Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2 cztery 7. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2 cztery 7. Pokaż wszystkie posty

piątek, 25 maja 2012

LIFE AFTER DEAF - PJUS

Alkopoligamia 2009

1.Intro
2.Fanatyk
3.Takie Buty
4.Czytam Rap
5.Dinozaur
6.Zawsze Żywy   feat. ELDO
7.Głośniej od Bomb
8.Scarhead
9.Wybieram Spokój  feat. PELSON, WŁODI
10.Nie Mówię Szeptem
11.Z Krwi i Kości   feat. 2 CZTERY 7
12.Nic nie Widzę, nic nie Słyszę   feat. P.I.M.P
13.Life After Deaf
14.Outro

    Ciężko oceniać płytę głuchego rapera... No dobrze, nie jest głuchy, ma cyfrowy słuch - co i tak czyni go wybitnie unikalnym emce. Pjus reprezentujący 2Cztery7 pokonał swoją chorobę i bardzo dobrze, bo jest to bardzo ciekawy i wartościowy koleś. Ale czy płyta też taka jest?
    No cóż, spuścizna po 2Cztery7 zobowiązuje, zatem mamy tutaj bujające, chilloutowe i laidbackowe podkłady, wyprodukowane przez Zjawina, świętego Mikołaja, Szoguna, Tha Gooniez, Kixnare, Snobe i Głośnego. No i mamy bujający g-funk, wolno toczące się bity. Nie ma tu szału i siły. Tylko laidback. Wszystko płynie powolutku...
    Sam Pjus olśniewającym emce nie jest i w sumie nigdy nie był. Ma dość proste teksty i składa je ze średnią techniką, słowem, na majku nie błyszczy. Płyta zdominowana jest jednym tematem: utratą słuchu. Trochę tego za dużo moim zdaniem i Pjus niepotrzebie epatuje swoją historią. Rozumiem, że chce, aby ludzie zrozumieli, co przeżywał i co musiał pokonać, aby wrócić do świata dźwięków, ale na miłość boską, nie w każdym kawałku! Wydźwięk płyty jest generalnie bardzo pozytywny, o walce o życie, o tym, że nie można się poddać i trzeba zaakceptować co się z nami dzieje, ale... za dużo tego moralizatorstwa i ekshibicjonizmu.
    Nie jest to dobra płyta. Jest mocno średnia, nie pomagają ani Eldo, ani Włodi czy Pelson (no, ci swoim stylem raczej zazwyczaj nie pomagają...). Nie jest to płyta, do której chce się wracać. Wszystko jest chilloutowe, oprócz przekazu, który, chyba wbrew zamiarowi Pjusa, zamiast podnosić na duchu raczej przytłacza. Propsy dla Pjusa za siłę i wiarę w siebie, ale ta płyta jest po prostu niedobra...

OCENA: 3-\6


wtorek, 22 listopada 2011

SPALENI INNYM SŁOŃCEM - 2 CZTERY 7

Fonografika 2008

1. Intro
2. Spaleni Innym Słońcem
3. Kawaler Do Wzięcia feat. PIOTR PACAK
4. Złe Nawyki
5. Owinąłem Sobie Tę Grę...
6. Luz Naturalny
7. Upewnij Się feat. TRISH
8. Z Dostawą Do Domu feat. PIOTR PACAK, TRISH
9. Kombinuję feat. GŁOŚNY
10. Jeden Kielon feat. SOSH
11. Skit Głośny Gra G-Funk
12. Nie Daj Się Zrobić W chuj
13. Świętej Pamięci feat. MAŁOLAT
14. Powód Do Dumy feat. PELSON
15. Slow Motion feat. SOSH
16. Nie Traktuj Mnie Jak... feat. PIOTR PACAK, FLOW
17. Na Plecach
18. Spójrzcie Na Niego feat. CIECH, ELDO

Mes, Pjus i Stasiak narobili sporo szumu swoją pierwszą płytą 'Funk Dla Smaku' i środowisko czekało na ich kolejny album. Muzyką zajął się przede wszystkim Mes z pomocą Głośnego, Zielasa, Donatana i Świętego, co poskutkowało bujającymi, g-funkowymi rytmami. Mamy tu fizioły, melodyjki, ciepłe klimaty, talkboxy i śpiewane refreny przez Patricię Trish Kazaadi i Piotra Pacaka z DustPlastic. Co ciekawe, w zasadzie wszystko zostało tu zagrane własnoręcznie, bez użycia sampli.
MC zaś prezentują dowcipne i laidback'owe podejście do tematu i, co ważne, są charakterystyczni i rozpoznawalni. Stasiak ma mocniejsze flow i ostrzejszy głos, Pjus leci sobie lekko i od niechcenia, a Mes... to Mes :) Zawsze inny i potrafiący zaskoczyć, bo jego styl, zarówno tekstów i flow, różni się od jego solowych albumów.
'Spaleni Innym Słońcem' jest dość wyjątkową płytą na naszej scenie, bo w sumie poza Beat Squad, prezentujących nieco inną wersję g-funku, nie ma u nas przedstawicieli tego nurtu rapu. Wszystko brzmi świeżo i przyjemnie, czy są to luźne imprezowe kawałki, czy ostry 'Nie daj zrobić się w chuj', przypominający nieco dokonania z Ruthless Records.
No cóż, 'Nie muszę mieć łańcuszków, żeby świecić' :) I tym optymistycznym...

PS: I ta okładka!

OCENA: 5\6