Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jastrzębie zdrój. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jastrzębie zdrój. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 stycznia 2016

BITFON - NIE WSTAJĘ

RapTu 2015

1. Intro   
2. Idealny widok   
3. Nawetnie pytaj    feat. KOBYŁA
4. Jeszcze nie   feat. KRYCHA   
5. Wita mnie świt
6. Lustro
7. Schody
8. Złota jesień
9. Świat który mnie wychował
10. Outro

    Bitfon to jeden z tych młodych kolesi, o których nikt nie słyszał, którzy zagrali parę koncertów przes znanymi kolegami, a niektórzy mówią, że zapowiadają się dobrze i nieźle rokują na przyszłość. I że warto zwrócić uwagę. No to zwracam - debiutancki krążek wyszedł we wrześniu i może szumu nie narobił wielkiego, ale kilka osób zwróciło na niego uwagę.  
    Znakomita większość płyty to darmowe bity z netu - bardzo nowoczesne i syntetyczne - takie typowe njuskule. Ogólnie rzecz biorąc, są całkiem nijakie, jak to zwykle w przypadku takich rzeczy się dzieje. Ciekawiej się robi, kiedy wchodzą podkłady od namacalnych producentów, choć jest ich tylko trzech. To No Time, Donde i Smyku i to właśnie ci dwaj ostatni zrobili najlepsze rzeczy. Donde przyniósł najlepszy kawałek na płycie - 'Schody', a Smyk 'Złotą jesień' - może dlatego, że są to ciepłe podkłady, korzenne, bez udziwnionej syntetyki. Skrecze do bitów dograł DJ Laik i w sumie ok. Muzyka wypada dość blado, poza drobnymi wyjątkami.
    Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o jakość rapu od Bitfona. To taki młody gniewny, pełen wiary w siebie i pogardy dla frajerów. Nieco taka gimnazjalna jazda, ale może się mylę... Nie trafia do mnie ten przekaz o kwitach rozjebanych na bani, grubych imprezkach itp., chociaż, z drugiej strony... Bitfon ma niezłe flow (choć takie w typie B.R.O.) i poza takimi - powiedzmy sobie szczerze, gówniarskimi rymami, wpada tu również parę ciepłych wersów, jak 'fajniutkie sztuki tam widzę, właśnie przrez takie mi rośnie libido, znam je lepiej niż ich  rodzice, mieszczą więcej niż Mercedes Vito', czy bragga w całkiem dobrych 'Schodach'. Jest tu też dwóch gości - Kobyła i Krycha, obaj wypadają ok, mieszczą się w klimacie.
    No, nie wiem. Bitfon wydaje mi się jeszcze nieco nieopierzonym szczawikiem, który ma jakieś tam skillsy i nieźle radzi sobie na majku. Ale za dużo w tym pozy, za dużo napuszenia - średnio to do mnie przemawia. Myślę, że warto poobserwować chłopaka, ale na razie...

OCENA: 3+\6

A SPRAWDŹCIE TYPKA TU

czwartek, 21 lutego 2013

INSERT COIN - MODULATORS

Asfalt 2013

1. Insert Coin (INTRO)
2. Modulator na gramofonie
3. Coach K
4. Load Error
5. Level Up!
6. Scratchin On Chrome
7. 3 DJ'S
8. Pinball
9. Higher Than Space II
10. Sonic Jax
11. Zapalniczka
12. Dub in Yo Area!
13. Junglistablist
14. Komputer z Miami
15. We Are The Modulators feat. DJ KRIME, DJ FALCON, DJ LAPSKY

    Trzech DJów - Eprom, Krótki i Ben, pod wodzą właśnie Eproma, postanowiło zrobić płytę - hołd Złotej Erze i ideom hip hopu. Ale zaraz, skoro tu są tylko DJe, to gdzie reszta? Hip hop bez emce? A jak! I to jaki!
    Eprom trzyma wodze tej furmanki i śmiało pogania kobyły. On to zajmuje się produkcją i samplingiem, a także, co jest chyba oczywiste, skreczuje. Pozostali koledzy, Krótki i Ben, zajmują się przede wszystkim cutami i skreczem, którego obfitości można tylko pozazdrościć - i to w takim wydaniu. Muzyka oparta jest na jazzowych cytatach, dlatego mnóstwo tu pełnych brzmień z wykorzystaniem sekcji dętych, klawiszy wszelkiego rodzaju i różnych, sympatycznie brzmiących instrumentów. Tak, to prawdziwy hołd Złotej Erze - mimo to wszystko brzmi wyjątkowo świeżo i machasz głową jak głupi. Dodana jest również płytka z samymi bitami, ale ja wolę wersję ze skreczami - jest wtedy pełna.
    Skoro to płyta zroiona tylko przez DJów, a jedynymi gośćmi są... DJe, to mniemać można, że nie pada tu ani jedno słowo. A tu niespodzianka - Eprom staje za majkiem w pierwszym kawałku i rymuje! I nawet mu to jakoś idzie - nie tak dobrze jednak, jak praca z adapterami, więc dobrze, że nie rymuje więcej :) Poza tym, nie ma tak, że nie padają żadne słowa - jest ich tu sporo, bo DJe wrzucają pełno cut'ów i cytują bardzo różne kawałki rapowe. Rewelka.
    Mamy luty. I ja już wiem, co znajdzie się w tym roku na jednym z pierwszych miejsc w podsumowaniu rocznym. Modulators to płyta genialna, soczysta i korzenna. Myślałem, że wiele powiedział kilka miesięcy temu DJ Wojak ze swoją świetną '3'. 'Insert Coin' przerasta tamtą płytę o kilka poziomów, choć wydawało się to nierealne. Eprom - genialne. Krótki i Ben - gratuluję. Wybitny album.

