Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chełm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chełm. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 28 kwietnia 2015

BAJA & OKTER (BAD BOYS) - BEZ ODBIORU

nielegal 2015

1. Miesiąc za miesiącem
2. One Hit Wonder
3. Zaro bydzie (Skit)
4. Czarna Gleba
5. Bragga Chamoowa 2 feat. OLI, SINEED, DRY
6. Gdzie to?
7. Sczery (Skit)
8. Spirytualia
9. Two Guns
10. Cofnąć czas
11. Działka (Skit)
12. Kaftan
13. Mamy to
14. Do myślenia
15. You came too close (Skit)
16. Kill Em All
17. Zabij Mnie feat. DRY
18. O matko! (Skit)
19. Jessica Rabbit
20. Flashback

      Kolejny wschodni duet producent i jego rapper - czy też odwrotnie. Wyznam, że patrząc na okładkę, mocno się zawahałem, czy aby rzeczywiście potrzebuję tego słuchać, bo Teatr Telewizji z lat '80 miał lepszą charakteryzację... 
    W tym duecie to Okter odpowiada za całość muzyki i to on daje tu swoje podkłady. No i tak... Są one dziwnie pozbawione energii, jakby na zwolnionych obrotach, ale brakuje w nich nie tylko życia, ale i jakiegoś pomysłu. Nie ważne, czy Okter chce być nowoczesny w stylu trap, czy klasyczny, to po prostu toczy się jak Maluch na jednym cylindrze. Nawet wtedy, kiedy trak jedzie na znanym i zacnym samplu (patrz 'Czarna Gleba'), to i tak ni cholery to nie chce działać - to jest bezbarwne, nudne i bez życia. To niby muzyka nowoczesna, rap XXI wieku, ale jest ona tak chujowa, że tego nie da się słuchać
    Obaj koledzy, którzy rymują, są nawet w miarę porządni, mają tylko jedną wadę - są znacznie szybsi niż te flegmatyczne podkłady i mają spory problem, aby swoje, bądź co bądź, szybkie wersy ładnie poukładać na tych trakach. Tyle, że nawet jeśli brzmią oni ok, to i tak nie chce się tych wersów słuchać - wszystko jest tak samo wymęczone i wypocone, jak muzyka. Szczytem nędzy jest refren do 'Gdzie to?', gdzie leci na autotunie coś o jajach i fajach, a zwrotki to kwintesencja kłopotów z poukładaniem wersów na tych werblach. Na jakość wersów spuszczam już w ogóle kurtynę, bo przy tekście 'gdzie twoja moszna, nad pępkiem krok masz' spadłem z krzesła. Nie, tego się nie da słuchać.
    Ok, przyznaję, nie przesłuchałem albumu kilka razy. Chuj, będę szczery do bólu - skończyłem na ósmym kawałku, po kolejnym skipie. Rzadko tak się zdarza, że nie mogę nawet wysłuchać całości... I rzadko tak jest, że okładka idealnie pasuje do zawartości, nie wiem tylko, które jest gorsze... Najgorsza płyta, jaką miałem okazję usłyszeć od dawna.

OCENA: 1\6


wtorek, 3 lutego 2015

DEDOEN - ISTOTNIE 2

Easy Monday 2014

1. Moonwalk Intro
2. Pierwszy dzieciak na księżycu 
3. Wataha Wilków 
4. Czy to oni    feat. DISET
5. Zakręt/4:01 
6. Tylko Ja
7. Ławka 
8. Złote okulary
9. Pobudka   feat. LOU 
10. Dzień sądu
11. Echo Outro 
12. Złote okulary  remix feat. POGZ, TE-TRIS, NERWUS, DISET, LOU 

