Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hta brand. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hta brand. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 listopada 2014

DAWIDZIOR - NOWE ŻYCIE

HTA Brand 2014

1. Intro   nws
2. Puść To Głośniej    feat. BEZCZEL, POSZWIXXX
3. Co Z Tym Światem?   feat. BOB ONE     
4. Gdzie Ta Radość   feat. WHOSHAQ
5. Nie Obiecam Ci              
6. Biorę To   feat. BONUS RPK, SENDEK, HIPIS       
7. Własną Autostradą   feat. RUFUZ      
8. Południowe Serce              
9. Feta          
10. To Ty, Powiedz Mi   feat. MACIEJ MALEŃCZUK, NIZIOŁ    psr
11. Przejście Skit          
12. Dla Dzielnicy 2   feat. NS ZAŁOGA 
13. Nigdy Więcej   feat. JANO TZWM, SADAM   
14. Fankillfatal   feat. OLKA     
15. Widze Cię   feat. KROOLIK UNDERWOOD, KACPER     
16. To Szkoda To Boli   feat. NIZIOŁ, MIKU   
17. Popatrz W Głąb Siebie   feat. KALI      
18. Ku Pamięci (Dla Sp. Kicaja)        
19. Outro      psr

    Hipotonia jest nieco jasniejszym składem na tej ulicznej scenie rap. Choć zawsze bardziej ceniłem Kacpra, to Dawidzior stał gdzies tam z boku i przyznam, że w zasadzie mało na niego zwracałem uwagi. A tu nagle bęc! Solówka. Pozazdrościł Kacprowi, czy to naturalna chęć rozwoju?
    Dawidzior od dawna tkwi w tych nowoczesnych, trapowych wajbach, więc nie ma co się tu spodziewać czegokolwiek innego. Na szczęście dla spójności albumu, producentów jest tu niewielu. Największą ilością bitów podzielili się Poszwixxx i NWS. Producent Fabuły wstawił tu bity o niejakiej rozpiętości: od bardzo syntetycznych (Puść to głośniej) do wręcz typowo  ulicznych (Co z tym światem?) - jednak czego by nie zrobił, dominuje u niego elektronika. Nawet, jeśli w 'Południowym sercu' pojawiają się te folkowe, białostockie zaśpiewy - choć przecież to nie Lukasyno... Zaskoczył mnie za to NWS, który, wydawało mi się, nie umie zrobić nic poza płaczliwymi smyczkowo-pianinkowymi ulicznymi bitami, a tu proszę - bardzo przyjemne, jazzujące 'Gdzie ta radość' i 'To szkoda to boli'. Co prawda, w pozostałych podkładach schemat powrócił, ale te bity akurat są naprawdę fajne. Reszta? DNA rozczarował dwoma przeciętnymi podkładami. Welenka jedzie 'Własną autostradą', ale nie prowadzi ona zbyt daleko - nudnawy, ciągnący się patetyczny podkład. W podobnych tonach uderza Tasty Beatz z 'Fetą' - to też taki monumentalny syntetyczny bit. Świetnie za to wbił się w klimat PSR z 'To ty, powiedz mi', gdzie klimat przedwojennego szemranego tanga idealnie pasuje do Maleńczuka i charczących gardeł Dawida i Nizioła. Pozytywnie wybija się tu również bit 'Dla dzielnicy 2' od Milion Beats, bo to taki bangier - dzielnicowy hymn z nakręcającym energetycznym klimatem. Zresztą Tytuz też dał niezły bit. Dodatkowo mamy tu trzech woskodrapaczy: DJ Gondek, DJ Hard Cut i DJ Danek. Całość oscyluje od niepotrzebnie napompowanych, patetycznych bitów, do naprawdę fajowych traków - których niestety jest mało.
    Zdarty, nieco drapiący i jakby przytłumiony wokal Dawidziora toczy się powoli przez ten album. I co? No i w zasadzie tyle. Rapper nie ma ani specjalnej stylówki, ani gładkich tekstów - jest przeciętny i nijaki. Wyróżnia się tylko tym zdartym głosem, który jednak wcale nie sprawia, że chce ci się go słuchać. Nie, nie ma tu żadnych baboli, nie ma wpadek lirycznych, potknięć o werbel. Dla równowagi nie ma również błyskotliwych wersów, które zapamiętasz, nie ma olśniewających składnią wersów, nie ma flow lecącego jumbo jetem, nie ma refrenów, które będziesz powtarzać. Jest, bo jest. Co gorsza, goście również dostosowali się do poziomu gospodarza i płyną w większości co najwyżej poprawnie. Ponad poprzeczkę wyskakuje niewielu. Bezczel zabrał chłopakom 'Puść to głośniej' i w zasadzie ten numer można zamknąć tylko i wyłącznie na jego zwrotce. Whoshaq, mimo, że mało znany, ma tu swoje kilkadziesiąt sekund i warto go dostrzec. Pozytywnie (może to dzięki fajnemu podkładowi) jawią się kolesie z nowosądeckiej załogi (NS Załoga) - nie wszyscy, bo np. Szysza drażni seplenieniem, a Peciak jest zwyczajnie słabszy). Ciekawostką jest tu występ Maleńczuka, który na tym bicie PSRa wchodzi idealnie w kontekst i atmosferę.
    Coś w tym albumie jest, ale za każdym kolejnym przesłuchaniem omijałem coraz więcej, zostając przy 'Gdzie ta radość', 'To ty powiedz mi', 'Nigdy więcej' i 'To szkoda to boli'. Cztery numery? Mało trochę. Sztampa przez większość czasu.

