Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paluch. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paluch. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 16 listopada 2014

PALUCH & CHRIS CARSON - MADE IN HEAVEN

B.O.R. 2014

1. DJ Taek Intro
2. Kastet 
3. Daleko Stąd
4. RIP (Rap I Pieniądze)
5. Ostatni Telefon   feat. BIAŁAS, TOMB
6. Amstaff
7. Made In Heaven
8. M5   feat. QUEBONAFIDE
9. Magma
10. Możesz Być Kim Chcesz   feat. TAU
11. Mam Skrzydła    feat. KALI
12. NGO (New Game Order)
13. Mój Sen
14. Od Dziecka    feat. KĘKĘ

    Szósty album Palucha idzie za pewnym trendem, jaki ostatnimi czasy nawiedza naszą scenę. Ta płyta to znowu duet - bez konkretnej nazwy zespołu, po prostu rapper i producent. CZy po dwóch złotkach i ostatniej, platynowej płycie Paluch osiągnie kolejny sukces? Póki co wszystko jest na dobrej drodze, krążek jest wysoko na OLiSie i zbiera dość dobre recenzje.
    Chris Carson, Polak mieszkający na stałe w  Belgii coraz częściej pojawia się na naszych płytach: był już u Jędkera, był u Kajmana, teraz pora na Palucha. Przyznam, choć o nowoczesnym rapie mam zdanie bardzo różne i najczęściej słabe, to muza Carsona jest zrobiona naprawdę porządnie. Trapy kląskają hajhetami jak hiszpański kastanietor w ataku padaczki, syntetyczne melodie grają na bitach, a basy brzęczą tuż przy samej ziemi, gniotąc słuchacza. Do tego co jakiś czas wtrąca się z woskiem DJ Taek. Na szczęście nie ma tu żadnych rozlazłych bzdetów, prawie wyłącznie sam konkret, ładujący w słuchacza energię. No, 'Magma' zwalnia i jest nieco zbyt przemymłana, ale to wyjątek. Carson umie balansować między granicami klasyki i dobrego smaku w elektronice - niektóre podkłady skłaniają się wręcz do Złotej Ery, już myślisz sobie, że oj!, jak to? A tu nagle ładuje się milion cykaczy z syntezatorem i jesteś jak 'No tak!'. Muzyka jest to nieco lepsza niż sam Paluch i mozna przyjąć, że Carson wygrał w tym tandemie.     
    Paluch może być lubiany, bądź nie, ale jego styl i głos i styl jest znany bardzo dobrze. Nie jest to żaden cymes, ale też nie powinno się wieszać na nim psów, bo przecież Łukasz jest w porządku. 'Wiesz dobrze jaki jestem, nie gryzę się w język' - i to najkrótsze podsumowanie wersów Palucha. Większość tekstów ma zniszczyć tę przypudrowaną bandę lalusiów na scenie, bo tu nie ma miejsca na pedałowanie. Rapper wyraźnie 'czuje kurwa niechęć do tych scenicznych błaznów' i kosi wszystkich przy samej ziemi. Nie powiem, aby pancze były wyjątkowo przemyślane i takie, po których opada szczęka, ale Paluch stara nam się usilnie udowodnić, że to on jest tu najprawdziwszy i najbardziej hardkorowy z hardkorowszych. Nieco się to kłóci z ilością sprzedanych płyt, ale zapewne chodzi mu o to, że jako jeden z niewielu pozostał 'true to the game'. Gości nie ma tu wielu, ale są i zaznaczają swoją obecność mocnymi akcentami. Białas z Tombem podają tonację w kawałku z nimi i przejmują stery. Tau aka Medium wjechał również świetnie, jego tekst (co nie zawsze się mu zdarza) jest spójny i konkretny, zarymowany w świetnym stylu - jego religijne odnośniki mogą lekko dziwić w zestawieniu z kurwami i dziwkami, ale co tam - ten koleś zawsze był nieco na bakier, nie? Quebo jak zwykle dał porządne wersy, podobnie jak Kękę - tylko Kali przepadł i jakoś go prawie nie zauważyłem. Na szczęście goście dodają tu kolorytu i robią tylko dobrą robotę.
    Pewnie ten album też zbierze co najmniej złoto. Słucha się tego naprawdę dobrze, nie ma tu słabych kawałków - są albo ok, albo naprawdę niezłe. Ja sam osobiście lubię Palucha, choć wolałem go na tych starszych płytach, kiedy zarzekał się, że ten plastik to nie dla niego... Cóż, tylko gówno płynie z prądem i jedynie krowa na pastwisku nie zmienia zdania... Abstrahując, to całkiem niezły album.