    Przyznam, że pierwsza część trylogii 'Istotnie" mnie ominęła. Druga pewnie też by to zrobiła, gdyby nie czujni czytelnicy bloga. Polecono, to sprawdziłem. Młody rapper i producent z Chełma nie ukrywa swoich fascynacji takimi wykonawcami, jak Drake, czy J. Cole, co nie zachęciło mnie do lektury, bo ja z kolei Drejka nie trawię, ale warto coś sprawdzić, zanim się zjebie, c'nie?
    Dedoen jako producent jest bardzo njuskulowy. Tu faktycznie czuć tę fascynację najnowocześniejszymi dokonania młodszej generacji rapu. Wszystko jest syntetyczne, brzęczące niskim basem, obdarzone pogiętymi perkusjami. Ale... to naprawdę dobre podkłady. Dedoen ma swoisty talent w składaniu tych elektronicznych kawałeczków w sensowna całość, która nie jest rozwleczona jak śmieci po lesie, ani nie brzmi jak dicho remiza. To traki, które Dedoen udźwignął bez pomocy sampli, czy cudzych patentów, wszystko ma fajny, nieco ciężki i klubowo-zadymiony klimat. Oprócz osobistych produkcji, rapper dopuścił do korytka również Łukasza K, z którym wspólnie zrobił taki radiowy 'Zakręt', a także Nerwusa z jego prześwietnym bangerem 'Dzień sądu' i NoTime, który dał sympatyczny bit do 'Tylko ja'. Generalnie nie lubię tego typu muzyki - musi ona mieć to coś - i tutaj ma, poważnie, jako fan raczej klasycznych brzmień kupuję te bity bez zmrużenia oka.
    Dedoena nie da się pomylić z kimś innym. Ma spokojny, powolny flow i nieco drapiący, niski wokal. Do tego jego teksty idealnie pasują do głosu i techniki: są ciężkie, zawiesite, pełne treści - niekoniecznie pozytywne, choć rapper 'patrzy na świat przez złote okulary'. Trochę kojarzy mi się on z Kid Cudi - nie chodzi mi tu o podobieństwo wokalu, raczej o klimat i pewne patenty (zwłaszcza z tym chłopakiem na księżycu), ale może to moje odosobnione wrażenie. Emce dobrał tu sobie tylko kilku gości i w zasadzie mamy ich wszystkich na widelcu w jednym posse tracku: bardzo dobry Pogz, jeszcze lepszy Tet, płynący swobodnie Nerwus, niesamowity Diset i Lou, który dał dużo lepszą zwrotkę, niż w 'Pobudce' - ten ostatni na płycie remiks to jeden z najlepszych tegorocznych posse tracków.
    Zaskakująco dobra płyta i żałuję, że wcześnie nie trafiłem na tego koleżkę. To świetnie poskładana, spójna i przemyślana nowoczesna płyta, której słucha się z czysta przyjemnością. Z czystym sercem polecam.

OCENA: 5-\6  


niedziela, 25 stycznia 2015

AD.M.A. - A. WRACA PÓŹNO

3\4 Underground 2014

1. Wychodzę (Skit)
2. Przywitała mnie pełnia
3. Nokturn 
4. Miraż    feat. IGREKZET  
5. Zero kontaktu (Skit)
6. Cyklotymia 
7. Krzyk
8. O czym myślisz? (Skit)
9. Nowy Zmysł
10. Autoportret
11. NeoConfiteor (Skit)
12. Bohema 91    feat. WICHER, SMOOTH POET 

