Pokazywanie postów oznaczonych etykietą okoliczny element. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą okoliczny element. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 września 2014

OKOLICZNY ELEMENT - TEATR ULICZNY

nielegal 2014

1. Pro-Log  
2. Otwieracz         
3. Ga-Da-Li      
4. Rapowy przekaz 
5. "Sport-Tofcy"
6. Ide se                   
7. Teatr Uliczny 
8. Romantyczny element 
9. No Właśnie   feat. KUBA KNAP    
10. Pa!Jacu  
11. Trzeba Robić feat. PROCEENTE 
12. Epi-Log

    Okoliczny Element gości w moich głośnikach już od czasów Dinala - to pełen humoru klasyczny rap, który do mnie trafia wyjątkowo. I o ile ostatnie albumy OE wyszły przecież na legalu, to nagle teraz 'Teatr Uliczny' wychodzi na nielegalu w liczbie sztuk 300. Powrót pod pierzynę andergrandu? Nikt nie chciał tego wydać? Cóż...
    Brzmienie albumu jest jednak dokładnie takie, jakie powinno być. Lista producencka znana jest z dawniejszych płyt: Mej, Biała Trawa, Spalchemik, Bimberland, czy Sandały i skarpety - czyli beka na traku, jesli mogę to tak ująć :) Pełno sampli, klasyczne brzmienie, kołyszące perkusje i nieco patyny z winyli - wszystko to upchnięte jest na bitach i podrapane przez DJ Urb, DJ Czarli i DJ BRK. Osobiście na wstępie zostałem rozwalony genialnym podkładem do 'Otwieracza', ale później tempo wcale nie zwalnia, nawet jeśli bpm wskazują mniejszą liczbę. Muzyka jest fajnie bujająca, taka miejska, parkowa, do czilautu w ciepły dzień. Słucha się tego bardzo dobrze i choć nie jest to szczyt marzeń - jest fajnie.
    Ninja i Mej mają tak specyficzny styl, że nie sposób ich pomylić. Ale chłopcy dorośleją i coraz mniej tutaj fantazji i dowcipu, a coraz więcej smętku i goryczy. Bo z jednej strony to nadal te same miejskie opowieści dwóch kolesi, którym ani w głowie się zestarzeć i spoważnieć, ale z drugiej słychać tu już pewne zmęczenie tematem wiecznej balangi. Jasne, że lecą browce i wiadra, ale podszyte to jest lekką goryczą, czy żalem. Elemenci wracają do swojej dawnej formy głównie w 'Otwieraczu', 'Pa!acu', 'Trzeba robić' i w 'No właśnie'. Co ciekawe, klimat bardziej wydają się czuć Kuba Knap i Procent, którzy są w naprawdę dobrej formie.
    No niby to wcale niezła płyta, ma porządne bity, typowy Okoliczny na majkach, jednak... Jakoś to skapcaniało. Brak chłopakom werwy i fantazji, nie ma tej świeżości, którą wnoszą, o dziwo, goście. Ogólnie to bardzo przyjemna płytka, ale brak tu jaja. Tylko jednego, ale zawsze.

OCENA: 4+\6


sobota, 27 października 2012

KOSZE ZERWANE - OKOLICZNY ELEMENT

Step 2012

1. Intro (Wiadroskład)
2. Dla dobra rapu 
3. Walka trwa   feat. TE-TRIS
4. Typowi podejrzani
5. Polska Bzdura    feat. RAS
6. Szczęście (skit)
7. Szczęście 
8. Zasady i kwasy 
9. Myślałem 
10. Dziwne uczucie (skit)
11. Dziwne uczucie feat. JARECKI
12. Nie znam chłopa 
13. Nie znam (skit)
14. W witrynach zakupy feat. RENO
15. Piękne drzewko (skit)
16. Nie namawiaj mnie feat. BRK
17. Tysiące snów (skit)
18. Tysiące snów feat. EMILIA
19. Outro feat. NIN-JAH

