Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wzgórze ya-pa-3. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wzgórze ya-pa-3. Pokaż wszystkie posty

piątek, 2 stycznia 2015

BORIXON - NEW BAD LIFE

Stopro 2014

1. Spadam w dół
2. Lady Pank    feat. MATHEO 
3. Don’t fuck with me   feat. PORCHY
4. Kochasz mnie?
5. Sto tysięcy złotych
6. S.O.S. feat. PEZET 
7. Miasto idealne   feat. POPEK
8. Fame   feat. TOMB
9. Jedzie pociąg do Warszawy   feat. OLIFKA, LUKASYNO 
10. Party House 
11. Kapitan Kloss    feat. ŻABSON
12. Mój stary dom   feat. WOJTAS 
13. Mój jest ten kawałek podłogi   feat. MR. ZOOB, SOBOTA        

    Ostatni coraz częściej albumy rapperów reklamowane są jako 'wyjątkowo osobiste i emocjonalne płyty'. Nie inaczej jest z nowym Borixonem, który proponuje nam rozliczenie ze swoją imprezową przeszłością (czy naprawdę tylko przeszłością?). Ciekawa wkładka, gdzie każda strona to zdjęcie upodlonych lasek na jakiejś najebce, z setkami lajków. 
    Praktycznie całość muzyki ogarnął Matheo, z niewielką pomocą Auera, TMK Beatz i PLN Beatz. W sumie nie jest istotne, kto co produkował - wszystko brzmi spójnie i wybitnie syntetycznie. To brytyjskie grajmy, przepuszczone przez trap, crunk i nuskul. Brzęczące basy wiercą w uszach, perkusje mordują ilością hajhetów i fikają salta tempem, a linia melodyczna generowana jest komputerowo. Ostatnie dwa kawałki jednak wprowadzają sporą odmianę. Trak z Wojtasem to klasyczny bit Matheo, swoisty powrót do czasów Agro Stylu i Wzgórza Ya-Pa-3 - oczywiście Matheo nie byłby sobą, gdyby wplótł w ten kawałek nowoczesności, ale Wojtas nawija pod ten stary styl. Na deser podany został remake hitu 'Mój jest ten kawałek podłogi' koszalińskiego Mr. Zooba, w nowej aranżacji Matheo, który wypada naprawdę soczyście i interesująco, zwłaszcza na tle najebkowej reszty. Nielicznymi skreczami zajął się DJ Noriz, ale to naprawdę margines.   
    Co jest z BRXem? Nie wiem, nie słyszałem. Trzynaście traków, trzy kwadranse i nic. Borygo wraca po dwóch dekadach na scenie z albumem, który nie ma do zaoferowania nic, poza tematyką 'hajs, dziwki, koks'. Bardzo starałem się wyłapać jakiś konkret, jakiś przekaz, jakiś sens - nic z tego. 'Welcome to my party house, dziś się najebię jak Micky Mouse... mówię po angielsku i jest najs, zero, one, two, fri, four, five - zamknij mordę i patrz' - i tak cały czas. W zasadzie wszystkie teksty to sieka, wypluta przez mózg, którego neurony zostały zalane przez wysokoprocentowy alkohol. Osobisty album? Kurwa, hey tried to make me go to rehab but I said 'no, no, no' #amy_winehouse. Jeśli ktokolwiek szuka tu jakiegokolwiek uczucia, emocji, czy choćby sensu - może sobie darować. To historia życia imprezowicza i najebkowicza - tyle w temacie. Partnerami przy stole z wóda i koksem są przeciętni Pezet, Wojtas, Popek i Lukasyno oraz nieco lepsi Tomb, Sobota i Żabson. Poza konkurencja jest tu Porchy, który jako Brytyjczyk, rozwalił ten garaż swoim flow i tekstem.
    Ech, trochę Borygo zjebałem, ale nie jest to płyta, którą trzeba skreślić zupełnie. Nie jest to wiekopomne dzieło, ale z drugiej strony czasem lubimy sobie włączyć coś dla odmóżdżenia, prawda? No to jeśli chcesz niezobowiązującego pierdolenia smętów w stylu 'asienajebaem' - jesteś w domu. Relatywnie, nie jest bardzo źle, powtarzałem płytę bez przykrości, ale im dłużej słuchałem, tym mniej do mnie docierało, poza muzą Matheo. Gówniarski materiał.      
 