OCENA: 4\6


czwartek, 16 stycznia 2014

PALUCH - LEPSZEGO ŻYCIA DILER

B.O.R. 2013

1. Lepszego Życia Diler 
2. Bez Strachu 
3. Kolor Melanż
4. To Co Istotne   feat. SIWERS, TE-TRIS, HAJU 
5. Spowiedź
6. Szum 
7. Wracam Do Domu
8. Zepsuty 
9. To nie Życie Zmienia Nas    feat. PEJA, BILON 
10. W każdej Chwili
11. Opór 
12. Chcę Mniej feat. SOKÓŁ 
13. KRÓL 
14. Nagła Śmierć

    To już kolejna płyta Palucha, którego, przyznam, bardzo lubię. Na swoim siódmym (!!) albumie niewiele ma się zmienić, bo i producenci nadal topowi, i goście w teorii nieźli i sprzedaż fantastyczna... Zawsze sięgam chętnie po materiał od Palucha i miałem nadzieję, że i tym razem się nie zawiodę.
    Paluch sięgnął po naprawdę niezłych bitmejkerów. Jest tu Sherlock, SoDrumatic (łojć...), Donatan, Siwers, Matheo, White house, Julas i mieszkający w Belgii polski producent Chris Carson, współpracujący blisko z polskimi wykonawcami, nawet częściej, niż z belgijskimi, czy francuskimi... Skreczami zajął się DJ Taek. Czegóż możemy spodziewać się po szefie Syntetycznej Mafii? Oczywiście bitów syntetycznych, ale nie są to rozlazłe, pseudorapowe traki, tylko pełne życia rapowe numery i nawet SoDrumatic ma tu nie swoje romantyki, ale konkretne, acz nowoczesne podkłady. W sumie najsyntetyczniejszy (co za słowo!) okazał się podkład od Matheo i te od Julasa - mocno progresywne i elektronicznie oszczędne. Z drugiej strony są tu kawałki bliższe klasyce, niż syntetykom: Donatan, czy Siwers ('To co istotne' - świetny numer!). Mamy tu więc niezłą rozpiętość: od totalnej, syntetycznej apokalipsy spod rąk Carsona, Matheo i Julasa, do całkiem bliskich klasyce numerów Siwersa i Donatana. Muszę jednak przyznać, że choć sporo tu elektroniki, którą nie zawsze lubię, płyta Palucha ma to do siebie, że nie przekracza granic dobrego smaku.   
    Paluch nie ma olśniewającej techniki, ale ma swój styl i jest wystarczająco charyzmatyczny, żeby dobrze się go słuchało. Nie pieprzy banałów, jego kawałki są o czymś więcej, niż imprezy, uliczne życie i narzekanie na policję. Jasne, jest coś o imprezach, lepszym życiu, grzechach młodości i komercji w rapie, ale daleko tym tekstom do przeciętnej płyty ulicznej - bo to nie jest płyta uliczna. To przemyślenia Palucha na temat rzeczywistości, moralności i swojego własnego życia. To chyba najbardziej osobista płyta rappera, na której emce pozwala sobie na bardzo wiele osobistych wycieczek. Gości nie jest wielu, choć niektórzy całkiem zaskakujący, jak Tet i Haju, którzy wypadli tu chyba najlepiej, bo o takim Bilonie ciężko powiedzieć coś więcej niż to, że był. Najlepsze numery według mnie to 'To Co Istotne', 'Spowiedź' i może 'Zepsuty', ale nie znalazłem tu kawałka marnego - co najwyżej średnie.
    Paluch, na szczęście, mnie nie rozczarował. To całkiem udana płyta, z kilkoma niezłymi występami gościnnymi i paroma udanymi numerami. Paluch ma w sobie coś, co sprawia, że jest to rapper, którego warto posłuchać - choć 'nie słuchasz mnie dla ksywy, słuchasz mnie dla słów'. Nie jest to przebój, ale lubię.

