nielegal 2015
1. Wejście (John F. Lennedy)
2. Bezimienni feat. BARTAS BDB
3. Rozpylacz
4. Każdy z nas feat. MALIK
5. Auschwitz lovers
6. ROTA feat. QBA, SZACHU
7. Warszawski kamikadze
8. Serca bicie feat. ENIGMA
9. Wyjście (Czesław Miłosz)
Boban jest reprezentantem Wałbrzycha, składu Zapomniana Aleja. Nie jest to typowy przedstawiciel wałbrzyskiego rapu, bo taki kojarzy się zazwyczaj przede wszystkim z 3W i ich pochodnymi. Zapomniana Aleja to nieco inna jazda, a Boban idzie już zdecydowanie w stronę modnego ostatnio rapu patriotycznego.
Całość produkcji wykonał tu Enigma z bodaj jednym wyjątkiem, który popełnił sam Boban. Te bity to konkret, toczący się przez uszy ciężkimi werblami i posępnymi dźwiękami klawiszy i smyczków. Nie jest to nic odkrywczego, ani nic szczególnie wybitnego - po prostu Enigma dał bity mocne, dobrze pasujące do przesłania. W muzykę często wplecione są przemówienia, jak np. Kennedy'ego o Polsce, pieśń Rota, czy inne patriotyczne fragmenty. Podziemny hip hop, konkretne walnięcie. Boban zaskoczył tu za to bardzo romantycznym bitem do 'Auschwitz lovers'. Najważniejsze, że wszystko do siebie pasuje: klimat, bity i przekaz.
Boban wprawdzie zaczyna jakby niepewnie, ale rozgrzewa się z każdą chwilą, by osiągnąć punkt kulminacyjny w samym środku płyty. Dominują tu teksty patriotyczne, rapper przekazuje sporo historii niepodległościowych i oddaje hołd tym, którzy zginęli walcząc za Polskę. Dlatego znajdziemy tu powstańcze historie o Antku Rozpylaczu, który zdejmował snajperów hitlerowskich swoim przeklętym stenem, czy o Janie Kryst, który który wiedząc, że jest śmiertelnie chory, zdecydował się na samobójczą akcję zamachową. Najbardziej jednak porusza 'Auschwitz lovers' - sprawnie opowiedziane love story z obozu zagłady robi naprawdę mocne wrażenie. Boban naprawdę wspiął się tu na szczyty swoich możliwości w tym storytellingu. Gorzej, kiedy wchodzą goście - Bartas jest zdecydowanie niepotrzebny i zwyczajnie słaby, ze swoimi rymami, które potrafiłby przewidzieć przedszkolak... Z resztą rapperów jest różnie, nikt jednak nie oszałamia.
To jedna z ciekawszych płyt narodowościowych - może dlatego, że podkłady nie powodują cięcia żył, a rapper ma do powiedzenia coś więcej, niż tylko 'jebać gejów i uchodźców' plus antyrządowe bluzgi. Boban umie polecieć z udanym storytellingiem, daje sobie radę na bitach, które są całkiem w porządku. Niezłe, nie tylko dla fanów rapu patriotycznego.
OCENA: 4\6
OGARNIJCIE SOBIE TO WIDEO O MIŁOŚCI Z OBOZU
Polski hip hop. Wydawnictwa oficjalne i nielegale. Recenzje i podsumowania. Możliwość odsłuchu i ściągnięcia nielegali. Baza dla polskich wydawnictw hip hopowych. * Wszystkie oceny i opinie są moimi osobistymi i subiektywnymi, więc jeśli nie zgadzasz się z jakąś oceną, bądź uprzemy nie wyzywać od najgorszych, tylko dlatego, że mam inne zdanie od Ciebie.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zapomniana aleja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zapomniana aleja. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 5 stycznia 2016
czwartek, 15 maja 2014
ZAPOMNIANA ALEJA - ŻÓŁTY KOLOR
1. Transmisja
2. Imponderabilia
3. Kopalnia Umysłów
4. Skit
5. Cyrograf
6. Mikrofon
7. Zwierciadło
8. Skit
9. Tacy Sami
10. Aparatura feat. COLLINS
11. Zegar
12. Skit
13. Parasol (W Kroplach Deszczu 2)
14. Asabikeshiin
Scena wałbrzyska się rozrasta. Jeszcze dwa lata temu nikt nie słyszał o nikim więcej, niż 3W, ale teraz każdy kolejny album z tego miasta okazuje się ciekawym, podziemnym materiałem. Nie będę się mądrzył, że słyszałem wcześniej o Zapomnianej Alei, ale naturalnie sprawdziłem to.
Nie ma również pojęcia, kto zrobił te bity, jednak nie sądzę, aby to były podkłady ściągnięte z friszerów - prawdopodobnie ZA zrobili je sobie sami. To taki przeciętny, podziemny hip hop, bez sampli, acz z klasycznym zacięciem. To takie numery, które dość często pojawiały się z 10-15 lat temu: oszczędne, co wymuszone było ilością ścieżek w programie, grane własnoręcznie z braku możliwości samplowania. Dziś technika oczywiście pozwala na wiele więcej, więc nie przypuszczam, aby chłopcy produkowali bity według kanonów sprzed dekady - wszak jakieś tam melodyjki pościągali, ale nadal wszystko jest bardzo oszczędne i wręcz ascetyczne: perkusja, bas i nuta prowadząca. Nie jest to złe, ale i nie przejmuje za bardzo. Ot, tło dla rapperów.
M!strzu i Boban nie są kopią 3W, tak jak wielu wałbrzyskich rapperów, których miałem okazję słuchać. Jednak nie oznacza to, że są lepsi lub bardziej oryginalni. Po prostu dają nam 'słowa, które niosą walkę' - porządne, acz zwyczajne wersy, wygłaszane porządnym, acz zwyczajnym flow. Typowa grupa z podziemia. Jednak co jakiś czas, głównie w refrenach, widać przebłysk weny, pewne patenty, które wychodzą bardzo fajnie na tych trakach. Jednak potrzeba jeszcze nieco czasu. Niestety Boban jest totalnie nijaki i takich rapperów jest na pęczki, M!strzu przesadził ze swą ksywką, choć styl ma oryginalny, trzeba mu to oddać. Za to Collins śpiewa w refrenie ze swadą znajomą z płyt Linkin Park, czy Pearl Jam - co stanowi całkiem interesujący input.
Pół godziny materiału w zupełności wystarczy. Zapomniana Aleja to zwykły, podziemny średniak z przebłyskami. Jeśli zajawka im się nie skończy, postarają się poprawić warsztat, to coś z tego może być. Na razie nieco lepiej niż podziemne rzesze.
PS: Kiedy się ci wszyscy znawcy rapu nauczą, że w skitach się GADA, a muzyczki lecą w INTERLUDACH???
OCENA: 3\6
Subskrybuj:
Posty (Atom)