OCENA: 3+\6


poniedziałek, 7 października 2013

WOJTAS - 23

Step 2013

1. Kalejdoskop 
2. Ooo tak 
3. To nie miało być tak   feat. FU
4. Co się opłaca 
5. O co biega?    feat. NOREK, ENERO FAUST NS, MAKARY, GLON 
6. Uspakaja mnie to (UMT) 
7. Czego chcesz
8. OlDirtyDancing   feat. LIROY, HANS, KAJMAN, PĘKU
9. Ponad tym    feat. FRANEK, ABRADAB 
10. Fankuemigracja    feat. TYTSON, SENSI  
11. Nie martw się    feat. GRUBSON 
12. 93 BPM

    Po ośmiu latach od ostatniej solówki Wojtas wreszcie daje nam swój drugi album. Tak, był po drodze Hurragun, ale najlepszy rapper WYP-3 nareszcie powraca. 'Moja Gra' była zadziwiająco dobra, Hurragun był w moim Top 15, więc nic dziwnego, że czekałem na kolejna płytę Wojtasa.
    Wojtas tkwi bardzo głęboko w korzeniach Złotej Ery, dlatego spodziewałem się podkładów, może nie takich samych, jak na Huraganie, ale przynajmniej w klimacie. Upewnił mnie o tym dobór producentów. Większość podkładów zrobił Fspólny, ale jest tu też Mżawski, który zrobił przecież cały album Huraganów, jest Eprom, Ostry, a nawet Liroy, DNA i Fabster. No i mamy to, czego można się spodziewać. Bity zrobione w stylu lat '90, z ogromną ilością skreczy, bo i drapaczy mamy tu wielu. Jest DJ Plash, DJ Lem, DJ Twister, DJ Ace, DJ Cent, DJ Feel-X, DJ Eprom - można rzec, że śmietanka. Większość podkładów ma klimat nowojorski (Lords Of The Underground, Pete Rock, ATCQ, ta jazda), choć Liroy poszedł raczej nieco w stronę g-funku. W sumie, muzyki nie można się czepiać, choć brak jej siły, jak na Hurragunie, to jednak podkłady są ok. Fajny spacer przez lata '90, mnie zwłaszcza urzekł DNA z nieprawdopodobnym trakiem do 'Oldirtydancing'.   
    Wojtas stracił zęby - niestety. Niby wszystko w klimacie, niby stary dobry Wojtas, ale nie ma tu ognia, nie ma tu siły przebicia, Wojtek czasem rymuje jak emeryt. Poza tym, to wszystko już było: bragga, kiedyś to się działo, polityka, zajarajmy... I te proste wersy, które były jego atutem, dziwnie się rozmywają w nijakość. Słychać to zwłaszcza w kawałkach gościnnych, choć nie mam tu na myśli kawałków z bełkoczącym Fu, mizernym Enero Faustem, czy tragicznym Makarym. Mówię o kieleckim posse traku 'OlDirtyDancing', który nie dość, że ma genialny bit, to jeszcze goście przywracają siłę płycie. Mówię o 'Ponad tym' - kolejnym wybornym podkładzie (od Fspólnego tym razem) i świetną zwrotką Franka (chyba najlepsza w jego karierze!) i Dabem. Mówię o kawałku 'Fankuemigracja', brzmiącym (dzięki gościom oczywiście, ale i podkładowi Fspólnego) jakby wzięty żywcem z płyty Hurragun. Reszta? Ujdzie.
    To największy problem tego albumu. Ujdzie. Trzy świetne kawałki nie załatwią sprawy, reszta ujdzie. Może to dlatego, że się mocno rozczarowałem? Nie dostałem od Wojtasa tego, czego oczekiwałem, sory. Niby dobra płyta, ale tylko ujdzie.