OCENA: 4+\6


środa, 31 lipca 2013

KALI & PALUCH - MILION DRÓG DO ŚMIERCI

B.O.R. 2013

1. Milion Dróg Do Śmierci 
2. Syntetyczna Ganja Mafia
3. Droga Do Raju
4. Hip Hop 4 Ever 
5. Mamy Nadzieję
6. D.N.A Miasta 
7. Spokój 
8. Droga Do Piekła    feat. KACPER
9. Whiskey Haze 
10. Nie Zmusisz Mnie    feat. ONEK 87 
11. Nic Nie Trwa Wiecznie 
12. Nieśmiertelni
13. Outro
14. Nie Musisz Nic 
15. Było Minęło 
16  Słyszałem O   

    Kali i Paluch na jednym krążku? Czemu nie, Kali jest jednym z bardziej szanowanych i oryginalnych uliczników, a Palucha lubię od lat za jego brzmienie - takie syntetyczne granie mi odpowiada. Zatem nawet się ucieszyłem, jak zobaczyłem tę kolaborację.
    Płytę wyprodukowali przede wszystkim Julas i Donatan, z poszczególnymi trakami RX, Sherlocka, SoDrumatica i Wuszu. Dzięki temu mamy tu swoisty miks różnych brzmień, od tych klasycznych, przez środek - wypadkową stylów, aż po nprawdę syntetyczne dźwięki od soDrumatica - ten jednak dał tylko dwa traki, i to na samym wstępie. W sumie najbardziej ruszają mnie tu podkłady od Donatana: 'Whiskey Haze' (bardzo fajny!), czy 'Hip hop 4 ever'. W kilku kawałkach udzielają się na gramofonach DJ Story i DJ Feel-X, jednak ich wejścia nie są niestety bardzo znaczące. Ale płyta jest w miarę spójna muzycznie, chociaż wrzaski 'syntetyczna mafia' nieco tracą tu na wartości, bo płyta jest znacznie mniej syntetyczna, niż choćby ostatnie albumy Palucha.
    Gdyby autorzy trzymali się np. konwencji, że Paluch rymuje, a Kali toastuje, to byłoby super. A tak słychać, że Paluch daje sobie radę o wiele lepiej, niż prosty w obsłudze Kali, jednak 'te wersy są proste, bo do głowy muszą dotrzeć'. Cała w zasadzie płyta to rozkminki na temat rzeczywistości, taka trochę tania filozofia na temat milionów dróg do śmierci. Co ciekawe, gości jest tylko dwóch: Kacper HTA i Onek 87, którzy pasują tu bardzo dobrze. Nie da się w sumie tu za wiele gadać w temacie liryki - bo traktuje ona o wszystkim, prezentując filozoficzną stronę Palucha i Kaliego - czy to do kogoś trafi, to inna sprawa. Nie brzmi to wcale źle, wbrew pozorom. Na deser mamy trzy  znane już kawałki z poprzednich płyt obydwóch emce.
    Dostaliśmy dość porządną płytę, mającą tyle wad, co i zalet. Da się tego posłuchać, nawet pokiwać głową do bitu - wyszedł spoko album, choć naturalnie znajdą się też tacy, którzy odrzucą go ze wstrętem - nieco niezasłużonym. Są dwa naprawdę fajne traki: 'Whiskey Haze' i 'Hip hop 4 ever', kilka dość udanych i reszta zwyczajnych, niewiele wnoszących. Ale płyta nawet mi się podoba.

OCENA: 4\6  


czwartek, 1 listopada 2012

NIEBO - PALUCH

Diil 2012

1.Niebo
2.Anonimowy Muzyk    feat. KACEZET
3.Pionier
4.Backstage
5.Miejski Delikates    feat. ŚLIWA
6.Nowa Epoka    feat. ERO
7.Za Wszystko
8.Przystanek ZIEMIA    feat. BAS TAJPAN
9.Miałem Szczęście    feat. ONAR
10.Ponaddźwiękowy
11.Słaby Punkt
12.Drzwi Otwarte
13.B.O.R    feat. GEDZ
14.Słyszałem o...    feat. KALI
15.W Ciemno   feat. JONGMEN, HUDY HZD, JASIEK MBH, ONEK87
16.Nie Mam Wyrzutów Sumienia    feat. O.S.T.R.
17.W Drodze Do Lepszego Jutra

