Pokazywanie postów oznaczonych etykietą te-tris. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą te-tris. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 lutego 2016

TE-TRIS - DEFINITYWNIE

Step 2015

1. Perfekt  
2. Zemsta Montetzumy
3. Azyl   
4. Bicz    
5. Skandalej       
6. Jurek Mordel   feat. RAS, ASTEK
7. Kopi Luwak 
8. Xoxo              
9. Moroder            
10. Stratosfera         
11. Pampeluna                   
12. Definitywnie                         
13. Thx                                   
14. Dzieci Naszych Starych   feat. KUBA KNAP
15. Zprdl   

    To już cztery lata od 'Lotu'. Potem wpadł jeszcze projekt z Pogzem, kilka gościnnych występów i... wszyscy czekali na kolejny album. Wiadomo, Tet ma dużą bazę fanów, zresztą zasłużenie. Tym razem zapowiedzi mówiły, że rapper ma powrócić do klimatu pierwszych nagrań, co mnie ucieszyło, bo im dalej Tet próbował nadgonić trendy, tym bardziej się rozmieniał na drobne.
    Można powiedzieć, że Tetris sam wyprodukował sobie cały album. Owszem, z pomocą przyszli mu Kacper Winiarek, Sir Mich i Nerwus, ale to właśnie on stoi wszędzie na pierwszym miejscu. I rzeczywiście, płyta brzmi jak powrót do korzeni, ale nie oznacza to wcale, że archaicznie. Klasyczne perkusje dostały fajne sample, parę instrumentalnych przygrywek (gitary, dęciaki, klawisze) oraz uaktualnienia dzięki kooproducentom. Czyli album jest w wydźwięku klasyczny, ale zupełnie up-to-date, nie nudzi, nie zamula - powiem więcej - nie znalazłem tu słabego numeru. Nawet jeśli wpadają udziwnienia typu 'Moroder'. Do tego wszystkiego pojawiają się tu jeszcze na wosku DJ Ike i DJ DBT i mucha nie siada. Ścieżka dźwiękowa brzmi super - tak powinien wyglądać hip hop tej dekady.
    Zdecydowanie taki styl muzyki najbardziej odpowiada Tetrisowi, chce tego, czy nie. Klasyczne bity najbardziej uwypuklają jego skillsy, które na 'Locie' ginęły gdzieś w tych nowoczesnych zawijasach. A tutaj? Tet śmiga po tych bitach jak nawiedzony, rzucając wokół tysiącem hasztagów, follow-upów, panczy, opowiastek, przenośni... Dobrze, że we wkładce są teksty, można śledzić je na bieżąco, bo w którymś momencie zaczynasz nie ogarniać natłoku pomysłów. Weź pierwsze lepsze wersy: 'nasz najlepszy czas nadchodzi wreszcie / Od teraz nacieram i będę the bestem / We wszystkich tabelach; pieprzony Excel' albo 'Dobrze robi człowiekowi skumać życia sedno / Czarne na białym dawać zamiast tylko rzygać tęczą'. Ale w sumie cytować tu można prawie każdą linijkę. Do tego Adam dobrał sobie jeszcze trzech gości, którzy jedynie podnoszą poprzeczkę: genialny Astek, świetny Ras i Kanp ze swoim luzikiem.
    Szczerze powiem, że po kilkunastu już odsłuchach, 'Definitywnie' jawi mi się jako definitywnie najlepsza płyta Tetrisa. Dojrzała, przemyślana, z doskonałym brzmieniem. Tet osiągnął cel - zrobił płytę, którą zamknął gębę marudzącym (w tym mnie). Tet? Nie zmieniaj receptury.