    Zeszłoroczny album zespołu z Opola rozwalił mnie klimatem i dowcipem. Ja wiem, że chłopaki średnio rymują, ale ich styl i dystans do siebie ujmują i nie chcą puścić. I już sama okładka i tytuł do mnie przemówił jak trzeba. I spodziewałem się killera.
    Skoro Mejdej i Urb robili muzę, naturalnie pod setką prześmiewczych ksywek, takich jak Bimberland, Spalchemik, czy Biała Trawa, to musi to być klasyka, sample i boombapowe bity. I dokładnie tak jest! Chłopaki przenoszą nas na początek lat '90, roztaczając cudowną mieszankę polskiego swingu i amerykańskiego soulu. Wszystko bum-klapie, czarna płyta zgrzyta, basik pobrzmiewa, trąbunie, pianinka, loopy z wokaliz - cud miód i orzeszki. Klasycznie, ale świeżo i baaardzo mi się to podoba, tego oczekiwałem.
    Natomiast nieco rozczarował mnie Ninja. O ile muzyka jest świeża jak dziewicza cipcia po kąpieli, to rymy trącą lekko rumuńską kapą z trasy Warszawa - Kielce. Nie śmierdzi, bo umyła właśnie w miednicy na poboczu, ale z tąż makrelą to kanapki można zrobić. No i tak to jest i na 'Zerwanych Koszach'. Brakuje tego dowcipu, brakuje rubaszności... Nadal jest luz i dystans, ale Ninja za często się powtarza, daje sporo cytatów, nawet z samego siebie. To już było i nie wróci więcej, jak ktoś kiedyś śpiewał. Fakt, to płynie i ogólnie rzecz biorąc, brzmi nieźle (zwłaszcza mój faworyt 'Nie namawiaj mnie' z BRK), ale chyba miałem zbyt duże oczekiwania.
    W zasadzie trochę mnie ta płyta rozczarowała. Liczyłem na jakieś pierdolnięcie w stylu 'Schody Donikąd' i bangery takie jak 'Coś dobrego, coś złego'. Nic z tego. Ale nadal płyta jest bardzo dobra. Może już nie świetna, ale naprawdę konkret. Tylko następnym razem poproszę coś nowego, zamiast odgrzewanych rymów, ok?

OCENA: 5-\6 


piątek, 17 lutego 2012

SCHODY DONIKĄD - OKOLICZNY ELEMENT

nielegal 2011

1. Intro
2. Schody Donikąd
3. Jak Inni
4. To Chyba Nie Tak
5. Miasto Wstaje feat. JARECKI, HUKOS
6. Ale To Się Zdarza Skit
7. Ale To Się Zdarza
8. Coś Dobrego, Coś Złego feat. DJ URB, RENO, LILU
9. I To Prawda feat. DJ BRK
10. Wszystko
11. Ojdupdup Skit
12. Ojdupdup feat. MAJKEL
13. Imprezy I Bzdury Skit
14. Imprezy I Bzdury feat. LILU, GRUBY EMS
15. Drzewa Andzi
16. Społeczniak Skit
17. Kosze Zerwane
18. Trzeba Dalej Iść feat. DJ TORT
19. Outro Jo!

Mej i Ninja to duet znany już od dłuższego czasu na naszej scenie. Mówią Ci coś płyty sygnowane nazwą Dinal? Tja, Opole nie zawsze musi kojarzyć się z festiwalem, Opole to również rapowe podziemie. Okoliczny Element to połączenie wiadra z rapem i wódki z hiphopowym bitem - jak sami o sobie piszą. 'Schody Donikąd' to jeden z bardziej spropsowanych albumów podziemia. I słusznie.
Producenci: Białatrava, Bimberland, Spalchemik, P'ToutLesGents, Sandałyiskarpety, Bob Mejdej, ManicUrb - wszyscy jak jeden mąż, czy raczej jeden Mej, popełnili bity na tę płytę. Są one soczyste, tłuste i oparte na wydartych krejtsom samplach. Podkłady toczą się ciężko, ale nie męczą, wręcz przeciwnie, masz ochotę włączyć album raz jeszcze. Zwłaszcza podkład do 'Coś dobrego, coś złego' ma niezrównany nowojorski flejwor, ale i reszcie nic nie brakuje.
Sami zaś emce (no, przede wszystkim Ninja, bo Dinal odzywa się rzadziej) mają na tyle równy poziom, że lecą przez całą płytę po jednej płaszczyźnie. A że ten poziom jest dość wysoki, to lot jest naprawdę przyjemny i wszystko jedno, goście, nie goście - liryczna warstwa jest mocna. A Hukos, pomimo, że za nim nie przepadam, nawinął jedne z najlepszych wersów na płycie. Czasem jest prześmiewczo ('Ale to się zdarza'), czasem poważnie, ale zazwyczaj po prostu bardzo dobrze.
'Jest super, jest super, więc o co ci cho?' O nic mi nie cho - świetna płyta, zdecydowanie jeden z lepszych nielegali w 2011 roku. Jest to czysty, klasyczny hip hop na pysznych bitach i ze wzorowo poprowadzonym rapem. Oby tak dalej!

ZACIĄGNIJ

OCENA: 6\6