    Niemal dokładnie rok temu recenzowałem poprzednia płytę Ad.My - był to naprawdę porządny kawał rapu kobiecego, o który bardzo u nas trudno. A jednak, udało się. Dlatego z dużą chęcią sięgnąłem po kolejny krążek Admy, tym bardziej, że w życiu rapperki przez rok działo się tylko dobrze - że przypomnę Ladies Rap, czy udane featuringi.
    Łukasz K, Zdolny, NoTime, Jimmy Kiss, Markuszyńsky, czy Zero Jeden - to producenci, którzy w połowie robili również debiut Admy - doszło trzech nowych. Jednak jest to bardzo spójna płyta, o wydźwięku elektroniczno-tajemniczym. Przy całej spójności, wdziera się tu pewien rozdźwięk, bo z jednej strony mamy bardzo oszczędne bity Łukasza ('Krzyk'), czy 'Cyklotymina Jimmy Kissa, aż po niemal dyskotekowy 'Nokturn' Zdolnego. Wszystko ma tu jednak wspólny mianownik - to są bardzo kobiece podkłady, zmysłowe i bardzo ciepłe - takie podłączone do prądu. Nie powiem, żeby do mnie jakoś bardzo przemawiały, ale nie są złe.
    Najlepsza z tego wszystkiego jest jednak Adma. To nie jest rapperka, to jest wokalistka, potrafiąca kompleksowo zapełnić każdy podkład. Na tych syntetykach, w większości oszczędnych brzmi ona czasem naprawdę mocno - potrafi zaśpiewać, zarymować, pokrzyczeć - wszystko ma swoje miejsce i czas. Adma, przeciwnie do wielu dziewczyn an majku, nie gubi się, nie wypada, nie traci oddechu, a jej głos nie jest piskliwy i nieznośny. Przedstawia tu ona samą siebie, jako kobietę, damę. Nie sili się, aby przekonać wszystkich, że jest 'ruffneck' w baggy jeans'ach, wręcz przeciwnie: rozpuściła rude włosy, założyła sukienkę i szpilki i jest kobieca, jak żadna inna rapperka na scenie. Do tego tematy, jakie porusza, są również zdecydowanie damskie - żadnego feministycznego pierdzenia, czysta jazda z seksapilem, przerywana co jakiś czas na moment refleksji na temat samotności, czy swojego życia. Towarzyszący jej panowie dają sobie w tym sosie również całkiem nieźle i choć, moim zdaniem, najlepiej wypadł Igrekzet, to przecież i Wicher i Smooth Poet dali ciekawe wejścia.
    Nie jest to długa płyta - może to i lepiej. Jest to dojrzały koncept album od świadomej swojej kobiecości rapperki. Myślę sobie, że ta płyta znacznie lepiej wejdzie dziewczynom, niż chłopakom - głównie ze względu na czysto kobiecy punkt widzenia, jaki tu jest przedstawiony, ale i panowie powinni dostrzec i docenić potencjał materiału. 

OCENA: 4+\6


wtorek, 4 lutego 2014

GANZ EGAL - WSZYSTKO JEDNO

Onest 2013

1. Obudź się   feat. WICHER 
2. C.H.E.Ł.M. 
3. Ponad to
4. Popraw obiektyw 
5. Wariacje #2 
6. Świat 
7. Hitman    feat. HUCZUHUCZ, PIRZMACK, ADEY, DJ DANEK  
8. Hitman    feat. HUCZUHUCZ, PIRZMACK, ADEY, DJ DANEK (ZeroJeden Remix)
9. Outro 

    Ganz Egal to Gori, Willson, ZeroJeden i Jimmy Kiss, którzy tworzą kolejny chełmsko-lubelski projekt i jest to kolejny album, mający zaskoczyć siłą Lubelszczyzny. Zerkając co jakiś czas na stronę Onest znajduję tu coraz to ciekawsze produkty, dlatego zacząłem przyjmować każdy bez wahania.
    Produkcją podzielili się Jimmy Kiss i ZeroJeden, a na dekach pojawia się DJ Danek. Wbrew pozorom, podkłady są zróżnicowane, bo sam Kiss potrafi wejść z rozlazłym i 'ambitnym' 'Obudź się', które raczej uśpi cię dość szybko, aby zaraz zmienić zupełnie klimat w 'C.H.E.Ł.M', gdzie dał zupełnie klasyczny podkład. ZeroJeden za to zdecydowanie woli klasykę i produkuje fajne, bujające i nieco spokojne bity, które nie są nudne i nakręcają fajnie klimat. I powiem, że o ile Kiss swoim wejściem (to przecież dwa pierwsze kawałki) sprawił, że trochę się skrzywiłem, to ZeroJeden mnie nieco uspokoił. No, jeden 'Hitman' - posse track udał się Kissowi, choć i tak wersja ZeroJeden jest lepsza...  
    Rapperzy w projekcie są. No są: porządni, z dobrymi tekstami i w ogóle nie ma po co narzekać. Ale z drugiej strony zarówno Gori, jak i Willson są wzięci ze środkowej półki i żadnej rewelacji tu nie ma. Ok, mają niezłą technikę, bo nie przypominam sobie żadnych kwadratów z ich strony. Ok, mają porządne teksty, ale nie zapamiętałem żadnego - starałem się nawet zapisać coś, co mnie uderzyło po uszach, ale nie znalazłem nic szczególnego. Ot, średnie rymowanie z płytkimi i oklepanymi hasztagami typu 'chudy melanż, gruby melanż #siostry Grycan'...
    Spodziewałem się może nie tyle bomby, co chociaż granatu, ale... Dostałem kapiszony. Dobra, dobra, album nie jest zły, ale takich płyt w tym roku było ze 30, a może więcej. Nudnawa muza, rap bez szału... Przeciętność, panie. 