    Kurwa, Paluch w Diil Gangu? Niga pliz. Co to jest? Miałem tylko nadzieję, że nie będzie to oznaczać zwrotu w stronę szalonej gangsterki. Za bardzo lubię Palucha, żeby to przełknąć. Ale rzut oka na traklistę i stwierdziłem, że może nie będzie tak źle...
    Paluch uwielbia syntetyczne brzmienie i nie wiem, jak on to robi, ale jest to jeden z nielicznych wykonawców, których da się w tej manierze słuchać. Dobiera takie podkłady, tak energiczne i tak pasujące do swojego stylu, że ta syntetyczność zupełnie nie przeszkadza, co więcej, napędza tempo płyty. Tym razem do bitów usiedli Matheo, Julas, Donatan, SoDrumatic, Mikser i Ostry. Nawet SoDrumatic, którego produkcji zazwyczaj nie cierpię, dał całkiem porządne traki, choć i tak te z gorszych :P Może troszkę brakuje mi skreczy, ale ja stary jestem i może mam jakieś zwapniałe przyzwyczajenia...
    Paluch nadal napierdala wersami w łeb, łupie panczami i spostrzeżeniami, którym nie da się odmówić prawdy. On w zasadzie ma w dupie, co ktoś sobie pomyśli - wie, że jest niezły i jedzie do przodu. Jebać słabych, jebać kłamstwo, jebać problemy, jebać idiotów - to wydają się być jego wyznaczniki. Trochę ta 'prawilność' mi zgrzytnęła, kiedy po kawałku ze Śliwą (kiedy, zanim sprawdziłem okładkę, pomyślałem, że Peja przechodzi znowu mutację) nastąpił kolejny, gdzie
Paluch zjechał młodych Mc, którzy kopiują starszych raperów... Coś mi tu nie gra. Poza Śliwą, reszta gości ogarnia majki... różnie. Onar wyraźnie ma zadyszkę i nie nadąża, Kacezet i Bas Tajpan ragują sobie całkiem przyjemnie, Ero porządnie, acz bez fajerwerków, Gedz zaczyna pozbywać się swojej pedalskiej maniery rymowania, co wychodzi mu tylko na dobre, Kali zdecydowanie za mało wykorzystany, choć brzmi naprawdę fajnie, Ostry, który pojawił się tu znienacka i pozamiatał, no i Diil Gang, którego reprezentanci dali naprawdę niezły popis umiejętności: nie tylko Jasiek i Hudy, o których wiadomo, że wiedzą, co się robi z majkiem, ale i mniej 'fejmowi' Jongmen i Onek pokazali skillsy.
    Może nie znalazłem się w 'niebie', ale dostałem to, czego chciałem. Mocno łupiący wersami Paluch, ciężko chodzące, nowoczesne bity, konkretny przypierdol. Jeb w banię. Paluch znowu dał radę nagrać jeden z lepszych albumów roku, producenci dali radę, większość gości też dała (poza Onarem i zrzynką Śliwy z Peji). Dzięki czemu mamy kolejny świetny album. Pod koniec 2012, rok zaczyna nam się rozwijać, bo wychodzą coraz to lepsze płyty :) 

OCENA: 5-\6


piątek, 20 kwietnia 2012

BEZGRANICZNIE ODDANY - PALUCH

B.O.R. 2010

1. Bezgranicznie oddany feat. BOB ONE
2. Jasne spojrzenie
3. Czarne serca
4. Miłość do życia feat. PIH
5. Sławek (skit)
6. Podziemnie feat. WSRH
7. Nowy trueschool
8. Nie ma sensu feat. BRAHU
9. Stan gotowości
10. Ola (skit)
11. Nie daj sie wyjebać
12. Teraz to wiem feat. GEDZ
13. Swoim torem feat. ZELO
14. Red bull feat. BOSSKI ROMAN
15. Grzechu (skit)
16. Antykozak
17. Do ostatniego tchu feat. HEMP GRU, KUBISZEW