OCENA: 4-\6


wtorek, 14 sierpnia 2012

RAP NOT DEAD - BORIXON

Stopro 2012

1. Intro
2. Nie Do Wiary   feat. POPEK, BOSSKI ROMAN
3. Tworzymy Historie   feat. PALUCH
4. Wyjebunda   feat. WINI
5. Nie Mogę Przestać
6. Bajka O Tym, Że Czas Nas Zmienił
7. Jestem W Domu  feat. GEDZ
8. Papierosy
9. Diler   feat. SOBOTA
10. Sponsor  feat. TEN TYP MES, JULITA WOŚ
11. Ferrari   feat. KAJMAN, LUKA
12. Znowu Teraz Chcę
13. Mam Dosyć  feat. RAMZES
14. Vitaminy
15. Papierosy (Remix)
16. Mój Przyjacielu (Bonus Track)  feat. DZIKI CHÓR

    Po kilkuletniej nieobecności na scenie, Borygo wraca z hukiem ze swoją szóstą płytą, i to do tego w barwach stajni ze Szczecina. A skoro Wojtas powrócił w chwale i glorii wraz z Hurragunem, Zajka cały czas dość aktywnie udziela się w podziemiu, to może i Tomasz BRX też da radę? Przyjęcie na forach było wręcz ekstatyczne, ale forumowicze to zazwyczaj dziwni ludzie...
    Producenci Donatan, D. Gutjar, Teka, Kaerson, Bystry, DNA, Sakier wyraźnie mówią nam, że muza będzie nowoczesna. No i, znając dokonania Gutjara, wiedziałem, że średnio to do mnie trafi. O ile Donatan i DNA robią zazwyczaj niezły shit na podkładzie, to część z tego zdawała mi się zbyt, hmmm... ambitna. No i niestety, moje obawy okazały się słuszne. Większa część bitów to plastik-fantastik, który absolutnie mnie nie przekonuje do siebie. Są, owszem, perełki: Teki, Kaersona, Donatan czasem dał fajny bit, ale ogólnie to płyta tylko dla fanów n.o.w.o.c.z.e.s.n.e.g.o. rapu. Muzycznie może i świeżo, ale ja inego typu świeżości oczekuję.
    Borygo \ BRX \ Rekin \ Marna Twarz i całe tysiąc innych imion - nie oszukujmy się, pod żadnym z nich Tomek dobrze nie rymował, co zostało mu do dziś. To znaczy, nie jest aż tak źle, ale żeby mnie położył na łopatki, to nie bardzo. Ani skillsem, ani liryką, bo teksty o dziwkach (czy też kurwach), garniakach Bossa i czerwonym Ferrari to chyba lekkie przegięcie. Nie wspomnę o 'jem codziennie witaminy, witaminy jem codziennie, bez nich czuję się beznadziejnie!' - refren dekady, naprawdę... Ale jak to sam Borys mówi - nie ma czasu na fajne refreny. Niga pliz, U ain't real wit dat. Nawet jeśli to tylko o śnie o Ferrari. Kasa - dziwki - koks, czyli co, powrót do świetlanych czasów RRX i Kozanostry, u którego wlewano w gardła i wciągano w nozdrza wszystko, co im się w dziurki zmieściło... Pomimo, że Kozakowi i takiemu Tedemu na płycie się dostało (pocisk!!! Był pocisk na Tedunia!!). Krótko mówiąc, takie tam pierdolenie. Jednak, jeśli skillsów nie starcza, to grunt, to zaprosić odpowiednich gości. Popek i Roman prezentują firmowy standard, Wini wypadł dosyć tragicznie, nieźle za to Mes (a jak) i Gedz, który zaczyna pozbywać się swojej maniery rymowania spod znaku tęczowego sztandaru i brzmi coraz ciekawiej.     
    No i co? Gdzie ta płyta roku, którą tyle osób już ogłosiło? Ochy i achy, jakie słyszałem i czytałem sprawiły, że oczekiwania miałem spore, a tutaj mamy po prostu nie najgorszą płytkę comebackową, jak na Borixona całkiem niezłą, ale nadal dość odległą od topu tegorocznych albumów, nawet jeśli 2012 nie obfituje w hity. Może być, ale do rewelacji brakuje sporo.