OCENA: 3+\6      


niedziela, 13 października 2013

HIPOTONIA - HONOR TWOJĄ AMUNICJĄ

HTA Brand 2013

1. Wjazd
2. Proch I Pył    feat. NON KONEKSJA
3. Możesz Wszystko Mieć    feat. AICHA, ASTEYA
4. Kesz Kręci Światem
5. Módl Się Za Mnie
6. Osiedlowy Hustler
7. Daj Mi Ten Bit
8. Kartka Z Kalendarza    feat. DZIECIAKI
9. Głowa Na Karku
10. Złoty Środek    feat. PMM  
11. Chcemy Wolni Być
12. Blask     feat. BLACK DIAMOND
13. Lepiej Nie Obiecuj      feat. SONGO, HIPIS
14. Też Byś Tak Chciał      feat. BONUS RPK 
15. Ten Świat Należy Do Nas     feat. ERO, SŁOŃ
16. Szacunek    feat. ŻARY, KALI
17. Kryminalne Środowisko    feat. SENDEK
18. Nadzieja
19. Outro

    Przyznam, że Kacper HTA to jeden z niewielu rapperów ulicznych, którzy według mnie mają do zaoferowania coś innego, niż tylko smętne biadolenie o ciężkim życiu. Dawidzior z Nowego Sącza z kolei nie jest moim ulubieńcem, ale wspólne nielegale pod szyldem HTA były niczego sobie. Wreszcie przyszedł czas dla Hipotonii, aby wyszła na legalu. Miałem nadzieję, że się nie zawiodę i dostanę coś na tyle ciekawego, jak solowa płyta Kacpra.
    Na produkcji mamy takie osoby, jak Harab, GSP, Milion Beats, Ubbeats, Maciek Wróbel & Danny Steel, ale i bardziej znane, jak Wowo, I'Scream, Poszwixxx z Fabuły, radomski Tytuz i PSR. Całość wspierają skrecze od DJ Danka i DJ Feel-X'a, u którego zresztą duet nagrywał swój album. Cóż dostajemy muzycznie? Nowoczesne podkłady, zrobione z jajem i energiczne, nie są jednak plastikowe i klubowe. To po prostu klasyczny rap, tyle, że zagrany według zasad XXI wieku. To nie Twój typowy rap uliczny, tym podkładom daleko do smętnych traków, opartych na smyczkach i ciamkających loopach pianina, zagranych na niskich klawiszach. Wyjątkiem jest 'Kartka z kalendarza' z gitarowym solo i śpiewem dzieciaków w końcówce - taki nieco nostalgiczny.  
    Słabszym ogniwem tego duetu jest niewątpliwie Dawidzior, choć ma charakterystyczny głos i niezgorszy stylo, ale teksty są dość płaskie i nijakie - taki zwyczajny uliczny rapper. Kacper zaś jest znacznie bardziej rozpoznawalny, dzięki wyjątkowej manierze ciągnięcia głosem i stawiania kropki po prawie każdym wersie. Brzmi to oryginalnie, choć wcale nie musi się podobać - jednak mnie to ujmuje. Tematyka to ogólnie pojęte życie, ale nie to na ulicy, spędzone na ławce, tylko takie zwyczajne, o wzlotach i upadkach, o pięknych i przykrych momentach. Tym wspomnianym wyróżnikiem Kacpra i Hipotonii z zalewu identycznych ulicznych klonów niech będą chociażby goście. Owszem, z jednej strony są to średni Non Koneksja, Sendek i beznadziejny Bonus (kawałek z nim jest zupełnie zbędny!), z drugiej równie eklektyczni ulicznicy jak Ero i Kali, z trzeciej PMM (ze świetnym trakiem 'Złoty środek') i Słoń,a  także wiejski rapper z Kentucky, Black Diamond. Dobór gości mógłby być nieco szczęśliwszy, bo część osób zupełnie się tu nie nadaje...
    Pewnie, gdyby nie byłoby tu Dawodziora i tak z połowy gości, byłaby to bardzo fajna płyta. Niestety, oni tu są, co obniża wartość krążka, jednak i tak trzeba tu zauważyć fakt, że  album jest inny od innych i pomimo swoich wad, daje sobie znakomicie radę. Taka ulica z innej perspektywy. Mnie się całkiem podoba, choć na pewno nie będzie to przebój.

OCENA: 4\6