SAM WEŹ SPRAWDŹ

OCENA: 4-\6


środa, 29 stycznia 2014

AD.M.A. - SZMARAGDOWA SZCZEROŚĆ

Onest 2013

1. Szmaragdowa Szczerość
2. Lumina    feat. DANNY BOY 
3. Marzyciel
4. Głuska 
5. Zniknie świat feat. SMOOTH POET 
6. Plankt 
7. Niestabilna Sytuacja 
8. Czarownica 
9. Ready for Fame feat. WIZU

    Znowu to mówię - po latach posuchy okazuje się, że płyty kobiecych emce wychodzą w 2013 jak grzyby po deszczu. I choć niestety większość potwierdza niemoc 'female mcs' w Polsce, to jednak nie wszystko nadawało się do wyrzucenia. Chełmsko-lubelska rapperka Ad.m.a. niedawno wyszła ze swoim albumem, który został bardzo dobrze przyjęty w środowisku.
    Do produkcji albumu wykorzystani zostali producenci w większości znani, choć nie ci z pierwszych rzędów. To trzy bity od Jimmy Kissa, dwa podkłady od Zerojeden i od M'M oraz po jednym oddali NoTime i Foux. I zasadniczo, mamy tu bardzo fajne podkłady, z jednej strony dość klasyczne, oparte na samplach i bumbapowych w większości perkusjach, z drugiej jednak dodane jest sporo nowoczesności, ale takiej gustownej, bez techno i zgrzytania syntezatorów. Wprawdzie NoTime w 'Zniknie świat' pojechał już bardziej progresywnie, zwłaszcza w przydługim wstępie, ale te przestrzenie, jakie wykreował, dobrze wkomponowują się w całość brzmienia płyty. No i w sumie im bliżej końca, tym bardziej wymyślne podkłady, ale nie znaczy to wcale, że złe. Intrygujące.   
    Adrianna to poważnie jedna z ciekawszych kobitek na majku. Może ewentualnie drażnić jej maniera wokalna, kiedy raz próbuje charczeć, raz melodyjnie zawodzić, raz nawijać szybko i z ogniem. Jednakże Ad.M.A. ma niezłe flow i dobrą technikę - i jest na tyle niezłym rapperem, w dodatku obdarzonym umiejętnością pisania ciekawych tekstów, że słucha się tego bardzo dobrze. To poważne w większości kawałki o życiu, zarówno osobistym, jak i zaobserwowanym wokół. I jeśli się zagłębisz w treść, wpłyniesz w bezmiar przemyśleń, które są mądre i trafne, a także czasem wzruszające wręcz, jak opowieść o zmarłym zbyt wcześnie ojcu rapperki w 'Plankt'. Trafia się tu tylko (aż?) dwóch gości: nieźle rymujący typ o dziwnej ksywce Smooth Poet oraz Wizu, w sumie zbędny, bo tylko pokrzykuje coś w refrenie.  Może i lepiej...?        
    No i nareszcie Wdowa ma kogoś, kto zaczyna deptać jej po piętach. Ok, jest jeszcze Mi-La, której płyta też jest bardzo dobra. Co ciekawsze, płyta Wdowy podoba mi się mniej, niż krążki obu wyżej wymienionych pań. I bardzo dobrze. Adrianna umie rymować bardzo dobrze, szkoda tych wokalnych wygibasów, na jakie się wysila, bo czasem to denerwuje. Ale to i tak świetny materiał.