OCENA: 3\6


czwartek, 1 grudnia 2011

MOJA GRA - WOJTAS

CK 2005

1. Nie zapominaj
2. Moja gra
3. Kielce nocą feat. RADA, PĘKU
4. Tak zostanie
5. Progres feat. SILOE
6. Zło feat. PEJA
7. Mój hajs feat. BORIXON, ABRADAB, GUTEK
8. Raz w roku /remix 600V/
9. Desperado feat. GRACJAN, RADA
10. Bez tego nie ma mnie feat. FU, WACO
11. Zdecydowany
12. Wiara w ludzi
13. Pozmieniało się

Wojtasa znają wszyscy, którzy interesują się rapem w Polsce, bo kto nie słyszał o Wzgórzu Ya-Pa-3? Kiedy w 2002 WYP3 zakończyło (zawiesiło?) działalność, Borixon pierwszy się urwał i zaczął nagrywać solówki. Wojtas niewątpliwie pozazdrościł, zebrał czołówkę producentów i nagrał swoją pierwszą solową płytę.
Z listy bitmejkerów, można by sądzić, że muzycznie płyta rządzi. Mamy tu IGS, Waco, O.S.T.R., DJ 600V, Faust, Tabb, Jajonasz, Laskah z White House i Rada.
Jednakże 'Moja gra' to jest płyta kompletnie niezauważona i pominięta. Przede wszystkim dlatego, że z dobre pół roku wcześniej wypłynęła z wytwórni i wszyscy mogli jej posłuchać i ściągnąć. A teraz i tak już nikt nie pamięta o tym albumie, zresztą wkrótce Wojtas musiał wyjechać do Anglii za kasą. Niedawno wrócił z siłą Hurragun'u, ale nie spowodowało to tego, że ludzie sobie przypomnieli o 'Mojej grze'.
W sumie tak sobie myślę, że płytę tę pominięto niesłusznie. A nawet powiem więcej - gdybym nie znał polskiego, stwierdziłbym, że płyta jest świetna! Po pierwsze Wojtas nauczył się wreszcie w miarę rymować, choć teksty ma dalej w stylistyce WYP-3, odrobinę może apgrejdowane. Ale żeby sam Wojtas się słuchaczom nie znudził, na płycie jest wielu gości. Nie wszyscy dają radę, Peja, na świeżo po akcjach medialnych na temat jego zachowania, leci bluzgami i 'panczami' rodem z piaskownicy, pomijając już kwadratowe rymowanie Rycha. Za to 'Mój hajs' z reprezentantami Katowic to bardzo przyjemny trak. 'Raz w roku' to już początki zachwytu DJ Volta elektroniką i południem Stanów, tym razem kawałek mocno inspirowany twórczością E-40 - to wprawdzie okolice LA, ale nie ma znaczenia. Potem ostrzejszy 'Desperado', czy 'Bez tego nie ma mnie' z mocnymi skreczami i z wyjątkowo zrozumiałym Fu. W sumie nie ma słabego kawałka, może 'Raz w roku' tu nie pasuje, ale nie ma też niczego szałowego. Ot, prosty, porządny album osadzony głęboko w korzeniach hip hopu. I mógłbym napisać, że WYP-3 to bzdura, ale to na szczęście nie jest WYP3, tylko Wojtas. Wojtas, który udowadnia, że jest najlepszą częścią kieleckiego składu. Szkoda, że tak mało osób doceniło jego grę.

PS: Kurrrr... żesz, jak słyszę 'włanczam stereo' to mi się paralizator w kieszeni WŁĄCZA...

OCENA: 4\6