OCENA: 5\6

DEFINITYWNIE MUSISZ TO ZBADAĆ

piątek, 20 grudnia 2013

TE-TRIS & POGZ - TERAZ

Aptaun 2013

1. Dzieci Czasu   feat. JUSTYNA KUŚMIERCZYK 
2. Strachy 
3. Fejm    feat. DJ IKE
4. Nero   feat. GRIZZLEE 
5. Ciary 
6. Lista Życzeń   feat. ZEUS, DJ KRUG 
7. Chwilowe Part 1   feat. RZEŹNIK, DJ FLIP
8. Lunatyka
9. Polywood   feat. DJ FLIP 
10. Ciąg Dalszy 
11. Halun    feat. PYSKATY, RZEŹNIK, DJ NORIZ 
12. Chwilowe Part 2 feat. RZEŹNIK, DJ FLIP 
13. Mam    feat. RZEŹNIK 
14. Ludzie   feat. GRUBSON 
15. Mantry   feat. RZEŹNIK 

    Ta kolaboracja rozgrzewała fanów polskiego rapu już od jakiegoś czasu i oto wreszcie jest. Wszak single nikogo nie oszołomiły, a przecież ten duet ma na pewno kolosalny potencjał. Świetnie wydana płyta, z dużym pomysłem i tak samo miało się okazać wewnątrz - pomysłowa płyta, nie wpisująca się w kanony.
    Ciekawostką tej płyty są tandemy, a nawet tryple (jakkolwiek źle by to nie brzmiało :P) producenckie: Nerwus i Bober, Welon, Starq i Bober, Welon i Bober, Młody GRO i BobAir, czy TMK, Młody GRO i (co za niespodzianka!) Bober. Pierwsza myśl: 'cholera, tyle tu Bob Air'a - a on nie należy do moich ulubionych producentów - a nawet wręcz przeciwnie...'. Nie chodzi o to, że mam coś przeciwko nowoczesnemu hip hopowi, ale po prostu koleś rzadko do mnie trafia. I właśnie tak tu jest. Tam gdzie nie ma Bobera - raptem jeden trak - 'Nero', jest dość ciekawie, bo Welon zrobił nam pełny atrakcji i energii kawałek, który brzęczy jak g-funk XXII wieku. Ale żeby być sprawiedliwym, reszta, która przynajmniej częściowo wyszła od Bob Aira, też może być dobra: 'Ciary', 'Halun', 'Ludzie' czy 'Polywood' - ciekawe, że to głównie kolaboracja z Młodym GRO. Tak, podkłady są dopieszczone i wszystko ma swoje miejsce, każdy dźwięk pada tam, gdzie powinien i każde brzmienie jest wręcz wymuskane, ale bądźmy szczerzy, to hip hop, a nie jebany Mozart. Dlatego często drażni mnie to melancholijne wychuchanie podkładów, wręcz popowe podejście do produkcji - rap gdzieś zgubił szorstkość - może nie tekstowo, ale muzycznie. To coraz większy crossover, przeciw któremu nie miałbym nic przeciwko, gdyby nie szło to w stronę jak największego rozwodnienia gatunku. A niektóre kawałki w moim mniemaniu niebezpiecznie kroczą w kierunku Budki Suflera, czy Bajm ('Ciąg dalszy', oba 'Chwilove' - zadziwiająco wyprodukowane samodzielnie przez Bobera...). I te kurwa autotuny, gosh.   
    Na szczęście są tu jeszcze rapperzy. Wprawdzie niekwestionowanym liderem duetu jest Tet, ale przecież Pogz nie odstaje aż tak bardzo - przynajmniej technicznie. Wprawdzie Tet mówi 'Wśród miliona marnych ekip, niebanalny styl to moja magia' i ma niezaprzeczalną rację, ale przecież 'Każdy detal, patrz na Pogza \ Miał być zwykły duet a wyszło nam paranormal'. Tak, Pogz, choć nieco słabszy, wcale to nie oznacza, że jest słaby - w duecie z większością sceny, okazałby się zwycięzcą spokojnie. Do tego co wers, to albo jeden albo drugi rzuca wersy, po których łapiesz się za głowę - taka qui pro quo sytuacja. Weź Tetrisa: 'marek belka w moim oku, zobacz swoją drzazgę, co?', i ta gra słów z twórcą Tetrisa (tej gry, dzieciaku!): 'Wspomnienia niech spowija język, liże każdy błąd \ Choć parzy to przez ogień rodzę się – Pażytnow'. Kurde. A zaraz po nim Pogz robi swoje: 'To nie boża iskra, to nie moja misja być pobłażliwym \ Ta gra jest zbyt niemrawa, czas dolać do niej Krzysztofa Oliwy' albo 'Wasza nić życia, cóż, Bóg był chyba niezbyt hojny \ Ja - Edward Nożycoręki wpuszczony pomiędzy Mojry'. Wyłap te hasztagi i followupy. Do tego są tu goście, którzy... w sumie powinienem po taki wstępie powiedzieć, że są zbędni, ale absolutnie tak nie powiem. Bo Pyskaty rozniósł tu bit swoją zwrotką, a Zeusowi tez nie można odmówić skillsów, choć nie porwał mnie swoim wejściem. Świetne refreny daje Rzeźnik, ale i Justyna Kuśmierczyk oraz Grizzlee również położyli swoje cegiełki. No, Grubson niekoniecznie tu pasuje, ale skoro bity mogą być popowe, to czemu nie fituringi? W końcu crossover. 
    No i pewnie, gdyby nie było tu Bob Air'a, album podobałby mi się dużo bardziej. Niestety wnosi on za dużo popu do tej muzyki. Owszem, ja nie ujmuję mu talentu, ale do takiej muzyki to może śpiewać Dawid Podsiadło, bo z hip hopem to rzadko ma coś wspólnego. Na szczęście są tu Tet i Pogz, których skillsy ratują całość. No i pozostali producenci, wnoszący nieco hip hopu do tego hip hopu. Niemniej jednak, to udana płyta, choć pozostawiająca pewien niedosyt. Liryczny majstersztyk, nieco zepsuty muzyką. Ale to dość dobry materiał. 