Przygodę z płytami Palucha zacząłem od 'Pewniaka', który, przyznam szczerze, przypadł mi do gustu. 'Bezgranicznie Oddany' jest jego drugą solówką, na którą wpadłem dość niedawno, bo jakoś ją przeoczyłem, sam nie wiem, czemu...
Muza na płytach Palucha jest typową porcją ciężkiego ulicznego rapu, wyprodukowaną przez DJ Story, Donatana, Julasa i Sqrę. Są to mocne bity, dość klasyczne, choć z garścią syntetycznych przypraw i dodatków. Dla zdrowego status quo mamy tu także wiele scratch'y (czy, jak mówi okładka, 'screatch'y - wtf?) popełnionych przez DJ Story i DJ Show. Chcemy dobrego reality rapu? To mamy. Nawet jeśli są lekkie przegięcia ('Nowy trueschool'), to i tak zawsze coś w tym jest...
Bo Paluch jest dobrym emce, ma flow i charyzmę, a co ważne, idzie za tym również niezły tekst. Zdecydowanie jest to najjaśniejsza strona Aifam Kliki i w zasadzie, wyznam po cichu, jeden z moich ulubionych raperów i możecie mnie zjebać za to - sram na to. Tym bardziej, że goście, których Paluch wybiera, są tak dopasowani, że nawet jeśli można mieć do nich zastrzeżenia, dają radę. Bob One wprowadza fajny wajb na majku, PiH jedzie po swojemu z nutą dekadencji, WSRH zrobili kawałek 'Podziemnie', startując z wyjątkowym jebnięciem, Brahu przemknął mi niezauważony, Gedza to ja nie mogę słuchać z racji jego pedalskiej maniery rymowania, Zelo, pomimo, że byle jaki, przynajmniej rymuje w mocno energetycznym traku i to trochę maskuje jego niedostatki, Bosski Roman z Firmy swoją osobą zjebał intensywny party trak, Hemp Gru wypadli całkiem nieźle (może dlatego, że krótkie zwrotki mieli, lol), a Kubiszew średnio... Nie jest tak, że wszystko mi się tu podoba - słabe jest 'Nie daj się wyjebać' i 'Antykozak', ale cała reszta jest konkretna, nawet jeśli jest zbyt syntetyczna.
Kolejny dobry krążek od Palucha. Owszem, czasem Paluch przesadza z syntetykami. Może nie jest to tak dobra płyta jak 'Pewniak' i 'Syntetyczna Mafia', ale też ma swój urok. Spoko album.

OCENA: 4+\6

sobota, 24 marca 2012

SYNTETYCZNA MAFIA - PALUCH

B.O.R. 2011

1. SSM (Szef Syntetycznej Mafii)
2. Psychofan
3. Na otarcie łez feat. LUKASYNO
4. Gdybyś zwątpił w nas
5. Ukryty
6. Nie mam miejsca
7. Zostawić coś po sobie
8. Duchowy kompas
9. Mój oldskul feat. PEJA
10. Wiarygodność
11. Nic nie musisz feat. KALI
12. Podaj tlen
13. Czuje zmęczenie
14. Nasz głos feat. MIUOSH, JR. STRESS
15. B.O.R. feat. BEZCZEL, SŁOŃ
16. Pan Życia

To już czwarta płyta Palucha. W zasadzie zacząłem śledzić go dopiero od 'Pewniaka', ale wtedy urzekł mnie ten album i zachęcił zdecydowanie do sprawdzenia również 'Syntetycznej Mafii'. Materiał zrealizowany u Decks'a w La Bomba Studio to kawał nowoczesnego rapu z mocnym przekazem. Na to liczyłem, prawdę mówiąc.
Album w całości został wyprodukowany przez Julasa, a skrecze dodał DJ Story i, jak sam tytuł wskazuje, mafia zrobiła niezłą syntezę dźwięków. Na brzęczących basem bitach brzmią oszczędne brzmienia, generowane z syntezatorów - taka nowa szkoła rapu. To nie jest płyta dla ludzi, którzy nie dopuszczają do siebie innego rapu, niż klasyczne sample z funku, bumbapowe perkusje i urywające łeb drapacze. To bardziej styl Durrty Souf i to w całkiem niezłej postaci. Lubię bumbap, ale jara mnie ta płyta.
Paluch może nie jest najlepszym emce w kraju, ani nawet w Poznaniu, ale, do cholery, ma w sobie coś, co przykuwa moją uwagę. Lubię słuchać jego historyjek i opowiastek i tak naprawdę goście tu giną, zostaje sam Paluch - wystarczy, choć przyznam, że goście umilają czas. Lukasyna i Miuosha ledwom zauważył, Słoń i Bezczel jadą dość słabo, choć Peja nawinął zadziwiająco dobrze o dawnych czasach, Kali dał porządny popis swojego flow, Junior Stress przyjemnie toastuje.
Nie mogę powiedzieć złego słowa na ten album, choćbym nawet bardzo chciał. Po prostu cholernie mi się podoba i nic na to nie poradzę. Poza tym naprawdę lubię Palucha i jego płyty i możecie odsądzać go od czci i wiary, ale lubię słuchać tego kolesia. Kropka. Ale żeby nie było za słodko, nie podoba mi się zamykający płytę kawałek 'Pan życia'. Ale reszta cymes.

