Pokazywanie postów oznaczonych etykietą klif. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą klif. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 listopada 2015

KLIF - LABIRYNT SNÓW

nielegal 2015

1. Awers – Dziwnie wcześnie  
2. Dwie pasje 
3. Oskarowe role   feat. MROKU 
4. Nie patrz na innych  
5. Lokalny patrioja   
6. Demony przeszłości 
7. Laboratorium 
8. Cena wartości    feat. OXON 
9. Coś więcej niż rap    feat. HARY   
10. Labirynt snów 
11. Skillstynkt   feat. MAMEN ARKANOID, SZACHU, KAES 
12. Rewers – Niebezpiecznie późno
13. W dobrej wierze 
14. Toksyny 

    Klif zagościł w moich głośnikach na dobre ze dwa lata temu, kiedy wraz z Arkanoidem wydali wspólnie płytę. Pomimo nieco death metalowej okładki nie można się zrażać, bo od wielu lat wałbrzyskie podziemie dba o jakość swoich nagrań. Zawsze więc chętnie sięgam po ich materiały.
    Wcześniejsze rzeczy produkował głównie Zamot - tym razem próżno go szukać na trakliście. Mamy za to cały zespół znanych bardziej lub mniej bitmejkerów, wspieranych przez DJ Qmak'a i DJ Mixair na wosku. To klasyka brzmienia z tradycyjnymi perkusjami, na których hulają sample, przycięte przez producentów tak, aby bujały głową. A sample są różne, począwszy od funków, przez rockowe gitary, skończywszy na polskiej muzyce rozrywkowej. Enigma, Babek, Hauas, b2M, YBeat, Szur, Stereotyp, Dżeremi Szikago, Lema i Ironic stworzyli dość typowe podkłady dla wałbrzyskiej szkoły jazdy: nieco hałaśliwy, szybki i pełen sampli. Jest tu parę naprawdę trafiających bitów, choć i reszcie niewiele brakuje. Jedyny minus jest taki, że to mogłaby być płyta 3W.    
    Nie da się ukryć, że Klif związany jest z wałbrzyską sceną, tą, która orbituje wokół Trzeciego Wymiaru. Kaskadowo poskładane rymy, energetyczne flow i słowa wyrzucane z pasją, często z prędkością karabinu maszynowego. Z rapem jest tu jak z bitami, jest typowo dla miejscówki. Wszystko rymuje się ze wszystkim, rym goni rym, wers goni wers. Nie ważne, czy Klif gada o życiu i ludziach, czy (rzadziej) bragga, brzmi to niestety nieco podobnie - nie tylko do każdego poprzedniego wersu, ale i w ogóle do klimatu 3W. Nie znaczy to, że Klif jest słaby - wręcz przeciwnie, jest naprawdę dobry, choć jakby wsadzić go na album 3W, mógłby robić za pełnoprawnego członka zespołu. Z gości doskonale wypadają Oxon i Hary, choć i posse trak 'Skillinstynkt' wypda doskonale, kiedy Mamen i Szachu lecą w doskonałym stylu.
    To naprawdę niezła płyta. Ma jednak spory minus - kiedy chcę posłuchać 3W, włączam płytę 3W i nie potrzebuję podróbek. Rozumiem, że to ten sam obóz, kolesie itd, ale warto chyba mieć swój własny, unikalny styl... Trochę przypomina mi to sytuację składanek Mo Thugs: główne skrzypce grają Bone Thugs, a reszta, o wręcz bliźniaczych stylach, próbuje dorównać. Klif nawet dorównuje, ale nie ma w tym nawet krzty oryginalności. Dla fanów 3W. Przyznam, że nieco się rozczarowałem.

OCENA: 4\6

POSŁUCHAJ SE ZIĄ

środa, 8 stycznia 2014

KLIF & ARKANOID - NOCNA ZMIANA

nielegal 2013

1. Nocna zmiana 
2. Stara, nowa płyta     
3. Kurs 
4. Muzika    feat. NULLO 
5. Za pan brat
6. Inspiracje    feat. FUGOL
7. Voodoo   
8. Smród się ciągnie  
9. Oldschool 
10. Ponad tym    feat. TRZECI WYMIAR 
11. Podróż    feat. MARTIN, SZACHU 
12. Ile można?!    feat. KAES 
13. Outro 
14. Raw       
15. Voodoo remix 
16. Boomerang wróci 

    Wałbrzyska szkoła rapu ma się świetnie: na legalu króluje 3W, na legalu... może nie królują, ale na pewno są ostro w czołówce: Loonatigz, czyli Klif i Arkanoid. Która to już ich płyta? Czwarta, o ile dobrze liczę. To znaczy, czwarta wspólna, bo sami wydali też kilka krążków. Są mało znani? No cóż, może niesłusznie?
    Zamot staje się powoli jednym z najbardziej topowych producentów w podziemiu. Dla Loonatigz zrobił bodajże połowę albumu. Absolutnie rozwalił mnie 'Stara, nowa płyta', który to kawałek oparty jest na jednym z moich ulubionych sampli. Oprócz Zamota jest tu Kris SCR z pięcioma sympatycznymi podkładami, Kudel z dość przeciętnymi bumbapami (no, 'Ponad tym' jest bardzo fajne), a także Szur z bardzo fajnie poskładanymi samplami. Amat dał jeden podkład, z dość podejrzaną ścieżką perkusyjną, ozdobioną bongosami, pojawiającymi się ni stąd, ni zowąd. A, zapomniałbym o Diablo, który pojawia się w ostatnim bonusie i daje nieco uliczny podkład. Smaczku nagraniom dodają DJ Element i DJ Qmak. I brzmi to rzeczywiście najlepiej, kiedy za konsoletą siedzi Zamot, bo jego traki są tu najświeższe, choć stricte klasyczne: 'Stara, nowa płyta', 'Smród się ciągnie'.  
    Ok, Klif i Arkanoid mają w swoim rymowaniu coś z Trzeciego Wymiaru - dlatego wspomniałem na początku o wałbrzyskiej szkole rapu. Nie, nie kopiują, ale brzmią jak emce z jednego składu. Nie jest to akurat nic specjalnego, bo przecież wspólnie nagrywają, tak? No i oczywiście, znajdujemy na majkach tu również 3W, którzy jeszcze są nieco wyżej od Loonatigz, ale nie wiadomo, jak długo. Bo i Klif i Arkanoid również potrafią złożyć długie wersy, połamane jak kartka z origami, a do tego nie koniecznie muszą być zawsze śmiertelnie poważni. W takim 'Oldschool' pozwalają sobie pożartować z siebie i wcielać się w Czarnych gości z Bronxu. z pozostałych gości, poza 3W, mamy tu lokalnych znajomków chłopaków, którzy w rzeczy samej, niewiele wnoszą do całości, a niektórzy wręcz obniżają poziom ('Podróż').  
    Wiedziałem, że może to być niezłe, ale album nieco przerósł moje oczekiwania. to bardzo dobry materiał, taki mini 3W, fani Szada, Porka i Nullo będą zachwyceni, bo stylistyka podobna, a jednak słychać, że to kto inny - to często duża sztuka. Bardzo fajna płyta.

OCENA: 5-\6