ZACIĄGNIJ SOBIE

OCENA: 5-\6


niedziela, 21 kwietnia 2013

ODRODZENIE - PBC PODTEKST

nielegal 2013

1. Intro                                    
2. Moc Słowa                                  
3. Wieczny Konflikt   feat. SŁONIO                 
4. Wiem Jak Mam Żyć   feat. ZARYS ZDARZEŃ       
5. Niegrzeczna                             
6. Nieproszeni goście                       
7. Chodź Na Chwilę                    
8. Młode Pokolenie   feat. ADMA       
9. Pułapka Diabła   feat. DMK                
10. Podstęp                                 
11. Odrodzenie                                   
12. Moment Rozliczenia                           
13. Zegar Bije   feat. SNAPI                             
14. Ty Zgarniaj                                             
15. Kiedyś A Dziś    feat. ŁABĘDŹ                             
16. Odrodzenie Rmx   feat. C.Z.S.T 

    Płytę nagrały dwa składy: PBC i Odrodzenie już kilka lat temu. Materiał trafił do szuflady, a tymczasem 4 lata później nagrywki wyjęto na światło dzienne, podbito i wypuszczono na nielegalu.
    Nie bardzo wiem, kto popełnił tu produkcję - na płycie napisano tylko, że całość zmiksował niejaki JKS - ale szczerze mówiąc, nie bardzo mi to mówi cokolwiek... Popularnym producentem w Chełmie jest Prent, ale równie dobrze bity mogą być robione przez członków zespołu lub wręcz ściągnięte z netu. Jak ktoś wie, wdzięczny będę za podpowiedź. Bo są to całkiem niezłe nowoczesne traki, z brzęczącymi basami, twardo łupiącymi stopami i werblami. Taki ciekawie zrobiony styl uliczny, bo nie oszukujmy się, to nie jest płyta dla panienek. Nie są to takie zwykłe uliczne bity oparte na skrzypkach i pianinie - na szczęście muzyka jest tu najciekawszym punktem. 
     Jarru, Żela, Młody i Gundi to jednak, w przeciwieństwie do muzyki, dość typowi 'ulicznicy', choć każdy z nich ma swój styl i obdarzeni są różnymi głosami - i to jest na plus. Gorzej ze stroną tekstową. W zasadzie nie powinienem się czepiać, bo to przecież typowa uliczna produkcja, choć z kilkoma wyjątkami. Otóż sporo jest tu miejsca poświęconego sprawom damsko-męskim, jest trochę wrzutów horrorcorowych - wszystko wplecione w opowieści z szarych bloków. Niestety, większość wersów jest albo prosta albo wręcz prostacka - zwłaszcza straszliwy jest numer 'Moment rozliczenia' - suma jest taka, że tego się nie da słuchać... Jest kilka lepszych momentów, ale zdaje się tak głównie dzięki muzyce, bo emce często po prostu nie dają rady. A szkoda, bo można było rozkręcić jakąś niebanalną płytę uliczną.   
    Na początku się zaciekawiłem - fajne intro wprowadziło mnie w dobry nastrój, potem kilka lepszych kawałków i nawet mi się podobało. ale im dalej w płytę, tym gorsze wersy, tym gorsze pomysły, tym nudniej. Zapowiadała się wreszcie ciekawa uliczna płyta, skończyło się jak zwykle.

ŚCIĄGNIJ I SPRAWDŹ

OCENA: 3-\6