OCENA: 5\6

piątek, 16 grudnia 2011

PEWNIAK - PALUCH

Fonografika 2009

1. Pewniak
2. Na Ulicach
3. Do Ziomka
4. Ile Jesteś Wart? feat. ONAR
5. Bomba Piona Zdrowie
6. Gdzie Jesteś? feat. KAJMAN
7. S.E.X. (Sex Edukacja Xtasy)
8. Się Zmieniło
9. Młody Krzyk Ulicy feat. P.T.P.
10. Wypite feat. SHELLERINI, WABER
11. Jeden z Tych feat. KACZOR
12. Skutek
13. Tu i Teraz feat. PEJA
14. Do Wszystkich Bliskich
15. Reprezentuje feat. MROKAS
16. Dla Pijaków

Paluch to część poznańskiej Aifam Kliki, która swego czasu wypromowana została przy okazji kolaboracji z Peją.
Choć główną muzyczną postacią jest tutaj DJ Story, lubującego się raczej w stylu Durrty Souf, czy Three 6 Mafia, to swoje kawałki dali tu również Julas, Miler i Mixer; oczywiście DJ Story gra tutaj, że tak powiem, pierwsze skrzypce. Kiedy Aifam nagrała ostatnią wspólną płytę, zaczęły się solowe produkcje. Na pierwszy ogień poszedł właśnie Paluch, w tym roku wyszła płyta Mrokasa - bez solówki został tylko Waber... I tak Paluch był najciekawszym emce z tego składu.
O muzyce już wspomniałem - raczej południe Stanów, niż podziemie NY, ale nie ma takiego parcia na crunk, bass i bounce jak u np. Macca Skład. Wszystko jest lżejsze, to znaczy mniej syntetyczne, co powoduje raczej pozytywny odbiór płyty. Kwestia gustu, ja osobiście nie mam nic przeciwko klimatowi Memphis, a szczególnie lubuję się w produkcjach Prophet Posse, DJ Paul i Juicy J, więc taki flejwor mi zupełnie leży. Nie wszystkim musi.
Muza muzą, ale sam Paluch jest... cóż, przeciętny. Nie czaruje techniką - rymuje poprawnie. Nie czaruje liryką - nie wyłapałem niczego szczególnego w tekstach, ani na plus, ani na minus, po prostu teksty są i już. Widać to przede wszystkim w kawałkach gościnnych - Shellerini zdecydowanie rządzi w 'Wypite', tak samo jak Kaczor w 'Jeden z tych', gdzie reprezentant Killaz Group wybija się tak tekstem, jak i stylem.
Dobry kawałek jest z Kajmanem, niezwykle energiczny i z powerem, dzięki produkcji DJ Story i słabszym Kajmanem, którego charczenie w zasadzie jest tutaj zbędne... Niezły jest również 'Się zmieniło', bardziej z powodu fikuśnego bitu, niż dzięki samemu Paluchowi. 'Młody krzyk ulicy' razem z PTP też jest niczego sobie. Za to 'Skutek' żenuje refrenem i nie tylko zresztą...
Podsumowując, nie spodziewałem się niczego po tej płycie, może dlatego wywarła na mnie dobre wrażenie. Głównie chodzi tu o klimat, bo jak już pisałem, Paluch emce jest średnim, acz rzetelnym... Jednak wszystko do kupy zbierając, zrobi nam się całkiem przyjemna płyta i dla mnie jest ok.

OCENA: 4\6