OCENA: 4+\6


niedziela, 12 lutego 2012

LOT 2011 - TE-TRIS

Aptaun 2011

1. Kolejny raz
2. Trzeba żyć
3. Ile mogę?
4. Skóra
5. Prawo 2021
6. Ogień i Lód
7. Muzyka Moja
8. Teraz patrz
9. Pstryk, pstryk
10. Miłość i hałas
11. Lot 2011
12. W imię nas
13. Ostatnim
14. ...

No i mamy drugą oficjalną płytę Terisa, rappera i wolnostylowca ze 'Śledzikowa'. Album był oczekiwany przez środowisko z dość dużym napięciem, jako, że pierwsza płyta 'Dwuznacznie' przyjęta została bardzo dobrze, choć zostawiała nieco do życzenia.
Nie jestem fanem muzyki BobAir'a, a to on zrobił większość bitów na tej płycie - i to z lekka mnie odrzuciło na wstępie. Kilka podkładów dali jeszcze DJ Tort, Qciek, Voskovy, a nawet sam Tet maczał paluszki w muzyce. Jeśli znamy produkcje Bobera, to wiemy, że sampli i klasyki nie należy się spodziewać. Nie mam nic przeciwko bardziej ambitnej muzyce, granej własnoręcznie, ale te traki są tak napuszone i nadęte, że nie daję rady. To co Bober odpierdala w 'Ogień i lód' to się nadaje na fituring z LOL27 czy innym Tatu. No nie daję rady.
Sam Tetris zrezygnował już jakiś czas temu z morderczych panczy i zajął się życiem w swoich rymach. Zgodzę się, że rymuje bardzo dobrze, ma fajne rymy i flow, ale... przy tej muzyce kompletnie mnie to nie rusza. No i nawet wiadomo było, że Tet da radę bez żadnych gości i może byłby dał, ale... kurwa, tej muzyki nie dzierżę.
Nie jestem w stanie tego słuchać. Całe skillsy gospodarza zostały zajechane bezlitośnie przez gówniane bity. Fajny koncept albumu, dobry rapper - wszystko to zarżnięte przez pseudo ambicje producentów - z drugiej strony to chyba Tetris dobierał bity, nie? Dla niektórych 'Lot2011' to jedna z najlepszych płyt 2011. Dla mnie jest jedną z gorszych. Sory Tet, nie w tym roku. Totalny klops.

OCENA: 2\6