'M i jego 'To jest we mnie'. No i oczywiście hardkorowy 'Check diss out' Fawoli - kawał porządnego rapu. Natomiast sporo tu takich bitów, które sprawdziłyby się na festiwalu w Zielonej Górze. Generalnie, jest ok, z odbiciami do bardzo fajnego.      
    Szkodnik jest naprawdę w porządku rapperem. Potrafi przykuć uwagę nie tylko stylistyka, ale również całkiem porządnymi tekstami. Bo Szkodnik potrafi nawinąć nie tylko o życiu, ale równie dobrze czuje się on w bragga. I są to linijki całkiem, całkiem, choć w którymś momencie zacząłem gubić wątek, jednak świetny pomysł na kawałek 'A.Z.S.', przyznam, że mnie obudził z powrotem. Dobry tekst, mocna rozkminka. A potem wściekłe bragga, pełne panczy 'Check diss out' - i wracasz do gry. Dla urozmaicenia są tu również goście, których na dobrą sprawę mogłoby w ogóle nie być. To typowo podziemni gracze, których poza ich miastami nikt nie zna - skład WZSP może i jest legendą, ale tylko w Szprotawie, a Szkodnik jest wśród członków najlepszy zdecydowanie. Ci goście, nawet solidni i toczą wersy bez wpadek, są jedynie podziemnymi rapperami, których wokół setki.
    No i w rezultacie mamy nieco nierówną, choć na pewno ciekawą płytę. Warto ją zbadać, bo parę rzeczy zapada w pamięć. Kilka dobrych bitów, nieco udanych wersów, trochę interesujących pomysłów. Wszystkie te składniki dają porządny nielegal, który wpadnie w ucho niejednej osobie.

OCENA: 4+\6