OCENA: 6\6


poniedziałek, 3 września 2012

SMRÓD MANIFESTU - CARPER

nielegal 2012

1. 145 Koszmarów  
2. EC    
3. tRIP        
4. Co Cię Wkurza feat. FREAK
5. Bez Przekazu        
6. Dla Mnie Rap feat. FREAK
7. Beef feat. FREAK
8. No Pasaran 
9. Na Froncie feat. FREAK
10. Ingerencja feat. FREAK
11. W Samo Sedno (Remix 2012)        
12. Strzał Ostrzegawczy feat. FREAK
13. Koniec Wszystkiego feat. FREAK
14. Łamiąc Schemat feat. FREAK
15. Damski Bokser feat. KIKU, FREAK
16. Koniec Bożej Łaski feat. FREAK
17. Showbiznes [*] feat. FREAK

    Czy nazwa Paleta Rapu coś Wam mówi? Jeśli nie mieszkacie gdzieś u styku granicy polsko-czesko-słowackiej, to zapewne nie bardzo słyszeliście o tym zespole, nie wspominając o jej członku, Carperze. Carper już parę lat tkwi na podziemnej scenie, zdążył wydać album z Paletą Rapu, ale i 'Smród Manifestu' jest jego trzecią płytką. Ale jak już znamy Carpera, to wiemy, że przede wszystkim jest wojującym antyfaszystą i miewa odjazdy wręcz punkowe...
    Nie, nie chcę przez to powiedzieć, że na płycie napierniczają brudne, punkowe gitary, rzężące bez ładu i składu. Podkłady, produkowane głównie przez samego Carpera (jeden produkcji A.J.K.S.), są typowymi niksobudżetowymi bitami, walącymi w łeb werblami, samplami, czasem okraszonymi dziwnymi dźwiękami elektronicznymi, albo niekonwencjonalnymi instrumentami. Zdarzają się nawet gitarowe riffy. Brakuje chyba tylko skreczy, co dałoby wrażenie pozornego chaosu, jak na płytach Public Enemy.
    Carper ma w sobie coś z punka. Po pierwsze, to ten antyfaszystowski, prospołeczny i naładowany ideologią przekaz. Po drugie sposób ekspresji, jego szczekanie, warczenie i harczenie, flow jest pocięty na części i każde słowo wali po uszach osobno. Wtóruje mu koleżka z Palety Rapu, Freak, który daje głos w aż 11 kawałkach. Ale choć obaj skupieni są na przekazie i większość traków ma konkretny temat, że tak powiem, manifestujący, to zdarzają się tu także momenty stricte hip hopowe, jak dowcipny z założenia kawałek 'Beef', gdzie Carper na zmianę z Freakiem przerzucają się panczami w radiowej audycji. Tak, nie zawsze to brzmi ładnie i może kłuć w uszy, ale mam wrażenie, że nie o czystość techniki Carperowi chodzi. To płyta o ważnych rzeczach, wersy wypluwane są z pasją, teksty niosą czysty przekaz i mają sens, nawet jeśli czasem są rzeczywiście mocne i nie musisz się z nimi zgadzać. No i jeszcze jedna rzecz: Freak jest tu dość zbędny, bo jest sporo słabszy od Carpera i następną płytę raczej poproszę solo...
    Rzeczywiście, to nie jest pierwsza lepsza płyta. Carper zrobił rzecz dość ekwilibrystyczną, mianowicie połączył rap z antyfaszystowską ideologią i punkowym zacięciem. Żebyśmy się dobrze zrozumieli: z punkiem ma to tyle wspólnego, że podobieństwo jest w podejściu do tworzenia, a nie w braku ideologii i negowania wszelkich instytucji i lewactwie. Łatwa ta płyta może i nie jest, ale jest ciekawa i inna, niż to co dostajemy w podziemiu.  

SE ZACIUNK

OCENA: 4-\6